WRÓBELEK FELEK POTRZEBUJE POMOCY
Wróbelek o imieniu Felek mieszkał w gniazdku w parku miejskim. Cieszył się piękną pogodą, słońcem i ciepłymi kroplami deszczu. Odwiedzał swą przyjaciółkę, wiewiórkę Psotkę. Uwielbiał bawić się w berka z grubym rudym kotem. Ale najchętniej zaglądał do okien pobliskiego przedszkola lub obserwować piszczące z uciechy dzieci, zjeżdżające na zjeżdżali na placu zabaw.
Niestety nadeszła jesień, po niej zima, a z nią chłód i śnieg. Felek marzł w swoim gniazdku, bo wiatr przedzierał się przez liche gałązki. Dodatkowo w brzuszku wróbelka odezwał się głód. Wszystkie przysmaki ptaszków zostały przykryte śniegiem. Biedny wróbel postanowił odwiedzić Psotkę. W drodze zastała go śnieżyca, więc przybył do niej zmoknięty do suchej nitki, a to przelało czarę goryczy. Felek rozpłakał się żałośnie. Psotka przytuliła przyjaciela, osuszyła go i słysząc burczenie w jego malutki brzuszku, nakarmiła go. Postanowiła mu pomóc. Niewiele myśląc zabrała go pod przedszkole.
- Felku, przecież dzieci kochają zwierzęta. One na pewno Ci pomogą.
- Ojej Psotko. To świetny pomysł. Przecież dzieciaki maja wielkie serduszka i na pewno nie zostawią mnie samego w potrzebie.
Felek zapukał do okna.
Marysia, Zosia i Ela właśnie kładły swe lalki i misie spać, gdy usłyszały ciche stukanie w okno. Podbiegły o zobaczyły ptaszki, które przyłączyły się do Felka i zaglądały do środka sali przedszkolnej. Dziewczynkom zrobiło się żal zziębniętych ptaszków. Przypomniały sobie, że w poniedziałek pani Marta opowiadała dzieciom, iż zwierzęta zimą potrzebują szczególnej opieki. Opowiedziały jej, o wizycie ptaszków, a po naradzie z wszystkimi dziećmi postanowiono działać.
Tego popołudnia Marysia poprosiła tatę, aby zrobił karmnik dla ptaków, Ela zrobiła kule z tłuszczu i ziaren, a inne dzieci przyniosły jarzębinę, słoninkę oraz wiele ziaren. Tata Marysi zamontował karmnik przed oknem sali „Skrzatów”. Odtąd wszystkie dzieci mogły obserwować ptaszki, które przylatywały i zajadały się przysmakami. Felek i jego skrzydlaci koledzy już nie musieli obawiać się głodu.