Ból chowam za uśmiechem.
Choć serce ciągle łka.
Zostały dziś wspomnienia,
i ta płynąca łza.
Smutek pożera duszę.
Jak nadać sens znów dniom?
Dlaczego cierpieć muszę?
Gdzie spotkam duszę twą?
Gdzie kroki swe kierować?
Na jaką z różnych dróg?
Jestem dziś w rozpaczy.
Nadzieją wieczną Bóg.