Streetworking - is this an effective method of resocialization of children and young people in socially marginalized communities?
Introduction
Social rehabilitation measures conducted in a traditional way may lead to decreasing of efficiency of action. It is presented here
- on a theoretical level - the authors' practical experience in the youth's resocialization by using the method of streetworking
that is still underestimated in Poland.
Keywords streeworking, method, marginalized environment
Wstęp
Pojmowanie resocjalizacji w tradycyjny sposób , nie szukanie nowych możliwości rozwiązań oraz nie wychodzenie na przeciw określonym potrzebom i możliwością może prowadzić do obniżania skuteczności oddziaływań resocjalizacyjnych. Artykuł ten pokazuje w ujęciu teoretycznym praktyczne doświadczenia autorów w resocjalizacji młodzieży poprzez nie doceniań w Polsce metodę streetworkingu.
Słowa kluczowe streeworking, metoda, środowisko marginalizowanych
Pojęcie streetworkingu
Wszelkie zmiany, jakie zachodzą we współczesnym świecie jak wskazuje dr Marta Kozak, niosą ze sobą tak pozytywne jak i negatywne skutki społeczne wymagające nowych rozwiązań. Widoc zne jest to zwłaszcza w obszarze działania pomocy społecznej, która musi być dostosowana do zmieniających się potrzeb. Wyłania się z tego potrzeba budowania nowych struktur, innowacyjnych form pracy socjalnej i nowych narzędzi do jej wykonywania.
Wpisującą się w tę potrzebę i uważaną za nowoczesną jest forma pracy metodą steetworkingu. Tu powstaje pytanie czy rzeczywiście jest ona nowoczesną.
Według danych, pierwsi streetworkerzy rozpoczęli działalność w Stanach Zjednoczonych w latach 20 XX wieku w latach kryzysu ekonomicznego. W Europie ten sposób ulicznej pracy pomocowej zaczął funkcjonować w latach 60 minionego wieku w krajach takich jak Wielka Brytania, Holandia i krajach Skandynawii. Na terenie Polski na początku lat 90 jako pierwsze streetworkingiem zaczęło zajmować się stowarzyszenie MONAR. Można przyjąć, iż początek działaniom streetworkerkim, chociaż tak ich wtedy nie nazywano dały takie osoby jak:
- Jan Bosko (1815-1888) – ojciec opuszczonej młodzieży.
- św. brat Albert Chmielowski- (1845-1916) - zakładał domy dla sierot, ciężko chorych, kalek i starców, bezrobotnym pomagał znaleźć pracę.
- Janusz Korczak (1878-1942) - prekursor w pracy resocjalizacyjnej z nieletnimi.
- Kazimierz Lisiecki „Dziadek”(1902-1976) - harcerz i opiekun dzieci ulicy.
- Aleksander Kamiński (1903-1978) – twórca metodyki zuchowej.
- Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997) – bezinteresowna służba najbiedniejszym.
- Tadeusz Pudełko – współczesny tepedowski działacz, propagator pedagogiki podwórkowej dla najbardziej potrzebujących.
Jeżeli porównamy dzisiejszy streetworking, stwierdzimy duże zmiany w sposobach działania, jednak sama idea, samo założenie wyjścia do adresatów i wejście w środowisko, w którym spędzają swój wolny czas nie uległo żadnej zmianie.
Obecnie występujące problemy społeczne potrzebują nowatorskich sposobów rozwiązywania ich na płaszczyźnie pracy socjalnej. Pomimo coraz lepiej wyszkolonych i profesjonalnych kadr, modernizowanych zmian systemowych, w polskim systemie pomocowym znajduje się jeszcze wiele niedoskonałości związanych z rozwiązywaniem problemów społecznych. Obecne przepisy prawne wpływają na pracę ośrodków pomocowych wymuszając skupianie się pracowników głównie na pomocy materialnej oraz tworzeniu dokumentacji, pozostawiając rozwiązywanie ciężkich problemów życiowych swoich klientów im samym. W takim przypadku terenowa praca socjalna opiera się na przeprowadzaniu wywiadów u osób zgłaszających się po pomoc materialną do ośrodków. Żyją jednak takie grypy czy jednostki, które nigdy same żadnej instytucji o żadną pomoc, a szczególnie tą pozamaterialną nie poproszą. Ludzie wywodzący się z tych środowisk niosąc na sobie bagaż ciężkich doświadczeń potrafią być bardzo nieufnymi do wszelkich urzędów czy instytucji pomocowych. Na tym poziomie powstaje widoczna próżnia, którą powinny wypełnić odpowiednie działania. Właśnie tę lukę zapełnić mogą działania streetworkerskie, jako element łączący ośrodki pomocy oraz środowisko potrzebujących. Jednak w naszym Kraju jest wciąż traktowany w sposób marginalny, nie jest na stałe ujęty w systemowe działania pomocowe, nie posiada regulacji prawnej i ujęcia w strategię działań, chociaż według definicji podanej przez dr Martę Kozak „ Dzięki swojej bliskości lub integracji z najbardziej wykluczonymi środowiskami, streetworkerzy mogą stanowić pierwsze i ostatnie ogniwo edukacji i pomocy społecznej, w chwili, gdy wszystko inne zawiodło”(M. Kozak, Streetworking i jego miejsce w systemie pomocy społecznej [Homo homini, t. II, red. J. Jęczeń, B. Lelonek-Kuleta wyd. POLIHYMNIA Sandomierz- Lublin-Eichstaa Ingolstadt 2013, s.41] Pierwsze gdyż potrzebujący z żadnej instytucji pomocy nie otrzymali ewentualnie odmówili przyjęcia jej. Ostatnia, ponieważ wszystkie możliwe sposoby udzielenia pomocy zawiodły lub ograniczone są uregulowaniami prawnymi. Aby takiej pomocy udzielić należy pokonać ich niechęć i lęk a w to miejsce zdobyć ich zaufanie.
W Polsce możemy spotkać różne określenia streetworkerów: animator społeczny, animator środowiskowy, pedagog ulicy, pedagog osiedlowy, pedagog niekonwencjonalny, pedagog społeczny, przyjaciel dzieci ulicy. Wszystkie z tych nazw wskazują na jedno, na pracę w otwartym terenie, w środowisku podopiecznych. W skazują na osoby, sposoby oraz techniki ich działania, które są skierowane na poznanie przyszłych podopiecznych, porozumienie się z nimi i zdobycie ich zaufania, a w dalszej kolejności motywowania ich „ do zmiany dotychczasowego życia [M. Kozak, Streetworking i jego miejsce w systemie pomocy społecznej [w:] Homo homini t. II, red. J. Jęczeń, B. Lelonek-Kuleta, wyd. POLIHYMNIA, Sandomierz-Lublin-Eichstaa Ingolstadt 2013 s.38] pokazania im nowych możliwości, rozbudzenia ich pasji i zainteresowań.
Streetworking- rodzaj pracy socjalnej, opiekuńczo interwencyjnej, którego cechą charakterystyczną jest praca z podopiecznymi w ich środowisku, w miejscach i rejonach, w których najczęściej spędzają swój wolny czas. Ta metoda działania kierowana jest do osób niepotrafiących lub z różnych powodów i przyczyn niechcących samodzielnie zwrócić się po pomoc do instytucji a dzieci i młodzież z reguły nie korzysta z zajęć pozaszkolnych oferowanych przez kluby, domy kultury czy świetlice stacjonarne, nie umieją dostosować się do norm tam panujących, rzadko lub wcale nie uczestniczy w szkolnych wycieczkach. Powodem tego może być wstyd, lęk, wrodzona, wyuczona lub wmówiona niezaradność, brak wiedzy i niechęć do wszelkiego rodzaju urzędów oraz problemy finansowe. Ten typ pomocy najczęściej obejmuje dzieci i młodzież ze środowisk marginalizowanych, zaniedbanych społecznie, wywodzących się z rodzin dysfunkcyjnych. W rodzinach owych możemy spotkać szereg problemów takich jak: bieda, bezrobocie, alkoholizm, przestępczość, narkomania, przemoc domowa, złe warunki lokalowe, w których panuje z reguły duże zagęszczenie powodowane wielodzietnością, wiąże się z tym zły stan higieny oraz nie radzenie sobie z wychowaniem dzieci. Na wskazane wyżej problemy duży wpływ wywiera najbliższe otoczenie, w jakim dzieci te żyją. Są to problemy dzielnic, które w różnych miastach bywają różnie nazywane jak np. w miastach większych funkcjonuje nazwa dzielnice biedy, lub po prostu określone są nazwą ulicy, na której dane osiedle się znajduje. W Wyszkowie dwa osiedla nazwane są „Pekinami”, trzecie „Bronxem”. Osiedla te tworzą zespoły mieszkań socjalnych zamieszkiwanych przez rodziny niepozbawione problemów społecznych. Dzieci z rodzin mieszkających na tych osiedlach, nieposiadające należytej opieki dorosłych, swój wolny czas w większości spędzają na ulicach w rejonach zamieszkania. Tu narażone są na różne niebezpieczeństwa: wagary, zaniedbanie nauki, rozboje i przestępstwa, narkomanię i alkoholizm, zaczyna występować negacja instytucji szkoły oraz dominować konsumpcyjny styl życia. Przesiąkają ulicznymi nawykami takimi jak wulgarne i agresywne zachowanie eliminujące ich z normalnego funkcjonowania poza dzielnicą[Przewodnik po problemach streetworkera pod redakcją Andrzeja Orłowskiego i Tomasza Szczepańskiego Warszawa 2012 OSOS, s. 11]. Poprzez posiadanie słabych relacji z rodzicami, ci ostatni zbytnio nie przejmują się ich losem, niekiedy nie rozumieją odpowiedzialności, jaką muszą otoczyć swoje dzieci. Często natomiast sami dają zły przykład. Nie przejmują się ich losem specjaliści, nierzadko pomijając ten temat, jako niewygodny.
Posiadając dziedzictwo środowiska: alkohol, bieda, przemoc, przestępczość, bezradność, są najmocniej narażeni na objęcie procesem wykluczenia.
Streetworking właśnie w głównej mierze kierowany jest do takich dzieci oraz ich rodzin. Jest to praca, którą cechuje otwartość i wychodzenie z ram pomocowych stosowanych przez instytucje pomocy społecznej. Kierowana jest do zróżnicowanego grona odbiorców; najczęściej właśnie do dzieci i młodzieży w szerokim przedziale wiekowym, ale również do osób uzależnionych, bezdomnych oraz świadczących usługi seksualne. Zbliżony problem stanowią tak zwane galerianki.
Bazując na idei, że „dzieci są przyszłością społeczeństwa”, zasadnym jest postawienie pytania jak ma on wyglądać w przyszłości skoro tak niewiele uwagi poświęcamy jego najmłodszej części. Mgr Mariusz Wiśniewski odwołując się do konwencji o prawach dziecka, która „ zobowiązuje państwa będące jej stronami do działania na rzecz zapewnienia dziecku ochrony i opieki w takim stopniu, w jakim jest to niezbędne dla jego dobra [Konwencja o Prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 rokuhttp://www.unicef.org/magic/resources/CRC_polish_language_version.pdf”].
Zadaje pytanie czy taki podejście nie utwierdza w przekonaniu o niemym przyzwoleniu na istnienie takiego stanu rzeczy? I dalej stwierdza, iż „ dzięki wyspecjalizowanym streetworkerom budzi się społeczny sprzeciw, tworzy się „nowa” praktyka – pracy z dziećmi na ulicy”[M. Wiśniewski, W poszukiwaniu granic. Streetworker a praca z nieletnimi, [w:] Homo homini II, red. J. Jęczeń, B. Lelonek-Kuleta wyd. POLIHYMNIA, Sandomierz- Lublin-Eichstaa Ingolstadt 2013, s.38]
Literatura przedmiotu dzieli na kategorie dzieci ulicy pod względem okresu pobytu w otwartej przestrzeni ulic oraz sposobów, w jakich ten czas spędzają na:
- dzieci mniejszości narodowych ( cygańskie, rumuńskie itd.),
- uciekinierzy – dzieci na tak zwanym „gigancie”, co cechuje się okresowym charakterem pobytu poza domem,
- dzieci z rodzin dysfunkcyjnych,
- uciekinierzy z ośrodków i placówek wychowawczych i opiekuńczych,
- dzieci podejmujące pracę na ulicach, wspierające budżet domowy,
- dzieci systematycznie spędzające czas poza domem na ulicach osiedlowych,
- „klucznicy” dzieci z kluczem na szyi-czyli chodzące systematycznie do szkoły, lecz ze względu na częstą nieobecność rodziców sami nad sobą pełnią opiekę.
Według definicji przyjętej przez Radę Europy dzieci ulicy „ to dzieci poniżej 18 roku życia, które prze krótszy lub dłuższy czas żyją w środowisku ulicznym. Żyją przenosząc się z miejsca na miejsce, nawiązując kontakt z grupą rówieśniczą lub innymi osobami na ulicy. Oficjalny adres tych dzieci to adres rodziców lub jakiejś instytucji socjalnej. Dzieci te mają słaby, lub żaden kontakt ze swoimi rodzicami, z przedstawicielami szkół i instytucji wspomagających, które ponoszą za nie odpowiedzialność”[ Partnerstwo Dla Dzieci Przykład Współpracy Międzysektorowej, red. Julita Kobes, Wydanie I Warszawa 2008, s.87.]
. To dzieci, dla, których ulica pod blokiem czy śmietnikiem, parking w pobliżu, któregoś ze sklepów, plac na osiedlu czy chodnik pod klatką schodową jest miejscem nie tylko ich spotkań, lecz najczęstszym miejscem spędzania wolnego czasu. Są to dzieci w większości z rodzin dysfunkcyjnych, niewydolnych wychowawczo, mieszkających w budynkach socjalnych, które są lokalizowane na obrzeżach większych miast. Zdarzają się również przypadki bezprawnego zajmowania przez te rodziny mieszkań bez otrzymania na nie przydziału. Nierzadko nie ma w nich łazienki czy centralnego ogrzewania. Żyją tam rodziny wielodzietne z wielorakimi problemami socjalnymi, nacechowane brakiem umiejętności społecznych. Większość z mieszkających tam rodzin systematycznie korzysta ze wsparcia Ośrodków Pomocy Społecznej. Regułą na tego typu osiedlach bywają rodziny składające się ze związków konkubenckich gdzie najczęściej ojciec któregoś z dzieci przebywa w zakładzie karnym, jego adres jest nieznany lub nie żyje, a matka posiada nowego partnera. Według ks. dr Mirosława Brzezińskiego właśnie pochodzące z takich rodzin młode osoby stają się „Dziećmi ulicy”. Zaniedbane w domu rodzinnym, pozbawione miłości i zrozumienia często doznające przemocy psychicznej i fizycznej. To wszystko sprawia, iż dzieci te starają się różnymi sposobami, aby jak najmniej czasu spędzać w domu, gdzie w zasadzie powinny czuć się najbezpieczniej znajdując spokój i wytchnienie od codziennych problemów. Taki stan rzeczy powoduje, iż często pomimo młodego wieku muszą zatroszczyć się o swoje utrzymanie. [Dzieci Ulicy. Ujęcie pastoralna-teologiczne., red. Julita Kobes, Wydanie I, Warszawa 2008 s.95.]
Brak widoków na poprawę swojego życia, ubóstwo, nuda, konflikty i kryzysy stoją u podstaw powstawania patologii, nałogów oraz wejścia na ścieżkę kolizji z prawem. Młodzież z tych rodzin często rozpoczyna wczesną inicjację seksualną, która niejednokrotnie kończy się zajściem w ciążę. Mieszkające w tych osiedlach czy nawet dzielnicach rodziny izolują się od pozostałej części społeczności ze względu na powiększające się pomiędzy nimi rozwarstwienie społeczne, bezrobocie, zaniedbane życie kulturalne, edukacyjne czy zdrowotne [Rządowego Programu – Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, Dzieci Ulicy. Ujęcie pastoralna-teologiczne., red. Julita Kobes, Wydanie I, Warszawa 2008, s.95].Tym sposobem rozwija się tak zwana stygmatyzacja, czyli budowanie negatywnego obrazu owej grupy społecznej. Spowodowane jest to powielaniem stereotypów, podszyte brakiem wiedzy, co z kolei prowadzi do etykietowania rodzin tylko za warunki, w jakich żyją, zostają naznaczeni piętnem osiedla, na którym mieszkają. Ten negatywny stan tworzy zniekształcenie obrazu społecznego rodzin oraz ich dzieci na zasadzie panującego przekonania, że jesteśmy ze złej dzielnicy, my jesteśmy ci źli, nam nie można ufać, my nic nie osiągniemy itp.
Pośród takich grup spotyka się również dzieci i młodzież z tak zwanych dobrych domów, w których zapewniony jest dostateczny standard życia, lecz rodzice dla swych dzieci nie posiadają czasu, lub są to tak zwane Euro sieroty, których jedno lub nieraz dwoje rodziców pracuje za granicą a opiekę nad nimi sprawują dziadkowie. W środowisku ulicznym, w grupach rówieśniczych znajdują wspólny język, zrozumienie, łączy ich niejednokrotnie niechęć powrotu do domu i występowanie ryzykownych zachowań, z których wystarczy wymienić tylko nikotynizm, alkoholizm, narkotyki, drobne kradzieże.
W te miejsca i panujące w nich warunki mają dotrzeć, streetworkerzy ze swoją pomocą oraz bardzo często interwencją. Streetworking wpisuje się w otwartą przestrzeń miast i osiedli, dociera bezpośrednio do beneficjentów. Aby te działania były działaniami skutecznymi, muszą być dostosowane do poszczególnych osób, a nawet całych grup, wpisywać się w ich potrzeby i oczekiwania, mieć na względzie warunki, w jakich żyją. Trzeba mieć na uwadze i liczyć się z zasadami, zwyczajami oraz tradycjami panującymi w grupie czy na danym osiedlu, szanować strukturę grupy.
W całym tym podejściu brak jest jednak sztywnych, teoretycznie określonych ram omawianego zagadnienia. Działania streetworkerów powinny być oparte na silnej etyce, tolerancji i szacunku w stosunku do ludzi z tak zwanego wykluczenia, ale również na pomysłowości czasami graniczącej z improwizacją. W tej idei chodzi o to by pedagodzy tzw. „ ulicy” w najprostszy sposób dotarli do beneficjentów i ich rzeczywistości w miejsca najczęściej omijane przez ludzi z zewnątrz. W tym podejściu to ludzie, do których kierowane są działanie pomocowe odgrywają główną rolę prze cały czas wspólnej pracy. Powstaje wtedy relacja oparta na dużym zaufaniu i towarzyszeniu.
Główną zasadą streetworkingu nie jest niesienie pomocy za wszelką cenę jak również „wyrywanie” ludzi z obszaru ich codziennego życia. Praca polegać ma głównie na rozwijaniu i wzmacnianiu poczucia własnej wartości i godności, rozbudzaniu zainteresowań oraz różnych umiejętności w tym głównie społecznych. A to wszystko ma służyć ku zdobyciu pewności w codziennym życiu oraz szacunku dla samego siebie.
Zadania streetworkingu.
Jak jest napisane w „Międzynarodowym przewodniku metodologicznym streetworkingu na świecie”, aby móc realizować cele, jakie stawia sobie streetworking w pierwszej kolejności należy zbudować właściwą relację pomiędzy pedagogami a przyszłymi podopiecznymi. Relację, w której panowała będzie swoista równowaga występująca pomiędzy wytyczonymi celami a luźną metodą ich realizacji.
Według tego samego „Międzynarodowego przewodnika...” celem streetworkingu jest:
1. Zrobić to, czego zrobić „nie można”- dotrzeć do osób, grup – dzieci, młodzieży lub dorosłych potrzebujących pomocy i wsparcia, do których dotarcie dla różnych instytucji pomocowych czy organizacji jest problemem.
2. Zmotywować, żeby im się chciało chcieć- pobudzić do działania beneficjentów streetworkingu do podejmowania działań związanych z pracą, szkoła, działaniami kulturalnymi, rozrywką, sportem, do dokonywania wyborów, profilaktyki i leczenia.
3. Pedagogika społeczna – edukacja- nauczanie, w jaki sposób można korzystać z instytucji pomocowych i nie tylko, jak załatwić sprawę w urzędzie i przełamać występującą często barierę nieśmiałości.
4. Praca u podstaw – poprze bezpośrednią pracę z dziećmi, młodzieżą oraz często z dorosłymi, poprzez wpływanie na ich środowisko, przełamywanie barier powodujących ich wycofanie się z życia społecznego i minimalizację powstającego wykluczenia.
5. Świadomość społeczna – poprzez realizację odpowiednich projektów, pokazywanie innych warunków życia ukierunkowujących dzieci i młodzież do czynienia starań związanych z możliwością poprawy ich sytuacji. Systematyczne przedstawianie władzom informacji o potrzebach „ludzi ulicy”, zwracanie uwagi na ich odpowiedzialność.
Działania streetworkerów polegają na zbudowaniu bliskich relacji z podopiecznymi zagrożonymi tak zwanym wykluczeniem społecznym, poprzez odpowiednie wsparcie ich umożliwiają im i pomagają w podjęciu pracy nad sobą, nad własnym rozwojem, co z kolei przełożyć się winno na aktywne włączenie i uczestnictwo w życie szerszych społeczności.
Streetworkerzy, nie zawsze posiadają wykształcenie pedagogiczne, ich miejscem pracy jest parking, ulica, skwer, brama, ogródki działkowe, dworzec kolejowy, galeria handlowa, a nawet nadrzeczne zarośla itp.. Wchodzą i pracują w takie miejsca, których inni unikają. Docierają ze swoją pomocą we wszystkie rojony miast i miasteczek, w których mogą przebywać osoby potrzebujące pomocy.
Etapy wchodzenia w środowisko i pracy z adresatami
W streetworkingu, co podkreślają i w czym są zgodni autorzy przewodnika metodologicznego nie ma określonego i gotowego do wykorzystania szablonu. Należy zwrócić baczną uwagę na wchodzące w skład jego elementy, dzięki którym streetworkerzy mogą opracowywać swój własny sposób docierania do potrzebujących i pracy z nimi.
Pochodzące z różnych państw przykłady mają w sobie wiele wspólnego.
Zauważamy w nich istniejące sekwencje, które są charakterystyczne w pracy metodycznej. Znajdujemy w tych poszczególnych etapach powtarzającą się logikę, widzimy jak wielokrotnie nakładają się one na siebie. Czasami trzeba cofnąć się do poprzedniego etapu, jednak w przypadku tego rodzaju pracy z ludźmi, te nawracające sposoby mają swój sens i siłę. Etapy te przekładają się na rozwojowe kształtowanie działań i stopniowe podejmowanie interwencji. Zintegrowanie się ze środowiskiem, stanie się jego częścią, pomaga streetworkerom zaproponować pomoc czy wsparcie pojedynczym osobom czy grupom.
Poszczególne etapy:
1. Zdobywanie informacji na temat środowiska- teoretycznie i praktycznie, bezpośrednia obserwacja rejonu, nawiązywanie pierwszych „przypadkowych” znajomości z mieszkańcami osiedla, czy rejonu, w którym przebywa docelowa grupa lub osoby indywidualne.
2. Działania bezpośredniege, regularne wchodzenia w teren, obchód dzielnicy czy rejonu, obserwacja, integracja z otoczeniem. Streetworker staje się częstym lub stałym elementem krajobrazu danego osiedla czy rejonu.
3. Pierwsze nawiązanie kontaktów z ludźmi, przedstawienie się i poinformowanie o swojej roli w danym rejonie.
4. Budowanie więzi pomiędzy streetworekerem i beneficjentami, wyrabianie zaufania. Praktycznie zawsze streetworker jest testowany przez podopiecznych na zasadzie na ile można mu zaufać.
5. Etap właściwej pracy, prowadzenie zorganizowanych działań. Występowanie wsparcia i interwencji w sytuacjach kryzysowych, w domu, szkole czy na osiedlu.
Niektórzy znawcy tematu dodają jeszcze jeden etap, a mianowicie zakończenie i utrwalenie działań w środowisku.
Mając na uwadze stosunki, jakie zostały wypracowane pomiędzy streetworkerem a podopiecznymi oraz jego rolę w ich życiu, ważny jest sposób zakończenia tych stosunków. W sytuacji, gdy streetworker pracując z grupą osiągnął zamierzony cel, zakończył działalność lub zmienia teren swojego działania. Takie zakończanie, wygaszanie grupy, pozwala uniknąć rozpadu stworzonych więzi a jednocześnie może pomóc przy wprowadzaniu na dany teren kolejnego streetworkera. Uważa się, iż zawsze, jeśli jest to możliwe, streetworker powinien mieć czas na wprowadzenie w środowisko swojego następcy dla zapewnienia ciągłości działań. Takie działania nazwiemy patronatem,. Polega to oprócz szybszego nawiązania bezpośredniego kontaktu streetworkara z ludźmi danego środowiska, z którymi będzie kontynuował pracę, również na podtrzymaniu więzów zaufania i wypracowanego kulturowego kapitału. W pewnych sytuacjach taki patronat trwa nawet wiele miesięcy
Wymienione etapy nie posiadają jednolitego i stałego charakteru. W działaniach zachodzą na siebie i ciągle się powtarzają.
Od momentu nawiązania kontaktu z osobą aż do czasu, w którym zaczyna ona dzielić się ze streetworkerem mniej czy bardziej osobistymi sprawami, buduje się relacja oparta na zaufaniu i zastępuje często istniejący wcześniej okres nieufności. Gdy streetworker jest już częścią środowiska, jest w nie w komponowany swoją obecnością, wtedy kontakty stają się naturalnymi, co ułatwia podejście do żyjących w nim ludzi i nawiązanie rozmowy. W wielu jednak przypadkach streetworker musi wyczekać ten właściwy moment nadający się do zrobienia kroku w ich stronę. Tym momentem może być informacja z ulicy czy od samych ludzi potwierdzająca zawiązywanie się relacji opartej na zaufaniu. Podstawą zaistnienia danego procesu jest bierna i aktywna obecność streetworkera w otoczeniu, która czyni go „uznanym za oczywistość”. Istnieje, jako żywy punkt odniesienia dla tych, którym może pomóc.
Nie ma określonej ilości czasu, jaką powinien poświęcić streetworker na pracę z założoną przez siebie grupą. Teoretycznie od 1 roku do 3 lat, po czym powinno następować wygaszanie grupy i zakładanie nowej. Ale jak to w życiu, jednemu wystarczy 2-3 lata zaś innemu potrzeba 5.
Często zdarza się, iż pełnoletni „absolwenci” grup streetworkerskich zżywają się z działalnością grupy i streetworkerami. Na tyle, że nawet pomimo opuszczenia grupy i ułożeniu pozytywnym relacji z otoczeniem, skończeniu szkoły czy podjęciu pracy zawodowej, utrzymują kontakt z pedagogiem i grupą udzielając pomocy, jako wolontariusze przy realizacji różnych przedsięwzięć projektowych.
Sami też zasięgają konsultacji z byłym pedagogiem czy informują o swoich sukcesach gdzie w tym przypadku streetworking przeradza się w mentoring.
Marginalizacja – wykluczenie społeczne.
„Marginalizacja definiowana jest, jako proces przesuwania się jednostek i grup na pozycje marginalne. Obok tego pojęcia pojawia się termin marginalność, który oznacza znikomy dostęp do korzystania z różnych dóbr, takich jak: kulturalne, materialne i polityczne” [Nastolatki zagrożonewykluczeniem społecznym- ich marzenia, postawy i zachowaniaraz środowisko, w którym dorastają Badanie wykonane na zlecenie Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy przez PBS DGA Spółka z o.o., Warszawa 2008, s. 6].Marginalizacja jest postrzegana, jako posuwająca się destrukcja jednostki oraz grupy osób i ich roli w społeczeństwie. Jednostka taka zderza się wtedy z problemami w trakcie wypełniania tradycyjnych ról społecznych, a to może zaowocować jej wykluczeniem.
Dzieci i młodzież z zagrożonych grup w dużym stopniu są narażone na wykluczenie, szczególnie z rodzin dysfunkcyjnych, biednych z małych miasteczek i miejscowości w uboższych rejonach Polski, osoby przebywające dłużej bez stałego zatrudnienia czy mniejszości etniczne. Osoby z tego typu grup, będąc poddane sile ubóstwa, mają znikomy dostęp do dóbr kulturalnych i materialnych, są najbardziej narażone na wykluczenie z uczestniczenia w życiu społecznym. Według wielu socjologów takie uczestniczenie posiada charakter stopniowalny, wskazują, iż w życiu społecznym można uczestniczyć mniej lub bardziej. Uczestniczenie w życiu społecznym cechujące się niskim poziomem zaangażowania lub jego brakiem może zostać potraktowane, jako wykluczenie.
„Wykluczenie oznacza izolację dobrowolną lub częściej wymuszoną prze warunki zewnętrzne. Można także zdefiniować wykluczenie, jako efekt nakładających się na siebie kilku etapów marginalizacji, powstaje wtedy niezdolność do uczestnictwa nawet, gdy jednostka wyraża taką wolę”[ (http://wypracowania24.pl/wos/1580/marginalizacja-a-wykluczenie-podobienstwa]
Stan ten może i najczęściej posiada wiele aspektów. Chociaż żyją osoby czy rodziny posiadające skromne źródła finansowe, cierpiące niedostatek, gdzie wyraźnie widać ich marginalizację ekonomiczną, jednak w innych obszarach społecznych potrafią być aktywni, nie izolują się, zachowują zdrowe i silne więzy rodzinne.
Wykluczenie społeczne jest stanem, w którym członek danego społeczeństwa w żaden sposób, nie może uczestniczyć w życiu społecznym. Stan ten jest niezależny od samej jednostki i nie jest przez nią kontrolowany. Wykluczenie społeczne jest zjawiskiem, które powstaje pomiędzy jednostką, a zbiorowością obywatelską - nazywaną społecznością, występuje, jako zerwanie więzi przez jednostkę, która nie jest aktywna i nie uczestniczy w życiu społecznym. [R. Szarfenberg Pojęcie wykluczenia społecznego Warszawa 2008, s.1].
Wykluczenie takie jest elementem szczególnie niebezpiecznym dla młodych ludzi, gdyż w znaczący sposób może hamować ich rozwój. Jest jednym z ogniw w szeregu przyczyn i skutków wywierających wpływ na rozwój indywidualny i sfery funkcjonowania rodziny. Wyraźnie widoczne jest to w kwestii niskiego poziomu wykształcenia, które często jest zakończone na poziomie gimnazjum ewentualnie szkoły zawodowej. To tak zwane wykluczenie edukacyjne posiada wyróżniające się dwa elementy, a mianowicie koszty związane z kontynuowaniem nauki oraz brak ambicji motywujących do zdobycia lepszego wykształcenia, spowodowany niezrozumieniem potrzeby. Ten brak zrozumienia dotyczy realizacji w przyszłości swoich planów, celów, godnego życia, do czego potrzebne jest zdobycie zawodu i zatrudnienia, które pomoże te cele realizować. A żeby zaistnieć na rynku pracy potrzebne jest dobre wykształcenie. W obszarze tego zagrożenia jest lub znajduję się według Kozarzewskiego około połowy Polaków. Ta przyjęta pozycja wykluczenia, niesie ze sobą dodatkowe zagrożenia związane z nałogami. Używanie narkotyków i alkoholu w grupach przebywających na ulicy jest charakterystycznym elementem ich tożsamości, znacznikiem przynależenia do danej grupy, nierzadko sposobem na akceptację w niej jednostki. Wszystko to sprzyja powstawaniu kolejnych ryzykownych zachowań i dodatkowych zagrożeń takich jak kradzieże, rozboje, co prowadzi do konfliktu z prawem i eskalacji wykluczenia. Dziewczęta z wymienianych grup stosunkowo szybko rozpoczynają inicjację seksualną nierzadko zakończoną ciążą i definitywnym przerwaniem lub zakończeniem nauki.
Owo wykluczenie posiada wielopoziomowy charakter i dotyczy wielu dziedzin życia. Często przechodzi z pokolenia na pokolenie. Może mieć podłoże w alkoholizmie, dziedziczonym ubóstwie, bezrobociu, niskim poziomie edukacji, wyuczoną bezradnością, płcią, wiekiem, być spowodowane chorobą lub ograniczeniem praw obywatelskich. Wśród dzieci i młodzieży powodem wycofania się może być stygmatyzacja spowodowana biedą.
Bieda - czynnik zagrożenia marginalizacją i wykluczeniem
Bieda w dzisiejszym świecie jest jednym ze znaczniejszych czynników niosących ze sobą ryzyko zepchnięcia osób cierpiących ją na margines funkcjonowania społecznego przez piętno i odrzucenie tak często spotykane. W literaturze fachowej znajdziemy szereg pojęć na jej temat i rodzajów definicji. Towsend mówi o niej, jako „odmowie praw człowieka i obywatela”, dowodzi, iż są biednymi, którzy swoje zasoby materialne, kulturowe i społeczne posiadają na tak niskim poziomie, że wyklucza ich to z nawet minimalnie akceptowanego sposobu życia w swoim kraju. W dzisiejszych czasach bieda, to deficyty i ograniczenia w życiu społecznym. Liczne analizy wykazują, że w polska bieda posiada twarz dziecka. Według danych udostępnionych przez Rzecznika Praw Dziecka aż 1/3 dzieci polskich żyje w biedzie, w rodzinach posiadających ograniczenia w podstawowych potrzebach takich jak pożywienie i schronienie. Problemy te dotykają statystycznie, co piątej, polskiej rodziny. Podobne deficyty dotyczą potrzeby regeneracji sił, czyli wypoczynku, rozwoju kulturalnego i sportowego oraz posiadania własnego środka lokomocji, która dziś staje się koniecznością a nie wskaźnikiem luksusu. Najbardziej zagrożonymi stają się rodziny z dziećmi na wychowaniu. Elementem sprzyjającym a nawet wpychającym rodzinę w biedę jest wielodzietność a także samotne rodzicielstwo. I w tym przypadku również najbardziej zagrożoną grupą wiekową są osoby poniżej 18 roku życia. Zagrożeniami wynikającymi z biedy są:
- brak szacunku,
- napiętnowanie,
- wstyd,
- upokorzenie,
- niskie poczucie godności i własnej wartości,
- czucie się innym, gorszym,
- osłabienie obywatelstwa i własnej godności,
- bezsilność .
Bieda dzieci i młodzieży staje się silnym stygmatem wykluczenia społecznego.
Zagrożeniami płynącymi z marginalizacji i wykluczenia są:
- choroby dzieci i młodzieży w tym anemie, zaniedbane uzębienie,
- niesystematycznie lub w ogóle nie opłacanie czynszu, zagrożenia eksmisją lub nawet brak prawa do lokalu,
- nie korzystanie z opieki przedszkolnej,
- wszawice,
- nie uczestniczenie w kołach, grupach zainteresowań,
- nie korzystanie z obiektów sportowych i kulturalnych raz świadczonych przez nie ofert,
- brak wspólnych, rodzinnych wyjazdów np. na wakacje czy choćby na krótki odpoczynek.
Standardem jednak jest w opisywanym środowisku, że bez względu na posiadane środki finansowe, pewne produkty takie jak papierosy, piwo i kawa znajdą się zawsze.
Aby temu stanowi wykluczenia zaradzić, przez ośrodki pomocowe wykonywana jest praca socjalna, która jest jednym z elementów zmierzających do zbudowania integracji społecznej. W pracy takiej istniejące elementy ekonomiczne, chociaż niezwykle istotne nie są najważniejsze. Zwracamy uwagę, iż w polskich realiach świadczenia pomocowe udzielane są beneficjentom pomocy społecznej w sposób długoletni i wielopokoleniowy. Widzimy zatem, że same środki materialne nie wpływają w dostateczny sposób na powstawanie należytej zmiany. Jednak, gdy wykonywana praca socjalna, umożliwi pełnienie ról społecznych zmiana ta zacznie być zauważalna. Słusznym będzie przedstawienie definicji pracy socjalnej sformuowanej przez klasyka teorii pracy tego typu – Aleksandra Kamińskiego. Wskazywał w niej, iż praca socjalna to zaspokajanie potrzeb socjalno- bytowych i kulturalno- oświatowych”. Definicja ta bardzo trafnie przedstawia istotę pracy socjalnej i właściwie wskazuje, iż byt bez rozwoju intelektualnego nie może istnieć. Wspierając tylko potrzeby bytowe, a pomijając rozwojowe nie możemy mówić o należycie wykonywanej pracy socjalnej. Jeśli pragniemy wyjść z błędnego koła ubóstwa musimy zainwestować w tak zwaną sferę rozwoju osób, którym świadczona jest pomoc.
Takim właściwym narzędziem mającym wpływ na dokonanie zmiany społecznej może być teoria i praktyka czasu wolnego.
Dla dzieci i młodzieży pochodzących ze środowisk marginalizowanych szkoła jest instytucją przemocy symbolicznej, ponieważ wymaga od nich zachowań innych niż te, które wynoszą z własnego domu i środowiska. Stają w tedy przed dylematem, co wybrać, szkołę czy dom. Zaczyna się wtedy coraz częstsze opuszczanie zajęć lekcyjnych na zasadzie wyboru, wspierane również przez rodziców, którzy szkołę zaczynają widzieć, jako zagrożenie dla ugruntowanej kultury rodzinnej. Rodzice nie dostrzegają przydatności nauki, której poziom zwykle nisko oceniają. Dzieci według nich są kolejnym członkiem rodziny traktowanym, jako żywiciel, do którego obowiązków należy wspieranie rodziny. Dla tych dzieci szkoła funkcjonuje tylko, jako instytucja prawnie narzucona. Dla tego bardzo istotnym jest umiejętne i atrakcyjne zagospodarowanie czasu wolnego.
Już w starożytności Arystoteles wskazywał, na czas wolny. Do państwa należała wtedy edukacja społeczeństwa w zakresie umiejętnego korzystania z czasu wolnego. W Polsce prof. Korniłowicz stwierdzał, że o stanie kulturalnym klasy społecznej jak i narodu świadczy sposób, w jaki członkowie owej klasy czy narodu spędzają swe godziny wczasów. Współcześnie pedagogika społeczna, okres czasu wolnego prezentuje nam, jako interwał podmiotowego życia, w którym osoba doświadcza dobrostanu intelektualnego, emocjonalnego i fizycznego, w rezultacie samodzielnego, suwerennego przejawiania czynności posiadających znamiona dobrowolności i niekomercyjności oraz będących źródłem satysfakcji. Według Mariusza Czerepaniaka „ czas wolny jest tkanką życia osobistego, potwierdzeniem siebie, jako jednostki prywatnej, a jednocześnie daje szansę uczestniczenia w sferze publicznej”. Czas wolny jest tu, więc instrumentem umożliwiającym dokonania zmiany społecznej. Dziecko chętniej skorzysta z zajęć organizowanych w czasie wolnym i pozbawionym znamion edukacyjnych. Gdy na tym polu dojdzie do interakcji społecznych, będzie można podejmować szereg działań w tym również o charakterze resocjalizacyjnym. Aby w pełni móc korzystać z dobrodziejstw czasu wolnego należy podporządkować się określonym kryteriom. Wielu znawców tematu oświadcza, iż aby w pełni uczestniczyć w życiu społecznym powinniśmy odpowiednio spożytkować okres czasu wolnego, co po pierwsze pomaga nam odpowiednio się zregenerować, ale również wpływać na nasz rozwój i to w każdej dziedzinie tak mentalnej jak i fizycznej. Jednak, aby nastąpiło szerokie uczestnictwo w życiu społecznym trzeba spełniać pewne określone warunki wymuszone komercjalizacją instytucji kulturalnych. Dla tego ważny jest poziom ekonomiczny rodziny, który jeśli jest na niskim poziomie niweluje nam istnienie czasu wolnego poprzez poszukiwanie dodatkowych źródeł zarobków. To ogranicza uczestnictwo w życiu kulturalnym i społecznym a nawet całkowicie wyklucza z niego. W przypadku kryzysu ekonomicznego rodziny, to w pierwszej kolejności wydatki na media, kulturę i rekreację są ograniczane. Co najmocniej odbija się na najmłodszych. Mają oni znikomy dostęp do mediów teleinformatycznych, nie korzystają z kółek zainteresowań czy ofert klubów sportowych, wyjść na pływalnię do kina czy nawet wycieczek szkolnych. To w zdecydowany sposób hamuje ich rozwój i stawia na gorszej pozycji w stosunku do rówieśników z rodzin bogatszych. . Brak opieki nad dziećmi czy młodzieżą i prowadzonymi przez nich zabawami prowadzić może do patologicznych sposobów spędzania czasu wolnego. To nie tylko zagrożenie eksperymentowaniem z używkami, ale też zagrożenie powstawaniem czynów chuligańskich. Ulica staje się miejscem zdobywania umiejętności i doświadczeń, zaspokaja potrzeby i pomaga realizować się w sposób nieskrępowany poprzez wejście w grupę rówieśniczą, co staję się formą uspołecznienia. To wszystko powoduje, że wytwarza się tak mocna więź z ulicą i niska skuteczność działań placówek i organizacji pomocowych starających się udzielić pomocy owym grupom społecznych w murach swych instytucji. Istnieje, zatem pilna potrzeba dosłownego, natychmiastowego wejścia do dzieci i młodzieży z opisywanych środowisk, w ich przestrzeń czasu wolnego. Po to by z nimi być i rozumieć ich problemy, obawy, brak zaufania do wszystkiego, poznać ich marzenia. Od tego swą pracę rozpoczyna streetworker, aby w kolejnych etapach pracy, poprzez działania projektowe i konstruktywne zabezpieczenie czasu wolnego przywrócić ich społeczeństwu. Żeby zmniejszyć zakres marginalizacji i wykluczenia jak i jego skutki, oraz wyrównać szanse dzieci i młodzieży z biedniejszych środowiski ( dzielnic socjalnych) , przez instytucje pomocowe takie jak OPS, świetlice socjoterapeutyczne i środowiskowe, grupy wyznaniowe, stowarzyszenia, oraz fundacje. we wzajemnej współpracy prowadzone są programy mające na celu wsparcie osób marginalizowanych i pomoc w konstruktywnym zabezpieczeniu czasu wolnego. Dla tych środowisk realizowane są kursy i szkolenia, wsparte pomocą psychologiczną. Szkolenia prowadzone w zakresie radzenia sobie z przemocą środowiskową i domową, asertywności, kursy zawodowe dla samotnych matek a dla dzieci zajęcia kulturalne i sportowe z jednoczesnym wsparciem finansowym. Różnorakie programy profilaktyczne dla całych rodzin zakończone festynami integracyjnymi.
Ze swoimi ofertami adresowanymi do młodzieży wychodzą Ochotnicze Hufce Pracy dedykując im kursy zawodowe z jednoczesną praktyką i stypendium otrzymywanym w czasie szkolenia.
W te wszystkie działania mające na celu redukcję wykluczenia i jego skutki, doskonale wpisują się działania streetworkingowe, jako pierwszy element rozpoznania środowiska oraz łącznik pomiędzy beneficjentem a instytucją pomocową. Często streetworker występuje, jako przewodnik, powiernik, przyjaciel i nauczyciel, jako ten dobry dorosły, który nie krytykuje, nie poucza, lecz jest w dobrych i złych chwilach obecny, pociąga za sobą i motywuje do działań służących przerwaniu procesu marginalizacji.
Literatura:
1.Bałchan, Anna Przewodnik streetworkera / [oprac. merytoryczne Anna Bałchan, Magdalena Lasota ; oprac. tekstu Andrzej Łopata ; rys. Anna Bałchan]. – Katowice : Stowarzyszenie "Po Moc" dla Kobiet i Dzieci im. Marii Niepokalanej ; Opole : Zakład Poligraficzny Sindruk, 2010. – 60 s. – ISBN 978-83-61419-24-2
2.Małgorzata Michel - Streetworking aspekty teoretyczne i praktyczne 2011
3. Międzynarodowy przewodnik metodologiczny po streetworkingu na świecie 2008