Tchnąć życie gdzie radość odeszła
balsamem być komuś na chwilę
z dumą się rozstać na zawsze
by uśmiech na dobre zagościł
przekreślić kultowe ambicje
co w popiół obrócą się przecież
osądy wyrzucić na śmietnik
i gestem przygarniać do siebie
przestać się gniewać za długo
w jedności tkwi ludzka siła
samotnych przytulić do serca
nie dawać nic zamiast siebie
cierpienie przyjąć na klęczkach
dać zgodę na lepsze jutro
nim zgaśnie tląca się świeczka
pokochać nim będzie za późno.