Numer: 45158
Przesłano:
Dział: Poezja

Ballada dwuzłotowa

Po chodniku raz toczyło się dwa złote.
I o dziwo, wszyscy mieli nań ochotę.

Bo choć wartość raczej mierna krążka była,
niejednego chęć zdobycia go kusiła.

Jako pierwszy chciał dwa złote złapać uczeń,
co akurat dzisiaj z szóstej lekcji uciekł.

Lecz go ubiegł rozbawiony pięciolatek,
co zadziwić chciał swym sprytem swego tatę.

Ale gdy już miał dwa złote w swoich palcach,
to usłyszał drogowego łoskot walca,

który bardziej go niż krążek zaciekawił.
Pobiegł za nim, a dwa złote pozostawił.

Wtem się nagle napatoczył pies łaciaty.
Szczeknął w głos i chwycił krążek w swoje łapy.

Lecz zabrakło mu potrzebnej tu precyzji.
Puścił krążek, no i doszło do kolizji.

Bo zderzyło się dwa złote z tęgim gościem,
co się po nie schylić nie mógł, więc ze złości

kopnął krążek, ten przed siebie poszybował
i w okienku małym w kiosku wylądował.

Sprzedawczyni go złapała w lot jak piłkę
i zdziwiona zamyśliła się przez chwilkę.

To, co rzekła, niechaj zabrzmi jak puenta:
Fajne czasy - wpływ do kasy – brak klienta!

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.