Jaś, choć mądry i wspaniały, był uparty przez dzień cały.
Czy jest dobrze, czy jest źle, on wciąż woła: - Nie i nie.
Jasiu, wypij mleko – mówi mama, a on na to: - Pij je sama.
Tata prosi: - Umyj ząbki, a on na złość trąbką trąbi.
Babcia przyszła do nich z rana, wzięła wnuczka na kolana.
- Wnusiu, co to znaczy nie i nie, w życiu z tym jest bardzo źle.
By cię wszyscy znów lubili, zmień się proszę już, w tej chwili.
Lepiej będzie ci na świecie, gdy słóweczko "tak", gdzieś wpleciesz.
I roześmiał się Jasinek, zrobił zaraz inną minę.
I podskoczył niczym ptak i zamienił „nie” na „tak”.