Życie i twórczość Aleksandra Kamińskiego
(ps. Kamyk)
„A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,
jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”
Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach, o niezapomnianych czasach 1939–1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy. Posłuchajcie opowiadania o ludziach, którzy w tych niesamowitych latach potrafili żyć pełnią życia, których czyny i rozmach wycisnęły piętno na stolicy oraz rozeszły się echem po kraju, którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały: BRATERSTWO I SŁUŻBĘ.” – takimi słowami rozpoczyna swoją książkę Aleksander Kamiński. Autor „Kamieni na szaniec” – książki legendy – zafascynowany ruchem harcerskim, sam również kierował się tymi wartościami. Twórca wyjątkowego tekstu, który wrósł na stałe w świadomość narodową, niewątpliwie zasługuje na miano wielkiego człowieka...
Być może dlatego, mimo upływających lat, nadal pozostaje żywym w pamięci osób, które miały z nim styczność. Zapamiętany jako człowiek uzdolniony, o silnym charakterze, niezwykłej charyzmie i harcie ducha.
Jego długoletni przyjaciel, poznany jeszcze na Ukrainie, mówił o nim: „On zawsze cenił prawdę – nawet, jeśli ta prawda różniła się od jego zapatrywań i sądów, i zawsze gotów był przyznać przeciwnikowi subiektywną rację”. Inny z jego kolegów, Roman Zmaczyński, wyodrębnił zalety i wady Kamińskiego: „Zalety: człowiek nadzwyczajnie uzdolniony. Wielka ideowość. Głębokie ujmowanie zagadnień. Wesołość. Życzliwość. Braterstwo. Miłość bliźnich. Pomysłowość, energia, pracowitość, ogromne wyrobienie. Towarzyskość. Egzotyczność. Staranie się być skromnym. Konkretność. Zwięzłość i jasność myśli”. Nikt nie jest pozbawiony wad, Kamyk również nie był wyjątkiem: „megalomania. Twarz wyraża chwilami miny wielkiego człowieka. Wielka, zewnętrznie opanowana nerwowość. Drażliwość”. Był jednak bardzo ambitny i starał się pracować nad sobą.
Jego życie nie było usłane różami. Przyszedł na świat w Warszawie 28 stycznia 1903 roku, jednak dzieciństwo i młodość spędził na Ukrainie: w Kijowie, Rostowie i Humaniu. W wieku 8 lat stracił ojca. Problemy finansowe rodziny i chęć pomocy owdowiałej matce, zmusiły go do podjęcia pracy gońca, a później urzędnika w banku.
Oprócz tego był w drużynie skautów. Mając 15 lat, złożył przyrzeczenie harcerskie. Tu między innymi kształtowała się osobowość i charakter młodego Kamińskiego. Słowa, które nieustannie powtarzał jako skaut, prowadzą i kształtują dziś każdego harcerza : „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Ojczyźnie, nieść chętną pomoc bliźnim. Być posłusznym Prawu Harcerskiemu”... (wtedy jeszcze mówiło się – skautowemu). Któż wie, jak potoczyłyby się losy osamotnionego Kamyka, gdyby nie trafił do prawdziwego harcerskiego gniazda w Humaniu...
Tam też chodził do gimnazjum, ale kończył szkołę w Warszawie, dokąd rodzina wróciła. Po maturze rozpoczął studia historyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, zostając w efekcie magistrem. Już wtedy był wychowawcą i kierownikiem bursy.
W Warszawie oddał się z jeszcze większym zaangażowaniem działaniom harcerskim. Awansował najpierw na drużynowego Pruszkowskiej Drużyny Harcerzy, a później na komendanta podwarszawskiego Hufca Harcerskiego. Przeszedł wszystkie szczeble kariery skautowskiej. Od przodownika, poprzez podharcmistrza, skończywszy na harcmistrzu w 1927r.
Sprawując te wszystkie funkcje, rozpoczął przygodę z dziennikarstwem i pisaniem. Współpracował z czasopismami „Płomyk”, „Małe Pisemko”, „Iskry”. Jego felietony redagowane w rubryce „Na tropie harcerskim” podpisane były pseudonimem „Bombaj”. Jeździł do wielu krajów na zloty harcerskie. Swoimi emocjami i wrażeniami z podróży dzielił się później, opisując je w swoich książkach i artykułach.
W 1930 roku Kamiński ożenił się z koleżanką ze studiów – harcmistrzynią Janiną Sokołowską – instruktorką Głównej Kwatery Harcerek, która została później profesorem historii na Uniwersytecie Łódzkim, pedagogiem oraz wybitnym archeologiem.
W roku 1932 roku podupadł na zdrowiu, kolejne zapalenie dróg oddechowych spowodowało, że konieczny był wyjazd do sanatorium w Zakopanem. To tam dowiedział się o narodzinach córki Ewy.
Wysoka pozycja w harcerstwie umożliwiła Kamińskiemu prowadzenie międzynarodowego kursu zuchowego w Brennej. Stanął na czele polskiej delegacji podczas międzynarodowej konferencji instruktorów zuchowych w Wielkiej Brytanii. Nieustannie kierował także innymi organizacjami harcerskimi, prowadził szkolenia, opracowywał programy harcerskie oraz wdrażał metodę zuchową i harcerską w nauczanie i wychowanie młodzieży.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, Kamyk podjął decyzję o ewakuacji Ośrodka Harcerskiego oraz o natychmiastowym powrocie do stolicy, aby zaangażować się w pracę w Wojskowej Komendzie Pogotowia Harcerzy. Podczas oblężenia Warszawy objął kierownictwo nad prowizorycznym domem dziecka dla dzieci osieroconych oraz Komitetem Samopomocy Społecznej dla uchodźców i pogorzelców. Za sprawą Kamińskiego, 27 września 1939r., przemianowano Związek Harcerstwa Polskiego na Szare Szeregi. W trakcie wojny wydawał „Biuletyn Informacyjny” – najpoczytniejsze czasopismo konspiracyjne, na łamach którego nawoływał do wielu akcji propagandowych okupanta, m.in. poprzez rysunki „Kotwicy” Polski Walczącej oraz znaki „V”, a także antyniemieckie hasła w miejscach publicznych, kolportaż ulotek, gazowanie kin czy akcje megafonowe.
Kolejną funkcją, pełnioną w czasie tak trudnym dla polskiego narodu, było objęcie przez Kamińskiego kierownictwa Biura Informacji i Propagandy (BIP). To w tym okresie używał pseudonimu „Hubert”.
Powojenne losy Kamińskiego były tak samo obfite w działania harcerskie jak i przed wojną. W roku 1948 w Zakładzie Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego obronił rozprawę doktorską z filozofii na temat „Nauczania i wychowania metodą harcerską”.
Niestety działania UB, wieczna inwigilacja, nieustanne przesłuchiwania, krytyka, spowodowały, że Kamiński wycofał się z organizacji harcerskich, a zajął się pracą naukową. Konsekwencją tych działań było odwołanie Kamyka z szeregów organizacji harcerskiej, w końcu został tez zwolniony z pracy na Uniwersytecie Łódzkim. Po utracie pracy, Kamiński skierował swoją działalność z pedagogiki na inną dyscyplinę. Oddał się swojej pasji historycznej. Przy pomocy Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, a także Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie opublikował kilka książek o tematyce historycznej oraz artykuły o Jaćwingach.
Nie przypuszczał, że kiedyś jeszcze wróci do spraw związanych z harcerstwem. W roku 1956 uczestniczył w rozmowach o możliwościach reaktywowania ZHP. Tak też się stało. Związek Harcerstwa Polskiego wznowił swoją działalność, a Kamiński objął stanowisko przewodniczącego Naczelnej Rady Harcerskiej. Zrezygnował jednak po dwóch latach, ponieważ nie chciał zgodzić się na uzależnienie harcerzy od podporządkowania ideologii Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
W kolejnych latach, po rezygnacji z funkcji przewodniczącego NRH, Kamiński pracował na Uniwersytecie Łódzkim najpierw jako adiunkt w Zakładzie Socjologii, następnie docent, a w końcu od 1962 roku jako kierownik Katedry Pedagogiki Społecznej, wydał podręcznik akademicki FunkcjePedagogiki Społecznej, a także napisał pracę habilitacyjną Prehistoria polskich związków młodzieży. W tym okresie czynnie działał także m.in. w Związku Nauczycielstwa Polskiego i Komitecie Nauk Pedagogicznych i Psychologicznych PAN.
Został uznany za jednego z najbardziej zasłużonych nauczycieli akademickich i uhonorowany m.in.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski; Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta; Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski; Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami; Krzyżem „Za Zasługi dla ZHP”; Medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” oraz Krzyżem Walecznych. Warto wspomnieć także o tym, że uchwałą Sejmu RP, rok 2003 ogłoszono rokiem Aleksandra Kamińskiego.
Studenci Kamińskiego wspominają z sentymentem spotkania z Profesorem. „Lubiliśmy seminaria prowadzone przez Aleksandra Kamińskiego. Rzeczowo wprowadzał do dyskusji, problemy formułował jasno, nie hamował wymiany poglądów, pozwalał na dygresje, zwłaszcza gdy głos zabierali słuchacze, którzy mieli trudności w wypowiadaniu się. Uśmiechem wyzwalał u nich swobodę w mówieniu. Zawsze panowała w zespole atmosfera koleżeństwa, a jego postawa charakteryzowała się partnerstwem w czasach, gdy był asystentem i także później, gdy został profesorem” – pisze Zofia Skalska.
Śmiało można nazywać go wzorem pracowitości dla całego swojego otoczenia. Nie bał się nowych zadań i obowiązków. Wykazywał się przy tym sumiennością i zaangażowaniem. „Profesor żył w sposób bardzo uporządkowany. Miał wyznaczone godziny wstawania, pracy przy biurku, pisania, rozmów, odpoczynku, czytania, słuchania radia i oglądania TV. Przed południem pracował, pisał. Uważał, że pisanie i wydawanie prac jest podstawowym zajęciem i obowiązkiem uczonego. To zostaje, staje się wkładem w naukę i kulturę. Nie znaczy to, że nie uznawał wagi zajęć. Przeciwnie, był zawsze dobrze przygotowany do wykładów i seminariów czy referatów [...]. Był wspaniałym opiekunem naukowym. Cechowała Go życzliwa surowość. Wymagał od uczniów wysiłku. Uważał, że każdego stać na więcej”.
Aleksander Kamiński zmarł 15 marca 1978 roku. Został pochowany w kwaterze Szarych Szeregów na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie obok „Rudego”, „Alka” i „Zośki” – bohaterów Kamieni na szaniec. Badaczka jego twórczości, Krystyna Heska-Kwaśniewicz, we wstępie do jego biografii przytoczyła trafną opinię o tym niezwykłym człowieku:
„Był w nim i bojowiec, i artysta, i skaut, i wychowawca, a przede wszystkim – Polak, Polak gorący, który wydawało się – zrósł się z polską ziemią, który chodził jakby w gorączce, cały zasłuchany, jak bije gdzieś w głębi polskiej ziemi polskie serce.”
Całe życie dążył do wyeliminowania swoich wad. Działalność harcerska sprzyjała osiągnięciu celu. Według wspomnienia Jadwigi Wiszniewskiej: „miał duży talent organizacyjny, szybką orientację i prędkość decyzji [...]. W stosunku do siebie był bardzo wymagający, zawsze chciał zrobić najlepiej. Chyba nie miał niechętnych, wszyscy lubili Kamyka za jego życzliwość, prawdziwie harcerską do ludzi.”
Trudne doświadczenia nauczyły go m.in.: szacunku, tolerancji, otwartości i miłości. Znajomi dostrzegali w nim dojrzałość, samodyscyplinę oraz ciekawość świata. Jacek Kuroń słowami: „Ja z „Kamykiem” miałem mnóstwo sporów i w każdym z tych sporów uderzające było to, że rozumiał dokładnie racje drugiej strony. Szanował i człowieka i jego racje, zachowując przy tym swoje bardzo mocno”. Pozostawił po sobie wiele cennych myśli i poglądów, które są wciąż aktualne. Oddany służbie, jaką było harcerstwo, działalności okupacyjnej, a potem nauce i dydaktyce zawsze wierny swoim ideałom – może stanowić wzór dla młodych pokoleń.
Aleksander Kamiński, ze względu na swoją wychowawczą działalność i pracę dla młodzieży, jest ważną osobowością w środowisku oświatowym. W roku 1986 szkole w Lubomierzu, wówczas Studium Nauczycielskiemu, nadano imię Aleksandra Kamińskiego. Obecnie pamięć słynnego pedagoga i harcmistrza pielęgnuje Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół w Lubomierzu.
Oprac. nauczyciel-bibliotekarz ZS w Lubomierzu: Monika Hołubowicz