X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 43829
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Śnieżynka - scenariusz inscenizacji z okazji Dnia Babci i Dziadka dla dzieci 6-letnich

(Fragment muzyki klasycznej: A. Vivaldi „Cztery pory roku – Zima”; wybiegają zmarznięte zwierzątka, potem wybiega Wiatr, szeleści bibułkami, rzuca śnieżynkami)

Wiatr:
Witajcie (zdejmuje cylinder, kłania się). Jestem Wincenty Wiatr. Wieję i dmucham na cały świat! Znam wszystkie kraje i kontynenty, wysokie góry, morskie odmęty. Lasy, jeziora, łąki i rzeki, jak świat szeroki i daleki. Wiele widziałem, wiele słyszałem i opowiedzieć wam teraz chciałem pewną historię, w której dziewczynka nosiła piękne imię – Śnieżynka... Chyba coś słyszę. Wspaniale! Właśnie nadchodzą małe krasnale. Bardzo dobra to nowina, bo bajka się może zaczynać! (schodzi ze sceny – szszsz)

(Fragment wesołej muzyki - wychodzą trzy Krasnale, czwarty zostaje za kotarą)

Krasnal:
Oj, dużo pracy mamy tej zimy.

Krasnal:
Nie martw się Topciu, na pewno zdążymy.

Krasnal:
Ja wszystkie sosny już policzyłem i się tym razem nie pomyliłem!

Krasnal:
Patrzcie, a Gapcio znowu gdzieś znikł...

Krasnal (wychodząc zza kotary):
Kto znikł, przecież tu jestem – a psik!
No dobrze, liczymy. Dębów w lesie jest 30.
Najwyższy klon metr czterdzieści...

Krasnal:
Ile sosen?

Krasnal:
Razem sto.

Krasnal:
Bardzo dużo, ho, ho, ho!

Krasnal:
A zające?

Krasnal (zastanawia się):
Trzy w kotlince, osiem w młodej jarzębince, a jeden... chyba gdzieś znikł.

Krasnal:
Jak to znikł?

Krasnal:
Po prostu – skoczył i znikł, a psik!

Krasnal:
Nie wykonałeś Gapciu zadania!

Krasnal:
Źle mi się myśli, nie zjadłem śniadania.

Krasnal:
No dobrze, my ci pomożemy. Bracia, do pracy się bierzemy!

Krasnal:
Cicho, nadchodzi babcia z dziadkiem i o czymś mówią...Słuchajmy ukradkiem.

(Krasnale odchodzą na bok; wchodzą Babcia i Dziadek)

Babcia:
Zima dokoła i śnieżek skrzy. Świat taki piękny, lecz smutno mi.

Dziadek:
Wiem, o czym myślisz. Zgadnąć nie trudno. Mi też bez wnuczki smutno i nudno...

Babcia:
Gdybyśmy mieli swoją wnuczkę, mogłaby ze mną zwijać włóczkę. Lepić pierogi, gotować zupki, zagrać w domino i chrupać chrupki...

Dziadek:
A ze mną poszłaby na ryby lub na jagody i na grzyby. Razem czytalibyśmy bajki, a siwy dymek pykałby z fajki...

Babcia:
Wiem, ogłoszenie napiszemy, że pilnie wnuczki potrzebujemy!

Dziadek:
A to jest całkiem niezła myśl. Mam tu długopis i kartkę – pisz!

(Babcia siada przy stole, nakłada okulary i pisze; ciekawe Krasnale zaglądają do chatki)

Babcia:
Gotowe dziadku – już napisałam. Chyba o niczym nie zapomniałam?

Dziadek:
Teraz w kopertę kartkę włożymy i pod sosenką ją zostawimy.

Babcia:
A ja myślałam, dziadku miły, że do skrzyneczki list ten wrzucimy...

Dziadek:
Jeżeli możesz, to mi zaufaj. W sekrecie coś ci powiem, słuchaj. W tej sośnie dom swój mają krasnale (Krasnale kiwają głowami). Ja nie przesadzam, wcale a wcale... I kiedy mają takie życzenie, to każde spełni się marzenie.

Babcia:
Dobrze, spróbujmy, niech i tak będzie. A kiedy wnuczka do nas przybędzie, to małym skrzatom podziękuję i pyszną ucztę im przygotuję!

(Kładą list pod sosną, odchodzą; list zabierają Krasnale)

Wiatr (wbiega na scenę):
Mówię wam to jako wiatr, co obiega cały świat – gdy się czegoś bardzo chce, to marzenie spełni się! (rzuca śnieżynkami)
Babcia z dziadkiem chcą mieć wnuczkę, więc zaprośmy Leśną Wróżkę. Gdy ktoś dobre serce ma,to mu Wróżka prezent da.
Wiatr zatańczył nad drzewami, niebo sypie śnieżynkami.
Tonie w bieli cały las, już Wróżka wita nas, już Wróżka wita nas.

(Wchodzi Wróżka z Bałwankiem)

Wróżka:
Jestem, bo ktoś mnie chyba wołał, a tu tak cicho dookoła...

Bałwanek:
Tylko wiatr zimowy dmucha, hej jesteśmy, czy ktoś słucha?

Krasnal:
Przepraszamy, to my się tak cicho skradamy.

Wróżka:
Ach to wy kochane skrzatki, chyba chcecie nowe szatki?

Krasnal:
Ależ wróżko, zapomniałaś? Niedawno nam przecież dałaś kubraczki zimowe, wiec są całkiem nowe.

Wróżka:
Więc co się stało? Dzięcioł jest chory, czy lisek nie może trafić do nory?

Bałwanek:
Stoicie, jakby was zamurowało, no mówcie Wróżce, co się stało!?

Krasnal:
Przynosimy pewne życzenie... (podaje kopertę)

Wróżka (otwiera list):
O, to jakieś ogłoszenie...

Krasnal:
Od babci i dziadka, tam stoi ich chatka.

Wróżka (czyta):
Pilnie wnuczki szukamy. Z całego serca ją pokochamy. Smutno nam samym na świecie. Jak bardzo, nawet nie wiecie. Więc jeśli dziewczynka mała zamieszkać by z nami chciała... szczęśliwi będziemy bez granic. Z niecierpliwością czekamy. Babcia i Dziadek z Leśnej Chatki. No cóż, dobrych ludzi życzenia Leśna Wróżka zawsze spełnia.

Bałwanek:
Co wy na to krasnale?

Krasnale:
A my na to – wspaniale!

Wróżka:
Myślę, że znam miłe dziewczynki...

Bałwanek:
Kto to taki?

Wróżka:
Śnieżynki!

Bałwanek:
Co też mówi moja Wróżka. Przecież z lodu ich serduszka! Gdy wiosną słonko świat ogrzeje, każda śnieżynka zaraz stopnieje. A babcia z dziadkiem zostaną bez wnuczki. Zimowa Wróżko, co to za sztuczki?

Wróżka:
Zrozum drogi Bałwanku, że miłość to siła wielka. Ona potrafi ogrzać najzimniejszego sopelka. A jeszcze bardziej się zdziwisz tym co ci teraz powiem: kiedy śniegową dziewczynkę pokocha jakiś człowiek i kiedy ona pokocha go też, to co się wtedy stanie, wiesz?

Bałwanek:
A niby skąd mam to wszystko wiedzieć, przecież ja jestem tylko śniegiem...

Wróżka:
Wtedy przestanie być już Śnieżynką.
Bałwanek:

No to kim będzie?

Wróżka:
Prawdziwą dziewczynką!

Bałwanek:
Nic z tego nie rozumiem, choć staram się jak umiem!

Wróżka:
A więc patrz i słuchaj...

Bałwanek:
Słyszę tylko, jak wiatr dmucha.

(Muzyka klasyczna – taniec Śnieżynek)

Śnieżynka I: O, jaki piękny las!

Śnieżynka II: Zimowa Wróżko, wołałaś nas?

Śnieżynka III: Spadłyśmy tu prosto z nieba...

Śnieżynka IV: Czego czy Wróżko potrzeba?

Śnieżynka V: Hop, hop, jesteśmy, czekamy...

Śnieżynka VI: Kiedy się spotkasz z nami?

Śnieżynka: Och, jak tu pięknie, co to za miejsce? Co my tu robimy, czy znów zatańczymy?

Śnieżynka I: Jesteś jeszcze malutka i nie wiesz, ze spadłyśmy tu razem ze śniegiem.

Śnieżynka II: Chwilkę w lesie zabawimy i do chmurki znów wrócimy.

Wróżka:
Jesteście moje Śnieżynki, śliczne, lodowe dziewczynki!

Śnieżynka III: Co się stało wróżko?

Śnieżynka IV: Szepnij nam na uszko.

Śnieżynka V: Chcemy zaraz wracać do góry.

Śnieżynka VI: Tam wysoko, pod chmury.

Śnieżynka (obracając się) : Do góry, pod chmury!

Wróżka:
Wiem, że lubicie z wiatrem wirować. W śniegowych chmurkach bawić się, chować... Lecz czy by któraś Śnieżynka mała tutaj na ziemi zostać nie chciała? Szukamy wnuczki dla babci i dziadka...

Bałwanek:
O tam pod lasem stoi ich chatka.

Śnieżynka I: Co to za pomysł?

Śnieżynka II: Tutaj na ziemi z wiosennym słonkiem wnet stopniejemy.

Śnieżynka III: Wracam z powrotem.

Śnieżynka IV: Ja raczej też...

Śnieżynka V: A może zostać tutaj...

Śnieżynka VI: Jak chcesz!

Śnieżynka V: Nie, chyba nie, ja też wrócić chcę!

Wróżka:
A ty moja Śnieżynko, chciałabyś zostać prawdziwą dziewczynką?

Śnieżynka:
Dziewczynką, a kto to jest dziewczynka, nie wie tego Śnieżynka...

Wróżka:
Będziesz miała babcię i dziadka, twoim domem będzie chatka. Babcia i dziadek cię pokochają...

Bałwanek:
Chodźmy, oni już na nas czekają!

Śnieżynka I: Żegnaj siostrzyczko!

Śnieżynka II: Powodzenia!

Śnieżynka III: Będziemy tęsknić!

Śnieżynka IV: Do widzenia!

Śnieżynka V: Gdy znów zimy przyjdzie czas...

Śnieżynka VI: To na pewno spotkasz nas.

(Otaczają Śnieżynkę, zdejmują jej lodową pelerynkę i oddają Wróżce. Wiatr rzuca śnieżynkami. Wróżka i Bałwanek biorą Śnieżynkę za ręce i prowadzą do chatki; w tle cicha melodia)

Babcia:
Kto to puka do okienka? Czy mi się zdaje, czy jakaś panienka? Szybko, otwieraj drzwi. Chyba mi się to śni!

Śnieżynka: Dzień dobry, podobno szukacie wnuczki?

Babcia: Przepraszam, czy to nie jakieś sztuczki?

Śnieżynka: Ach nie, wnuczką waszą być chcę.

Dziadek: A nie mówiłem? Ta sosna na darmo tu nie wyrosła!

Babcia: Napij się mleczka kochanie, właśnie jemy śniadanie.

Dziadek: A tu z miodkiem jest kanapka od kochającego dziadka.

Babcia: A co mamy w planie, jak już zjemy śniadanie?

Śnieżynka:
Ja chętnie we wszystkim pomogę, a wy odpocznijcie sobie. (zamiata, podaje herbatę babci i dziadkowi)

Kotek:
Nie podoba mi się to. Dotąd wszystko pięknie szło. Ja tu byłem najważniejszy i do pieszczot zawsze pierwszy.

Piesek:
Jeśli mam być całkiem szczery, lubiłem wspólne z dziadkiem spacery. A teraz chodzi z nami ta mała, a wygadana, a przemądrzała...

Kotek:
Więc może coś wymyślimy. Wspólnymi siłami sprawimy, że wnuczka chatkę opuści i do swych siostrzyczek wróci.

Piesek:
E tam, to tylko marzenia...

Kotek:
Ale do spełnienia...

(podchodzą do Śnieżynki)

Śnieżynka:
Jesteście głodni? Szykuję miseczki. Dla ciebie mleczko, dla ciebie kosteczki.

Kotek:
Miau, dziś babcia z dziadkiem mi powiedzieli, że nie takiej wnuczki chcieli.

Piesek:
Gdy ich dotykasz to czują chłód. Co ty masz w środku, serce czy lód?

Kotek: Nie jestem głodny.

Piesek:
Ja też, hau, hau, nie taką kostkę bym dostać chciał.

Śnieżynka:
Czy to możliwe, co mówią zwierzęta? Mieli mnie kochać nad życie, pamiętam. Co o tym myśleć, co robić? Trzeba mi z chatki uchodzić... Pójdę do lasu, odnajdę Wróżkę, niech do siostrzyczek wskaże mi dróżkę.

(Nakłada lodową pelerynkę; idzie do lasu; w tle melodia smutna.
Podchodzą leśne zwierzęta)

Zajączek:
Co tu robisz kochanie w środku lasu, na polanie? Noc się już zbliża, wracaj do domu...

Śnieżynka: Nie jestem przecież potrzebna nikomu.

Ptaszek:
Nie wierzę, taka dziewczynka miła. Ty się na pewno w lesie zgubiłaś... I nie możesz znaleźć dróżki. Na pewno bolą cię nóżki...

Wiewiórka:
No nie płacz już, nie trzeba. Patrz, śnieżynki lecą z nieba. My ci chętnie pomożemy, do domu cię zabierzemy!

Ptaszek:
Co to? Twoje łzy to nie kropelki, tylko zimne, błyszczące sopelki.

Zajączek:
Noc się zbliża, szczypie mróz, szukajmy tej dróżki już. Mała dziewczynka sama, nocą, w borze zostać przecież nie może.

Wiewiórka:
Czy to tak smutno szumią drzewa?

Zajączek:
Nie to ona śpiewa...

PIOSENKA: „Ten dziwny świat” na melodię pastorałki „Mroźna cisza”- śpiewa Śnieżynka

I Mroźna cisza wiat okryła, żal serduszko ścisnął małe, pierwsza łza spłynęła. Było przecież tak cudownie, teraz nic już nie mam.

II Wiatr w konarach sosen tańczy, chłód ogarnął ziemię całą, a serduszko czuje. Może ktoś mi na tym świecie miłość podaruje?

III Którą drogę teraz wybrać, wrócić czy zapomnieć lepiej, serce ci podpowie... Więc posłuchaj jego głosu i zaufaj sobie.

Ref: Czemu dziwnie tak urządzony jest ten świat? Szczęście śmieje się potem wszystko kończy się, kończy się. Czemu dziwnie tak urządzony jest ten świat? Komu wierzyć ma ten kto nie chce zostać sam, tak, jak ja.

Zajączek:
To nieprawda Śnieżynko. Jesteś wspaniałą dziewczynką. Babcia i dziadek na ciebie czekają bo bardzo swoją wnuczkę kochają!

Wiewiórka:
Cały dzień cię szukali, smucili się i płakali. Wiem o tym, bo wszystko widziałam i na własne uszy słyszałam.

Ptaszek:
Nie każ im dłużej już czekać!

Zajączek:
Wracaj, bo droga daleka...

Wiewiórka:
No co to za smutna minka? Niech się uśmiechnie dziewczynka.

Ptaszek:
Widzimy z góry cały las. Więc trzymaj się Śnieżynko nas.

Ptaszek:
My ciebie poprowadzimy, jeszcze przed nocą do chatki wrócimy.

Śnieżynka:
Ale kotek i piesek mówili...

Wiewiórka:
Oni po prostu ci zazdrościli.

Ptaszek:
Teraz wszystko zrozumieli i przeprosić by cię chcieli.

Śnieżynka:
Dziękuje wam kochani. Więc wszystko co złe już za nami? Tęsknię za babcia i dziadkiem. Wracamy!

(Przybiegają Kotek i Piesek)

Kotek:
Bardzo cię przepraszamy, zostań Śnieżynko z nami! Mam chęć na mleczka miseczkę. Czy nalejesz mi chociaż troszeczkę?

Śnieżynka:
Naleję, naleję. Już nie płaczę, już się śmieję. Nie gniewam się na was, nie i do chatki wracać chcę.

Kotek:
Tam babcia i dziadek gotują obiadek.

Śnieżynka:
I na mnie czekają?

Kotek:
Tak, bo bardzo cię kochają!

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.