Ziarno rzucone w nieznaną glebę
Tak niepewne swojego istnienia
Przestraszone szuka przystani
Spokojnego miejsca osiedlenia
Szuka i błądzi targane burzami
Huragan go nie oszczędza
Przenoszone przez wiatru podmuchy
Szuka to miejsce jedyne
Grunt żyzny da mu kiełkować
I wzrastać powoli a pewnie
Takie maleńkie leciutkie
Zapuszcza korzenie spokojnie
Wnet dorodnym plonem się stanie
Swą siłą i obfitością łask bożych
Zagłuszy co złym i parzącym chwastem było
Ofiaruje swą dobroć i mądrość
Tym co poznają z nim drogę do prawdy.