W grudniu jest jeden dzień, w który widza na czorno cołki świat,
kożdy familok, kożdego gołębia i kożdy gryfnie pachnący kwiat.
Ida ulicą, rozglądom sie w koło
i mimo, że wszystko jest czorne, to kożdemu jest wesoło.
Śpiewają piosenki, szlagiery sprawdzone,
a kożdo frelka mo korale czerwone.
Tam gro orkiestra, idą szwarne górniki,
dzisioj są ich pełne nie na dole, ino na wierchu chodniki.
Kożdy skłodo im życzenia i jo tyż chca powinszować
dużo szczynścio, dużo wongla i dużo, dużo zdrowia.
Niech Święto Barbara, Waszo patronka
pomago Wom co dzień wrócić do słonka.