Konspekt zajęć w grupie dzieci 5-6 letnich
Opracowała: Jagoda Świder
Temat: „Wędrówki kropli wody”
Cel główny: zapoznanie ze zjawiskiem krążenia wody w przyrodzie.
Cel operacyjny: (Dziecko) wyjaśnia (ogólnie), na czym polega zjawisko krążenia wody w przyrodzie.
Metody:
• podające: objaśnienie; pogadanka; opowiadanie
• ekspresyjne: ekspresja ruchowa, plastyczna, słowna
• praktyczne: pokaz; zadania stawiane dzieciom;
Formy: indywidualna; zbiorowa; grupowa;
Środki dydaktyczne: ilustracje do opowiadania (kropelka wody, słońce, obłok, padający śnieg i deszcz, mewy i statki na morzu, jaskółki i motyle; wierzba nad strumieniem); plansza obiegu wody w przyrodzie; krople wody z bibuły zawieszone na nitkach; paski bibuły; kartoniki z rysunkami kropelek; tamburyno; płyta CD.
Przebieg zajęć
1. Zabawa ruchowa z ćwiczeniami oddechowymi - „Wirujące kropelki” (rozluźnienie przed zajęciami).
Dzieci poruszają się w rytmie wystukiwanym na tamburynie. Podczas przerwy w grze dmuchają na zawieszone na nitkach, wycięte z bibuły kropelki, starając się wprawić je w ruch.
2. Słuchanie opowiadania H. Bechlerowej pt. „Jedna srebrna kropla” (załącznik nr 1). Obrazowanie treści przygotowanymi ilustracjami.
3. Rozmowa na temat opowiadania:
- kto jest bohaterem opowiadania?
- kim chciała być kropla?
- z kim rozmawiała kropla?
- w co się zmieniła?
- gdzie trafiła kropla?
- jaką drogę przebyła?
4. Zabawa ruchowa „Małe kropelki i duże krople”.
Nauczyciel rozdaje dzieciom kartoniki z rysunkami kropelek w różnych rozmiarach. Dzieci poruszają się przy dźwiękach muzyki wyobrażając sobie, że są kropelkami deszczu. Podczas przerwy szukają dzieci, które mają rysunki kropelek w takim samym rozmiarze jak te na ich kartonikach. Podczas powtórzenia zabawy dzieci zamieniają się kartonikami.
5. Wyjaśnienie zjawiska krążenia wody w przyrodzie z wykorzystaniem planszy. Uświadomienie cykliczności tego zjawiska.
6. Układanie z pasków bibuły kształtów kojarzących się z jesienią, np. chmury, kropelki, deszcz, parasol...Prezentacja ułożonych przez dzieci kształtów.
Krótkie podsumowanie i podziękowanie za udział w zajęciach.
Załącznik nr 1
Jedna srebrna kropla - H. Bechlerowa
Płynął sobie strumyk, nad strumykiem schylała się wierzba, rosły kwiaty. A na jednym żółtym płatku jaskra leżała srebrna, błyszcząca kropla. Na pewno została tu po wczorajszym deszczu, ale tego sama nie pamiętała. Patrzyła srebrnym okiem w niebo, widziała jaskółki i motyle, słyszała, jak strumyk dzwoni po kamykach. Wydawało jej się to bardzo przyjemne.
– Jak dobrze musi być jaskółkom tam w górze! I motylom, co mogą fruwać z kwiatka na kwiatek. Chciałabym być motylem. Nie! Chciałabym dzwonić i pluskać jak strumyk!
Powiedziała to tak głośno, że usłyszała ją wierzba.
Wierzba była stara i pamiętała wszystkie wiosny, jakie ją ubierały w zielone liście, i wszystkie zimy, które targały jej włosy. I znała wszystkie melodie strumyka i piosenki letnich deszczów.
Poruszyła liśćmi i zaszumiała:
– Będziesz tam, gdzie fruwają jaskółki, i fruwać będziesz jak motyle, i zadzwonisz jak strumyk po kamykach. Będziesz blisko i daleko, zobaczysz to, o czym ci się nigdy nie śniło.
– Zobaczę – szepnęła kropelka i uczuła, jak mocno grzeje słońce, jak ona sama zmienia się w coś lekkiego i przejrzystego i wędruje w górę. Była teraz wysoko – w puszystym obłoku – widziała z bliska jaskółki fruwające pod niebem.
– Prawdę mówiła wierzba – szepnęła mała srebrna kropelka.
Przestraszyła się, kiedy wiatr przygnał ciemne chmury. Chmury zabrały biały, puszysty obłok, zamruczały groźnie, zaświeciły błyskawicą. Lunął deszcz. Kropelka uczuła, że leci w dół, że spada, spada prosto do strumyka. Płynęła teraz z wesolutkim pluskiem, mijała w biegu mokre trawy i kwiaty, skakała po kamykach. Znowu przypomniała sobie starą wierzbę.
– Prawdę mówiła – zadzwoniła mała kropelka, przeskakując różowy kamyk. – Ale dokąd zawędruję razem ze strumykiem?
– Do rzeki, do morza! – odpowiedział czyjś głos blisko na łące. To bociek, który znał i rzeki, i morze, bo zwiedził świat.
I strumyk wpadł do rzeki. Kropelka płynęła teraz szeroko rozlaną wodą, aż pewnego dnia zobaczyła mewy i statki.
– Morze – szepnęła. – To właśnie jest to, o czym mi się nigdy nie śniło, o czym mówiła stara wierzba.
Kropelka kołysała się teraz na falach, biegła szybko, w srebrnej pianie wyrzucała muszelki na piasek, wpadała do małych jezior, które dzieci kopały w piasku. W pogodny dzień patrzyła w niebo, w białe chmurki srebrne od słońca. Marzyła, żeby znowu wędrować. I nie wiadomo kiedy, w gorący dzień – płynęła znowu w lekkim obłoczku. Wiatr pędził go, jak żagiel po morzu, i obłok płynął nad lasami, nad polami i miastem. Mała srebrna kropelka znużyła się wreszcie tą wędrówką.
– Albo płynę po niebie, albo z deszczem wędruję na ziemię i znowu słońce zmienia mnie w chmurkę. Chciała o tym powiedzieć jaskółkom, ale jaskółek już nie było. I wiatr dmuchał zimnym oddechem, a z drzew spadały liście.
Kropelka płynęła teraz w zimnej, czarnej chmurze, tak niepodobnej do białego, puszystego obłoku. Zobaczyła w dole błyszczącą wstążkę wody.
– Strumyk pod wierzbą! – ucieszyła się. – Ach, gdybym znowu mogła spaść z deszczem i pluskać, i skakać po kamykach!
I nagle uczuła, że leci, ale dziwnie cicho – bez deszczowego szumu i plusku. Była biała i lekka.
Ucieszyła się.
– Fruwam! Więc chyba jestem motylem. I nie tylko ja. Ach, jak nas dużo! Prawdę powiedziała stara wierzba.
A stara wierzba potrząsnęła gałązkami, na których nie było już liści. Zaszeleściła:
– Jesteś teraz śnieżynką, ale...
– Ale co? – zapytała śnieżynka.
- Jesteś i tak kropelką wody – powiedziała wierzba.
Śnieżynka i tak nie mogła tego zrozumieć.
– Przecież nie pluskam już, tylko fruwam i tańczę tak cicho, że mnie nie słyszysz.
Ale gałązki wierzby otulał już biały puch, chciało jej się spać, więc szepnęła tylko:
– Zobaczysz sama. Niech no tylko zaświeci słońce...