Mała sarenka
W małym gaju Hania z Helą
raźno się bawiły w berka,
a spod leszczyn mała sarna
taka smutna na nie zerka.
Przyjaciółki wnet ujrzały,
smutne sarnie oczy te,
na paluszkach się zbliżały
sarna znikła chyżo w tle.
Och sarenko wyjdź za krzaka.
Hania rzuca słowa w dal.
Nie ukrywaj się przed nami
bo nam ciebie bardzo żal.
Wiedzą o tym wszystkie dzieci
jak płochliwe sarnie serce
lecz Hanusia mocno wierzy
i wciąż nawołuje więcej.
Hela mówi Haniu dosyć!
Próżne będzie to wołanie.
Nagle obie widzą sarnę
brykającą na polanie.
Mała drobna zgrabna taka
hyca sobie gdzie się da.
Raz ją widać za pagórkiem
a raz jak po polu gna.
Hania z Helą zadziwione
za sarenką wciąż biegają.
Ona zwinna,niedościgła
w berka rady jej nie dają.
Hela szepcze Hani słowa:
Odpocznijmy na kamieniu.
Naraz blisko obok Hani
mała sarna stoi w cieniu.
Ma oczęta roześmiane
i się łasi tak odważnie
czule głaszczą ją dziewczynki
co to były za przyjaźnie.
Hania z Helą odwiedzały
w zagajniku sarnę miłą.
Latem w berka się bawiły
dokarmiały też ją zimą.
Bo w przyjaźni o to chodzi,
by się troszczyć i się wspierać
wtedy każdy smutek pryśnie
i nie będzie nam doskwierać.