Wchodzi jedna z dziewczyn na scenę. Za nią wychodzą inne osoby. Wszyscy ubrani wygodnie, sportowo, kolorowo. Jedna z dziewczyn zaczyna:
- No dalej! Jeszcze ostatni układ.
- Ja już odpadam!
- Nie wymiękaj! Jutro występ! Dajesz radę!
- No dobra! Ale ostatni raz...
Zumba . Po zumbie wszyscy się rozchodzą, zbierają plecaki. Żegnają się
- Nara!
-Buźka dziewczyny! Pa!
Na scenie zostaje Ola. Podchodzi Paweł. Zaczyna się rozmowa. Witają się jak starzy znajomi...
- Hej, co ty tu robisz. Przyszedłeś poćwiczyć ?
- No już prawie znam wszystkie kroki. Zobacz...
Muzyka... Paweł tańczy. Obaj śmieją się.
-I co?
- No Paweł szacun! Dawno nie widziałam takiego talentu. Jutro nie będzie Anety... Więc wskakujesz na jej miejsce.
Przybijają piątkę. Obaj śmieją się... Schodzą ze sceny.
Ustawiana jest ławka. Wchodzą pijąc sprita. Siadają na ławkę. Rozmawiają.
- Dawno cię u nas nie było...
- Wiesz mam ciężko z czasem, ale to powinno się zmienić.
- Przeprowadzisz się bliżej.
- Może....
Ogląda się niecierpliwie. Wchodzi Dealer
- Mam tu do pogadania z jednym gościem. Tylko się nie ruszaj. Zaraz wracam.
-Dobra tylko szybko.
Podchodzi na bok do dealera
-Hej ziomku jak się masz.
- Dobra nie gadaj tyle, tylko dawaj.
- A może coś dla koleżanki?
Dealer szuka czegoś w torbie. Szukanie przedłuża się. Ola wstaje i podchodzi do chłopaków. Co jest Paweł. Dealer podnosi się powoli i zaczyna mówić.
- Paweł nie przedstawisz mnie swojej koleżance. Oj nieładnie, nieładnie... - Jestem Marek. Dla znajomych Magik...
- Wiesz nie jesteśmy znajomymi, wiec daruj sobie. (Ola)
- Nie jesteśmy, ale to się może zmienić.
- Odczep się od niej...
- Spokojnie, nie spinaj się. Chciałem poznać tylko bliżej twoją koleżankę... Przecież współpracujemy
- Chodź Ola, znikamy...
- Hej, nie tak szybko, a flota?
Paweł daje dealerowi kasę. Ten przytrzymuje go.
- A to mały gratis dla przyjaciółki.
Dealer wkłada woreczek z tabletką do kieszeni koszuli Pawła.
- Paweł co jest? Co to za gość. Co masz w tej kieszeni.
Ola sięga do kieszeni Pawła. Wyciąga woreczek.
- Co to wszystko ma znaczyć. W co ty się wpakowałeś?
- Cicho Ola. Wszyscy patrzą... I nie mów, że nie wiesz co to jest.
- Tak wiem. A Mateusza już nie pamiętasz?
- Słuchaj. Twój kuzyn brał narkotyki i po prostu przedawkował...
- A ty, co przed chwilą kupiłeś, chyba nie tik taki?
- Przestań krzyczeć. Czy ty wiesz, jakie ja mam problemy. Dziewczyno. Masz dużo kasy, świetne oceny, znajomych... mam wyliczać dalej?
- A tobie, czego brakuje. Zawsze pierwszy na wszystkich meczach, cała ściana medali, ostatnio nawet chwaliłeś się, że macie sponsora i nawet już zarabiasz. A nowych znajomych też ci chyba nie brakuje, bo o starych już zdążyłeś zapomnieć. Kiedy ostatni raz byłeś u nas. Nie masz czasu....
- Ola co ty... Nie wiesz w jakim stresie żyję. To zwykłe tabletki, żeby trochę się odstresować.
- O czym ty mówisz. Nie oszukuj się. Tabletki kupuje się w aptece. To są dopalacze. Przez coś takiego wykończył się twój kolega z klubu. Przecież ostatnio graliście dla niego mecz. Czeka na przeszczep nerki. Tak na pewno nie zostaniesz drugim Messi...
Ola wyrzuca do kosza dopalacze.
-Co ty robisz?
- Tam jest ich miejsce...
Paweł pomyśl tylko. Masz marzenia, masz przyszłość. Dobrze wiesz, że dopalacze cię zniszczą.
- Ola ja tylko...
- Wiesz, ale jeśli chcesz to poszukaj tego swojego handlarza śmiercią. Masz kasę, za tamte śmieci...
Ola wkłada pieniądze do koszuli Pawła i wychodzi.
Ławka
Dealer wchodzi na scenę, siada wygodnie na ławce. Dzwoni do niego telefon. Odbiera i rozmawia
- Hej ka. U mnie świetnie. Interes się dopiero rozkręca, ale mam już kilku stałych klientów. A u ciebie?
Też dobrze.. Gotówka dopływa, a to dziś jest najważniejsze. Słuchaj stary, te dzieciaki są tak pogubione, totalnie nieogarnięte... Musimy się spotkać i pogadać w cztery oczy. To nie rozmowy na telefon.
Kończy rozmowę. Mów sam do widowni...
I co z tego, że sprzedaję śmierć. Tą szybką i tą powolną wyniszczającą niczym najbardziej złośliwy nowotwór. Młodzi ludzie, którzy przychodzą do mnie żyją w wolnym państwie. Korzystają z wolności i nikt nie powinien jej ograniczać. Czy mam wyrzuty sumienia. Nie. Nikogo nie zmusiłem do brania. Nikogo do siebie nie wiążę kajdankami. Sami przychodzą, proszą, dziękują! Czy sam biorę. Nie i nie mam zamiaru. Chcę mieć kontrolę nad tym co się dzieje wokół mnie. Mam swoje marzenia, plany....
Kiedyś rzucę ten interes i znajdę coś spokojniejszego. Założę rodzinę. Wybuduję dom. To tylko dorywcze zajęcie.
Dealer wychodzi
Muzyka coś o wolności i wyborach, może jakaś religijna z rapem. Muzyka raz jest ciszej, a raz głośniej.
Wchodzi Paweł siada na ławce
Boże, co wybrać. Jaką drogą iść... Nie wiem, co się dzieje. Czuję taką wielką pustkę. Wiem, że to, co robię jest złe. Oszukuję rodzinę, przyjaciół i siebie. Mam coraz gorsze wyniki w sporcie, nauce... Proszę wejdź w moje życie i uzdrów moją duszę. Chcę być wolny.
Muzyka
Wchodzi Ola siada na ławce. Do niej dosiada się Paweł
- Ola, nie chcę tych pieniędzy. Przemyślałem kilka spraw, nie potrzebuję tego całego Magika. Nie przyznawałem się nikomu, ale ostatnio nie jestem w stanie wytrzymać jednej połowy meczu. Mam nadzieję, że to się da jeszcze zmienić.
- Pewnie nie będzie ci łatwo.
- Wiem tyle, że mam problem, duży problem, ale mam też przyjaciół, którzy nie zostawią mnie z nim samym.
- Jeśli tylko będziesz chciał zawsze możesz liczyć na mnie i na cała naszą ekipę.
- Dzięki Ola!