Po szynach mknie bimba zielona,
a ja siedzę w środku, szalem otulona.
Wracałam z zakupów, bo mama prosiła,
bym na obiad pyry kupiła.
Nagle bimba na przystanku się zatrzymuje
i mały kejter do niej wskakuje.
Rozgląda się uważnie ten kejter mały,
i nagle patrząc na mnie szczeka na głos cały !!!
Patrzę na co szczeka ten kejter mały,
a on szczeka patrząc na mój worek szaro-biały.
Wystraszył się chyba worka szaro-białego,
a tam są schowane pyry ze sklepu warzywnego .
Otworzyłam worek i jedną pyrę wyjęłam,
kejterowi pokazałam i szczek mu odjęłam.
Pyry jedzą ludzie a nie kejter mały,
pyry w jego misce po prostu nie bywały.
On jadał mięso i pogryzał kości,
u niego pyra w misce nie zagości.
Gdy mu pyrę pokazałam przestał szczekać kejter mały,
i patrzył na mnie zdziwiony przez czas jazdy, cały.
Wysiadłam z bimby tuż przy swoim domu,
a kejter na mnie patrzył po kryjomu.
Pomachałam do niego na pożegnanie
a on zadał mi pytanie ?
Czy możesz mi jedną pyrę dać, bym mógł ją bliżej poznać ?
Jak myślicie, czy mu pyrę dałam ?
Niestety nie, bo to był sen, a ja się właśnie z niego wybudzałam.
pyra-ziemniak
kejter-pies
bimba -tramwaj