Przypadek ucznia:
Praktycznie każdy nowy rok szkolny przynosi również nowe problemy. Rok szkolny 20.../20 ...rozpoczął się dobrze. W klasie ... na początku nie było problemów. Uczniowie klasy już od pierwszych lekcji wykazywali się zachowaniami życzliwymi w stosunku do siebie, pomagali sobie, i przykładali się do nauki. Ponieważ była to klasa integracyjna, znaleźli się w niej uczniowie z orzeczeniami Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Uczniowi ci dobrze czuli się w zespole, byli akceptowani, w ogóle cała społeczność szkolna była w stosunku do nich życzliwie nastawiona. Pełniłam w tym oddziale funkcję nauczyciela wspomagającego. Jeden z moich podopiecznych pod koniec pierwszej klasy zaczął przejawiać zachowania agresywne, stracił zapał do nauki i tylko dzięki ogromnemu wysiłkowi włożonemu w pomoc chłopakowi, udało mu się przejść do następnej klasy. Postrzegałam go jako chłopca dobrze wychowanego, zdolnego, ale dosyć leniwego. Czasami nie przygotowywał się do lekcji, tłumaczył wtedy, że zapomniał, nie zdążył, itp. W pierwszym semestrze drugiej klasy zdarzało się coraz częściej, że był nieprzygotowany do lekcji. Przestał tłumaczyć się, wzruszał ramionami, odpowiadał niegrzecznie. Zaczęły do mnie docierać informacje o jego niepokojącym zachowaniu na innych lekcjach i przerwach. Prowokował kolegów, wszczynał bójki. Używał wulgarnych słów. Zaczął wykazywać niewłaściwe zachowanie na zajęciach lekcyjnych i przerwach. Był bardzo zamknięty w sobie, nieufny, ale przy bliższym poznaniu zaskakiwał bystrymi wypowiedziami. Osiągał bardzo słabe wyniki w nauce. Nie wykazywał chęci samodzielnej pracy, oczekiwał pomocy nauczyciela.
Zaniepokoiła mnie ta zmiana. Zaczęłam uważnie obserwować chłopca. Nie zawsze zachowywał się źle. Potrafił być sympatyczny, miły. Ale bywały dni, gdy „wściekał się” – krzyczał, bił innych uczniów, używał ordynarnych słów, wobec nauczycieli był arogancki. Gdy podczas lekcji zwracałam mu uwagę na błędy, złościł się, wzruszał ramionami, przestawał pracować, robił obrażoną minę. Na pochwały reagował rozmaicie – demonstrował, że go nie obchodzą lub też wzruszał ramionami. Miałam jednak wrażenie, że chłopiec chce zwrócić w ten sposób na siebie uwagę, że potrzebuje zachęty i motywacji.
Przyczyną takiej postawy mógł być fakt, że chłopak ma trudności z:
-przypominaniem słów, nazw
-wolno i niepoprawnie czyta i pisze z wieloma błędami, przekręca wyrazy
-ma trudności z organizacją swoich czynności, co odbija się szczególnie na pracach pisemnych
-ma trudności z rozumieniem bardziej skomplikowanych instrukcji
-trudność sprawia mu zapisywanie informacji z tablicy i podczas ich dyktowania;
-nie potrafi ukończyć zadań w wyznaczonym czasie, szybko się męczy
-nie ma on jednak problemów z zapamiętywaniem sensu przeczytanego tekstu
-przy wypowiedziach ustnych bardzo się denerwuje
-niski poziom graficzny pisma
- słabo koncentruje uwagę, ma kłopoty ze zrozumieniem pisanego przez siebie tekstu
- ma niską samoocenę, nie wierzy we własne możliwości
-„gubi się” w tekście, pomija wersy lub powtórne je odczytuje
-traci wątek podczas pisania
-niewłaściwie używa interpunkcji
Czuł się gorszy, nie wierzył, że może „nadążyć” za resztą klasy. Szczególnie duży problem sprawiały mu zajęcia języków obcych. W pierwszej klasie groziła mu ocena niedostateczna z języka angielskiego. Z języka rosyjskiego otrzymał ocenę dopuszczającą.
Dokonałam jeszcze raz wnikliwej analizy opinii PPP, uczeń wypełnił ważny kwestionariusz, aby lepiej rozpoznać problem, wyniki mojej diagnozy wstępnej poparłam wywiadem z matką i rozmową z nauczycielami.
Chłopak coraz częściej zaczął się skarżyć, że boli go głowa, że źle widzi itp.
Poprosiłam kolejny raz mamę ucznia o rozmowę. Ona również zauważyła, że chłopiec stał się nerwowy, konfliktowy. Jest jedynakiem, ale nigdy nie był tak agresywny. Po kolejnej bójce i szarpaninie z kolegą z klasy otrzymał naganę wychowawcy. Przeanalizowałyśmy jeszcze raz opinię Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i po rozmowie z pedagogiem szkolnym uznałyśmy, że trzeba jeszcze raz przebadać chłopaka w PPP. Rozpoznanie wynikające z orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego brzmiało:
Uczeń niepełnosprawny ruchowo; .....................; dysleksja rozwojowa – dysgrafia i dysortografia; sprawność intelektualna kształtuje się na poziomie przeciętnym; nieharmonijny rozwój; w zakresie funkcji słowno- pojęciowych niewielkie braki w wiadomościach ogólnych; myślenie abstrakcyjne zarówno pojęciowe jak i matematyczne oraz zasób słownictwa na poziomie przeciętnym; strefa percepcyjno-motoryczna rozwinięta nieharmonijnie; wyraźnie zaburzona integracja wzrokowo-ruchowa i tym samum kontrola grafomotoryczna; niedojrzała organizacja percepcyjna złożonych wzorów; słuch fonematyczny nie jest wykształcony prawidłowo; uczeń ma trudności w słuchowym różnicowaniu dźwięków o podobieństwie fonetycznym, w odpowiedziach dopowiada samogłoski, długo zastanawia się i analizuje poszczególne wyrazy; w pracach pisemnych występuje duża ilość błędów, obok ortograficznych występuje ubezdźwięcznianie głosek dźwięcznych, trudności w łącznej i rozdzielnej pisowni wyrazów, pomijanie pojedynczych liter w wyrazach, pomijanie drobnych elementów graficznych liter; trudności z użyciem poprawnych form czasownika w zdaniach; uczeń czyta słabo w wolnym tempie; występuje mylenie wyrazów, brak jest płynności; na osłabienie płynności wpływ ma skrzyżowana lateralizacja: O-L, R-P; niski poziom graficzny pisma, szybka męczliwość ręki; dysgraficzny charakter pisma.
Jest to więc niepełnosprawność sprzężona. Na tej podstawie mama chłopaka skierowała prośbę do dyrekcji naszej szkoły o możliwość zwolnienia syna z uczęszczania na jeden z języków obcych. Pani dyrektor wyraziła zgodę i od drugiego semestru drugiej klasy uczeń kontynuował naukę tylko języka rosyjskiego.
Niestety dało się zauważyć wyalienowanie chłopaka. Coraz częściej siadał sam w ławce, niechętnie uczestniczył w formach pracy zbiorowej czy w parach. Przy dobieraniu uczniów w pary nikt nie chciał w niej z nim być, wytykano mu najmniejsze błędy czy przejęzyczenia. Chłopiec z chętnego do zabierania głosu na lekcji, zgłaszania się do odpowiedzi, czytania stał się osobą wycofaną.
Uczniów słabych, z dysfunkcjami, z brakiem umiejętności interpersonalnych, z różnych powodów w szkole przybywa. Zatem umiejętność indywidualnej pracy, motywowanie do nauki oraz pomoc w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami to jedno z ważniejszych zadań nauczyciela. Brak zainteresowania powoduje, że tacy uczniowie nie rozwijają się harmonijnie intelektualnie i osiągają słabe wyniki w nauce.
W przypadku ucznia istotnym problemem stała się jego niepełnosprawność:
Niski poziom wiadomości i umiejętności wpłynie negatywnie na wyniki klasyfikacji końcoworocznej, prowadząc do braku promocji do klasy następnej, co, biorąc pod uwagę wiek uczenia, może doprowadzić do całkowitego zakończenia edukacji w szkole;
Absencja na zajęciach lekcyjnych spowoduje uzyskanie nagannej oceny z zachowania na koniec roku;
Niski poziom wiadomości znajdujący swoje odzwierciedlenie w ocenach negatywnie wpływa na samoocenę chłopaka;
Należało wzmocnić motywację ucznia, pomóc wyeliminować lęki, wypracować odpowiednie metody nauczania oraz dostosować wymogi i program nauczania do jego możliwości . Chłopak często skupiał uwagę na sobie poprzez zachowanie i komentarze nieadekwatne do sytuacji. Podejmowałam więc w klasie liczne dyskusje na temat przyjaźni, odpowiedzialności ,wzajemnej pomocy. Zaowocowało to nawiązaniem kontaktu wychowanka z koleżanką z klasy.
Uczeń szybko wycofywał sie z sytuacji zadaniowej postrzeganej jako trudna. Zachowywał się wtedy infantylnie, reagował śmiechem, próbując w ten sposób ukrywać swój strach. Ograniczała go najczęściej presja czasu, jego niepokój wzrastał. Starałam się, aby na wszystkich przedmiotach pracował w warunkach odprężenia, koncentrując się na zadaniach, czas pisania prac pisemnych został wydłużony.
Po dokładnym przeanalizowaniu sytuacji postanowiłam, że konieczne jest przede wszystkim:
-eliminowanie zachowań agresywnych
-uaktywnienie pozytywnego myślenia o szkole i bliskich
-uświadomienie celowości własnej zmiany i płynących z niej korzyści
-przeprowadzanie częstych rozmów z chłopcem
-motywowanie i nagradzanie za aktywny udział w zajęciach
- stała współpraca z wychowawcą klasy
- uświadamianie mu mechanizmów konfliktów, ukazywanie i wdrażanie alternatywnych sposobów ich rozwiązywania
- nawiązanie kontaktu z uczniem zdobycie jego zaufania,
- uświadomienie skutków przejmowania się uwagami kolegów,
- rozmowa z resztą klasy (grupy),
Nawiązałam bliższy indywidualny kontakt z uczeniem, wielokrotnie podejmując z nim po lekcjach rozmowy na tematy szkoły, uświadamiając problemy i wynikające z nich zagrożenia;
Doceniałam starania, udzielałam częstszych pochwał za oznaki poprawy frekwencji i wyników w nauce. Spotykałam się też z mamą chłopaka, która była otwarta na moje propozycje i sugestie.
Rozmowy z uczniem wykazały, że w pełni zdaje sobie sprawę z tego, że czasami zachowuje się niewłaściwie, ale nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje. Starałam się mu ukazać alternatywne sposoby rozwiązywania konfliktów oraz rozładowywania napięcia emocjonalnego.
Analizowaliśmy skutki niewłaściwych zachowań, które chłopiec zaczął odczuwać na własnej skórze.
Zachęcałam go do aktywnego uczestnictwa w życiu klasy, szkoły. Otoczyłam go szczególną opieką.
Ponieważ chłopiec popełniał liczne błędy ortograficzne, których korekta była znacznie utrudniona z powodu obniżonej graficznej strony pisma, przeprowadzaliśmy ćwiczenia korekcyjno-kompensacyjne, doskonaląc percepcję wzrokową, doskonaliliśmy praktyczne zastosowanie zasad pisowni. prowadził zeszyt do ćwiczeń ortograficznych (Ortograffiti), ale mógł też wykonywać prace techniką komputerową. W klasie trzeciej widać było postępy.
Korzystając z własnego doświadczenia i doświadczenia kolegów – nauczycieli oraz z rozmaitych lektur pomagam chłopcu znaleźć konstruktywne sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
W efekcie wdrożonych przeze mnie działań, zaangażowania wychowawcy zaczęliśmy zauważać pierwsze skutki naszego wsparcia. Wprawdzie chłopakowi zdarzają się jeszcze wybuchy złości, brak przygotowania do lekcji czy lekceważenie innych obowiązków szkolnych, ale nie są już one tak silne i częste. Chłopiec zdaje sobie sprawę ze swego postępowania. Potrafi przeprosić, stara się naprawić wyrządzoną krzywdę. Uczeń uzupełnił braki , przesiadł się do pierwszej ławki. Na lekcjach uważa i bierze aktywny udział. Zaliczył też zaległe sprawdziany.
Po wdrożeniu wszystkich tych oddziaływań, by zachęcić chłopca do aktywności, otworzenia się na klasę okazało się, że najlepszy efekt przyniosły rozmowy z nim i jego kolegami z klasy. Chłopiec wycofał się z udziału z lekcji, ponieważ koledzy go nie akceptowali i przy każdej okazji odrzucali. Uważali, że jest to niesprawiedliwe, że nie musi uczęszczać na wszystkie przedmioty, że ma nauczyciela wspomagającego, który, ich zdaniem, mu podpowiada. Okazało się, po rozmowach, że na początku był lubiany i akceptowany przez resztę klasy. Problem zaczął się, gdy w ramach odwetu zaczął mścić się na kolegach wprowadzając ich celowo w błąd, podpowiadając złe rozwiązanie pracy domowej itp. W efekcie rozmowy z klasą, konfrontacje obu stron przyniosły dobry skutek. Zostały wyjaśnione niedomówienia, odnaleziony prawdziwy powód szykanowania, a w końcu doszło do przeprosin i rozejmu. Uczeń przełamał własną nieśmiałość i pogłębiał więzi koleżeńskie, wzrosła jego aktywność w trakcie nauki, podniósł samoocenę, wiarę we własne możliwości, lepiej radził sobie z sytuacjami problemowymi.