może to tylko echo
zatrzymane wpół drogi
gdzie kończy się odpowiedź
na której spłoszony
oddech
spowiada się przy zmierzchu
by ukryć swój lęk
słyszalny w oddali
przez dygocące
serce
rozszeptane tonacją
codzienności
na skrzydłach nadziei
Józef Tomoń.