Inwazje biologiczne gatunków obcych uznawane są za jedno z największych zagrożeń dla światowej przyrody. Duża skala tego problemu wynika między innymi z faktu, że jest to jeden z najmniej przewidywalnych i najbardziej dynamicznych procesów przyrodniczych, będących skutkiem rozwoju cywilizacji. Jednocześnie inwazje biologiczne są jednym z najmniej zbadanych i słabo rozpoznawanych zagrożeń dla różnorodności biologicznej.
Problem gatunków inwazyjnych jest na tyle istotny, że znalazł swoje miejsce w podejmowanych działaniach na skalę europejską i światową. Zapisy o gatunkach inwazyjnych znajdują się w Konwencji o Różnorodności Biologicznej, rozporządzeniach Parlamentu Europejskiego, krajowej Ustawie o ochronie przyrody i rozporządzeniach Ministra Środowiska. Jednak moim zdaniem - kluczem do sukcesu w walce z gatunkami inwazyjnymi jest edukacja, ponieważ to właśnie brak świadomości istoty problemu często leży u podstaw inwazji ze strony gatunków obcych.....
Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy, że oswobodzone z niewoli zwierzę może powodować spustoszenie w siedliskach naturalnych, a niekontrolowany rozrost atrakcyjnej rośliny, mimo że często przyjemny dla naszego oka, jest zgubny dla rodzimych gatunków. Zawsze należy pamiętać, że inwazje biologiczne cechuje efekt domina, który w końcowym etapie uderzy właśnie w człowieka, czy to przez względy ekonomiczne, czy to zdrowotne. Gatunki inwazyjne wpływają na różnorodność biologiczną na każdym jej poziomie:
- ekosystemowym – bezpowrotnie przekształcając siedliska,
- gatunkowym – powodując eliminację gatunków rodzimych
- genetycznym – krzyżując się z gatunkami rodzimymi, powodują zaburzenia w puli genowej, często gatunków rzadkich i zagrożonych.
Dlaczego tak się dzieje? Bezpośrednią przyczyną wprowadzania przez człowieka gatunków obcych była chęć osiągnięcia korzyści gospodarczych m.in. w gospodarce leśnej (np. wsiedlanie czeremchy amerykańskiej, czy dębu czerwonego) i gospodarce rybackiej (np. amura). Inną przyczyną jest prowadzenie działalności hobbystycznej, związanej np. z łowiectwem (np. bażant), czy z wędkarstwem (np. pstrąg źródlany). Część osób sprowadza obce gatunki, by prowadzić ich uprawę bądź hodowlę w warunkach kontrolowanych w rolnictwie, ogrodnictwie, ogrodach botanicznych i zoologicznych lub jako domowi pupile. Nierzadko jednak dochodzi do „ucieczek” tych gatunków, co skutkuje utworzeniem przez uciekinierów wolno żyjących populacji obcych gatunków (np. nawłoć kanadyjska). Zdarzają się również celowe wypuszczenia hodowanych obcych zwierząt przez ich właścicieli (np. żółwia czerwonolicego).
Mamy świadomość, że każdy gatunek na świecie posiada swój zasięg geograficzny. Zmiana zasięgu gatunków jest procesem całkowicie naturalnym, ale z reguły bardzo powolnym, zależnym od wielu czynników, między innymi zdolności migracyjnych i tolerancji ekologicznej organizmu. Miliony lat ewolucji oraz izolacja kontynentów przez naturalne bariery geograficzne i ekologiczne sprawiły, że flora i fauna poszczególnych miejsc na Ziemi różnią się od siebie, posiadając swoistą kombinację gatunków rodzimych. Barierą geograficzną są przeszkody fizyczne, które uniemożliwiają przemieszczanie się organizmu i tym samym zwiększanie jego zasięgu. Dla jednych organizmów przeszkodą będą morza i oceany, masywy górskie, duże rzeki, dla innych barierą może być już niewielki strumień. Jednak bariery te zostały przełamane poprzez intensyfikację transportu, handlu i turystyki, a to przyczyniło się do przyśpieszenia zmian w zasięgach występowanie gatunków, a w wielu przypadkach w ogóle je umożliwiło. Gatunki zawleczone w ten sposób nazywane są często „pasażerami na gapę”. Po przybyciu na nowe miejsce mogą przedostać się do środowiska przyrodniczego o własnych siłach i bez wiedzy człowieka (np. skorupiak - wioślarka kaspijska).
Różne gatunki organizmów mogą także pośrednio dostawać się na tereny obce za sprawą likwidacji występujących dotychczas barier geograficznych na przykład poprzez budowę kanałów łączących dwa odległe tereny lub tunelu łączącego doliny izolowane przedtem wysokim pasmem górskim (np. ryba - babka łysa).
Jakie są skutki wprowadzania obcych organizmów? Konsekwencje inwazji biologicznych są nader zróżnicowane i często trudne do uchwycenia w czasie. Oddziałują one również na różne aspekty naszego życia. Wiadomo bezdyskusyjnie, że obce gatunki inwazyjne w istotny sposób wpływają na zmniejszanie się różnorodności biologicznej na świecie. Dzieje się tak z różnych powodów...
Gatunki obce w bezpośredni sposób eliminują rodzime gatunki poprzez intensywne drapieżnictwo i roślinożerność. Na przykład inwazja norki amerykańskiej przyczyniła się do spadku liczebności ptaków wodno-błotnych. Szop pracz, jako wszechstronny drapieżnik, stanowi poważne zagrożenie dla gatunków rzadkich, np. kuraków leśnych i dużych dziuplaków. Intensywne żerowanie piżmaka może spowodować ograniczenie pasa szuwarów, co skutkuje zmniejszeniem dostępności miejsc lęgowych dla ptaków.
Inwazyjne gatunki obce są również pasożytami lub nosicielami pasożytów, dziesiątkującymi nasze rodzime gatunki. Przykładem może być tutaj rak pręgowany, który jako nosiciel choroby – dżumy raczej – przyczynił się do wymierania rodzimego raka szlachetnego. Ponadto takie gatunki jak wspominane wcześniej: norka amerykańska, szop pracz i jenot są nosicielami pasożytów i zaraźliwych chorób, np. wścieklizny, pogarszając tym samym stan sanitarny środowiska przyrodniczego.
Kolejnym mechanizmem oddziaływania gatunków inwazyjnych jest konkurencja z gatunkami rodzimymi. W przypadku roślin jest to konkurencja o siedlisko: wodę i sole mineralne, światło, ale również o zapylaczy. Na przykład niecierpek gruczołowaty, produkując nektar o dużo wyższej zawartości cukru w porównaniu z gatunkami rodzimymi, przywabia owady zapylające, ograniczając sukces reprodukcyjny rodzimej szaty roślinnej. Wiele z inwazyjnych roślin ma również działanie allelopatyczne (działanie substancji chemicznych wydzielanych do podłoża), hamujące kiełkowanie i wzrost współwystępujących gatunków. Inwazyjne zwierzęta konkurują z rodzimymi o pożywienie. Wspominany już jenot jako wszystkożerca, może przyczyniać się do ograniczania bazy pokarmowej drapieżnikom średniej wielkości, np. lisom i borsukom. Zwierzęta konkurują również o miejsce rozrodu i schronienia. Na przykład zamieszkująca wody Zatoki Puckiej inwazyjna ryba babka bycza wypiera rodzime gatunki ryb, zajmując ich miejsca schronienia, którymi są: kryjówki pod kamieniami, szczeliny w konstrukcjach hydrotechnicznych i wraki. Efektem tego jest wzrost śmiertelności rodzimych ryb przez ich większe wyeksponowanie na atak drapieżników z racji trudności w znalezieniu dogodnego dla siebie miejsca.
Istotnym skutkiem inwazji biologicznych są również zaburzenia w puli genowej populacji poprzez krzyżowanie gatunków inwazyjnych z gatunkami rodzimymi. Ma to przede wszystkim duże znaczenie w przypadku gatunków rzadkich i zagrożonych, np. możliwości krzyżowania amerykańskiego bizona z rodzimym żubrem.
Inwazje biologiczne mają również wpływ na zdrowie i życie ludzi. Sztandarowym przykładem mogą być tutaj kaukaskie barszcze np. barszcz Sosnowskiego, który produkuje substancje wywołujące silne oparzenia skóry. Innym przykładem jest ambrozja bylicolistna, gatunek pochodzący z Ameryki Północnej, której pyłki są bardzo silnym alergenem. Gatunki inwazyjne bywają również czynnikami chorobotwórczymi, mającymi wpływ na zdrowie ludzi, np. tasiemiec bąblowiec, który wywołuje chorobę zwaną bąblowicą.
Obok ekologicznych i zdrowotnych skutków inwazji niebagatelną rolą odgrywają względy ekonomiczne. Na przykład rdestowce niszczą infrastrukturę dróg, przerastając asfalt i kostkę brukową, kruszą fundamenty i zapychają instalacje hydrotechniczne, a rosnąc masowo w dolinach rzecznych zwiększają ryzyko powodzi. Ich bardzo szybki przyrost ogranicza widoczność przy drogach i torach kolejowych, zwielokrotniając koszty ich usuwania. Masowe występowanie inwazyjnych skorupiaków np. racicznicy zmiennej, często uniemożliwia użytkowanie obiektów portowych, hydrotechnicznych, rekreacyjnych i sportowych. Wiele roślinożernych gatunków inwazyjnych powoduje znaczne straty w uprawach rolnych i ogrodowych, np. ślinik luzytański - ślimak naturalnie występujący na Półwyspie Iberyjskim, w Polsce powoduje dotkliwe straty, zjadając prawie wszystkie gatunki warzyw i roślin rolniczych. Niszczenie siedlisk w wyniku działania gatunków inwazyjnych powoduje ograniczenie ilości nisz ekologicznych, wykorzystywanych przez cenne z punktu widzenia rolnictwa, sadownictwa i ogrodnictwa gatunki: pszczoły, trzmiele i inne zapylacze, jak również zwierzęta ograniczające ilość szkodników: owadożerne ptaki i drobne ssaki.
Co możemy zrobić w obliczu zagrożenia ze strony gatunków obcych?
Istnieją dwie strategie w walce z gatunkami inwazyjnymi: pierwsza polegająca na zapobieganie inwazji i druga, której zadaniem jest kontrola już istniejących populacji. Zapobieganie polega na edukacji. Można bowiem kształtować właściwe postawy zaczynając od najmłodszych - po ludzi w różnym wieku. W dzisiejszych czasach nie trzeba ograniczać się tylko do zajęć lekcyjnych, lecz można zaangażować różne media w szereg kampanii promujących ograniczanie introdukcji w różny sposób.
Innym wyjście jest świadome stosowanie odpowiednich praktyk w różnych dziedzinach gospodarki. Chodzi tutaj głównie o: ogrodnictwo i hodowlę, turystykę, transport i zmniejszanie w zakresie tych resortów wprowadzania nowych inwazyjnych gatunków do środowiska. Należałoby wzmocnić kontrole, które powinny koncentrować się na ograniczeniu ekspansji gatunków inwazyjnych w środowisku, a nawet mogły by się pokusić o podjęcie prób ich eliminacji. Obie strategie są kompatybilne i mogą być realizowane równolegle, zgodnie ze znanym przysłowiem mówiącym, że: „lepiej zapobiegać niż leczyć”.
Ma to również swoje odzwierciedlenie w zarządzaniu gatunkami inwazyjnymi. Ich usuwanie jest bardzo trudne, wymaga dużo czasu i olbrzymich nakładów finansowych, a w niektórych przypadkach nie opracowano jeszcze metod ich eliminacji. Stąd nieustająco jesteśmy narażeni na nowe inwazje i dlatego właśnie konieczne jest wypracowywanie właściwych metod, ograniczających wnikanie kolejnych gatunków do rodzimej przyrody. To wydaje się być kluczem do sukcesu w walce z nimi. Od ręki można podać kilka cennych wskazówek, jak sobie radzić z gatunkami obcymi....
I tak w zakresie turystyki i rekreacji można m. in.:
- nie przewozić obcych gatunków w postaci pamiątek
- dokładnie sprawdzać bagaż pod kątem przypadkowego spakowania gatunków obcych i ich przetrwalników
- dbać o czystość sprzętu turystycznego: łodzi, namiotów oraz obuwia i odzieży pod względem obecności na nich gatunków obcych.
W zakresie transportu i budownictwa można na przykład:
- dokonywać kontroli samochodów i przyczep pod kątem przewożonych gatunków obcych zwłaszcza w transporcie międzynarodowym
- odpowiedzialne likwidować bariery geograficzne: poprzez łączenie dorzeczy, przekopywanie mierzei
- kontrolować wody balastowe i kadłuby statków
- kontrolować obiekty będące w budowie: drogi, mosty, przepusty itp.
A w obrębie rolnictwa, leśnictwa, ogrodnictwa i hodowli powinniśmy m. in.:
- unikać sadzenia i hodowli gatunków inwazyjnych
- odpowiednio gospodarować odpadami ogrodowymi
- kontrolować chwasty, ziemię ogrodową i gatunki nowych odmian
- używać do siewu gatunków pochodzących z regionu
- promować gatunki, odmiany tradycyjne i rasy rodzime
- kontrolować uprawy rolne i ogrodowe; fermy zwierząt pod kątem „ucieczek” organizmów
- nie dopuszczać, aby do środowiska naturalnego przedostawały się zwierzęta hodowane w domu: np. ryby akwariowe, żółwie, ptaki ozdobne.
Pokazane w tej pracy niektóre przyczyny i skutki introdukcji w jasny sposób pokazują, że nie możemy pozwolić sobie na bierność w tej dziedzinie.... Trudno jest odpowiedzieć: czy wprowadzanie i przestrzeganie z naszej strony chociażby takich działań jak opisane powyżej będzie hamować inwazję gatunków obcych? Aby tak było trzeba być swego rodzaju ambasadorem w tej sprawie: by o tym mówić, prowadzić różnego rodzaju akcje społeczne, kampanie multimedialne, uczyć o tym na wszystkich szczeblach edukacji, aby społeczeństwo było świadome, że gatunki inwazyjne rzadko kiedy przynoszą pozytywne zmiany....
Czy to wystarczy? Osądzi nas płynący czas i nieprzewidywalne zmiany w świecie przyrody....