niosę do Ciebie niewidzialne ręce
gdyż nie wypada płacząc po kryjomu
i szukam w niebie żeby pragnąć więcej
choćby przez moment wdzięczność w łzach uronić
za każde słowo wciąż w promieniach słońca
dotykiem myśli jakby dżwięki dzwonić
i poprzez chmury pamięć cicha drżąca
patrząc w głąb siebie co nie widzą oczy
nosi tiul światła w tęczach horyzontu
Józef Tomoń