Podmiotowość dziecka niepełnosprawnego kluczem do jego rozwoju i samodzielności
Każde dziecko, a szczególnie niepełnosprawne, ma prawo do tego, aby się rozwijać, nabywać nowych umiejętności, zdobywać kolejne szczeble swego rozwoju i odkrywać w sobie swoje predyspozycje i talenty, wreszcie usamodzielniać się w miarę swoich możliwości. Zależy to przede wszystkim od jego rodziców, opiekunów, nauczycieli, wychowawców i środowiska, w którym przyszło mu żyć. I tu pojawiają się problemy wynikające z niewłaściwego traktowania dziecka przez wyżej wymienionych. Ich „podejście” do dziecka jest kluczowe dla jego rozwoju i upośledzenia. Chodzi o „przedmiotowe” lub „podmiotowe” traktowanie podopiecznego.
Rodzice czy prawni opiekunowie przejęci i niejednokrotnie przerażeni faktem niepełnosprawności dziecka rozpościerają nad nim parasol ochronny i otaczają nadmierną troską, wyręczają je, wykonując podstawowe czynności. W konsekwencji doprowadza to do wystąpienia u dziecka tzw. „wyuczonej bezradności”. Dziecko traktowane jest przedmiotowo, ponieważ nic nie robi wokół siebie, nie podejmuje żadnych decyzji, a co za tym idzie, nie jest odpowiedzialne. Ta pseudo pomoc hamuje jego autonomię i samodzielność, spowalnia rozwój a nawet uniemożliwia osiąganie sukcesów. W efekcie takich działań dziecko staje się przedmiotem, którym można dowolnie manipulować i sterować. Przedmiotowe podejście do dziecka ogranicza mu dokonywanie wyborów i podejmowanie decyzji, a także prawo do ujawniania i okazywania negatywnych emocji i uczuć.
Dokładnie odwrotnie dzieje się, gdy dziecko traktowane jest podmiotowo. Wówczas staje się istotą sprawczą, posiadającą wewnętrzny i niepowtarzalny świat emocji i uczuć. Poznaje otoczenie w sposób dla niego właściwy, swoisty i naturalny, a opiekunowie stają się wzorem do naśladowania, pewnego rodzaju schematem w sytuacjach codziennych, szczególnie społecznych. Nie można wtedy odebrać dziecku możliwości wyboru, choćby nawet w tak prozaicznej sprawie, jak to czy chce już wstać z łóżka, czy jeszcze poleżeć, czy ma coś wypić czy nie, itp. Wspomaganie dziecka w jego indywidualnym rozwoju poprzez dawanie mu wyboru, czy decydowanie o sobie, słuchanie jego potrzeb, daje możliwość rozwoju jego niezależności, kształtuje jego autonomię. W podmiotowym podejściu do dziecka nie może być mowy o przewodzeniu, decydowaniu czy narzucaniu dziecku swojej woli, nawet jeśli przyświecają temu najlepsze intencje.
Wsparcie w takim podejściu występuje w wielu obszarach, nie tylko w zakresie rozwoju i samodzielności, ale także w pełnieniu ról społecznych czy w kwestii zdrowia. Na dziecko niepełnosprawne patrzy się wówczas nie tylko przez pryzmat jego ograniczeń intelektualnych czy fizycznych, ale też szuka się jego mocnych stron. Za Marią Grzegorzewską są to: pięta achillesowa (słaby punkt, który trzeba leczyć) i punkt archimedesowy (punkt oparcia dzięki któremu można wydobyć z człowieka nieznane a wielkie czyny) Rozpowszechniła to podejście, by podkreślić wewnętrzną moc tkwiącą w dziecku ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, która może je zmienić i ocalić pełnię jego człowieczeństwa.
Podmiotowe podejście do dziecka uchroni je przed odrzuceniem, etykietowaniem czy separacją. Spowoduje, że ono nie „dopuści” do świadomości swojej ułomności, co w konsekwencji nie zniszczy poczucia własnej wartości. Rzutuje to na postrzeganiu siebie w społeczeństwie i bezpośrednio wpływa na aktywność w danym środowisku.
„Ważna przy uwzględnianiu podmiotowości wychowanka ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi jest diagnoza, nazywana również funkcjonalną. Obejmuje ona następujące elementy: myślenie systemowe (zorientowane na rodzinę oraz najbliższe otoczenie diagnozowanej osoby), obserwowanie zdolności zachowania, towarzyszenie w procesie, wykazanie propozycji uczenia się (rodzic ma możliwość wyboru kształcenia dziecka) jak też praca w „polu działania człowieka”) branie pod uwagę podczas diagnozowania wszystkich osób, które uczestniczą we wspomaganiu, szczególnie tych, których problem bezpośrednio dotyczy”1.
Wreszcie, podmiotowe podejście do dziecka to klucz do samodzielności. Dziecko niepełnosprawne, którego uwagę skupia się na jego mocnych stronach, wierzy, że może wiele zrobić, choćby tylko miało spróbować. Obawia się nowych zadań, ale próbuje radzić sobie w sytuacjach trudnych, staje się odporne emocjonalnie. Jego samodzielność to umiejętność kierowania własnym postępowaniem, stawianie sobie samemu celów i zadań, wybieranie własnych dróg i sposobów działania oraz podejmowanie decyzji dotyczących własnej osoby, jak to zdefiniowała Ewa Muszyńska.
Podsumowując, dziecko z zaburzeniami rozwoju, posiadające prawidłową opiekę, czyli podmiotowe podejście, może osiągnąć optimum swoich możliwości pomimo istniejących w jego życiu ograniczeń. Przedmiotowe podejście przekreśla dziecko, a nawet poszerza zakres jego zaburzeń2.
1.Muszyńska E., Ogólne problemy wychowania w rodzinie dzieci niepełnosprawnych, [w:] Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, Obuchowska I. (red.), WSiP, Warszawa 1999, s. 113.
2.Kosakowski Cz., Problem podmiotowości i autorewalidacja w pedagogice specjalnej,[w:] Problem podmiotowości człowieka w pedagogice specjalnej, Machel H. (red.), Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2001, s. 43