X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 3853
Przesłano:

Narkomania - prelekcja do rodziców

Szanowni Państwo. Zebraliśmy się tutaj dziś by wspólnie zastanowić się nad szkodliwością zażywania narkotyków i ich zgubnym wpływem na organizm młodego człowieka. Wszyscy Państwo zapewne zdają sobie sprawę, że narkomania to jedna z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych. Cywilizacyjnych dlatego, że powoduje degenerację jednostki ludzkiej w trzech płaszczyznach: biologicznej, psychicznej i społecznej. Z narkotykami stykamy się niemal wszędzie. Z tych też względów Państwa dzieci są bardzo narażone na ich zgubne oddziaływanie. Myślę, że dobrze się stało, że wszyscy dziś tutaj jesteśmy. Dobrze, że na tej sali jest tylu rodziców. To świadczy, że Państwo interesują się losem swoich dzieci.
Narkotyki w Polsce pojawiły się w Polsce na początku lat 70 – tych XX wieku. Mimo, że już wtedy ich szkodliwość była powszechnie znana szybko zyskały sobie dużą popularność. Narkotyków – głównie marihuany i LSD używali wtedy głównie hipisi i rastamani. Zatem narkotyki nie funkcjonowały w szerszym obiegu społecznym. Dotyczyły tylko wąskiego kręgu osób.
Pod koniec lat 80 – tych, gdy dokonała się w Polsce transformacja ustrojowa i otworzyliśmy się na Europę narkotyki niemal hurtowo zalały nasz rynek. Stało się tak, gdyż granice były nieszczelne, pojawili się też ludzie chcący szybko i dobrze zarobić. Asortyment narkotyków w porównaniu z latami 70 – tymi znacznie się rozszerzył – haszysz, heroina, amfetamina. Szczególnie niepokoić musi fakt, że narkotyki stały się bardzo łatwo dostępne.
Dzisiaj ze zdobyciem konkretnego specyfiku nie ma większego problemu. Płacisz i masz. Co gorsza są ludzie, którzy zawodowo zajmują się rozprowadzaniem narkotyków. Nazywamy ich dealerami. Miejsca ich działalności są bardzo różnorodne, od miejskiego skwerku poczynając, na szkolnym korytarzu kończąc. Stapiają się z tłumem i są niemalże nierozpoznawalni. Schwytać ich trudno, gdyż mają oni swoich konkretnych odbiorców i dlatego działają na określonym terenie. Czują się tam po prostu bezpiecznie.
Kto dzisiaj bierze narkotyki? To trudne pytanie. Bo w naszym społeczeństwie wytworzył się dziwny i błędny stereotyp. Utarło się bowiem, że narkoman to człowiek prymitywny, głodny, biedny i brudny. Owszem wielu narkomanów rzeczywiście tak wygląda, ale jest też i druga strona medalu. Dzisiaj narkotyków zażywają biznesmeni, czasem studenci – bo myślą, że wkują przez noc całą książkę i łatwo zdadzą egzamin, czy też młodzież na prywatce. Młodzież chce po prostu spróbować jak to jest być „na haju”. I Próbuje. Tylko, że teraz są tak niebezpieczne narkotyki, że od jednego spróbowania można umrzeć.
Różne są motywy zażywania narkotyków. Wszystko zaczyna się od tzw. próbowania. Żeby zobaczyć jakie jest samopoczucie, a czasem zaszpanować w towarzystwie. Jeśli się podoba to po pierwszym razie są kolejne. Nawet jeśli pojawia się złe samopoczucie i tzw. „zejście” następnego dnia to i tak da się to jakoś przeżyć. A kolejny raz wabi, kusi i przyciąga. Koledzy namawiają, roztaczają miraże mglistego szczęścia, kuszą oderwaniem się od szarej rzeczywistości. I to skutkuje. Skutkuje w tym sensie, że bierze się coraz częściej. Bierze się bo w życiu codziennym coś nie wychodzi, coś się nie układa, nie ma ciekawych widoków na przyszłość. A po zażyciu odpowiedniego środka odurzającego one są. Pojawia się niczym nieskrępowana euforia, która dla wielu jest odskocznią od codzienności.
Po jakimś czasie nie bierze się już dla przyjemności. Bierze się, bo się musi. Domaga się tego organizm. Początkowo bardzo łagodnie, potem coraz gwałtowniej w postaci głodu narkotycznego. Rozpoczyna się uzależnienie. Różne są jego stadia. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to dla narkomana ostatni dzwonek. Ostatnia szansa na leczenia. Bo uzależnienie będzie się pogłębiać i w konsekwencji doprowadzi do śmierci. Narkoman bowiem bierze coraz więcej, aż dochodzi do momentu tzw. „złotego strzału”. Jest to dawka śmiertelna dla organizmu. Wtedy nic już nie da się zrobić.
Nie jest prawdą, wbrew powszechnie obiegowym stereotypom, że niektóre narkotyki nie uzależniają (marihuana). To tylko wymysły ludzi nie mających większego pojęcia o wadze całego problemu. Każdy narkotyk – z czego musimy zdawać sobie sprawę uzależnia w mniejszym lub większym stopniu.
Dla organizmu ludzkiego narkotyki wywołują nieodwracalne wprost szkody. I nie chodzi tutaj tylko o zmiany natury biologicznej. Chodzi o psychikę człowieka, która pod wpływem danego specyfiku ulega daleko idącej degeneracji. Człowiek taki jest nadpobudliwy, ma problemy z koncentracją uwagi, często się denerwuje. Nie potrafi rozwiązać najprostszego nawet problemu. Ogarnia go apatia, zwątpienie, w zasadzie wszystko jest mu obojętne. Zadowolony jest tylko wtedy gdy ma towar i pieniądze w kieszeni na kolejną działkę. W przypadku biznesmenów, czy ludzi bogatych nie stanowi to większego problemu. Gorzej gdy ktoś znajduje się w głębokim uzależnieniu, a nie ma pieniędzy na zakup nowej porcji narkotyku. Zdobywa je w różny sposób. I tutaj pojawiają się społeczne, a raczej aspołeczne skutki uzależnienia. Narkoman na głodzie robi bowiem wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze i kupić towar. Mężczyźni często posuwają się do kradzieży i rozbojów, u kobiet zaś powszechne są stosunki seksualne, dzięki którym można zdobyć fundusze na narkotyk. Jednostka ludzka w takich okolicznościach popada w konflikt z prawem i stacza się na sam dół drabiny społecznej. Zresztą charakterystyczna jest prawidłowość, iż wielu narkomanów to pospolici przestępcy, dla których rozbój, czy nawet zabójstwo to nie pierwszyzna.
Używanie narkotyków powoduje zwiększoną zapadalność na wiele chorób. Najgroźniejsza z nich to wirus HIV, którego bakterie znajdują się w wielokrotnie używanych strzykawkach. Ta choroba w zasadzie jest nieuleczalna.
Nie ma żadnej korzyści z zażywania narkotyków. Nie wywołują one żadnego pozytywnego skutku w ludzkim organizmie. Jedynie samo zło. Dziwne zatem wydaje się, że ludzie je biorą. Ale na szczęście nie wszyscy. Biorą tylko ci, którzy nie dostrzegają całego zła, jakie niesie ze sobą narkotyk, ludzie słabi, bez charakteru, o słabej konstrukcji psychicznej, czy emocjonalnej.
Państwo jako rodzice muszą sobie zdawać sprawę z ogromu niebezpieczeństw, które niosą narkotyki dla młodego człowieka. Dlatego warto dokładnie kontrolować swoje dziecko, sprawdzać z kim się spotyka, co robi w czasie wolnym. Szczególnie niepokojące jest podejrzane, dotychczas nie spotykane zachowanie. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, z którymi wcześniej nie było żadnych kłopotów wychowawczych, a które znalazły się w zupełnie nowym dla siebie środowisku (nowa szkoła, czy grupa rówieśnicza). Częste wychodzenie z domu bez usprawiedliwienia, nadmierne pobudzenia, wczesne kładzenie się spać, zrywanie się w nocy musi dawać wiele do myślenia. Warto też bliżej przeanalizować to, z kim spotyka się Państwa dziecko, kto je odwiedza w domu, do kogo dzwoni, lub kto dzwoni do niego. Ważny jest sposób spędzania czasu wolnego, zwłaszcza w sobotnie wieczory, czy podczas ferii, wakacji, bądź przerw świątecznych. Rodzice powinni wiedzieć, gdzie aktualnie przebywa ich dziecko i w jakim gronie spędza czas wolny.
Nie bez znaczenia jest też wiedza na temat oglądanych przez dziecko filmów, czytanej prasy, czy literatury. Bo w środkach masowego przekazu, często zupełnie nieświadomie pokazuje się narkomanię jako zjawisko nowoczesne, w wysokim stopniu liberalne, będące wynikiem takiego, a nie innego sposobu na życie. Mam tutaj na myśli choćby relacje z koncertów rockowych, czy festiwali typu „Przystanek Woodstock”, gdzie przecież narkotyki są używane na masową skalę.
Najważniejszym jednak środkiem, który pozwoli uniknąć w Państwa rodzinach problemów związanych z narkomanią jest odpowiednie umotywowanie dziecka. Umotywowanie w kierunku postrzegania narkotyków jako substancji całkowicie zbędnych dla organizmu ludzkiego. Państwa dziecko musi wiedzieć i zdawać sobie sprawę, że użycie takiego specyfiku spowoduje szkodliwe zmiany w jego psychice. Zmiany często nieodwracalne.
Dziecko musi też przeciwstawiać się konformistycznym postawom otoczenia. Chodzi tutaj o jego rówieśników, którzy często wychodzą z założenia, że skoro znajomi biorą to i on spróbuje. A tymczasem należy robić całkowicie odwrotnie. Trzeba po prostu umieć powiedzieć nie. I Państwo jako rodzice musicie wpoić tę zasadę swoim dzieciom. Bo najtrudniej złamać czyjeś bariery psychiczne. Jeśli ktoś ma zakodowane w psychice bardzo mocno, że coś jest dla niego złe i zakazane, to myślę, że nie zechce złamać tego zakazu. Nie zechce bo będzie wiedział, że skończy się to dla niego złymi następstwami. Tę prostą psychologiczną zasadę znają z pewnością i respektują Państwa dzieci.
Podsumowując to, co dotychczas powiedziałem wypada stwierdzić, że narkotyki są ogromnym złem dla człowieka. Bo uzależniają nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. I to druga kwestia jest zdecydowanie bardziej groźniejsza. Groźniejsza dlatego, że uzależnienia psychiczne jest bardzo trudno wyleczyć. Problem tkwi tutaj nie w ciele, lecz duszy człowieka, a powszechnie wiadomo jak trudno leczy się choroby ducha. Narkoman to człowiek bardzo poważnie chory. Często jego choroba kończy się śmiercią.
Państwo muszą bronić swoje dzieci przed dostępem do narkotyków. Najważniejsze jest to by robić to odpowiednio wcześnie. Nieraz bowiem jest już za późno.
Narkotyk niszczy w człowieku wszystko. Dziś gdy te specyfiki są bardzo łatwo dostępne zagrożenie to urasta do rangi poważnego problemu cywilizacyjnego. Problemu, który bardzo ciężko zwalczyć. Dzieje się tak, gdyż społeczeństwo jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę ze szkodliwości narkomanii. Państwo chyba też nie, bo środki przeznaczone na zwalczanie tej plagi z budżetu są naprawdę niewielkie. Nie ma dotacji, ośrodki profilaktyki antynarkotykowej finansują się właściwie same. W zasadzie to problemem tym zajmują się niektóre z organizacji pozarządowych (Monar) i szkoda tylko, że jest ich tak niewiele.
Los Państwa dzieci leży w Waszych rękach. Bo dostęp do narkotyków one i tak będą mieć. Cała sztuka polega na tym, by nigdy nie zgodziły się one na spróbowanie tego paskudztwa. Do tego muszą mieć odpowiednią motywację. I ja dziś ze swej strony, z tej mównicy wierzę, że one ją będą mieć. Dzięki Państwu i dzięki dzisiejszemu spotkaniu. Zresztą za miesiąc zapraszam na kolejną prelekcję. Tym razem będzie ona dotyczyć szkodliwego wpływu dymu tytoniowego na organizm ludzki.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.