Ostatnio w świecie kryptowalut coraz częściej słyszy się o technologiach z Dalekiego Wschodu. Nic w tym dziwnego - kraje Azji Wschodniej, jako wysokorozwinięte i o dużym potencjale technologicznym, od dawna w niczym nie ustępują zachodowi w kwestii tworzenia walut kryptograficznych.
Chiny - potencjalny faworyt?
Nie jest tajemnicą, że z uwagi na olbrzymi rynek wewnętrzny Chiny mają zdecydowaną przewagę nad innymi krajami regionu. Twórcy technologii bez problemu są w stanie wypuścić produkt jedynie lokalnie i zarobić na nim grube miliardy. Chińczycy mają własny odpowiednik Facebooka, Youtube i Paypala, a każda ta platforma jest jak najbardziej dochodowa. Odpowiadałoby to sytuacji, w której w Polsce krajowy portal - np. popularna niegdyś Nasza-Klasa.pl - wielokrotnie przewyższałaby popularnością Facebooka, generując przy tym wielkie zyski dla właścicieli.
Powodu potencjału chińskiego rynku technologii internetowych dopatrywać się można w cenzurze Komunistycznej Partii Chin, jednak nawet po odjęciu tego czynnika, wyraźnie widać, że Chińczycy preferują rozwiązania lokalne. Z tego powodu zamiast popularnego Bitcoina, którego stworzenie przypisuje osobie pochodzącej z niezbyt lubianej przez Chiny Japonii, powstała rdzennie chińska kryptowaluta - TRON. Przy obserwowanym potencjale, projekt inżyniera Justina Suna już na starcie zainteresował wielu zachodnich ekspertów, upatrujących się chińskiej ekspansji.
Czym jest TRON?
TRON to kryptowaluta oparta o technologię blockchain. W początkowej fazie bazowała na sieci Ethereum, obecnie jednak wykorzystuje własne bloki. Celem powstania TRON-a było stworzenie niepodatnej na cenzurę i wpływy zewnętrzne sieci zapewniającej przesył danych oraz internetową rozrywkę.
Czemu Justin Sun zdecydował się na taki model? Nade wszystko będzie to sposób na ominięcie powszechnej cenzury internetowej i zjednoczenie chińskich aktywistów. Z drugiej jednak strony, sieć ma zapewniać powszechny dostęp do filmów, seriali, gier i e-booków, zarówno z poziomu odbiorcy, jak i twórcy. Przesył kryptowaluty przebiegałby więc na linii odbiorca-twórca lub twórca-społeczność, z minimalnym udziałem pośredników i bez centralizacji sieci.
Zakup TRON-u przez kryptogiełdę albo... voucher?
TRON został niedawno wypuszczony na kryptogiełdę i nabyć go można bez problemu za jej pomocą. Istnieje jednak nowy sposób nabycia kryptowaluty - voucher TRON.
Czym jest voucher kryptowalut? To rozwiązanie dla tych, którzy obawiają się ataków hakerskich na kryptogiełdę lub po prostu chcą mieć fizyczne potwierdzenie zawarcia transakcji. Voucher TRON jest talonem, który wydaje pośrednik. Podobnie jak inne vouchery, można go wymienić na towar - w tym wypadku kryptowalutę. Aby to zrobić, wystarczy podać znajdujący się na voucherze kod, a firma pośrednicząca przeleje środki na podany rachunek.
Może to się wydawać nie intuicyjne - posługiwanie się fizycznym dowodem na zakup wirtualnej waluty - ma to jednak sens prawny. Zarówno w Unii Europejskiej, jak i Chinach, kryptowaluty nie podlegają takim samym regulacjom jak papiery wartościowe, towary czy usługi. Nie podlegają też nadzorowi komisji finansowych czy prawu bankowemu. Voucher kryptowalut natomiast traktowany jest prawnie jak każdy voucher, a więc jest pod ochroną poprzez prawa konsumenckie.
Dodatkowo, posiadanie kryptowaluty w postaci środków na voucherze całkowicie niweluje ryzyko ataku hakerskiego. Próby włamania się na konto, złamania zabezpieczeń rachunku czy jego przejęcia, to dość częste problemy związane z wykonywaniem transakcji na kryptogiełdach. Z tego powodu wielu inwestorów jest skłonnych szukać alternatywnych rozwiązań na przechowywanie kryptowalut.
Czy istnieje szansa vouchery innych kryptowalut?
Na ten moment TRON jest jedyną kryptowalutą dostępną pod postacią vouchera, przynajmniej na terenie Europy. O rozpowszechnieniu takiego rozwiązania może zadecydować jego popularność w Państwie Środka. Chińczycy dość chętnie przyjmują wszelkiego rodzaju vouchery, talony i karty zniżkowe, voucher TRON ma więc sporą szansę na sukces.
Bardzo możliwe, że jeśli rynek okaże się chłonny, firmy pośredniczące zaczną inwestować w wydawanie voucherów innych, popularnych kryptowalut, jak Bitcoin czy Ethereum. Z pewnością nie oznacza to końca kryptogiełd, vouchery jednak mogą stać się dobrą alternatywą dla tych inwestorów, którzy myślą o długoterminowym lokowaniu kapitału. Voucher można będzie zrealizować w każdym momencie, przewiduje się jednak, że przeciętnie będzie on “leżakował” od kilku miesięcy do półtora roku przed spieniężeniem. Nie jest to więc opcja dla tych, którzy preferują szybkie, wielokrotne transakcje giełdowe. Dla tych osób pozostanie kryptogiełda, kantory i wymiany prywatne jako szanse zakupu kryptowaluty.