W czerepie huśtawki wiadro przechylone
przelewa w klepsydrze ciecz trwania
rozpędzonym kołowrotem napędza machinę
śruby luźne, smar spowija, toczy w kole
jednostajnie umyka i przewija płynnie
zakamarki ukryte dźwięk wydają ten sam
monotonie powtarzany jak echo
to echo nie cichnie, takie samo
jak takie same dni i noce, co przychodzą
wciąż te same, te same, te same
toczą się, gładko ze stłumionym smarem zgrzytem.