„Kreatywność bierze się z entuzjazmu, a entuzjazm powstaje na bazie swobodnego i otwartego myślenia, gdy nie wszystko zostało z góry ustalone.
Kreatywność potrzebuje przestrzeni, w której można ponosić porażki bez strachu przed oceną.”
Margret Rasfeld
Współcześnie uczniowie dużo czasu spędzają w szkole, zdobywając wiedzę o świecie, rozwijając różne umiejętności. Dla ogromnej większości młodych ludzi szkoła jest drugim domem, w którym żyje, rozwija się, przeżywa emocje... Uczniowie uczą się wielu rzeczy, ale czy uczą się tych najważniejszych dla człowieka – jak być dobrym, odpowiedzialnym i mądrym? To właśnie od szkoły zależy, jakie postawy będzie rozwijać, jakich wartości uczyć, tak, by młodego człowieka przygotować do życia.
Ogromną rolę w rozwijaniu i kształtowaniu ucznia ma świetlica szkolna. A czy jest to miejsce, gdzie nie tylko sprawuje się opiekę, wychowuje, ale też kształtuje wyobraźnię, pobudza ciekawość badawczą, wyzwala twórcze działania młodego człowieka, odkrywa wrodzone talenty? Wychowawca świetlicy ma ogromny wpływ na wszechstronny rozwój młodego człowieka, na rozbudzanie nieskrępowanej przygody z własnym potencjałem. Ktoś powiedział o roli nauczyciela:
„To ja decyduję w klasie.
To ja osobiście tworzę jej klimat.
To mój nastrój wpływa na ogólną atmosferę. (...)
Mogę być narzędziem tortur
Lub źródłem inspiracji.” (...)
Inspirujący są pomysłodawcy projektu „Budząca się szkoła”: Marget Rasfeld, Stephan Breidenbach oraz Gerald Hüther. W założeniach ich inicjatywy jest wspieranie potencjału wszystkich uczniów, przygotowanie ich do życia. I tak np. w programie budzącej się szkoły obok matematyki i biologii są takie przedmioty jak odpowiedzialność, wyzwania i kontakt z naturą. W Polsce propagatorami „Budzącej się szkoły” są m.in. dr Marzena Żylińska- neurodydaktyk, Bożena Będzińska-Wosik, Izabella Gorczyca – dyrektorki szkół w Łodzi i Konstancinie-Jeziornie. Czy świetlica może uczyć odpowiedzialności, stawiać wyzwania, zapewnić kontakt z naturą? Oczywiście, że tak. Potrzebna jest chęć do działania i zrozumienie tego, co ważne dla młodego człowieka.
Ktoś powiedział, że to, co napędza nas do działania, to rozumienie sensu, motywacja. Wtedy, kiedy nas coś interesuje, poświęcamy czas, uwagę, zaangażowanie. Wtedy, kiedy rozumiemy, widzimy sens i możemy osiągnąć wiele. Warto zatem angażować uczniów do współtworzenia planu zajęć, warto rozbudzać chęć do wymyślania różnych zastosowań zwykłej rolki po papierze toaletowym, słomki do picia czy pudełka od zapałek.
Marzeniem wielu z nas jest to, aby szkoła XXI wieku była miejscem, w którym każdy może wykorzystać swój potencjał, w którym wszyscy: nauczyciele na równi z uczniami i rodzicami tworzą szkolną rzeczywistość, w którym każdy jest ważny. Ale aby szkoła była przyjaznym miejscem, potrzebna jest współpraca oparta na dialogu, zaufaniu i szacunku. Tego możemy uczyć dzieci, rodziców i siebie. Dr. Marzena Żylińska mówi o szkole marzeń, „która daje poczucie sprawstwa, że coś ode mnie zależy, daje odwagę i poczucie wspólnoty”.
Życzę nam wszystkim, abyśmy inspirowali innych, zadziwiali się na każdym kroku tym, co przynosi dzień, abyśmy w każdym akcie twórczym dziecka dostrzegali piękno, aby marchewka mogła być biała, żółta, pomarańczowa czy bordowa... Aby szkoła marzeń była rzeczywista.
Uczniom potrzebne są zajęcia integrujące grupę, wzmacniające poczucie własnej wartości, rozwijające najlepsze cechy, motywujące do zdobywania wiedzy o świecie i do rozwijania różnych umiejętności, które uczą współpracy w grupie, zachęcają do twórczego działania przynoszącego satysfakcję i radość. To wszystko może dać nauczyciel.
A kim jest nauczyciel wychowawca świetlicy? Często rodzicem, opiekunem, przewodnikiem, pocieszycielem i nierzadko autorytetem dla małego człowieka. Dlatego dobrze, aby ów wychowawca pochylił się nad tym, co powiedział Jerzy Materne o zasadach pracy opiekuńczej szkoły. Wyróżnił on między innymi zasady:
1. zasada odpowiedzialności za pełny rozwój każdego ucznia,
2. zasada podmiotowości opiekuńczej uczniów,
3. zasada bezwzględnej walki z zagrożeniami rozwoju uczniów,
4. zasada ufności opiekuńczej,
5. zasada dyskretności opieki.
Pamiętajmy też o indywidualnym i pełnym dobrotliwej troski podejściu do ucznia, bo jak pisze Lanna Nakone: „Każde dziecko myśli inaczej”.
Przygoda ze świetlicą będzie niezapomniana, jeśli sięgniemy do aktywizujących metod pedagogiki zabawy, ćwiczeń treningu kreatywności czy edukacji przez działanie włączające emocje i wyobraźnię, czyli dramę rozumianą też jako spotkanie z drugim człowiekiem i z samym sobą, spotkanie tu i teraz.
O pedagogice zabawy dużo dowiemy się w Polskim Stowarzyszeniu Pedagogów i Animatorów KLANZA. Informacje na temat treningu kreatywności znajdziemy w książce Krzysztofa Szmidta. A o twórczym, logicznym czy lateralnym myśleniu przeczytamy u Charlesa Phillipsa. O tym, że wszystkie dzieci są zdolne, przekonamy się w książce Geralda Hüthera. Ze szkołą marzeń, która jest realna, zetkniemy się u Margret Rasfeld i Stephana Breidenbacha.
I na koniec życzę nam jeszcze odwagi w działaniu: „Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Odwaga jest zalążkiem geniuszu; to źródło siły i magii!” (J.W. Goethe).