"Królewna Śnieżka"
Dziecko wychodzi na środek, w prawej dłoni trzyma zwierciadło, zaś w lewej jabłko, które kładzie przed sobą na podłodze. Unosi zwierciadło, patrzy w nie i śpiewa refren:
Mogłaś być matką
Mą przyjaciółką
Porzuć wiedźmy czar
Szanować króla
Dbać o swój lud
Próżność zabiła cię
Dziecko opuszcza zwierciadło, ale nadal trzyma je w ręku. Nasłuchuje. Zwraca się do publiczności:
Czy słyszycie, czy słyszycie ten śpiew?
Hej hooooooo! Hej hooooooooo
Hej ho, hej ho! Do pracy by się szło!
Hej ho, hej ho, hej ho, hej ho, do pracy by się szło!
Dziecko mówi z radością, a następnie z przejęciem:
To Gapcio, Mędrek i Śpioszek
radosna pieśnią witają dzionek.
/z przejęciem/
U nich to ratunek znalazłam,
gdy ciemna nocą do lasu zaszłam.
Łowczy z mej piersi wydrzeć serce miał.
Twój rozkaz, o zła macocho, spełnić chciał.
Lecz litość silniejsza niż strach przed twym czarem.
Porzucił mnie w lesie i życie ocalił.
Mogłaś być matką
Mą przyjaciółką
Porzuć wiedźmy czar
Szanować króla
Dbać o swój lud
Próżność zabiła cię
Odkłada na podłogę zwierciadło, bierze do rąk jabłko, wyciąga ręce przed siebie i mówi do publiczności ciepłym głosem:
Skosztuj dzieweczko - mówiłaś słodko
zdrowe, rumiane jabłuszko.
Masz takie dobre serduszko,
pomogłaś staruszce.
/poważniej/
Ufna jak dziecko ugryzłam owoc.
Padłam nieżywa, bez tchu.
Mędrek mędrkował.
Apsik żałował.
Wesołek płakał bez miary.
Żałobny czas dla krasnali. /Pozostaje z jabłkiem w rekach/
Mogłaś być matką
Mą przyjaciółką
Porzucić wiedźmy czar
Szanować króla
Dbać o swój lud
Próżność zabiła cię
/Zwrot do publiczności/
Lecz dziś jestem z wami.
Miłości czar! Ciężkie podniosłam powieki
Z wiecznego snu obudził mnie
Królewicz zabłąkany.
Słońce mi znów przyjacielem!
Tobie zaś serce pękło od gniewu,
Królowo czarnej rozpaczy!
Mogłaś być matką
Mą przyjaciółką Porzucić wiedźmy czar
Szanować króla
Dbać o swój lud
Próżność zabiła cię.