X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 37723
Przesłano:
Dział: Artykuły

Nauczyciel - szczególny społecznik

Dzisiejsza rzeczywistość jest ulotną materią... Przepisy prawa nie są stałe i ciągle nieprzychylne zawodowi nauczyciela. Pojawiają się co raz to „lepsze” reformy, ale nikt się nie zastanawia, czy i jak się one odbiją na pracy i funkcjonowaniu kadry pedagogicznej czy społeczności uczniowskiej. W dobie dzisiejszych czasów praca nauczyciela jest prawdziwym wyzwaniem. Niestety maleje autorytet mentora zarówno w oczach rodziców, jak i samych dzieci, co nie przyczynia się do wzrostu efektywności działań dydaktyczno-wychowawczych. Obniżenie wieku obowiązku szkolnego spowodowało olbrzymie zamieszanie w środowiskach szkolnych. Ani państwo, ani szkoły nie poradziły sobie z tymi zmianami. Obecnie 6-latki już nie muszą rozpoczynać przedwcześnie edukacji, ale to nie oznacza, że problemy przestały istnieć. Dzisiejsze dzieci noszą znamiona niedojrzałości społecznej uwarunkowanej specyfiką trudnych czasów. Rodzina nie jest już tak silnym fundamentem jak niegdyś, a postęp szeroko pojęty często nie okazuje się sprzymierzeńcem dziecka. Rodzice skupieni na pracy zawodowej i zapewnieniu optymalnego poziomu bytu, nie mają czasu na wychowywanie swojej latorośli w pełnym tego słowa znaczeniu. Zamiast siebie ofiarują swym dzieciom nowoczesne gadżety, które uśmiercają ich naturalną ciekawość świata, wyobraźnię czy samodzielne myślenie. Dzieci zachowują się często jak otępiałe, mają wszystkie dane w zasięgu ręki... nie muszą poszukiwać, nie muszą się starać, nie muszą chcieć... Na światło dzienne wychodzą rozmaite problemy dydaktyczno wychowawcze... ale czy możemy winić dzieci? Dziecko przekraczając próg szkoły jest „białą kartką”... gotową na to by zapisać na niej ciekawą i sensowną historię. Środowisko rodzinne stanowi wyjściową do ogólnego rozwoju małego człowieka. To ono jest odpowiedzialne za stworzenie dziecku optymalnych warunków oraz stymulowanie go w ukierunkowany sposób. Zabiegi te pozwalają na rozwinięcie u dziecka dominujących umiejętności i zniwelowanie trudności związanych z rozpoczęciem życia szkolnego. Pierwszy etap szkolny jest szczególnie ważny... pozwala dziecku na nabycie kluczowych kompetencji, dzięki którym w latach następnych będzie ono mogło poszerzać swoją wiedzę ogólną. Osoba nauczyciela w pierwszych latach nauki odgrywa bardzo duże znaczenie w życiu młodego człowieka. To nauczyciel „rozkochuje” dziecko w szkole, pokazuje mu na czym polega magia zdobywania wiedzy. To nauczyciel wychowuje na gruncie szkolnym nowe, dobre pokolenie... To nauczyciel uczy swoich uczniów tolerancji, akceptacji, szacunku i braterstwa. To nauczyciel tworzy ze swojego zespołu jeden twór na wzór prawdziwej rodziny. To nauczyciel chce, by wszystkie wcześniejsze stwierdzenia były prawdziwe, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. On jest jeden, a indywidualnych „biorców” jego talentu jest 25. Nawet jeśli jest pasjonatą, nawet jeśli nie uległ wypaleniu zawodowemu, nawet jeśli zjednał sobie rodziców uczniów – jego praca jest mierzona w skali 1:25. On jeden musi zindywidualizować tak proces lekcyjny, aby każdy z uczniów czuł się ważnym, aby wykazał się tym, co w nim najsilniejsze, aby każdy z realizowanej lekcji coś wyniósł... na przyszłość. Co prawda dziś nauczyciel może korzystać z różnych rodzajów pomocy (poradnie psychologiczno-pedagogiczne, projekty unijne, działania profilaktyczne, nowoczesny sprzęt dydaktyczny)... jednak głównym decyzyjnym jest Rodzic i to od niego zależy czy i jak ta pomoc zostanie przez nauczyciela spożytkowana. Idea indywidualizacji w procesie nauczania młodego człowieka jest iście piękna, ale w zderzeniu z rzeczywistym obrazem polskiej szkoły muszę stwierdzić, że górnolotne słowo pisane znacznie różni się od obrazu realnego. Sytuacja dzisiejszych uczniów jest trudna. Trudności te wynikają głównie ze zmian egzystencjalnych naszej populacji. Rodzina nie funkcjonuje dziś emanując kluczowymi wartościami... Rodzina dziś spędza czas wolny w galeriach handlowych lub przed obecnymi „cudami” techniki. Rodzic – opiekun nie ma czasu dla swych potomnych, goni za finansowymi profitami, aby zapewnić godny byt pozostałym lub ze strachu, aby nie obniżyć poziomu swojego funkcjonowania w społeczeństwie. Codzienna walka z czasem, walka o to, żeby mieć, a nie być, rujnuje rodzinę, a przez to tak ważnego dla placówki szkolnej ucznia. Brak czasu to największy wróg rodziców, prowokujący negatywne zachowania i emocje w nich samych jak i w ich dzieciach. Zmęczeni i zgorzkniali rodzice stają się coraz bardziej roszczeniowi wobec szkoły i zrzucają na nią odpowiedzialność „wyedukowania”, w moim przekonaniu „wyprodukowania” mądrego dziecka. Niestety szkoła sama w sobie, bez wsparcia rodzica nie jest w stanie wykreować człowieka jako całości. Pierwszym i najważniejszym nauczycielem jest ON. Siłą napędową do właściwego funkcjonowanie procesu edukacyjno-wychowawczego jest systematyczna współpraca wychowawcy z rodzicami. Istnieje wiele wspaniałych metod wspierających proces edukacyjny, ale do ich realizacji niezbędna jest osoba nauczyciela....szczęśliwego nauczyciela, który wierzy w to, co robi i przede wszystkim chce to robić... bo nie ma dzieci złych, ani leniwych... są dzieci zaniedbane albo przez dom, albo przez szkołę.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.