Komunikacja interpersonalna w praktyce. Analiza wybranego fragmentu filmu.
Wybrana przeze mnie scena jest fragmentem filmu „Baby są jakieś inne” polskiego komediodramatu z 2011 roku, w reżyserii Marka Koterskiego. Przedstawia on głównych bohaterów, Adasia Miałczyńskiego i Pucia, którzy przedstawieni zostali jako życiowo niespełnieni inteligenci, odczuwający negatywne skutki PRL-u, przełomu ustrojowego, szybkiego konsumpcjonizmu, pozorowanego katolicyzmu i roszczeniowego feminizmu. Można powiedzieć, że są przewrażliwionymi, egocentrycznymi malkontentami. W opisywanej przeze mnie piętnastominutowej scenie, mężczyźni jadą samochodem marki Ford Focus i prowadzą między sobą rozmowę o kobietach.
W interakcji mężczyzn dominują wypowiedzi Pucia (Roberta Więckiewicza), który używając kolokwialnego, momentami wulgarnego języka, wyraża swoje frustracje na temat płci pięknej. Seksistowskie komentarze głównych postaci, ich mowa nienawiści skierowana na uwypuklenie wad kobiet, w rzeczywistości wskazuje na odwrotne, ukryte znaczenie, jakim jest ukazanie mężczyzn jako rozhisteryzowanych, narzekających, wykastrowanych emocjonalnie samców, zbliżonych cechami do tytułowej „baby”. Ubogi system konstruktów osobistych przejawił się u mężczyzn w posługiwaniu się stereotypami dotyczącymi płci przeciwnej. Autoidentyfikatory podkreślają dodatkowo status społeczny, który informuje, że mamy do czynienia z mężczyznami.
W języku, jakim posługują się uczestnicy dialogu, można dostrzec liczne powtórzenia, zastosowany wielokrotnie niewłaściwy szyk wyrazów oraz błędy gramatyczne, które zostały kreatywnie i błyskotliwie wplecione w wypowiedzi bohaterów, co uczyniło ich wypowiedzi bardziej zabawnymi oraz wpłynęło na ich specyfikę, a także charakterystyczny socjolekt. Zaistniałe błędy językowe nie zaburzyły całokształtu odbioru i zrozumienia wypowiedzi, ani też nie stanowiły bariery między rozmówcami, ale poniekąd ją ubarwiały. Błędem komunikacyjnym, który pojawił się w interakcji było nie zastosowanie się w pewnym momencie do reguły ilości przez Pucia, który dominował w rozmowie nad Adasiem. Odbiorca przejmował wtedy rolę biernego słuchacza, chodź z czasem trwania rozmowy zamieniał się w bardziej aktywnego słuchacza, przekazując nadawcy informację zwrotne: potakując, wtrącając swoją opinię bądź parafrazując. U Adasia widzimy wszystkie trzy rodzaje słuchania: poznawcze, oceniające i empatyczne. Pucio natomiast bardziej jest skoncentrowany na uzyskaniu aprobaty respondenta, podzieleniu się swoimi spostrzeżeniami oraz przekonaniu do swoich racji. Barierą jaka zaistniała w trakcie interakcji było niezrozumienie kontekstu wypowiedzi Adama, kiedy jego współrozmówca wspominał o potrąceniu kobiety na pasach.
Pucio opowiadając o kobietach, ich zachowaniu oraz tzw. „naturze”, posługuje się także mową niewerbalną, która ujawnia stosunek rozmówcy do swojej wypowiedzi oraz ożywia rozmowę. W końcowym fragmencie interakcji mężczyzn, owa „natura” zostaje podsumowana zdaniem Adasia nastepująco: „Natura jak kobieta- zachowuje się absurdalnie”. Dopiero właśnie w końcówce ich rozmowy można dostrzec na twarzach rozmówców znikomy uśmiech.
Wyrażając swoje uprzedzenia i rozgoryczenie, możemy zaobserwować haptykę, liczne ilustratory, które podkreślają znaczenie słów wypowiadanych przez mówiącego oraz ich negatywny wydźwięk, a także nacechowanie emocjonalne, szczególnie widoczne, kiedy Pucio wychodzi z samochodu, aby zademonstrować przebieg zdarzenia, do jakiego doszło w kontakcie z kobietą. W kolejnej scenie mamy do czynienia z krótkim fragmentem ciszy i nostalgii bohaterów, w którym tępo wpatrują się w przestrzeń drogi przed sobą. Ich twarze przyjmują maski, wyjałowione z pozytywnych emocji. Z wyrazu ich twarzy wyczytać można jedynie znudzenie, zmęczenie, rezygnację oraz kontemplację nad swoim losem. Podczas rozmowy o niepohamowanej potrzebie mówienia przez kobiety, Pucio oczekując odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie, wykorzystuje zjawisko okulezji.
Kierowca samochodu także używa ilustratorów oraz emblematów, kiedy opowiada o sposobie wieszania ubrań na wieszaki przez kobiety. Rozmawiając, posługuje się również nielicznymi autoadaptorami, szczególnie w scenie dotyczącej udziału kobiet w telewizji.
Mężczyzna mówi tonem znudzonym, przeplatającym się z frustracją oraz złością i przejęciem. Tempo mówienia wzrasta, gdy relacjonuje sytuacje z udziałem kobiet, notorycznie powtarzające się, które są źródłem uprzykrzania życia mężczyznom, zdaniem bohatera. Opisuje rytuały, na przykład, kiedy wspomina o poruszaniu się samochodami przez kobiety. Ich uczestnictwo w ruchu drogowym zostało ironicznie przedstawione, szczególnie w kwestii wykonywania nawet najmniej skomplikowanych manewrów. Płeć piękna zostaje przedstawiona w świetle stereotypów. Kiedy tylko zaistnieje jakaś problematyczna sytuacja na drodze, błąd jest przypisywany kobiecie:
Adaś: „Co trąbisz!”
Pucio: „To baba, oczywiste.”
Rozmówcy posługują się mową nienawiści, językiem dyskryminującym oraz językiem deficytu, przez co ukazują swoje uprzedzenia do kobiet i etykietują tę grupę płciową. Mężczyźni stosują liczne gry słowne i towarzyskie, wytykając wady kobiet, przez co chcą wykazać się swoją inteligencją.
Pucio początkowo dominuje nad swoim kompanem, który wydaje się być bardziej zmęczony życiem, uległy oraz często pragnie dostosować się do poglądów kolegi, wykazując konformistyczną postawę. Częściowo możemy dostrzec neutralne nastawienie Adasia do kobiet, a nawet próbę ich obrony, poprzez kilkakrotne niezgodzenie się ze słowami kolegi. Jego wypowiedzi są jednak często niepewne, ciche, będące jakby utajonymi myślami, próbującymi odnaleźć ujście w słowach, tak jak w scenie, w której Adaś stara się pouczyć Pucia, że wymyślone przez niego nazwisko, to nazwa miasta, jednak robi to bardzo nieśmiałe. Po dłuższym czasie trwania interakcji, zauważyć można wytworzenie się silniejszej więzi między rozmówcami, co stworzyło warunki do powstania czegoś w rodzaju mikrospołeczności w której mężczyźni podzielają swoje zdania, kontekst kulturowy, społeczny i poglądowy, tworząc „koalicję” przeciwko płci pięknej. Adaś wykorzystuje później w swojej wypowiedzi modulację głosu imitującą wokalizację kobiecą oraz dźwiękonaśladownictwo, przez co chce groteskowo przedstawić komunikowanie się przeciwnej sobie płci. Omawiając zachowanie kobiet podczas przeglądania gazet, toczą między sobą żywszą konwersację, zabarwioną emocjonalnie, ujawniającą więcej gestów, ilustratorów, żywszą mimikę twarzy oraz błędy językowe, np. w zdaniu:
„Wszystko mi ponapowyczyta”.
Krążąc wokół tematyki kobiet, Pucio podaje przykłady z życia wzięte, natomiast Miałczyński opatruje je zazwyczaj mądrym, podręcznikowym komentarzem. Każdy z nich czuje się niepotrzebny i nieszczęśliwy. Można przyjąć założenie, iż obaj bohaterowie są jedną i tą samą osobą, prowadzącą wewnętrzny dialog, w którym Pucio mógłby symbolizować serce i lędźwie, zaś Miałczyński- rozum. Z kolei patrząc z perspektywy stanów ego, Adaś mógłby stanowić niejako Super Ego, a Adaś- id. Konwersację między tymi postaciami można traktować jako uzgadnianie znaczenia, a konkretnie- model interakcyjny. Obaj starali się nie wysyłać wielu sygnałów niewerbalnych, a celem ich rozmowy było podzielenie się swoimi spostrzeżeniami i frustracjami oraz próba wytłumaczenia zachowań kobiet jedynie poprzez nadanie im etykiety „inne”. Alienują oni kobiety ze swojej przynależności do socjokulturowej społeczności, wykazując wobec nich pozycję psychologiczną Ja jestem Ok – Ty nie jesteś OK. Podczas rozmowy o ilości wypowiadanych słów przez kobiety, określa wypowiadane przez kobiety zdania dotyczące kolorów i piękna otaczającej przyrody jako coś zbędnego, zakłócającego ciszę i spokój męskiego umysłu i stwierdza „Jakby ślepca po parku oprowadzała!”. Bohaterzy filmu wobec siebie zajmują jednak postawę Ja jestem OK – Ty jesteś OK, podkreślając swoją nienaganność zachowań oraz współdziałanie. Aspekt sytuacji komunikacyjnej między dwójką ludzi z perspektywy analizy transakcyjnej wydaje się zawierać głównie jeden wymiar transakcji, jednak momentami pojawiają się także inne. W rozmowie dominują transakcje równoległe pomiędzy stanami Ja-Dorosły oraz stanem Ja-Rodzic Pucia a Ja-Dziecko Adasia, na przykład w scenie, gdy Adaś tłumaczył Miałczyńskiemu jak doszło do potrącenia kobiety na pasach, przybrał on rolę Rodzica wobec Dziecka Adasia.
Istnieją jednak również transakcje krzyżowe i kątowe ukryte. Z transakcją krzyżową mamy do czynienia wówczas, gdy Adaś ze stanu ego Dorosłego zwraca się do Ja-Dziecko Pucia, który w rzeczywistości znajduje się w tym samym stanie ego co jego rozmówca i on także chce zwrócić się do stanu ego Dziecka Adasia. Mówiąc kolokwialnie, „odbijają sobie piłeczkę”.
Adaś: „20 tysięcy słów pada dziennie z damskich ust.”
Pucio: „Z ust mojej żony 40 tysięcy.”
Adaś (kontynuując): „Podczas gdy z męskich zaledwie 7 tysięcy.”
Pucio: „Z moich siedem? Yhym... taa... potem... nie wiem... i wrócę później”
Adaś: „Ale z ostatnich badań profesora Mela wynika, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wypowiadają każdego dnia tyle samo słów.”
Pucio (kpiąco): „Ten profesor nie był u mnie w domu.
Adaś: „Uczestniczki badania mówiły średnio 16215 wyrazów, a ich koledzy 15669.”
Pucio: „Jednak!”
Adas: „Różnica wynosiła więc nie 13000 słów, ale zaledwie 546.”
Pucio (wchodząc w słowo): „Ale jakich?! 546 najwkurzających i najdurniejszych bardziej naj.”
W innej scenie Adaś opowiada o strukturze, właściwościach oraz zależnościach między mózgiem kobiecym i męskim, a interakcję tą można odebrać, jako transakcję ukrytą kątową- na poziomie społecznym jest to transakcja pomiędzy stanami Ja-Dorosły, natomiast rozpatrując ją na poziomie psychologicznym Ja-Dorosły Adasia, mogło zwracać się do Ja-Dziecko Pucia. Jednak Pucio po kolejnej wymianie zdań nie zwraca się do współrozmówcy z oczekiwanego stanu ego Dziecka, lecz ze stanu ego Dorosłego, posługując się przy tym grą oraz metaforą:
Adaś: „Mózg mężczyzny jest o 10 % większy.”
Pucio: „No myślę.”
Adaś: „Okazało się jednak, że liczba komórek mózgowych u mężczyzn i kobiet jest taka sama.
Po prostu u kobiet są one gęściej zapakowane, w mniejszą czaszkę.”
Pucio: „To wszystko tłumaczy. Robią im się odciski na mózgu w tej mniejszej czaszce.”
Po czym jednak Pucio przejęzycza się w ostatnim wypowiadanym przez siebie słowie, co może być zamysłem reżysera, że chciał on pokazać, iż jednak mężczyźni nie są tak idealni, jak sobie wyobrażają, a stereotypy wobec kobiet są bezpodstawnie przez nich „wałkowane”.
Zabawnie został także ukazany aspekt rozmowy, dotyczący żeńskich nazwisk. Mężczyźni doszli do wniosku, iż nazwiska przeważają ilościowo treść wiadomości nadawanych w telewizji, ze względu na ich wieloczłonowe rozbudowanie. Obaj rozmówcy wykazują się świetną grą aktorską, naśladując zachowanie i głos kobiet oraz wytykają kolejne niedoskonałości płci pięknej.
Komunikacja, jaką zawierał analizowany przeze mnie fragment filmu jest ciekawą, niebanalnie przeprowadzoną interakcją dwóch mężczyzn, którzy wydawać by się mogło, pragną tylko zbesztać płeć żeńską i ukazać ich wady. Jednak po głębszym wniknięciu w cel owej rozmowy, można stwierdzić, iż współrozmówcy chcą podzielić się swoimi problemami, współdziałać oraz odnaleźć zrozumienie w drugiej osobie, co umożliwiło im znalezienie wspólnego języka. Poruszana w ich całej rozmowie tematyka kobiet, nie miała jedynie na celu uwypuklić wady płci pięknej, ale również ukazać mężczyzn w świetle narzekających, niezadowolonych z życia istot, które wbrew stwarzanym pozorom, mają równie wiele wad co kobiety, a być może więcej.
Wioletta Kluczniok