Lubię spacery z naszą mamą,
i gdy nam śpiewa na dobranoc,
tańczy, maluje i wycina,
albo zaprasza nas do kina.
Lubię zagadki naszej mamy,
gdy się chowamy i szukamy,
gdy ma coś dla nas, a my dla niej
i nasze wspólne gotowanie.
A kiedy mamy nie ma w domu,
chodzę w jej butach po kryjomu,
w mamy sukienki się przebieram,
bawię się z bratem w mini teatr.
Ale sielanka nie trwa wiecznie,
Krzyś zachowuje się niegrzecznie,
schował mój kapeć, jeszcze kłamie,
więc chyba powiem zaraz mamie!
A jeszcze mówi brzydkie słowa
i wtedy wojna jest gotowa.
Mama nas bierze na rozmowę
i nam zwyczajnie zmywa głowę.
Bo kiedy mama mówi: - Dosyć!
Wtedy musimy się przeprosić.
Krzyś mi od razu rękę podał,
zapytał: - Zgoda?
– Tak jest! Zgoda!
Mama jest miła, lecz do czasu,
nie znosi dąsów i grymasów.
Czasem postawić chce do kąta,
lepiej nauczyć się jak sprzątać.
Jesteśmy wdzięczni naszej mamie,
nie ma jak dobre wychowanie.
Muszę to przyznać, że główkuję,
kiedy i jak jej podziękuję.