W związku z narastającą demoralizacją dzieci i młodzieży pragnę podzielić się ze wszystkimi rodzicami kilkoma uwagami. Jako doświadczony zawodowo belfer bardzo często spotykam się ze zjawiskiem podupadania morale naszych dzieci. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia nader często. Niestety sytuacja ta związana jest z domem rodzinnym naszych uczniów, gdyż wychowanie, drodzy rodzice, zaczyna się właśnie tam. To w domu nasze dzieci po raz pierwszy czują smak alkoholu. I to dzięki komu? To najczęściej mama albo tata są pierwszymi nauczycielami na drodze do alkoholu. Najczęściej odbywa się to zupełnie niewinnie i nieświadomie, wręcz słodko, dlaczego? Bardzo często częstujemy nasze dzieci czekoladkami z likierem. Ilość alkoholu jest oczywiście niewielka, jednak to właśnie w ten sposób dziecko po raz pierwszy poznaje ten zakazany smak. Z pozoru niewinna słodycz stanowi zaproszenie do dalszego eksperymentowania. Następnie przychodzi czas na tzw, dziecięcego szampana. Jak dla mnie te dwa wyrazy z gruntu się wykluczają. Już kilkuletnie dzieci raczą się trunkiem, który z nazwy jest trunkiem alkoholowym. Oczywiście można powiedzieć, iż jest to całkowicie bezalkoholowy napój dla dzieci. Jednak z tego wynika moje pytanie, dlaczego nie nazwać go oranżadą urodzinową? Implikacje nazwy szampan są ogólnie znane, jednak nie powstrzymuje to rodziców przed jego zakupem. Potem jest już tylko gorzej. Przychodzi pora na szampana dla dorosłych a częstując swoje dziecko tym napojem wyskokowym dajemy wyraźny komunikat, iż dorosłość polega na piciu alkoholu. Dorosłość na nią zezwala, a czegóż to pragną nasze nastoletnie dzieci? Odpowiedź jest prosta, stać się dorosłym jak najszybciej, gdyż za tym idą profity, między innymi właśnie swobodny dostęp do alkoholu. Wydaje się,iż do tego ogranicza się bycie dorosłym. Kolejnym mitem, który jest powielany w nieskończoność, jest mit o piciu piwa. Większość zapytanych odpowiada, iż piwo to nie alkohol. Co gorsza, większość rodziców tłumaczy pozwolenie na picie tegoż alkoholu troską o nerki dziecka! Nic bardziej mylącego! Niejednokrotnie spotykałam się z sytuacją kiedy uczniowie na dyskotekach zjawiali się pod wpływem alkoholu, tłumacząc, ze teraz będą bawić się lepiej. Czy rzeczywiście? Sprawa na tym jednak się nie kończy, gdyż pijane dziecko wraca do domu i co wtedy? No właśnie, drogi rodzicu, co wtedy? Szok! Jednak czy uzasadniony? Niezupełnie. Jednak wtedy może być już za późno.