Wpływ wojen na stan społeczeństwa, gospodarki i środowiska naturalnego w XVII wieku
Założenia i treści programowe: zajęcia mają ukazać ekologiczne, gospodarcze i społeczne skutki wojen oraz stan biologiczny społeczeństwa polskiego w XVII wieku. Zajęcia mają kształcić krytyczne myślenie i umiejętność formułowania własnych ocen i opinii.
Cele lekcji:
Po zajęciach uczeń powinien umieć:
-wymienić przynajmniej trzy skutki wojen XVII wieku,
- porównać skutki wojen polskich w XVII wieku ze skutkami wojny 30-letniej,
-ocenić wpływ działań wojennych na życie codzienne ludności;
Po zajęciach uczeń powinien wiedzieć:
-na czym polegały ekologiczne, gospodarcze i społeczne skutki wojen XVII wieku,
-w jakich warunkach mieszkali i pracowali chłopi i szlachta.
Metody pracy i środki dydaktyczne:
- rozmowa nauczająca, elementy dyskusji, praca z tekstem,
- teksty .
Literatura:
1.W. Rusiński „Zarys historii gospodarczej Polski na tle dziejów gospodarczych i powszechnych”, Warszawa 1986
2.J.A. Gierowski „Historia Polski 1505-1764” Warszawa 1985
3.M. Maciejewski „Powszechna historia gospodarcza czasów nowożytnych”, Wrocław 1996
4.A. Kersten „Historia powszechna wieku XVII”, Warszawa 1987
5.U. Augustyniak „Historia Polski 1572-1975”, Warszawa 2008
6.J. Topolski „Rzeczpospolita Obojga Narodów 1501-1795” Poznań, 2015
Proponowany przebieg zajęć:
1.Czynności organizacyjno-porządkowe.
2.Wprowadzenie do tematu: ogólny zarys sytuacji polskiej wsi i miast w XVII wieku. Wykazanie, że gospodarka przeżywała stagnację, a nawet regres. Związane to było z coraz trudniejszymi warunkami funkcjonowania gospodarstw wiejskich. Skończyła się dobra koniunktura na polskie zboże i inne produkty rolno-leśne. Upadało rzemiosło. Należy porównać skutki wojen polskich w XVII wieku i wojny 30-letniej.W wielu krajach (w tym w Polsce) długotrwałe wojny i elementarne klęski (głód, zarazy) przyspieszyły narastanie kryzysu gospodarczego i społecznego. Zastosować podział skutków wojen na ekologiczne, gospodarcze, społeczne.
3.Podział klasy na grupy i rozdanie tekstów do analizy (Jak kształtowała się sytuacja na wsi w XVII wieku?, w jaki sposób szlachcic pomagał chłopom w XVII wieku?, jak wojny polsko-szwedzkie wpłynęły na stan posiadania majątku polskiego?, jak wojny XVII wieku wpłynęły na stan demograficzny społeczeństwa polskiego?, czy szlachta polska dbała o swoje zdrowie?, jakie zdanie o stanie biologicznym szlachty polskiej mieli cudzoziemcy?, jak przedstawiał się stan biologiczny chłopów polskich w XVII wieku?).
4.Dyskusja na temat zdobytych informacji, prezentacja swoich opinii i wniosków.
5.Podsumowanie lekcji – zapis krótkich wniosków wynikających z opracowania materiału każdej z grup.
6.Zlecenie pracy domowej: „Porównaj społeczeństwo polskie XVII wieku i współczesne pod względem dbałości o stan zdrowia”.
Teksty do pracowania przez grupy
Jak kształtowała się sytuacja na wsi w XVII wieku?
M. Maciejewski „Powszechna historia gospodarcza czasów nowożytnych”, Warszawa 1996
Wraz z rozwojem folwarku rósł ucisk feudalny w Europie Wschodniej. Wśród różnych powinności chłopskich coraz większego znaczenia zaczęła ponownie nabierać pańszczyzna. Rozmiar darmowej pracy przymusowej chłopów stopniowo powiększał się na wschodnich obszarach Europy od 1-2 dni tygodniowo w XV wieku, do 5-6 dni, a niekiedy 10 roboczodniówek w tygodniu w XVIII wieku. Wielkość i zakres tej wtórnej pańszczyzny były różne w poszczególnych krajach na wschód od Łaby. W Polsce świadczenia chłopów w robociźnie doszły w XVII-XVIII wieku do 6 „podwójnych” dni tygodniowo, tj. odrabianych przez dwie osoby z gospodarstwa łanowego (20 ha). Na terenie Rosji i Węgier oraz na wschodnich obszarach Niemiec upowszechniła się pańszczyzna w zasadzie na nieograniczonych rozmiarach, świadczona zawsze na żądanie właściciela folwarku, którego nie krępowały w tym względzie żadne przepisy. Praktycznie przez cały czas chłop pozostawał na usługach pana feudalnego. Gospodarstwo folwarczne opierało się nie tylko na chłopskiej robociźnie, lecz również na martwym i żywym inwentarzu chłopskim. W systemie tzw. pańszczyzny sprzężajnej chłop był zobowiązany pracować na gruntach pańskich własną siłą pociągową. Tylko ubodzy chłopi wykonywali tzw. pańszczyznę pieszą, przy czym również posługiwali się własnymi narzędziami. Obowiązek świadczenia pańszczyzny przy użyciu swojego inwentarza stał się jedną z przyczyn słabości gospodarki folwarcznej, która uwidoczniła się zwłaszcza w XVIII wieku. Ze względu na nieograniczoną możliwość wykorzystania chłopskiej robocizny i inwentarza właściciel folwarku nie był zainteresowany w podejmowaniu inwestycji w swym gospodarstwie. Obowiązek wykonywania pańszczyzny zamiast uiszczenia czynszu nie stwarzał również bodźców do wzrostu towarowości gospodarstw chłopskich. Z reguły chłop nie miał zresztą niczego do sprzedaży. Nieskrępowany wzrost rozmiarów pańszczyzny i związane z nim pogorszenie warunków materialnego bytu chłopów rodziły wśród nich opór, który przybierał przede wszystkim formę zbiegostwa ze wsi. Zaostrzano w związku z tym poddaństwo osobiste.
Jak kształtowała się sytuacja na wsi w XVII wieku?
W. Rusiński „Zarys historii gospodarczej Polski na tle dziejów gospodarczych i powszechnych”
Pańszczyzna na ziemiach polskich już w XVII wieku osiągnęła szczytowe rozmiary. W dobrach szlacheckich gospodarstwo łanowe było obciążone pańszczyzną tygodniową w wysokości 5-6 dni ”dwojgiem”, tzn. na pańskie musiały wychodzić z gospodarstwa chłopskiego 2 osoby z własnymi narzędziami i parą sprzężaju. W dobrach królewskich i kościelnych obowiązywały najczęściej 4-5 dni robocizny tygodniowo z łanu. W krajach czeskich i na Węgrzech wyzysk pańszczyźniany był mniej dotkliwy w związku ze słabym rozwojem gospodarstwa dworskiego, często obowiązywała tu pańszczyzna „na żądanie”. Ale i na tych obszarach w XVIII wieku zaznaczył się intensywny wzrost areału folwarcznego i pańszczyzny. Obciążenie robociznami miało jednak swoje granice. Jeżeli przekraczało siły fizyczne i możliwości czasowe rodziny chłopskiej oraz zdolność ekonomiczną gospodarstwa chłopskiego (utrzymanie inwentarza pociągowego i narzędzi do pracy na folwarku), to doprowadzało to gospodarstwo do ruiny, a przymusowa praca pańszczyźniana stawała się coraz mniej skuteczna i wydajna. Chłop uciekał się bowiem do wszystkich dostępnych środków samoobrony, przede wszystkim stosował bierny opór wobec pana: pracował wolno i niedbale, oszczędzał siły ile tylko się dało, nie dbał o inwentarz pociągowy i narzędzia potrzebne do pracy na folwarku. W ostateczności ratował się zbiegostwem, które zwłaszcza w XVII I XVIII wieku stało się coraz częściej stosowanym narzędziem walki chłopa z feudalna przemocą
W jaki sposób szlachcic pomagał chłopom w XVII wieku?
W. Rusiński „Zarys historii gospodarczej Polski na tle dziejów gospodarczych i powszechnych”
Pan feudalny chcąc utrzymać zdolność chłopa do świadczenia pańszczyzny musiał rad nie rad udzielać mu różnorodnej pomocy (zwanej załogą): dostarczać mu własny inwentarz pociągowy i sprzęt rolniczy, udzielać pożyczek w pieniądzu i naturze, dostarczać ziarna siewnego i drewna budulcowego. Załoga miała formalnie charakter pożyczki, ale z reguły pozostawała już na stałe w gospodarstwie chłopskim. Tym sposobem jednak praca pańszczyźniana przestała być stopniowo pracą darmową, to zaś oznaczało wzrost kosztów produkcji folwarcznej, pogarszało jej opłacalność.
Bierność i opór chłopa zmuszały pana feudalnego do zatrudniania na folwarku zwiększonej liczby personelu nadzorczego i kontrolnego. To również przyczyniało się do wzrostu kosztów gospodarki pańskiej.
Wobec pogarszającego się stanu narzędzi i zwierząt pociągowych, z którymi chłop przychodził do pracy na folwarku, pan feudalny był zmuszony utrzymywać w coraz szerszym zakresie własne wyposażenie produkcyjne, a więc ponosić koszty dodatkowych inwestycji. To także pogarszało opłacalność gospodarstwa folwarcznego.
Jak zmieniały się warunki rozwoju miast w XVII wieku?
W. Rusiński „Zarys historii gospodarczej Polski na tle dziejów gospodarczych i powszechnych”
Kryzys, który w XVII wieku ogarnął rolnictwo w środkowo-wschodniej Europie, zahamował też rozwój przemysłu. Wojna trzydziestoletnia (1618-1648) zgotowała przeważającej liczbie większych warsztatów przemysłowych całkowitą ruinę; ucierpiało zwłaszcza górnictwo i hutnictwo. Podupadło również rzemiosło miejskie.
Kryzys wystąpił z cała ostrością na ziemiach polskich. Klęski elementarne (wojny, pożary, zarazy), które obróciły w ruinę i wyludniły liczne osiedla miejskie, spowodowały również całkowity upadek wielu warsztatów przemysłowych. Część rzemieślników padła ofiarą zarazy, niektórzy pouchodzili z miast, wiele warsztatów uległo zniszczeniu w wyniku pożarów. Na skutek ubytku ludności w mieście i na wsi zmniejszył się krąg dostawców i klientów rzemiosła.
Kryzys ogarnął też istniejący na ziemiach polskich większy przemysł. W czasie „potopu” szwedzkiego mocno ucierpiało górnictwo i hutnictwo. Wojska szwedzkie zdewastowały kopalnie ołowiu w Olkuszu. Po wojnie niektórych zniszczonych zakładów już nie odbudowano. Zmalała również produkcja soli, po części wskutek konkurencji soli sprowadzanej drogą morską z zagranicy.
Jak wojny polsko-szwedzkie wpłynęły na stan posiadania majątku polskiego?
Tekst źródłowy: „A.K. Cebrowski o rabunkach i grabieżach wojski szwedzkich i polskich
w latach 1655-1657”
(A.K. Cebrowski, 1580-1658, lekarz i aptekarz, mieszczanin łowicki, spisywał rok po roku wydarzenia dotyczące swego życia i miasta, w którym mieszkał)
Najpierw część żołnierzy szwedzkich, która została się do obrony zamku i miasta, gdy król z wojskiem dalej po cały Królestwie grasował, zajęła prawie wszystkie domy. Musieliśmy, choć niechętnie, żywić ich i konie. Broń wszystkim odebrali, niektórych wypędzili z domów, innym zabrali wszystkie sprzęty i co miesiąc z każdego domu brali podatki nie do zniesienia. Nie oszczędzali i świątyń, najpierw całkiem zniszczyli klasztor bonifratrów, leczących chorych, z kościołem św. Jana Bożego, potem zrównali z ziemią kościół św. Jana Chrzciciela ze szpitalem i kaplicą św. Krzyża, dalej bardzo zrujnowali klasztor dominikanów, a w końcu sprofanowali kolegiatę niedawno odbudowaną, w której złupili ołtarze, błyszczące złotem i zdobne pięknymi wizerunkami świętymi, zabrali szaty kościelne, kielichy, krzyże, świeczniki itp. oraz trumienkę św. Wiktorii ślicznie zrobioną z czystego srebra i bardzo drogocenną razem z relikwiami jej i innych patronów miasta. Z organów powyrywali piszczałki, ludzi przebywających w kościele pobili i ograbili, wreszcie pół miasta spalili. Ale to co wycierpieliśmy od nieprzyjaciół, łatwiej można znieść, niż krzywdy zadane przez wojski nasze polskie, którego 300001 niespodziewanie, bez żadnego hałasu wpadło do miasta w wielka środę przed Wielkanocą 1656 roku i ograbiło całe miasto. Wszystko co jeszcze po nich zostało zrabowali niegodziwi chłopi. Powyrywali szklane okna i kraty do nich z murów, zamki ze skrzyń i piwnic, wiele kradzieży i rozbojów popełnili, nielicznych podróżnych ograbili i zabili. I Rakoczy ze swym wojskiem wracający, a raczej uciekający z Prus do Siedmiogrodu, w tym mieście i innych wielu haniebnych postępków dopuścił się, liczne miasteczka i wsie spalił, a kościoły zrabował.
1 liczba bardzo mocno wyolbrzymiona
Jak wojny XVII wieku wpłynęły na stan demograficzny społeczeństwa polskiego?
J.A. Gierowski „Historia Polski 1505-1764”
Następstwem zniszczeń wojennych często bywał głód i zarazy. Katastrofalne rozmiary przybrały zarazy w latach 1659-63 i 1705-14. Trudno jest powiedzieć, w jakim ostatecznie stopniu ludność dziesiątkowały wojny, a w jakim choroby. W każdym razie można przyjąć, że na skutek klęsk na początki lat sześćdziesiątych XVII wieku liczba ludności zmalała o 1/3 w stosunku do stanu na początku tego wieku i zapewne wynosiła 6-7 mln. Szczególnie ucierpiały przy tym dzielnice ludniejsze, w więc właśnie zamieszkane przez ludność polską dzielnice centralnej i zachodniej Polski. W królewszczyznach Wielkopolski liczba chłopów zmniejszyła się o 51% , w Prusach Królewskich aż 60%. Jak wspomniano, jeszcze większe było wyludnienie miast. Nieznaczny wzrost ludności nastąpił zapewne do końca XVII wieku, ale nowa wojna i wielka zaraza zmniejszyły znowu zaludnienie, tak, że przyjmuje się, iż około 1725r. ludność Rzeczypospolitej nie przekraczała znowu liczby 7 mln.
Czy szlachta polska dbała o swoje zdrowie?
Z. Kuchowicz „Stan biologiczny szlachty polskiej w XVI-XVIII wieku”
Badania prowadzone nad konsumpcją żywności w Polsce w XVI-XVIII wieku stwierdzają, że żywienie szlacheckie przez cały ten okres było na wysokim poziomie, choć miało pewne mankamenty (spożywano za wiele płynów i węglowodanów). Można uznać je jednak nie tylko za obfite, lecz i wartościowe. Według Andrzeja Wyczańskiego, na przełomie XVI/XVII wieku dzienna racja wyżywienia szlacheckiego miała wartość około 5340 kalorii. Stół szlachecki dostarczał organizmowi pełnowartościowego białka, składników energetycznych, koniecznych witamin. Doskonale zaspokajano potrzeby fizjologiczne, wywierając poważny wpływ na rozwój fizyczny i psychiczny.
Zasoby materialne umożliwiały posiadanie dostatniej, chroniącej przed zimnem, choć nie zawsze higienicznej odzieży. Średnia szlachta zamieszkiwała dwory o różnym standardzie, często nieszczelne, źle ogrzewane, niskie. Przy ich budowie uwzględniano wszakże momenty higieniczne, stąd też wznoszono je na miejscach suchych, stawiano pod słońce, dobierano budulec (m.in. modrzew, dąb). Były to pomieszczenia z reguły obszerne (najmniejsze dwory miały ponad 100m2 powierzchni), stąd też nie spotykało się w nich dużego zagęszczenia. Istniały w nich, w połączeniu z umeblowanie, stanem pościeli itp. dobre warunki do spania i śnienia -okoliczności niezwykle ważne w funkcjonowaniu organizmu.
Stosunkowo nieźle kształtowała się sprawa higieny osobistej. Dbałość w tej dziedzinie była nieco mniejsza niż wśród magnaterii, nieporównywalnie jednak większa niż pośród zabiedzonych mas chłopskich. Nieochędóstwo osobiste spotykało się czasem także po dworach szlacheckich. Zjawisko to wzbudzało jednak dezaprobatę, a nawet odrazę.
Dzieci i młodzież żywiono dostatecznie, nawet dobrze, lecz nie przekarmiano i nie tuczono, jak to nie raz bywało w domach magnackich. Porcje i przysmaki były wyliczane; w myśl obowiązujących reguł obyczajowych najtłustsze, najlepsze potrawy podawano panu i pani domu. Pozytywnie należy ocenić też system wychowawczy. W dzieciństwie pozwalano na uprawianie gier i zabaw, które wpływały dodatnio na rozwój fizyczny. Do nich należy zaliczyć m.in. grę w piłkę i jazdę konną. Z biegiem lat młodzież męska uczyła się tańca, szermierki, posługiwania bronią palną, łukiem (to ostatnie zanikło w XVIII wieku), towarzyszyła starszym w polowaniach. Nauka w szkołach średnich nie zabierała wiele czasu (około 5 godzin dziennie) i to nie we wszystkie dni. Dużą zaś wagę przywiązywano do czynnego spędzania czasu wolnego, rekreacji, wycieczek. Powyższe zajęcia stanowiły naturalne ujście nadmiaru energii, co pozwalało najczęściej uniknąć dzieciom czy młodzieży naprężenia i nerwowości.
Typowy szlachcic charakteryzował się umiarkowanym, higienicznym trybem życia. Przestrzegano regularnych, punktualnie podawanych posiłków, wyznaczano czas na spacery, chodzono wcześnie spać, wstawano rankiem. Szlachta wiele, i to po znacznych przestrzeniach, podróżowała, już to w związku z funkcjami publicznymi, już też w celu regulowania spraw majątkowych czy w związku z utrzymywaniem kontaktów rodzinnych i towarzyskich. Wiadomo, że pasją było polowanie. Wiele czasu spędzano na koniach, wózkach w podróżach. Powszechnie zdawano sobie sprawę, że czynny tryb życia sprzyja dobremu zdrowiu.
Jakie zdanie o stanie biologicznym szlachty polskiej w XVII wieku mieli cudzoziemcy?
Z. Kuchowicz „Stan biologiczny szlachty polskiej w XVI-XVIII wieku”
B Connor z uznaniem podkreślał pełen ciągłego ruchu i ćwiczeń fizycznych tryb życia szlachty. Uważał, że doskonałe wyniki przynosiło zahartowanie na mróz i niewygody; podnosił korzystne oddziaływanie trudów wiążących się z myślistwem. Aktywność, ruchliwość podkreślali i inni cudzoziemcy, np. Kausch w XVIII wieku: „Cała polska szlachta pracuje bez chwili wytchnienia, dlatego nie potrafi, jak się dzieje w innych krajach, zwłaszcza arystokratycznych posiadaczy, przespać w błogim spokoju większej części swego życia”, M. Csombor na początku XVII w. podczas sejmu warszawskiego notuje: ”podziwiałem wysokich a postawnych rycerzy”. Dla przebywającego w Polsce w czasach Jana III B.Connora, z zawodu lekarza, szlachta polska stanowiła okaz zdrowia i tężyzny, pisał on m.in: ”Nie masz w Europie narodu, który by mocą ciała, wesołością umysłu, długością życia z Polakami równał się (...) ich postać ciała więcej jak średnia, do otyłości skłonni, zdrowie ich wyborne”. Bernardin de Saint Pierre pisał w XVIII wieku: ”Polacy są wysocy i silni. Niewiele znam bardziej urodziwych narodów”.
Dobry stan fizyczny szlachty można zaobserwować analizując postawę i działania wojska, w którym stanowiła przecież rdzeń ważniejszych formacji. Zarówno opinie krajowe jak i zagraniczne wskazują na wielką wytrzymałość, odporność na trudy i warunki klimatyczne oddziałów polskich.
Jak przedstawiał się stan biologiczny chłopów polskich w XVII wieku?
Z. Kuchowicz „Stan biologiczny szlachty polskiej w XVI-XVIII wieku”
Od Jana I Olbrachta do Jana III Sobieskiego, z serii „Tak żyli ludzie”
Badania prowadzone nad konsumpcją żywności w Polsce w XVI-XVIII wieku stwierdzają, że dzienna racja chłopska wahała się od 3500 kalorii w XVI w. do 2400 kalorii u schyłku wieku XVIII. Wieśniacy spożywali przede wszystkim polewki zbożowe bez mięsnej wkładki. Nawet drób na chłopskim stole gościł wtedy ”gdy chory chłop lub kura”.
Warunki mieszkaniowe były złe. Brak pościeli, spanie w jednym barłogu całek rodziny, brak wydzielonych pomieszczeń dla inwentarza- prowadziły do częstych chorób i wysokiej śmiertelności.
Na podstawie sondażowych badań można stwierdzić, że przeciętny wzrost chłopa wynosił około 160 cm i był niższy o około 10 cm od przeciętnego szlachcica. Podobnie było ze wzrostem kobiet; przeciętna chłopka mierzyła prawdopodobnie 150-155 cm i była co najmniej niższa o 8 cm od przeciętnej szlachcianki. Natomiast waga przeciętnego chłopa wynosiła około 50-55 kg.