W naszej kulturze istnieje wiele tematów tabu. Wśród nich są takie, które są stałym elementem naszej codzienności. Seksualność, choroby czy śmierć to tematy, których nie poruszamy podczas spotkań towarzyskich, jednak są one ważnym elementem naszego życia, fizyczności, przemijania.
Dziecko w wieku przedszkolnym, które nie posiada jeszcze rozwiniętej umiejętności myślenia abstrakcyjnego, jest jednak młodym człowiekiem, który dostrzega bardzo wiele składników otaczającego go świata. Kiedy nie dostarczamy mu informacji, niezbędnych do zrozumienia otaczającej go rzeczywistości, sam próbuje nazwać to co nienazwane. Dlatego niezwykle ważne jest to, aby pomóc mu w zrozumieniu czym jest śmierć, która zabrała mu mamę, babcię czy choćby zwierzątko. Warto pamiętać, że strata zwierzaka jest dla malucha w wieku przedszkolnym, tak samo bolesna jak strata rodzica!
Podczas dialogu z dzieckiem nie bójmy się dosadnych określeń, pozbawionych dwuznaczności. Tak naprawdę wszelkie stwierdzenia typu „babcia odeszła”, „odwiedzamy dziadka”, „piesek zasnął” pomagają tylko nam dorosłym zmierzyć się z trudnym tematem, natomiast dziecku zakłócają odbiór przekazu. Jeśli babcia odeszła, to z pewnością wróci. Jeśli odwiedzamy dziadka, to chyba jest obrażony skoro nie wychodzi się ze mną zobaczyć. Skoro piesek zasnął to się obudzi... Jako dorośli, musimy oswoić się z terminami takimi jak: „ciało”, „cmentarz”, „grób” i zacząć ich używać.
Podstawową rzeczą jaką musimy wyjaśnić jest „śmierć”. Czym jest? Śmierć następuje, gdy ciało nie je, nie pije, nie robi siusiu, nie rusza się, nie widzi, nie słyszy i nie czuje. Tę ostatnią rzecz warto powtórzyć wielokrotnie. Jest to ważne dla dziecka w kontekście pogrzebu. Łatwiej mu wtedy pogodzić się z tym, że ciało zostaje złożone do grobu. Warto również wspomnieć, że umieranie jest nieodwracalne, co oznacza, że żadne czary nie mogą tego zmienić.
U wielu dzieci pojawią się obawy, czy one też umrą, lub czy umrze mama, tata czy ktoś bliski. Najgorszą rzeczą jest okłamanie dziecka. Dlatego zgodnie z prawdą odpowiadamy, że tak. Jednak stosujemy zabieg, który ma złagodzić obawy, czyli wymieniamy całą litanię rzeczy, które wydarzą się przed śmiercią dziecka: najpierw będzie chodził do starszaków, później do podstawówki (wymieniamy: pierwsza klasa, druga klasa itd.), do liceum bądź technikum, pójdzie na studia, założy rodzinę, będzie miał dzieci, wnuki... Zaszczepiamy w dziecku powiązanie śmierć = późna starość.
Czasami może pojawić się pytanie o kogoś z bliskiego otoczenia, kto umarł młodo. Jednak w takich wypadkach trzeba zaznaczyć dziecku, że takie sytuacje są bardzo, bardzo rzadkie.
Niezależnie od wierzeń rodziców, warto powiedzieć dziecku, że pamięć po osobach, które kiedyś żyły, sprawia, że nadal są żywe w naszych myślach. Niektórzy wierzą, że w momencie śmierci od ciała oddziela się dusza, która jest wszystkim tym co widział, czuł, wąchał, umiał dziadek przed śmiercią. Dusza ta ulatuje w wysokie chmury, takie specjalne, na które nie można dolecieć żądną rakietą (ważne, aby dziecko nie założyło sobie za cel znalezienie dziadka za kilka lat). Jeśli chcemy przekazać coś duszy, możemy spojrzeć w chmury i zaśpiewać piosenkę, lub coś powiedzieć. Dusza zawsze nas usłyszy, lecz trzeba pamiętać, że my jej nigdy.
Warto pamiętać, że powinniśmy odpowiadać na pytania dziecka jak najbardziej konkretnie, dosłownie, bez użycia metafor. Nie bójmy się używania słów takich jak: śmierć, ciało, grób, cmentarz, pogrzeb. Terminy te, choć wydają nam się nieco niehumanitarne, pozwalają dziecku na prawidłowy odbiór przekazu.