Powszechnie mówi się o zjawisku analfabetyzmu szerzącym się w krajach afrykańskich. Wydaje się ono być naturalnym skutkiem tamtejszego braku dostępu do nowoczesnych technologii, a w niektórych krajach, czy plemionach - do technologii w ogóle. Co z tak postępowymi kontynentami, jak europejski, czy afrykański? Czy tu analfabetyzm rzeczywiście rzadkość i raczej nie można mówić o tym zjawisku na dużą skalę?
Warto zastanowić się, z jakim problemem często możemy spotkać się i w naszych szkołach. Problem leży raczej w samodzielnym tworzeniu nawet najprostszego tekstu, co gorsza - nie tylko pisanego, ale nawet mówionego! Jako że zjawisko to stało się niemal tak powszechne, jak analfabetyzm w krajach afrykańskich, i u nas zyskało osobną nazwę - jest to analfabetyzm funkcjonalny.
Czy warto zadbać zatem o to, aby już na początku edukacji pobudzać kreatywność dziecka i nakłaniać je do samodzielnego redagowania tekstów pisanych?
Pierwszym krokiem do zachęcenia dzieci do pisania, jest mówienie. Redagowanie tekstu powinno być zawsze na początku edukacji połączone z jego wstępną wersją wypowiedzianą ustnie. Dopiero uczniowie starsi potrafią dokonać takiej projekcji w głowie. Mówienie zatem jest zbawienne. Poprzez nie można wprowadzić uczniom najprostsze formy tekstowe. Znakomitymi ćwiczeniami przygotowującymi do pisemnej formy opisu, opowiadania, czy sprawozdania, jest właśnie ustna wersja tychże gatunków literackich. Dzieci powinny mieć możliwość wstępnego redagowania takich tekstów na głos - to nie tylko ułatwia zapis, ale też pokazuje, że do pisania można się bardzo łatwo przygotować. Pomocne bardzo okazuje się również czytanie. Dziecko powinno przetwarzać przeczytany tekst, wyciągać z niego wnioski, szukać odpowiedzi na pytania, a nawet - redagować krótki tekst o tym, co mogło być dalej. To znakomity wstęp do nauki reguł gatunkowych - dziecko widzi wzorzec przykładowego opowiadania w podręczniku i samo ma szansę dopisać kolejne przygody bohaterów, czy nawet ich dialog. Dzięki temu książka ucznia nie jest dla niego jedynie zlepkiem przypadkowych fragmentów, a pobudza go do kreatywnego tworzenia tekstu pisanego.
Nauczyciel zatem, szczególnie we wczesnych fazach nauczania, powinien nieustannie pamiętać o związku pisania z czytaniem i mówieniem. Te dwie ostatnie czynności są bliższe uczniowi i wywołują zdecydowanie mniej stresu, niż samo redagowanie tekstu - będą zatem do niego znakomitym wstępem. Jeśli ta faza zostanie przez nauczyciela pominięta - uczeń prawdopodobnie dołączy do grona coraz większego grona analfabetów funkcjonalnych.
Bożena Sobieraj