WITAMY NA OLIMPIE – popołudnie z bogami i boginiami greckimi
Do sali balowej na Olimpie wchodzi Zeus, kłania się gościom i wita ich, potem siada na tronie.
Gdy Zeus wchodzi, bogowie, boginie i bohaterowie wstają i kłaniają się jemu; siadają dopiero, gdy on usiądzie na tronie.
ZEUS:
Witam, witam serdecznie w skromnych progach naszej boskiej siedziby! Witajcie na Olimpie, kochane ludziska z... (tu podać nazwę miejscowości, w której odbywa się przedstawienie). Bardzo lubię Polaków, bo wielu z nich interesuje się starożytną Grecją i mitami greckimi. Dziś macie okazję osobiście poznać bohaterów i bohaterki z mitologii. Mam na imię Zeus, jestem najważniejszym bogiem greckim. Piorun to znak mojej władzy i potęgi.
Dawno temu ożeniłem się. Stety lub niestety (wzdycha). Zaraz ujrzycie Herę, moją małżonkę.
(woła Herę) Żonuś! Pozwól do nas!
HERA: (uśmiechnięta)
Witajcie, drodzy Ziemianie! Jestem Hera, żona tego pana (wskazuje palcem na Zeusa). Fajny z niego facet. Gdyby tak jeszcze zawsze był mi wierny!
ZEUS: (do Hery)
Ciiiii, nie mów im tego...
HERA: (uśmiecha się)
Patrzcie państwo, teraz mu głupio, że ma słabość do pięknych boginek i Ziemianek. Oczywiście młodszych ode mnie. Ile kłótni z tego powodu było już u nas w komnacie!
Inni bogowie i boginie kiwają głowami i szepcą:
INNI BOGOWIE I BOGINIE
Prawda, prawda, było słychać...
ZEUS: (do Hery)
Czy możesz już zmienić temat i powiedzieć coś o sobie?
HERA: (do Zeusa)
Ależ kochanie, jeśli ktoś sięgnie po mity, to i tak dowie się o wszystkich twoich romansach. I o wszystkich dzieciach.....
ZEUS:
W sumie racja.... Ale ty więcej o tym nie opowiadaj, proszę....
HERA:
Dobrze, już dobrze.... Proszę państwa. Ja, Hera, opiekuję się małżeństwami i czuwam nad wszystkimi kobietami. Szczególnie troszczę się o kobiety w ciąży. Jestem też przy nich, gdy nadchodzi czas porodu. Mój ulubiony ptak to paw, a kwiat – lilia.
ZEUS: (do bogów, bogiń i bohaterów):
Przedstawcie się po kolei naszym gościom:
POSEJDON:
Mam na imię Posejdon. Jestem władcą mórz i oceanów. Z moją piękną żoną, Amfitrytą, mieszkamy sobie w luksusowym pałacu na dnie Morza Egejskiego. Mam wypasiony powóz zaprzęgnięty w koniki morskie. Trójząb to mój znak. Gdy nim potrząsnę, gdzieś na morzu zaczyna się sztorm.
HADES:
Mam na imię Hades. Przybyłem do was z mojego podziemnego królestwa, gdzie mieszkają dusze zmarłych. Ludzie kojarzą mnie tylko ze zmarłymi, a zapominają, że czuwam nad bogactwami naturalnymi, które są pod ziemią, na przykład nad złotem, srebrem i kamieniami szlachetnymi.
Choć mam posępny charakter, to jestem sprawiedliwy. I bardzo kocham swoją żonę. Oto ona.
KORA-PERSEFONA:
Kiedyś miałam na imię Kora. Kochałam kwiaty. Pewnego razu zerwałam narcyzy, choć moja mama, Demeter, przestrzegała mnie, żebym ich nawet nie dotykała. Ale narcyzy są takie piękne i tak ślicznie pachną... I wtedy spod ziemi pojawił się Hades. Porwał mnie i poślubił. Odkąd zamieszkałam w podziemnym królestwie jako żona Hadesa, zmieniłam imię na Persefona. Muszę przyznać, że jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, (do Hadesa) prawda Hadesie?
HADES: (całuje dłoń Persefony)
Nie zamieniłbym cię na inną za żadne skarby wszechświata
ARES:
Jestem groźnym bóstwem. Przyczyniam się do rozlewu krwi, bólu i łez wielu osób. Sieję zniszczenie. Ale są i tacy, którzy mnie lubią – to żołnierze. Jestem bogiem wojny. Mam na imię Ares. Uwielbiam walkę. Moje ulubionym miejscem jest pole bitwy. Najbardziej lubię słuchać szczęku broni i wojennych okrzyków. Nudzę się, gdy panuje pokój. Mój żywioł to wojna!
APOLLO:
Apollo jestem. Uchodzę za przystojnego boga. Mam wiele spraw na głowie: zajmuję się poezją, czuwam nad tymi, którzy przepowiadają przyszłość, jestem przewodnikiem muz.
Kiedy się rozgniewam, mogę sprowadzić epidemię. Wystarczy, że zacznę strzelać ze srebrnego łuku i..... zakaźna choroba już się rozprzestrzenia.
ATENA: (wstaje i wychodzi przed publiczność, czytajac grubą książkę)
Och, przepraszam, zaczytałam się! Mam taką ogromną wiedzę ze wszystkich dziedzin, ale ciągle czuję niedosyt, ciągle chcę wiedzieć więcej i więcej! Ale w końcu jestem boginią mądrości. Mam na imię Atena. Ten przemiły ptaszek, sowa, (pokazuje na sowę) to mój znak. Grecy bardzo mnie szanowali. Od mojego imienia pochodzi nazwa stolicy Grecji. Do mnie należy Akropol, jedna z najsłynniejszych nudowli na świecie. Zbudowano go, aby mnie uczcić.
AFRODYTA:
Mam na imię Afrodyta. Z pewnością wiecie o tym, że słynę z urody – (szeptem) jestem najładniejsza na Olimpie i trochę mi zazdroszczą. Pewnie też wiecie, że jestem boginią miłości.
Ale może nie wszyscy goście wiedzą, jak niesamowite były moje narodziny. Nikt mnie nie urodził. Urodziłam się sama, tak po prostu, z piany morskiej, niedaleko pięknej wyspy Cypr.
EROS:
Jestem synem Afrodyty, na imię mi Eros. Moja specjalność to sprawy uczuciowe. To ja sprawiam, że ktoś w kimś się zakocha. Czasem szczęśliwie, a czasem nieszczęśliwie. To zależy od mojego kaprysu. Może jestem trochę niesforny i psotny... Ale powiedzcie państwo sami: czy to coś złego sprowadzać na ludzi miłość?
HEFAJSTOS:
Hefajstos jestem, bardzo pracowity bóg. Skorzystałem z zaproszenia na Olimp, chociaż niechętnie wychodzę z mojej kuźni. Znajduje się ona wewnątrz góry. Ja szczególnie opiekuję się kowalami, bo sam też jestem kowalem. Lubię tę pracę. Wszyscy mówią, że jestem mistrzem w swoim fachu.
DEMETER:
Mam na imię Demeter. Gdy dotykam ziemi – wyrastają kwiaty i zboże. Gdy dotknę jabłoni albo gruszy – pojawiają się pyszne owoce. To ja rozwieszam na drzewach i krzakach liście o różnych kształtach. Jestem boginią urodzaju. Mam tylko jedno zmartwienie. Moja śliczna córeczka, Kora, poślubiła Hadesa, boga podziemi. I niestety przez część roku mieszka z nim, a nie ze mną... Taka wspaniała dziewczyna, a związała się z takim wstrętym typem
(słychać głos Kory-Persefony)
KORA-PERSEFONA:
Mamo, ale ja go naprawdę kocham!
DEMETER: (z rezygnacją macha ręką)
Oj, a ta znowu swoje.... Ale wiedzcie, drodzy państwo, że gdy na świecie wszystko kwitnie i owocuje, to znaczy, że Kora jest u mnie w gościnie. A kiedy kwiaty usychają i przyroda zamiera, to znak, że moja córcia siedzi u swojego męża w jego podziemnym królestwie.
DIONIZOS: (trzyma winogrona, baloniki, ma na głowie czapeczkę imprezową)
Jestem wesołym bogiem, chętnym do zabawy. Grecy mnie za to bardzo lubili. Mam na imię Dionizos. Trzymam w ręce winogrona, bo to moje ulubione owoce, z których wytwarza się pewien napój. To ja nauczyłem ludzi, jak uprawiać winorośl. Zwykle towarzyszy mi grupa przyjaciół, ale ponieważ ciągle się wygłupiają i są hałaśliwi, musiałem ich zostawić w domu. Dla nas dobra zabawa – to najważniejsza sprawa. (gwiżdże w „trąbkę” sylwestrową)
HESTIA:
Mam na imię Hestia. Opiekuję się rodzinami. Pilnuję dzieci, szczególnie tych najmniejszych. Czuwam nad sierotami i ochraniam podróżnych. Grecy często wzywali mojego imienia w modlitwie.
HELIOS
Jestem Helios, bóg słońca. Starożytni Grecy wierzyli, że mam powóz z ognistymi rumakami i od rana do wieczora jadę po niebie. Ponieważ wszystko widzę z góry i zawsze znam prawdę, Grecy wzywali mojego imienia na rozprawach sądowych.
SELENE:
A ja jestem boginią księżyca. Na imię mi Selene. Opiekuję się ludźmi, którzy zbierają lecznicze rośliny. Starożytni Grecy wierzyli, że gdy księżyc wschodzi, to znaczy, że ja wyjeżdżam z oceanu na niebo moim srebrnym wozem, zaprzężonym w białe konie. Wyobrażano sobie mnie jako kobietę ze skrzydłami. Moim znakiem jest diadem z półksiężycem. Od mojego imienia pochodzi nazwa „selenografia” Jest to dziedzina astronomii, która zajmuje się badaniem powierzchni Księżyca.
ARTEMIDA:
Jestem zwinna i wysportowana. Dużo biegam po lasach, łąkach i polanach. Nikt mnie nie prześcignie, taka ze mnie świetna biegaczka. Uwielbiam przebywać na dworze. Mam na imię Artemida i jestem boginią łowów. Czuwam nad dzikimi zwierzętami. Opiekuję się też młodzieżą i rolnikami, którzy hodują zwierzęta. Jestem miłośniczką jeleni i niedźwiedzi. W niektórych rejonach Grecji uważano mnie też za boginię księżyca.
TETYDA:
Mało kto mnie zna, a taka ze mnie sympatyczna bogini! Na imię mi Tetyda, jestem boginką morską.
Najważniejszy jest dla mnie mój syneczek, Achilles..
(słychać głos Achillesa)
ACHILLES:
Mamo, jestem już dorosły..., proszę, nie mów na mnie przy ludziach „syneczek”!
TETYDA:
A więc mój synuś, Achilles...
ACHILLES:
Mamo, błagam...
TETYDA:
A więc Achilles, mój SYN, sprawił mi kłopot, bo poszedł na wojnę, choć robiłam wszystko, żeby nie lubił takich brzydkich zajęć... Nawet kiedyś przebierałam go za dziewczynkę, ale on i tak polubił męskie zajęcia. A potem jeszcze się zakochał... Cóż, taki mój los... A bogowie i boginie śmieją się ze mnie, że jestem nadopiekuńczą matką... Oj, mówię wam, drodzy państwo, co ja mam z tym moim Achillesikiem....
HERMES:
Jestem Hermes, najszybszy z bogów. Pracuję jako boski posłaniec, więc muszę tak szybko biegać. Pilne sprawy nie mogą czekać, a u nas nie używa się telefonów komórkowych i internetu. Zeus zabronił. Ma być wszystko po staremu. Żadnej techniki. Zatem posłaniec jest niezbędny.
ASKLEPIOS:
Mam na imię Asklepios. Jestem boskim medykiem. Pomagam lekarzom na Ziemi. Po cichu daję im wskazówki, jak leczyć chorych.
HERKULES:
Mam na imię Herkules. Długo mógłbym o sobie mówić. Jestem bardzo silny. Chyba też przystojny, bo wiele kobiet wprost za mną szalało z miłości. Najbardziej znany jestem z tego, że wykonałem 12 ciężkich prac. Na przykład zabiłem potwora morskiego i złapałem byka, który ział ogniem jak smoki w bajkach. Rozprawiłem się też z ptakami, które miały żelazne pióra, dzioby i pazury, a najchętniej zjadały ludzi... Siłacz ze mnie taki, że aż strach!
ACHILLES:
Jestem tym słynnym Achillesem...
(słychać głos Tetydy)
TETYDA:
Syneczku mój mały....
ACHILLES:
Jestem tym słynnym Achillesem, który wspaniale walczył w wojnie trojańskiej. Przeciwnicy drżeli przede mną. Gdy się rozgniewam – jestem strasznie mściwy. Tylko pięta mi dokucza... to mój słaby punkt. I nie ma to lekarstwa.
PROMETEUSZ:
Mam na imię Prometeusz. To ja dałem ludziom ogień. Zeus kazał mnie za to ukarać. Ale ja nie żałuję. Cieszę się, że pomogłem ludziom.
ZEUS:
Na tym kończymy część oficjalną naszego spotkania, zapraszam teraz wszystkich na poczęstunek, a za chwilę dalszy ciąg zabawy.
UKŁON WSZYSTKICH BOGÓW I BOGIŃ