JESIENNE RYMOWANKI
(RYMUJEMY Z MAMĄ I TATĄ)
JESIEŃ 2016
Wstęp.
Dbając o rozwój językowy naszych wychowanków, kontynuujemy projekt językowy „Rymujemy z mamą i tatą”. Ósmy raz zaprosiliśmy dzieci wraz ze swoimi rodzicami do wspólnej zabawy. Dotychczas przedszkolaki wspierane przez swoje mamusie, tatusiów i innych członków rodziny, wymyślały rymowanki nawiązujące do następujących haseł wiodących:
I. PRZYSZŁA DO NAS WIOSNA ...
- rymowanki oparte na formule "napisz zakończenie".
II. EKO SIERSZA – ZAWSZE PIERWSZA
- wiersze nawiązujące do szeroko pojętej ekologii.
III. MOJA RODZINA
- utwory opisujące w żartobliwy sposób rodziny przedszkolaków.
IV. TAK SZYBKO MIJA CZAS
- wspomnienia (wiersze lub opowiadania) dotyczące niezwykłych wydarzeń, które spotkały rodzinę.
V. JESTEM BEZPIECZNY
- wierszyki propagujące bezpieczeństwo nie tylko w domu i
przedszkolu.
V. ROK I MIESIĄCE
- rymowanki opisujące poszczególne miesiące oraz pory roku
VI. OPOWIEM WAM BAJKĘ
- wierszowane opowiadanie związane z codziennością (zabawą, nauką) przedszkolaka.
Dodatkowo absolwenci naszego przedszkola (rocznik 2013) otrzymali tomik „Pamiątki z przedszkola”, opisujący dzieci oraz wychowawców, a także innych pracowników przedszkola.
Rozpoczynając kolejny rok szkolny bogaty w wydarzenia i nowe propozycje edukacyjne dla dzieci z Przedszkola Samorządowego Nr 3 w Trzebini, zaproponowaliśmy zabawę, która jest związana z innowacją pedagogiczną "odkrywamy tajemnice przyrody i świat matematyki". Innowacja będzie wdrażana w roku szkolnym 2016/2017. Głównym celem naszej zabawy jest rozwój językowy przedszkolaków. Wartością dodaną stała się edukacja przyrodnicza oraz matematyczna.
Poprosiliśmy rodziców, aby wraz ze swoimi pociechami wymyślili wierszyki zawierające elementy związane z przyrodą jesienną. Propozycja kierowana do naszych rodzin to otwarty konkurs literacki z nagrodami dla wszystkich uczestników zabawy językowej.
Zadanie konkursowe: "Napisz jesienną rymowankę, która będzie zawierała elementy edukacji matematycznej (utwór nie musi być długi)". Testowaliśmy już wiele sposobów zachęcania dzieci i ich rodzin do wzięcia udziału w zabawie językowej. Wzorem ubiegłego roku szkolnego (2015/2016), rozmawialiśmy z kolejnymi rodzicami, którym wręczaliśmy zeszyt z rękopisem. Zeszyt przekazywany był sukcesywnie następnemu uczestnikowi za pośrednictwem koordynatorki projektu Jolanty Pękali. W celu sprawnej organizacji poprosiliśmy, aby proces twórczy nie przedłużał się zbytnio. Optymalny czas to jedno popołudnie i jeden wieczór.
Tradycyjnie przedstawiłam moją propozycję - wierszyk p.t. "Jesienny ludzik", o to samo poprosiłam również koleżanki i kolegów - pracowników PS Nr 3 w Trzebini. Była to przestrzeń twórcza integrująca społeczność przedszkola.
Autorzy w kolejności:
Jolanta Pękala
Magdalena Biedermann i Monika Ślusarczyk
Anna Grad
Magdalena Pawłowska z córką Zuzią
Marzena Nowakowska z córką Oliwką
Justyna Pokrzywa
Danuta Szulc
Mariola Chechelska
Iwona Grygierczyk z synem Marcelkiem
Wiesława Dudek
Zosia i Florek Kurek
Wojtuś Dębiec
Marta Dębiec
Amelka Kubaczka z mamą Darią
Nikolka Kulweit z mama Eweliną
Basia i Pawełek Bieńkowscy z mamą Moniką
Rodzina Śledzińskich (Grześ, Wojtuś, Beata, Miłosz)
Kalinka Nieroda z mamą Magdą
Emilka Zaklukiewicz z bratem Jasiem
Staś Krawczyk z mamą Joanną i siostrą Łucją
Maciek i Klara Piotrowscy z tatą Jackiem
Franuś Bartosik z tatą Grzegorzem
Wojtuś Jarosiński
Wierszyki - rymowanki ułożone przez zespoły dzieci i rodziców w czasie zajęć otwartych (integracyjnych) u "Leśnych Skrzatów" p.t. "Matematyczne łamigłówki", które odbyło się 24 listopada 2016 roku.
JESIENNY LUDZIK
Autor: Jolanta Pękala.
Wybrałam się na krotki spacerek,
nagle kasztany strącił wiaterek.
Dwie lśniące kulki pewnej jesieni,
w parku zapragnęłam w ludzika zmienić.
Poszukałam w kieszeni pięciu zapałek,
znalazłam również plasteliny kawałek.
Jeszcze tylko będzie mi potrzeba,
jednego żołędzia prosto z jednego drzewa.
Jedną czapeczkę od żołędzia pożyczyłam.
Hop! Na głowę ludzika plasteliną przylepiłam.
Teraz w przedszkolu na tekturce ludzika przykleiłam
i na wystawie w szatni u "Leśnych Skrzatów" postawiłam.
A na końcu się zastanowiłam...
... ile razy wcześniej liczyłam?
SPACER PO PARKU
Autor: Monika Ślusarczyk, Magda Biedermann
Raz dzień dobrze zaplanowałam
i do parku po obiedzie sie wybrałam.
Spotkałam tam trzy dziewczyny,
które szukały czerwonej jarzębiny.
A że drogę dobrze znałam,
szybko im ją objaśniałam.
Idźcie w prawo, potem w lewo
i wejdziecie prosto na jarzębiny drzewo.
Gdy drogę dziewczynom wskazałam,
dalej sobie spacerowałam.
Do koszyka włożyłam cztery liście kolorowe
oraz dwa grzybki brązowe, dołożyłam
dwa wielkie kasztany, a w domu zrobiłam
z nich obrazek wspaniały.
JESIEŃ W GÓRACH
Autor: Ania Grad
W pewien weekend jesienny,
każdy na wycieczkę chętny.
W samochód wskoczyliśmy
do Doliny Chochołowskjej wyruszyliśmy.
Droga sie wlecze, a po drodze
stoi znak na jednej nodze.
Drzewa kolorami złota się mienią,
w sadach jabłuszka się czerwienią.
Do schroniska trasa długa,
myśli Stasiu - ale nuda!
Mama wyliczanki wymyśla,
jak dojść do końca obmyśla.
Raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa, trzy,
maszerujesz też i ty.
I podziwiasz te widoki,
cud natury i potoki.
Tata sie na grzybach zna,
pełny koszyk zaraz ma.
Trzy kozaki, borowiki,
dwa podgrzybki, cztery kanie,
takie wielkie grzybobranie.
W lewo, w prawo i na wprost,
tam baranów cały most.
Jak iść dalej - Staś już woła,
to jest jak przetrwania szkoła.
A owieczki te przed zimą,
łapią promienie słońca pod białą pierzyną.
Jest i jeden baran czarny,
jego żywot nie jest marny.
O! Oscypek za dwa złote,
tata ma na niego ochotę.
Kupił tata serków sześć,
żeby każdy miał co zjeść.
Pod schroniskiem odpoczywamy,
kule i bryły z drzew podziwiamy.
A te drzewa już przebrane,
żółtym i pomarańczowym są usłane.
Niebo w chmurach jesień skrywa,
mama jarzębinę zrywa.
Okrągłe czerwone korale ma,
ta to się na urodzie zna.
Już niestety wracać czas,
nogi bolą - marudzi Staś.
Kolejką górską przejechać sie chciał,
prostokątnym wagonikiem hen pojechał.
Koła sie kręcą wolna i szybko,
Staś podskakuje wysoko, nisko.
Hop! Hop! I hurra!
Piękna jest Pani Jesień w górach!
KRASNOLUDEK
Autor: Magdalena Pawłowska (mama) i Zuzanna Pawłowska (córka)
Wiatr jesienny ma robotę - ciągle strąca liście z drzew,
o tu jeden, a tu dwa i przed siebie gna.
Liście złote i brązowe do koszyka dam,
włożę trzy kasztany, dwa żołędzie i patyczki dwa.
Wieczór z mamą przysiądziemy i zrobimy krasnoludki dwa.
Potem pięknie policzymy, na półeczkę odstawimy.
JESIENNY SAD
Autor: Marzena i Oliwia Nowakowska.
Jesienią, jesienią,
sady się rumienią.
Czerwone dwa jabłuszka,
wpadną dziś do mego brzuszka.
Może jeszcze trzy gruszeczki
oraz smaczne dwie śliweczki
i morelce szanse dam,
bo apetyt nadal mam.
Raz, dwa, trzy,
po owoce sięgnij ty.
Kiść winogron jeszcze zjem
i brzoskwinie może dwie.
Wreszcie brzuszek pełen jest,
w wrzosowisko lecieć chce,
pół godzinki może dwie
i ucieszy wreszcie się.
WRZEŚNIOWY PORANEK.
Autor: Justyna Pokrzywa.
W ten chłodny poranek wrześniowy
idzie Maksiu do szkoły.
Ma sweterek w muchomorki,
a w plecaku trzy biedronki.
Po drodze wita się z Anulką,
która ma fartuszek z jedną wiewiórką.
Dołącza do nich Krzyś,
który niesie jarzębiny jedną kiść.
Idą dróżką, polną drogą,
lecą liście im nad głową.
Dwa czerwone, trzy brązowe,
cztery żółte, dwa zielone,
wszystkie piękne, kolorowe.
Wtem stanęli pod leszczyną,
patrzą..., a tu lecą trzy orzeszki z zieloną czupryną.
Wiewióreczka Basia to wszystko ujrzała,
chwyciwszy trzy orzeszki do dziupli schowała.
W sadzie widza małego jeżyka,
który z dwoma jabłuszkami na grzbiecie między drzewami im znika.
I tak dotarli do szkoły,
gdzie na małej łączce wzdłuż sportowej hali,
kwitną cztery wrzosowe grządki, tworząc fioletowe dywany.
SPOTKANIE.
Autor: Danuta Szulc.
Nasza pani raz w przedszkolu,
zabrała nas wszystkich na spacer na polu.
A że to był wrzesień,
spotkaliśmy Panią Jesień.
Była pięknie ubrana,
cała w słońcu skapana.
Dwudziestoma złocistymi liśćmi jej suknia utkana,
całość zdobiły dwa kolczyki z brązowego kasztana.
Korale miała czerwone,
cztery sznury - jarzębiną ozdobione.
W ręku niosła kosz,
w którym był jeden fioletowy wrzos.
We włosach miała leszczynę,
gdzie wiewiórka robiła zapasy na zimę.
Krótki to był spacerek,
wiał cieplutki wiaterek.
Nasze buźki były uśmiechnięte,
a nóżki same dreptały jak najęte.
IDZIE JESIEŃ.
Autor: Mariola Chechelska.
Idzie jesień, idzie jesień,
kosz pełen darów niesie.
Cztery borowiki,
trzy żołędziki,
dwa kasztanki,
jeden słonecznik
i różanecznik.
Są i dwa czerwone jabłuszka
i jedna żółta gruszka.
Siedem fioletowych śliwek
i jeden duży podgrzybek!
Autor: Marcel Grygierczyk i Iwona Grygierczyk
Gdy jesienny nadszedł czas,
czterech chłopców poszło w las.
Zobaczyli cos dziwnego...
Kto to idzie???
To jeżyki, jeden, drugi, trzeci, czwarty,
a to mama i jej dzieci
Co to niosą te jeżyki?
To jabłuszka mówią dzieci.
Jedno jabłko, drugie, trzecie.
Dobrze sie spacerowało, było ciepło, miło.
Czas pożegnać piękny las,
bo do domu wracać czas.
Ciepła jesień, jesień złota, ile liści tutaj jest,
chciał policzyć jeden chłopiec, lecz czy ma to sens.
Liczy, liczy, cztery razy, zbiera listki i żołędzie,
lecz żołędzie rozsypane,
pod listkami zakopane.
I nazbierał dzielny chłopiec żołędzi i liści,
liści było sto tuzinów, żołędzi czterdzieści.
MÓJ JESIENNY SAD.
Autor: Wiesława Dudek.
Idą chłody, idą deszcze,
a ja szala nie mam jeszcze.
Barwne liście wiatr gdzieś niesie,
więc poproszę o nie Jesień.
Piękna Jesień liści mi nie żałowała
i z ochotą aż dziesięć mi podarowała.
Ja - z pomysłu swego rada
w rządku wzorek szalu z nich układam.
Szal za krótki! - muszę cztery dodać,
bo wiem przecież doskonale,
że modniejsze są długie szale.
Ale co to? - dwa liście brzydkie?
Wrzucam wnet zeschłe oba
i znów szal mi się podoba.
Wśród gałęzi wiatr się schował,
szybko liście porachował.
Na szal... Fiiuu... jest za mało,
więcej liści by sie zdało!
Dmuchnął żwawo, porywiście...
Masz tu jeszcze cztery liście!
Przyfrunęły dwa wróbelki,
każdy przyniósł liść niewielki.
Szal mój mieni sie złociście
- znów mam więcej o dwa liście.
Leciał dzięcioł i niechcący
aż trzy liście z drzewa strącił.
Muszę zliczyć: - Będzie... ile?
Oj, w rachunkach wciąż się mylę!
Na liczydle ktoś mi może
w dodawaniu tym pomoże!
ZWIERZĄTKA.
Autor: Zosia i Florian Kurek.
Idą, idą droga siostrzyczka i brat
i nadziwić się nie mogą jaki piękny sad.
Z jednej strony jabłka, z drugiej strony gruszki,
gdzieś natka pietruszki, a po środku cztery mrówki.
W górze słychać śpiew skowronka,
po liściu idzie biedronka.
W sadzie siedzą też trzy koty,
które wchodzą na wszystkie płoty
Gdzieś w oddali pies się bawi,
gąska gdacze, zając skacze.
Jest też kogut i trzy kurki,
na drzewie dwie rude wiewiórki.
Niedaleko jest ogródek,
w którym mieszka krasnoludek.
Wyszedł z norki, lecz nie sam,
juz rodzinkę własną ma.
Idzie jeden, drugi, trzeci,
za nim czwarty, piąty, szósty,
a na końcu siódmy,
co ma uśmiech cudny.
Często siedzą pod jabłonk?
z myszką i biedronką.
Siedzą, liczą i rachuj?
ile mleczy na zupę potrzebują.
W naszym ogródeczku śliczne kwiaty rosn?
czerwone różyczki, po sto listków w nich.
W stawie za sadem mieszka pstrąg wielki
i całe mnóstwo zwierzątek wszelkich.
W stawie żabki się schowały,
gdy bociana ujrzały.
Autor: Wojtuś Dębiec.
Na jabłonce jabłka trzy.
Kto je zje? Ja i Ty!
Po jednym jabłuszku zjemy,
trzecim kogoś obdarujemy.
Kto to będzie?
Zgadnij sam!
Ktoś kto jest życzliwy nam.
Zza rogu wyszła jesień złocista,
cały dzień siedzi i tak rozmyśla.
Liczy listeczki, liczy wiewiórki,
liczy kolejne deszczowe chmurki.
Liczy i liczy, ciągle rachuje,
czego dziś więcej tu potrzebuje?
Dodaje liski, grzybków ujmuje,
jabłuszka i gruszki razem sumuje.
Liczy tez wilki choć sie schowały,
głęboką norę pod pniem wykopały.
Jeżyki w liściach się zagrzebały,
przez całą zimę będą się grzały.
Liczy żołędzie, lecz się schowały,
w dziuplach wiewiórki je poskładały.
Niedługo jesień skończy te rachunki,
bo zima już obliczą swoje podarunki.
JESIENNE SKARBY.
Autor: Marta Dębiec.
Jesień, jesień, jesień
liście zbierać czas.
Jesień, jesień, jesień,
ile tych liści masz?
Nazbierałam liści w parku ze trzydzieści,
zrobię bukiet mamie, do flakonu zmieści.
Dla taty żołędzie, pięć, dziesięć, piętnaście,
na stół położymy i ozdoba będzie.
Pięć kasztanów dla Agaty, żeby się bawiła,
zrobi pajacyka, będzie z nim tańczyła.
Dla siebie zostawię przepyszne jabłuszka,
dziesięć zjem od razu do pustego brzuszka.
PIĘKNA JESIEŃ.
Autor: Amelia Kubaczka z mamą Darią.
Piękny jest wrzesień
gdy idzie jesień.
Liście klonów na drzewach się złocą,
a księżyc pięknie oświetla je nocą.
Czerwień dębów w lesie dominuje,
żołędzie pod nimi locha z trójką małych wykopuje.
Ruda kitka z czterema młodymi,
zbiera orzeszki wśród leszczyny.
Sójka za może wybrać się nie może,
bo ciągle coś ją zatrzymuje.
Osiem wróbli na podwórku robi szum pod kurnikiem
razem z gołębim wspólnikiem.
Gdy słonko w południe grzeje mocno,
kotka na dachu mruczy słodko.
W sadzie jabłuszka na drzewie dojrzewają,
a trzy jeżyki już pod nimi truchtają.
I tak idzie piękna jesień,
kosz owoców dla nas niesie.
Mgła zasnuje czasem pola,
które rolnik rano ora!
CHODZI JESIEŃ PO LESIE.
Autor: Nikolka Kulwiet z mamą Eweliną.
Chodzi jesień po lesie,
tu sprzątnie, tam zamiecie.
Chodzi jesień po lesie,
z wiatrem śpiewy ptaków daleko niesie.
Chodzi jesień po lesie,
w koszu grzyby niesie.
Maślaczków siedem
i podgrzybek jeden.
Chodzi jesień po lesie,
zdziwiła się sama,
oprócz grzybków w koszu
znalazła kasztana.
W lesie teraz pora jesieni,
wszystko wieloma kolorami się mieni.
JESIEŃ.
Autor: Basia i Pawełek z mamą Moniką.
Jesień, jesień
pełna kieszeń,
liści złotych sto,
kasztanów brązowych sto.
Idą dzieci na spacerek,
Basia, Kasia i Pawełek.
Nazbierają do fartuszka
śliwek, gruszek i trzy jabłuszka.
Narobimy przetworów moc,
kompocików, marmolady i powideł moc.
Każde dziecko dobrze wie,
że dwa owoce codziennie sie je.
PRZYSZŁA JESIEŃ.
Autor: Beata - mama, Miłosz - tata, Wojtuś - braciszek Grzesia Śledzińskiego z Grzesiem na czele.
Przyszła jesień do przedszkola,
zawitała piękna pora.
Zapukała w okiennice,
potrąciła trzy donice.
Mnóstwo liści spadło z drzew.
Kolorowe, szeleszczące,
roztańczyły sie na łące.
Wietrzyk zawiał - zatańczyły,
razem z dziećmi - podskoczyły.
Taniec był imponujący
i szybciutko się skończył.
ZBIORY.
Autor: Kalinka NIeroda z mama Magdą.
Przyszła jesień, złote liście kładzie,
a więc posprzątamy w ogrodzie i sadzie.
W warzywniku, tam gdzie grządki
rozpoczęły się porządki.
Dziesięć grządek, dziesięć tyk
- wszystko musi zniknąć w mig.
Cztery skrzynki z burakami,
cztery kosze z marchewkami,
pół tuzina głów kapusty
i już mamy zagon pusty.
W rządku osiem kalafiorów,
tam szesnaście zgrabnych porów.
Puste grządki, puste tyki,
dość juz tej matematyki.
Teraz wszystko to zbierzemy,
do przedszkola zaniesiemy.
Tam kucharka wszystkie zbiory
schowa do spiżarni sporej,
aby nasze drogie dziatki
zupki jadły i sałatki.
GRZYBOBRANIE.
Autor: Emilka Zaklukiewicz z bratem Jasiem.
W jesienne popołudnie na grzyby sie wybrałam,
mamusię i tatusia ze sobą zabrałem.
Bez przerwy szukaliśmy jak najwięcej grzybów,
żeby potem wszystkie wrzucić do koszyków.
Ja znalazłam piec grzybów wielkich,
mama trzy drobne jak małe igiełki.
Tata bez grzybów wracał tym razem,
więc pewnie znowu gotuje za karę.
Gdy tak juz do domu wracamy,
rozmyślam ile grzybów mamy zebrane.
Ja pięć, mama trzy, tata żadnego,
więc osiem grzybów trafiło do koszyka mego.
DARY JESIENI.
Autor Staś Krawczyk z mamą i siostrą Łucją.
Kręta dróżka poprzez las
idzie jesień pełna barw.
Sto kolorów nam przyniesie
to jest polska złota jesień.
Tu kasztany, tam żołędzie,
wiele zabaw z nimi będzie.
Z jarzębiny mam korale
i się bardzo nimi chwalę.
W sadzie zrywam juz jabłuszka,
są rumiane jak serduszka.
A na grządce jest marchewka,
pomidorki i rzodkiewka.
Większość ptaków odleciała,
a wróbelki tu zostały.
Będą miały co jeść w zimie,
bo je wszyscy dokarmimy.
JESIENNE WOJSKA!
Autor: Maciek i Klara Piotrowscy z tatą Jackiem.
Ułożyłem z tatą na stole dary jesieni:
kasztany, żołędzie, grzyby, liści góra.
Na brzegu jarzębina czerwienią sie mieni.
Zrobimy z nich wojsko! Taka męska natura.
Z zapałem i weną wzięliśmy sie do pracy.
W uszach słychać cichy głos trąbki: Polska wzywa!
Stoi kasztanów generał, patrzą weń wojacy.
Z klonu spadochroniarze, co ich wiatr porywa.
Dwa szeregi zielonych beretów żołędzi,
za nimi rośnie grzybowa artyleria,
a po morzu, w misce, brzozowa flota pędzi.
Pole bitwy zamyka z liści kawaleria.
Latają nad głowami kule jarzębiny,
słychać wszędzie rozkazy, głosy podniesione.
Od rozpoczęcia bitwy minęły godziny.
Zwycięstwo przyszło wreszcie, wojsko osławione.
Takie to tam zabawy, gdy jesień nadchodzi -
i w deszczowa pogodę mogą być radosne.
A do prezentów z lasu, gdy zima nas zmrozi,
na ucho szepczę: do zobaczenia na wiosnę!
KOLOROWA JESIEŃ.
Autor: Franus Bartosik z tatą Grzegorzem.
Jesień płynie łodzią rozechwianą,
a my idziemy na spacer razem z tatą i mamą.
Mina jeszcze dwa miesiące
i kwiaty nie będą kwitły na łące.
A jesień do portu zawitała
i piękna paletą barw nas powitała.
DESZCZOWA MATEMATYKA.
Autor: Wojtek Jarosiński.
Kap, kap liczę krople,
gdy w jesiennym deszczu moknę.
Nie wiedziałem, że aż tyle
spada ich przez krótką chwilę.
Naliczyłem już czterdzieści,
gdzie się tyle wody zmieści?
Z deszczu tworzą się kałuże,
czasem małe, czasem duże.
Więc przechodząc przez ulicę
te kałuże też policzę.
Liście mokre wiatr zdjął z drzewa,
również je policzyć trzeba.
Do mojego notatnika
trafia ta matematyka.
Może ułożę równanie,
jeszcze min padać przestanie.
I choć brzydka jest pogoda,
to do domu wracać szkoda.,
bo pomimo braku słońca
liczenie jest wciągające.
Wierszyki i rymowanki ułożone przez zespoły dzieci i rodziców w czasie zajęć otwartych (integracyjnych) p.t. "Matematyczne łamigłówki", w dniu 24 listopada 2016 roku. Każdy zespół układał utwór o innym kolorze listków.
Zespół: Nikolka Kulweit z mamą Eweliną, Pawełek Bieńkowski, Florek Kurek.
Nadszedł czas jesieni,
jesień pomarańczowymi kolorami listków sie mieni.
Pięć listków mamy
i je oglądamy.
Zespół: Agatka Dębiec z babcia Bogumiłą, Emilka Zaklukiewicz, Przemek Holewinski
Przyszła pani Jesień
i przyniosła drzewom
jesienne ubranka.
Zielone listki odleciały,
a na drzewach pojawiły się
czerwone listeczki wśród innych.
Koło domu Agatki,
na drzewie zostało pięć.
Pozostałych siedem listków
opadło na ziemię.
Zespół: pani Ania Grad, Wojtuś Dębiec z mamą Ewą, Piotruś Kawala.
Brązowe listki z drzew pospadały
i przedszkolaki je pozbierały.
Piotruś zebrał listki dwa
(podskakuje hop - sa - sa!)
Wojtuś znalazł trzy listeczki,
zaniósł je do swej półeczki!
Pani Ania je zebrała,
pięć listeczków razem miała.
Zespół: Zuzia Pawłowska z mamą Magdaleną, Karolek Zakrzewski, Nadia Kisiel, pani Karolinka Masajada Kurek.
Idą, idą droga dzieci,
pod nie ma śmieci.
Pod nóżkami mają listki,
listki żółte, kolorowe.
Wszystkich było sześć,
czy je można zjeść?
Dzieci je szybko pozbierały
i do wazonu powkładały.
Zespół: Przemuś Holewiński z mama Roksana Głowacz, Julia Gruszka, Julia Kaczmarczyk, Klara Piotrowska.
Poszły "Leśne skrzaty" na spacerek,
zobaczyły piękną jesień.
Było tak wesoło,
że dzieci miło się bawiły,
bo trzy muchomorki zobaczyły.
Posłowie.
Z końcem kalendarzowej jesieni zakończyliśmy realizację projektu językowego "Rymujemy z mama i tatą". Wszystkie utwory nawiązują do tematu zaproponowanego w tym roku szkolnym. Cieszymy się z zaangażowania się w naszą zabawę pań pracujących w przedszkolu (niektóre są mamami naszych przedszkolaków). Wszyscy autorzy "Jesiennych rymowanek" pamiętali o matematycznym wątku, który był integralną częścią każdego utworu.
Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym uczestnikom. Nagrodą za wysiłek twórczy będzie niniejszy tomik, który otrzymają wszyscy uczestnicy tegorocznego konkursu.
Koordynator projektu
Jolanta Pękala