,, BAJKA O JARZĘBINCE”
na motywach opowiadania ,,Jarzębinka” J. Tajcy
BOŻENA CHORÓBSKA-WRÓBEL
Narrator:
Żyła sobie Babcia Ola
za lasami za polami-
w chatce małej, milej, cichej
wraz ze swymi zwierzątkami.
Po podwórku piesek biegał,
do zabawy zawsze skory.
W domku kotek mruczał cicho,
różne miewał też humory.
I pewnego dnia letniego
Babcia Ola idzie lasem;
patrzy- a tu drzewo płacze;
przystanęła więc tymczasem.
Babcia:
Kto ci biedna jarzębino
tak połamał gałązeczki?
Kto ci tyle bólu zadał?
Kto poniszczył tak listeczki?
Jarzębina:
To szarego wilka wina,
to on szarpał mnie bez celu
i niestety takich jak on-
w naszym lesie bywa wielu.
Babcia:
Już się nie martw jarzębino,
coś tu zaraz poradzimy;
wyprostuję ci gałęzie-
zawiążemy, opatrzymy.
Jarzębina:
Babciu Olu, droga moja,
ja gorąco ci dziękuję;
powiedz tylko czego pragniesz-
to ci chętnie podaruję.
Babcia:
Wszystko mam: i kotka, pieska,
chatka moja jest wspaniała-
może tylko...to już powiem...
wnusia by mi się przydała.
Muszę wracać do mej chatki,
wieczór zbliża się powoli,
trzeba podlać wszystkie kwiatki-
niech napiją się do woli.
Jarzębina :
Jeszcze raz dziękuję Babciu,
że pomogłaś mi w potrzebie,
a gdy będę tylko mogła
poratuję ja też ciebie.
Narrator:
Wraca Babcia do zagrody,
wtem przystaje zadziwiona,
w progu dziewczyneczka siedzi-
chustka w słońcu lśni czerwona.
Babcia:
Kto ty jesteś dziewczyneczko?
Skąd się wzięłaś tu malusia?
Jarzębinka:
Mam na imię Jarzębinka
i ja jestem twoja wnusia!
Babcia:
Chodź do babci moje skarby!
Co za szczęście! Jak się cieszę!
Od dziś już będziemy razem
w każdą wiosnę ,lato ,jesień!
Narrator:
Słońce chowa się za lasem,
chmurka sina niebem płynie,
księżyc bajkę nocną snuje
o piernikowej rodzinie...
A gdy nastał piękny ranek,
promyk słonka wszystkich zbudził;
każdy zerwał się z ochotą,
nawet kotek nie marudził.
Babcia:
Idę w pole Jarzębinko,
a ty zostań grzecznie w domu,
ale bardzo ciebie proszę -
nie otwieraj drzwi nikomu.
Masz pierniczki i orzeszki,
miodu pełen masz garnuszek;
daj całuska, do widzenia
ja do pracy pójść już muszę.
Jarzębinka:
Pa Babuniu! nic się nie martw,
oknem powyglądam sobie;
obiecuję droga Babciu,
że nic złego tu nie zrobię.
Narrator:
Pożegnała Babcia wnusię,
pomachała jej z daleka.
Jarzębinka w oknie siedzi
i powrotu Babci czeka.
Patrzy w niebo Jarzębinka,
nawet się zdrzemnęła nieco,
a tu prosto do jej chatki
jakieś wielkie ptaki lecą.
Łabędzie:
Jarzębinko, Jarzębinko!
Daj nam zjeść coś miła, złota!
Jarzębinka:
Proszę oto i pierniczki
weźcie sobie gdy ochota!
Wiewióreczki:
Tu podobno jest dziewczynka ,
co się zowie Jarzębinka!
Ród łabędzi już ją zna,
może i nam też coś da?
Jarzębinko czy masz w mieszku
dla wiewiórek garść orzeszków?
Jarzębinka:
Mam zapasów dobrych wiele,
chętnie z wami się podzielę!
Miś:
Jestem sobie leśny miś,
z głodu brzuszek burczy dziś.
Może masz na spodku
Jarzębinko nieco miodku?
Jarzębinka:
Proszę i misiaczek też dostanie
coś pysznego na śniadanie!
Miś:
O dziękuję Jarzębinko !
Jesteś dobrą dla zwierząt dziewczynką!
A teraz: Pa ! Niestety nie mam czasu ,
muszę już wracać do lasu.
Narrator:
Powiał wiatr, wtem piesek szczeka,
chyba wyczuł coś z daleka-
węszy, parska ,teren bada,
rzeczywiście- ktoś się skrada...
Wilk:
Taka piękna dziś pogoda,
siedzieć w domu przecież szkoda,
chodź na spacer Jarzębinko
poczęstuję cię malinką!
Jarzębinka:
Nie, nie mogę wilku bury...
Ale straszne masz pazury!
Wilk:
Wyjdź na chwilę moja miła!
Jarzębinka:
Babcia mi nie pozwoliła !
Wilk:
Na chwilunię, na momencik,
bo dla ciebie mam prezencik...
Narrator:
I gdy Jarzębinka w progu staje ,
chytry wilk nic jej nie daje-
do wora szybko ukrywa
i do ciemnego lasu porywa.
Po pracy babcia do domu wraca,
pusta na stole po orzeszkach taca...
A gdzie Jarzębinka?
Gdzie ukochana dziewczynka?
Babcia:
Jarzębinko! Jarzębinko!
O ja nieszczęśliwa-
gdzie się moja wnusia ukrywa?
Narrator:
Pyta babcia pieska,
pyta i kiciusia,
gdzie się jej podziała
ukochana wnusia?
Narrator:
Usłyszały łabędzie babuni wołania,
kilka wiewiórek zza drzew się wyłania...
A i misio leśny -mimo braku czasu,
ile w łapach sił już przybiega z lasu.
Wszyscy razem zawołali ile tylko tchu:
Zwierzątka:
Jarzębinko! Gdzie jesteś?!
Wracaj do nas tu !!!
Narrator:
Aż wreszcie z daleka zza lasów i szos,
słychać cieniuteńki Jarzębinki głos.
Jarzębinka:
Pomocy! Ratujcie! Wilk mnie porwał zły,
ma straszne pazury oraz ostre kły!
Narrator:
Niech cię nie przeraża ani wilk, ni głusza!
Babcia Ola na pomoc od razu wyrusza.
Biegnie borem, lasem, a wysoko: zorze,
na raz, przed nią, wielkie się rozlewa morze.
Siada, płacze Babcia, co to teraz będzie?
Nagle...Przyleciały na pomoc łabędzie.
Łabędzie:
Nie płacz Babciu- już i po kłopocie,
polecisz w górę z nami jak na samolocie!
Narrator:
Biegnie Babcia dalej ścieżyną pod murem,
nagle napotyka strasznie stromą górę.
Siadła Babcia na kamieniu, zalała się łzami.
Nie płacz! Wnet pokonasz górę razem z wiewiórkami!
I oto jaskinia gdzie wilka siedziba-
a wielki głaz wejście do jamy zakrywa.
Babcia głaz próbuje ruszyć-nie ma jednak siły!
Nagle zjawia się miś leśny, uczynny i miły.
Bardzo wielka siła misia kamień potoczyła-
Dzięki temu Babcia Ola wnusię uwolniła!
Teraz szybko uciekają przed tym wilkiem srogim
Biegną dzielnie, chociaż bardzo bolą je już nogi.
Wilk powraca z polowania, widzi co się stało,
okropnie się zezłościł i krzyczał niemało.
Wilk
Jestem głodny , jestem wściekły,
a kanapki mi uciekły!
Ruszam w pościg raz, dwa, trzy!
Każdy niech przed wilkiem drży!
Narrator:
Pędzi wilk jak oszalały,
mija morze, lasy, skały!
Zrobi straszny się ambaras!
Wilk zakończy pościg zaraz!
Babcia :
Biada nam! Już wilk jest blisko!
Jarzębina:
Nie dopadnie was wilczysko!
me gałęzie was zasłonią!
I koniec z wilka pogonią!
Wilk:
Gdzie obiadek? Gdzie kolacja?
W lewo? Prosto? W prawo! Racja!
Narrator:
Pobiegł wilk gdzieś w leśną stronę!
Babcia z Wnusią ocalone!
A gdy do chatki wróciły z daleka-
Patrzą, a tu jakiś dziadziuś miły w domku na nie czeka!
Czeka też zwierzątek radosna gromadka,
a na wszystkich ciasteczka i z sokiem herbatka!