KOPCIUSZEK
Obsada: - Kopciuszek - Macocha - Haneczka - Kasieńka - Wróżka - Herold - Strażnik I - Strażnik II - Książe - Koń I - Koń II
SCENA I
Kopciuszek leży na łóżku, bije zegar KOPCIUSZEK : Ach ! Ten zegar ! Zawsze rano mówi wstawaj, a moje siostry i macocha ciągle śpią. Zaraz posypią się rozkazy : Kopciuszku śniadanie ! Kopciuszku ubranie ! Ale jednej rzeczy nie zabronią mi – marzyć .
Kopciuszek wstaje, ubiera się, krząta po mieszkaniu, nuci sobie
SCENA II
Na scenę wchodzi macocha i córki, które siadają za stołem MACOCHA : Kopciuchu śniadanie ! HANECZKA : Szybciej niezdaro ! KASIEŃKA : No, idź już stąd, nie widzisz, że już jemy .
W tym momencie Kopciuszek wywraca tacę z jedzeniem na macochę MACOCHA : Moja czysta sukienka ! robisz sobie dowcipy, może i my coś wymyślimy. Dywan wytrzepiesz, okna wymyjesz, zamieciesz podwórko, wyplewisz ogródek, wymyjesz podłogę. Hej! Kopciuszku ! Żwawiej !
Kopciuszek wychodzi MACOCHA : Córeczki, Dla mnie obie jesteście ślicznotki. Porównać was można z kwiatuszkiem, a nie z takim kocmołuchem – Kopciuszkiem. Ja po prostu głowę tracę, wymyślam dla Kopciuszka coraz nowsze prace. Teraz jeszcze schowam mydło, niech wygląda jak straszydło. Gdy usmoli się ohydnie, wtedy już na pewno zbrzydnie.
Piosenka macochy i córek ( tekst w dialogu poniżej) 1.HANECZKA i KASIEŃKA : Gdybym wyładniała, wszystko bym oddała: sukienkę z koronek i złoty pierścionek. Oj mamo, oj mamo ! x2 MACOCHA: Ciągle w kółko to samo! 2.HANECZKA i KASIEŃKA: Nie chcę być księżniczką, chcę mieć ładne liczko i stopy i ręce i nie chcę nic więcej. Oj mamo, oj mamo ! x2 MACOCHA: Ciągle w kółko to samo!
SCENA III
Herold i 2 strażników maszerują wokół sceny HEROLD: Król Jegomość kieruje orędzie. „ Niech lud pozdrowiony będzie, I niech każdy nadstawi ucha, I niech każdy uważnie słucha. Król Jegomość wzruszony Ogłasza na wszystkie strony, Że jak każe prawdziwy zwyczaj Szuka żony dla syna-Królewicza”. STRAŻNIK I: Gdyż Królewicz jest tak rycerski Że porzucić chce stan kawalerski. Obwieszczamy więc wszystkim i wszędzie Że dnia 1 czerwca w pałacu bal się odbędzie. STRAŻNIK II: I Król z całego serca Na królewskie komnaty swoje Zaprasza wszystkie dziewoje A którą Królewicz wybierze Którą pokocha szczerze Której da pierścień i słowo Ta będzie przyszłą królową STRAŻNIK I: Spieszcie się piękne panny, Agnieszki i Marianny, Telimeny, Iwonki, Klementyny, Agaty. Bierzcie jedwab, koronki, sprawiajcie nowe szaty. Ślicznotka, czy brzydula pójdzie na bal do Króla.
SCENA IV
Macocha i siostry na scenie, siostry kłócą się . Kopciuszek puka do drzwi, wchodzi do pokoju, niesie tacę z listem. KOPCIUSZEK: Pilna wiadomość od Waszej Wysokości. MACOCHA: To od Króla. Ciekawe co chce? Dziewczynki cicho! Król zaprasza wszystkie panny na bal. KASIEŃKA: Kup dla nas jedwab cienki. HANECZKA: Spraw nam nowe sukienki. MACOCHA: Ech, wy córeczki głupie! Wszystko w mieście wykupię , by wam dodać urody. KOPCIUSZEK: To ja też mogę iść na bal? Ja też należę do rodziny i jestem panną. MACOCHA: Jeśli zrobisz wszystko co do Ciebie należy to tak i jeśli znajdziesz odpowiednią sukienkę. HANECZKA: Musisz nas pięknie jeszcze uczesać. KASIEŃKA: I nowe sukienki wyprasować. Kopciuszku, a w co Ty się ubierzesz na bal? HANECZKA: W błękitną sukienkę w koronki, czy w tę różową haftowaną srebrem?
złośliwy śmiech sióstr, wszyscy schodzą ze sceny
SCENA V MACOCHA: Córeczki moje prześliczne, karoca już na nas czeka!
macocha i córki wychodzą, Kopciuszek kładzie się na podłodze i płacze KOPCIUSZEK: Pojechała macocha, siostry się wystroiły. A ja już nie mam siły, muszę wciąż jak kocmołuch wybierać groch z popiołu. Smutny jest los Kopciuszka. Czyż ja nie mam serduszka? Słyszę jego pukanie ...
pojawia się wróżka WRÓŻKA : To ja pukam, kochanie. Jestem Twoją Chrzestną Matką, lecz bywam tu bardzo rzadko. Nie masz matki, masz złą macochę. O tym wszystkim wiem trochę. Chcę spełnić marzenie Twoje. Wyczaruję Ci piękne stroje, złoty pierścień, złoty szal, pantofelki ze złotego atłasu. Pojedziesz do Króla na bal. KOPCIUSZEK : Na bal? WRÓŻKA : Na bal. Masz tu mydełko pachnące. Kto się nim umyje – jaśniejszy niż słońce. Zmyj szybko popiół i sadzę , i zrób wszystko jak Ci radzę. Musimy się pospieszyć.
Kopciuszek wychodzi WRÓŻKA: Potrzebuje dynię, ach! I zaklęcie. Kala gatula, menczika pula, pipiti papiti bum. Czas teraz na sukienkę. Gula katula, pentiki pula, ripiti rapiti bum.
Kopciuszek wchodzi w sukience KOPCIUSZEK : Ach, jak pięknie, jak pięknie mój Boże! WRÓŻKA : Jeszcze pierścień na palec Ci włożę. Włosy upnę. Poprawię sukienkę. KOPCIUSZEK: To sen chyba. WRÓŻKA: Pojedziesz na bal karocą. Lecz pamiętaj wróć przed północą. Ten warunek musisz spełnić dokładnie, bo inaczej wszystko przepadnie. Wszystko pryśnie, a zostanie niewiele: brudne łachy i groch w popiele. Więc powtarzam .. KOPCIUSZEK: Ach, nie trzeba matko. Wiem, że wrócić mam przed północą. Dziękuję, dziękuję. Jestem taka szczęśliwa. WRÓŻKA: Idź już dziecko, karoca czeka. Ja popatrzę tylko z daleka.
Kopciuszek odjeżdża, wróżka wychodzi
SCENA VI
Na zamku HANECZKA: Spójrz mamo, wchodzi po schodach jakaś Księżniczka młoda. KASIEŃKA: Spójrzcie jaką piękną ma suknię, buciki. Nie można oka od niej oderwać. KRÓLEWICZ: Powiedz , kim jesteś , kim jesteś powiedz, powiedz mi miła w sekrecie. Piękne masz liczko, oczka królewskie, pukiel włosów w blasku świeci. KOPCIUSZEK: [piosenka] A jam sierota z biednego domu, taka się przecież nie zda nikomu. Był miesiąc maj szumiał gaj. x2 Rzecze Królewicz: piękne masz liczko, ale nie przyszłam na świat księżniczką. Był miesiąc maj szumiał gaj. x2 KRÓLEWICZ: To nieprawda! Ballada kłamie! Pozwól, że podam Ci ramię. Choćbyś była sierotą biedną z Tobą tańczyć chcę. Jesteś piękna jak z bajki wyśniona królewna. KOPCIUSZEK: Królewiczu, to tylko złudzenie. KRÓLEWICZ: Nie złudzenie, lecz olśnienie! Już uczuć mych nie odmienię. Ciebie mieć pragnę za żonę, na twe skronie włożę koronę. KOPCIUSZEK: Królewiczu, to szczęście i zaszczyt nie lada. Ach! Już północ bije, dwunasta. Królewiczu, do widzenia.
zegar bije, Kopciuszek ucieka KRÓLEWICZ: Zaczekaj, nie znam Twego imienia.... Jak Cię odnajdę???? KRÓLEWICZ (do siebie): Pantofelek zgubiła na schodach.
SCENA VII
w domu macochy, słychać trąby HANECZKA: Co się stało? KASIEŃKA: Nie wiem, sprawdźmy to. MACOCHA: Goniec zmierza całe królestwo w poszukiwaniu tamtej dziewczyny. HEROLD: Król Jegomość kieruje orędzie: „ Straż królewska poszukiwać ma wszędzie , a gdy znajdzie się właścicielka złotego pantofelka , w otoczeniu dam i rycerzy do pałacu ją sprowadzić należy”.
wchodzi Herold i strażnicy: I i II do domu macochy MACOCHA: Przedstawiam Panom moje córki. HANECZKA: Mówiłam, że to mój rozmiar. Och! Stopy mi trochę spuchły. MACOCHA: Czy mierzy pan na dobrą nogę? KASIEŃKA: Ty głupcze! Źle mierzysz. Musi pasować. Widzisz pasuje. STRAŻNICY RAZEM: jesteście jedynymi pannami w tym domu? MACOCHA: Tak, Panie. KOPCIUSZEK: Panie, czy ja też mogę przymierzyć? MACOCHA: To tylko Kopciuszek. Proszę nie zwracać na nią uwagi. STRAŻNIK I: Musimy spełnić królewskie rozkazy. Powiedziano, każda panna. Chodź, dziecko. STRAŻNIK II: A to niespodzianka. Więc to Ty jesteś królewską wybranką. STRAŻNICY RAZEM Pantofelek leży jak ulał! Pójdziesz z nami panienko do Króla. HANECZKA: Mamo, ja się chyba zabije. KASIEŃKA: Mamo, ja chyba tego nie przeżyję. MACOCHA: Świat się kończy, daję słowo, nasz Kopciuszek zostanie Królową! fanfary królewskie, na scenę wchodzą wszyscy HEROLD: Jego Królewska mość wszem i wobec obwieszcza, tym z bliska i tym z daleka, że nasz królewicz się żeni. Król wyprawia wesele huczne, a was wszystkich zaprasza na ucztę. WSZYSCY: Niech żyje młoda para!