W wielu domach życie rodzinne skupia się wokół telewizora. Tu się je posiłki i tu się rozmawia, tu się załatwia nabrzmiałe sprawy ( podniesionym głosem, żeby przekrzyczeć telewizor) i tu się dzieci bawią. Czy to prawda, że podczas oglądania telewizji dziecko odpoczywa, rozwija się intelektualnie i intensywnie uczy? Ile czasu faktycznie spędzają przed telewizorem? Dlaczego przedszkolaki nie chcą oglądać książek z pięknymi ilustracjami?
W kwietniu tego roku zorganizowałam spotkanie z rodzicami grupy 6-latków. Tematem naszego spotkania było „ Zgubne skutki zezwalania dzieciom na oglądanie telewizji ponad miarę”. Moim zamysłem była pedagogizacja rodziców w zakresie szkodliwości nadmiernego oglądania programów telewizyjnych przez dzieci.
Już na samym początku rodzice stwierdzili, że ich dzieci przed telewizorem odpoczywają po zajęciach w przedszkolu, przy tym lepiej się rozwijają intelektualnie, uczą się wzorców zachowań społecznych, przyswajają właściwe normy moralne. Czas oglądania , na jaki zezwalają rodzice – to kilka godzin dziennie. Wiele mam stwierdziło, że telewizor w ich domu jest włączony cały dzień, dzięki czemu nie są samotne i lepiej funkcjonują. Problem w tym, że w pomieszczeniach z włączonym na okrągło telewizorem bawią się dzieci, a to zaburza ich spontaniczną aktywność. Dzieci spoglądając na ekran przerywają sobie tok działalności, często zmieniają zabawki, realizują uboższe formy zabaw i mniej czasu są skupione na sensownych czynnościach zabawowych.
Włączony przez cały dzień telewizor poważnie zaburza u dzieci rozwój zdolności do skupienia uwagi i gospodarowania zasobami poznawczymi, jeżeli bawiąc się, przebywają w tym samym pomieszczeniu
Odpoczynek dziecka przed telewizorem, długie oglądanie bajek, filmów wywołuje u dzieci rozdrażnienie i zmęczenie, ponieważ łączy się ze sporym wysiłkiem i napięciem emocjonalnym. Dziecko nie rozwija się intelektualnie, wręcz przeciwnie. Oglądanie filmów ponad miarę powoduje zwolnienie tempa rozwoju intelektualnego. Dziecko nie wykorzystuje filmów do nauki, wobec tego nie uczy się . Jeśli po obejrzeniu bajki rodzic nie porozmawia z dzieckiem o tym , co widziało i co o tym sądzi, dziecko za chwilę zapomni, co oglądało. Ważne jest zatem rozmawiać z dzieckiem na temat przygód bohaterów , oceny sytuacji, wymyślenie innego zakończenia .
Zatrważająco długi czas oglądania filmów pociąga za sobą rażące ograniczenie aktywności ruchowej, w konsekwencji głodu ruchu i występowanie zaburzeń rozwoju sprawności ruchowej dzieci. Wpływa na degradację nawyków żywieniowych: oglądając filmy, dzieci podjadają tzw. „ śmieciowe” jedzenie, a potem nie chcą jeść obiadu i kolacji. Na czytanie książek dzieci ( w wieku szkolnym ) przeznaczają zdecydowanie mniej czasu. Znacznie pogarszają się szkolne osiągnięcia młodszych i starszych uczniów. Ochładzają się stosunki rodzinne spowodowane ograniczaniem czasu na rozmowy i wspólne wykonywanie domowych czynności. Im bardziej rodzice są zajęci lub zmęczeni, tym większe dawki telewizji otrzymują ich dzieci, zwłaszcza przed ukończeniem czwartego/ piątego roku życia. Maluchy siedzą same naprzeciw telewizora i oglądają wszystko jak leci, w godzinach, w jakich im się podoba. Konsekwencją jest wcześnie pojawiające się silne uzależnienie dzieci od oglądania telewizji, ze wszystkimi groźnymi konsekwencjami. Na dodatek wielu dorosłych nie widzi w tym problemu , wszak i oni są uzależnieni od telewizji.
Jakie spustoszenie wyrządza w umysłach dzieci oglądanie telewizji w nadmiarze?
Nadmierne oglądanie filmów przez dzieci kładzie się cieniem na rozwoju zdolności do skupiania się, uważnym spostrzeganiu i rozwoju intelektualnym. Zdarza się , że posiadają zmniejszoną zdolność analizy i syntezy, nie potrafią wystarczająco szybko zorganizować sobie pola spostrzeżeniowego w proponowanych zadaniach, aby uchwycić przedstawione relacje pomiędzy elementami. Czasami robią coś na chybił- trafił. Zgodnie z mechanizmem pamięci wzrokowej – zapamiętanie większej liczby elementów wymaga intelektualnego organizowania pola spostrzegania, a to wymaga dłuższego czasu i wysiłku umysłowego.
W domowym wychowaniu nastąpiły dwie zmiany Dzieci spędzając coraz więcej czasu przed ekranem oglądając filmy, które są ruchomymi obrazkami. Dorośli przestali dbać o to, aby dzieci miały kontakt z książeczkami. Nie oglądają z nimi książkowych ilustracji, które z natury swej są statyczne. Skutkiem tego jest to, że dzieci oglądając książeczkę szukają ruchomych obrazków. Ponieważ ich tam nie ma, zawiedzione porzucają książkę nawet wówczas , gdy znajdują się w niej piękne ilustracje. Nauczyciele skarżą się, że coraz więcej dzieci nie interesuje się książkami i czytelnictwem.
Co sprawia, że właśnie filmy tak są preferowane przez dzieci? Ruszające obiekty prowokują do skupienia uwagi, ale wodzenie za nimi wzrokiem nie wymaga wysiłku, bo dzieje się automatycznie. Dziecko „ zahacza” wzrokiem na poruszającym się obiekcie i wodzi za nim oczami. Dzięki temu może bez większego wysiłku ustalić sens tego, co ogląda, oczywiście na dostępnym sobie poziomie. Można się o tym przekonać rozmawiając z dzieckiem po wspólnym oglądaniu filmu. Okaże się wówczas, że ta sama fabuła ma inny sens dla dziecka, inny dla dorosłego. Wynika z tego, że jeżeli dorosły nie porozmawia z dzieckiem po obejrzeniu filmu i nie skłoni do wyciągnięcia właściwych wniosków, wnioski do których dziecko może dojść samo, są trudne do przewidzenia. Mylą się więc ci, którzy twierdzą, że w trakcie oglądania filmu dziecko rozwija zdolność do skupienia uwagi i zdolności intelektualne. Czynności umysłowe dziecka są bowiem „prowadzone na smyczy”, a ono jedynie się temu poddaje. Można się z tego wyzwolić – wyłączając telewizor.
W odmiennej sytuacji jest dziecko oglądające obrazki w książeczkach. Żeby ustalić treść obrazka, dziecko musi objąć go wzrokiem i sensownie organizować wszystkie elementy graficzne. Polega to na prowadzeniu wzroku od jednego elementu do drugiego i łączeniu ich w zrozumiałą całość. Do tego potrzebne jest skupienie uwagi i spory wysiłek intelektualny. Nagrodą jest przyjemność ustalenia treści oglądanego obrazka. Tego wszystkiego musi nauczyć właśnie dorosły w trakcie wspólnego oglądania obrazków. Opłaci się to, ponieważ jednym z wiodących środków przekazu w szkolnym kształceniu są obrazki statyczne. Jeśli dziecko będzie umiało określić i ustalić treść takiego właśnie obrazka, odczyta sens grafu, planu czy mapy. Uniknie więc nadmiernych trudności w nabywaniu szkolnych wiadomości i umiejętności. Problem w tym, że w wychowaniu domowym zmieniły się proporcje: skrócony został czas wspólnego czytania książek, oglądania obrazków, a wydłużył czas spędzany przed telewizorem. Mamy tu do czynienia ze szkodliwą tendencją do przedkładania w wychowaniu dzieci tego, co jest przyjemne, ponad to, co konieczne. Wielu dorosłych woli zachęcać dzieci do oglądania filmów, zamiast mozolić się z procesem wdrażania dziecka do uważnego słuchania opowieści i prowadzenia rozmów. Oglądanie filmów sprawia dziecku przyjemność, a rodzice są zadowoleni, że przez ten czas mogą zajmować się swoimi sprawami. Wysoce niepokojąca jest taka konsekwencja rodziców w ich postępowaniu. Alarmujące są wyniki badań , w których ustalona, że im więcej czasu dziecko ogląda telewizję przed trzecim rokiem życia, tym mniej angażuje się w naukę w wieku dziesięciu lat ( w sensie uczestnictwa, wysiłku i dociekliwości ). Nadmierne oglądanie filmów zwiększa impulsywność dzieci zarówno w sferze zachowania, jak i w sferze poznawczej, zmniejszając zarazem wytrwałość, pociąg do zadań intelektualnie wymagających i zdolność koncentracji. Każda godzina spędzona przed telewizorem między piątym a jedenastym rokiem życia zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się zaburzeń uwagi w wieku trzynastu lat.
Ponieważ oprócz telewizora dzieciom coraz częściej udostępnia się komputer lub tablet, warto przyjrzeć się bliżej, jaką rolę odgrywają te urządzenia w wychowaniu i kształceniu dzieci