Uczeń sprawiający trudności wychowawcze
• Identyfikacja problemu
Uczniów zdolnych, przebojowych zauważamy od razu. W przypadku kiedy pojawiają się u nich problemy są one widoczne. Trudniej zaobserwować problemy u osób cichych, skrytych, zwłaszcza kiedy pojawiają się u nich problemy emocjonalne. Taką właśnie osobą była Helena u której pojawiły się zachowania autodestrukcyjne.
• Geneza i dynamika zjawiska
Helena była w klasie, w której pełniłam funkcję wychowawcy. Początkowo należała do grona dobrych uczniów. Od większości różniła się tym, że była wycofana, skryta i mało akceptowana przez klasę. Było to spowodowane częstymi nieobecnościami w szkole a co za tym idzie słabą asymilacją z resztą grupy. Izolowała się od klasy i nie zabierała głosu w sprawach klasowych. Problemem było także jej podejście do kolegów i koleżanek. Pochodząc z zamożnej rodziny, uważała się za lepszą od pozostałych. Miała jednak przyjaciółkę, równie cichą jak ona sama na którą mogła liczyć. W klasie VI pogorszyły się jej wyniki w nauce. Jako nauczyciel i wychowawca zauważyłam to od razu. Często rozmawiałam z uczennicą na przerwach chcąc zmotywować ją do pracy. Na początku myślałam, że jest to spowodowane zwiększoną liczbą nieobecności w szkole, później okazało się, że problem leży w sytuacji domowej. Liczne rozmowy z uczennicą, nakreślenie problemu, próba jego rozwiązania i zasygnalizowanie otwartych rozmów z mamą pozwoliły mi jednak myśleć, że sytuacja się normuje. Sytuacja uległa zaognieniu, kiedy koleżanki z klasy na forach internetowych odnaleźli posty, wskazujące na zachowania autodestrukcyjne - cięcie się po rękach i planowanie samobójstwa. Helena opisywała się jako ofiara przemocy domowej i szkolnej. Niedoceniana przez rodziców, uważała się za niekochaną córkę, której miejsce zajęła młodsza siostra.
• Znaczenie problemu
Zachowania autodestrukcyjne są poważnym znakiem istniejących nieprawidłowości. Dziecko czujące się niekochane w domu, w szkole spotykające się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony rówieśników, próbuje dawać znaki, że potrzebuje pomocy. Nie ufając dorosłym, decyduje się na zadawanie sobie ran. Zachowania te zaczynają narastać, stają się samonakręcającą się spiralą.
• Prognoza
- Negatywna – pogłębiający się problem może doprowadzić do większej izolacji ucznia, coraz częstszych zachowań autodestrukcyjnych a nawet próby samobójczej.
-Pozytywna- zorganizowanie wsparcia dla osób mających problemy emocjonalne, otwarcie się Heleny na otoczenie i integracja z zespołem klasowym.
• Propozycje rozwiązań
- Indywidualne rozmowy z Heleną
-Praca z zespołem klasowym nad akceptacją
-Rozmowa z rodzicami
-Powiadomienie policji o możliwej przemocy w rodzinie
-Powiadomienie Ośrodka Interwencji Kryzysowej i rozpoczęcie terapii uczennicy
-Eliminowanie czynników stresogennych i dezintegrujących
• Wdrożenie działań
Na początku przeprowadzono rozmowy z Heleną oraz jej rodzicami, wyjaśniając zaistniałą sytuację. Interwencja policji i późniejsza sprawa w sądzie rodzinnym wskazała, że w rodzinie nie ma przemocy fizycznej a główny problem tkwi w wysokich wymaganiach rodziców, z którymi dziewczynka nie mogła sobie poradzić. W tym samym czasie cała rodzina chodziła na terapię psychologiczną. Równolegle prowadzono działania mające na celu uzdrowienie sytuacji w klasie. Wykorzystywano do tego celu lekcje wychowawcze i lekcje religii.
• Efekty oddziaływań
Największy efekt, to zaprzestanie działań autodestrukcyjnych i poprawienie relacji w rodzinie. Mama zrezygnowała z pracy, aby więcej czasu poświęcić dzieciom. Poprawiła się więź między rodzicami – zawarli związek małżeński. Poprawiły się również relacje koleżeńskie w klasie VI, dla której była to duża lekcja tolerancji. Uczniowie zauważyli, że wyśmiewanie się z drugiego człowieka może doprowadzić do tragedii. Helena kontynuowała szkołę w gimnazjum. Była dalej cichą dziewczynką, lecz miała grono przyjaciółek. Odwiedzając naszą szkołę, dostałam od niej namalowany przez nią obrazek jako gest wdzięczności za okazaną pomoc.
W przypadku Heleny największym problemem okazało się zauważenie problemu, jej pierwszych symptomów. Pomogli nam tutaj uczniowie, którzy mieli do mnie dużo zaufania by o tym opowiedzieć. Właściwa interwencja dorosłych – rodziców, nauczycieli i psychologów zapobiegła jednak tragedii.