„Mój ulubiony przedmiot? – Matematyka”
Mój ulubiony przedmiot? – Matematyka. Jak rzadko można usłyszeć taką odpowiedź z ust dziecka, nastolatka czy nawet dorosłych ludzi. Przedmiot ten jawi się uczniom jako „czarna magia” lub nawet „czysty horror”. Czy rzeczywiście matematyka jest przedmiotem tak bardzo trudnym, że tyle osób ma z nim problemy? Czy naprawdę nie da się jej zrozumieć? Niektórzy uważają, że jest to kwestia „uzdolnień matematycznych”, a konkretnie ich występowania lub braku u dziecka. Czy istnieje coś takiego jak zdolności matematyczne? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi możemy znaleźć w książce prof. Edyty Gruszczyk- Kolczyńskiej „Dlaczego dzieci nie potrafią uczyć się matematyki”.
Autorka ww. książki skupia się na wielu kwestiach dotyczących tego tematu, jednak moją uwagę zwróciły w niej szczególnie, często zapominane lub w ogóle nieuświadomione przez nauczycieli, przyczyny niepowodzeń w zakresie matematyki uczniów klas początkowych. Okazuje się, że każda młoda istota rozpoczynająca swoją karierę szkolną oraz mieszcząca się w normie rozwojowej, zdolna jest do opanowania podstawowych pojęć matematycznych oraz materiału przewidzianego do zrealizowania w klasach I-III. Nie możemy zatem mówić, że niektóre dzieci nie radzą sobie z tą dziedziną z powodu braku „uzdolnień matematycznych”. Przyczyn można poszukiwać w wielu aspektach takich jak: brak pomocy dydaktycznych, zbyt liczne klasy lub nieodpowiednie warunki, w których dzieci się uczą, są to jednak zwykle jedynie przyczyny poboczne. Głównych przyczyn owych niepowodzeń powinniśmy szukać w indywidualnym tempie rozwoju dziecka, można wśród nich wyróżnić: opóźnienia w przejściu od stadium myślenia przedoperacyjnego do rozumowania na poziomie operacyjnym; opóźnienia w rozwoju emocjonalnym oraz opóźnienia w psychomotoryce dziecka.
Stadium myślenia przedoperacyjnego według literatury fachowej kończy się wraz z ukończeniem 7 lat, jednakże należy pamiętać, że jest to przeciętna granica, którą wiele dzieci przekracza później. Jaki wpływ ma to na ich edukację matematyczną? Najlepiej ilustruje to przykład zadania z klasyfikacji zbiorów np. „Zaznacz w jednym kółku identyczne przedmioty, następnie pokoloruj na jeden kolor przedmioty w kołach równolicznych” (dzieci mają namalowane: 5 słoni, 4 kwiaty, 3 żołędzie i 5 jabłek). Dzieci posiadające zdolność rozumowania operacyjnego wykonają zadanie bez problemu, natomiast dzieci znajdujące się jeszcze w stadium przedoperacyjnym będą sądziły, że 5 słoni ze względu na ich rzeczywisty rozmiar jest większe niż 5 jabłek, dlatego nie będą potrafiły wykonać tego zadania. Dzieci te koncentrują się na widzeniu świata tylko z własnej perspektywy, charakteryzują się centracją, a więc zwracają uwagę tylko na pojedynczy czynnik percepcyjny, co uniemożliwia im prawidłowe wykonywanie zadań matematycznych.
Rozwój emocjonalny, wbrew pozorom, spełnia także ważną rolę. Rozwiązywanie zadań matematycznych wymaga dużej koncentracji i przede wszystkim umiejętności pokonania trudności, jaka kryje się w poleceniu. Dzieci mało odporne na stres i napięcie, wiążące się z zadaniem, często nie potrafią skupić się na poleceniu, w efekcie czego rozwiązanie zadania przerasta ich możliwości. Niektóre na samo hasło „proszę rozwiązać zadanie” odczuwają tak wysoki niepokój, że zanim zapoznają się z nim, jawi im się jako przerastające ich siły i nie podejmują prób jego rozwiązania. Stan emocjonalny, który pozwala na przezwyciężenie napięcia i pokonanie trudności zawartej w zadaniu, właśnie dlatego jest tak istotny. Ma on także wpływ na dalsze postrzeganie matematyki, jeśli dziecko przez nadmierne napięcie nie potrafi rozwiązać zadania, uważa, że wszystkie zadania z matematyki są dla niego za trudne bez zapoznania się z nimi, natomiast, jeśli stan emocjonalny dziecka jest na tyle rozwinięty, że mimo odczuwanej trudności zadania, podejmuje się jego rozwiązania, (co często zakończone jest odniesieniem sukcesu) utwierdza się w przekonaniu, że jest w stanie pokonywać trudności oraz wzmacnia swoją samoocenę i odporność emocjonalną.
Rozwój psychomotoryki dziecka, choć decyduje głównie o sprawności wykonywania czynności organizacyjnych, stanowi także znaczącą determinantę w procesie uczenia się matematyki. Większość nie dostrzega ogromu trudności, które ma dziecko z pewnymi opóźnieniami w zakresie koordynacji ruchowej, zręczności lub umiejętności czytania. Niedogodności te mnożą się już od początku lekcji. Podczas gdy inne dzieci uszykowały już przedmioty potrzebne do lekcji, dziecko ze spowolnionym rozwojem psychomotorycznym robi to wolniej, niekiedy nawet strąca swoje przybory, co przedłuża jego czas przygotowania. Wiąże to ze sobą kolejne konsekwencje, inni uczniowie w międzyczasie szukają strony, na której mają obliczyć zadanie i zaczynają czytać polecenie. Dziecko z opóźnieniami ma krótszy czas na przeczytanie polecenia (ze względu na długi czas przygotowawczy), jeśli dodatkowo przejawia trudności w umiejętności czytania, okres ten przedłuża się jeszcze bardziej. Ze względu na krótszy czas oraz/lub problemy z czytaniem dziecko to nie zdąży często zrozumieć sensu zadania, a już wymaga się od niego zapisania działania i obliczenia. W wyniku tego dużo dzieci z ww. spowolnieniami rezygnuje z prób rozwiązywania zadania, mając na uwadze swoje wcześniejsze doświadczenia, które jasno im pokazują, że i tak nie zdążą tego zrobić razem z innymi, ograniczają się często tylko do przepisania gotowego rozwiązania.
Książka Pani Profesor Gruszczyk- Kolczyńskiej zawiera także wiele interesujących porad i ćwiczeń jak wykrywać i zaradzać ww. odstępstwom od normy. Jest to zdecydowanie pozycja, którą można polecić zarówno rodzicom, pedagogom oraz przede wszystkim nauczycielom, uczącym w przedszkolu i w klasach I-III. Sądzę, że każdy nauczyciel lub rodzic, który ją przeczyta, zmieni zdecydowanie swoje podejście do dziecka, które gorzej radzi sobie z matematyki. Lektura ta mogłaby także spowodować, że o wiele lepiej diagnozowaliby oni zaczątki niepowodzeń matematycznych i ich przyczyny oraz skuteczniej mogliby im przeciwdziałać. Dla mnie osobiście utwór ten jest wysoce przydatny dla dobrej realizacji praktyki edukacyjnej. Mam nadzieje, że dzięki jej przeczytaniu, żadne dziecko, które w przyszłości będę uczyć, nie skończy klasy III z przekonaniem, że matematyka jest trudnym przedmiotem, z którym nie można się zaprzyjaźnić, nie będzie miało problemów z pokonywaniem trudności zarówno w zadaniach matematycznych, jak i w innych dziedzinach oraz w pełni przyswoi sobie materiał, przewidziany do opanowania do klasy III. Wierzę, że dzięki własnej kreatywności, wytężonej pracy i indywidualnym podejściu jestem w stanie uczynić matematykę przedmiotem ciekawym i sympatycznym dzieciom, wszakże cytując słowa znanego astronoma, fizyka i matematyka – Galileusza „Matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał wszechświat”.