X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 3192
Przesłano:

Czy mógłbym polubić sprawcę przestępstwa?

...To czy jestem w stanie polubić sprawcę przestępstwa w dużej mierze zależy od niego samego. Jeżeli człowiek taki zda sobie sprawę z własnego czynu, przyzna że postąpił źle, dostrzeże w swoim czynie negatywne skutki, a jednocześnie wyrazi chęć zmiany dotychczasowego stylu życia i naprawy wyrządzonego zła – to, jak najbardziej zasługuje na to, aby go polubić. Polubić, to znaczy zaakceptować go takim, jakim jest – ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Trzeba też umieć wybaczać – to podstawowa zasada!
Polubić sprawcę przestępstwa, to nade wszystko postarać się go zrozumieć, dociec, co skłoniło tego człowieka, że wszedł w konflikt z prawem, jakie były źródła i przyczyny tego? To często patologiczne środowisko, bardzo trudne dzieciństwo, błędy w wychowaniu, brak autorytetów moralnych i niski poziom wykształcenia. To także brak pozytywnych wzorów i szkodliwy wpływ środowiska. Źródłem może być także chwiejność emocjonalna i brak umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach życiowych. Także często sytuacja społeczna, brak pracy i perspektyw na przyszłość, wpływają na to, że człowiek wchodzi w konflikt z prawem. Powodem może być także sfera emocjonalna, czyli głębsze problemy psychologiczne, a nawet psychiatryczne, tkwiące w osobowości takiego człowieka. Nieprzystosowanie społeczne i różnego rodzaju uzależnienia (alkohol, narkotyki), także mogą stanowić źródło najróżniejszych przestępstw i wykroczeń. Nieudolność do kierowania własnym życiem, niedojrzałość psychiczna, wreszcie – brak poczucia własnej wartości i celu w życiu. Człowiek z takimi zaburzeniami tym bardziej zasługuje na to, aby mu podać rękę, albowiem sam nie jest w stanie sobie pomóc...
Żeby polubić sprawcę przestępstwa musiałabym najpierw dokonać oceny jego sposobu myślenia, przekonań, jego postaw wobec życia – głównie tych, które sprowadziły go na złą drogę.
Chodzi tu przede wszystkim o postawy o postawy pesymizmu, poczucia beznadziejności, egocentryzmu, wrogości i nierealistycznych poglądów na temat otaczającej go rzeczywistości. Zwiększając kontrole poznawczą nad emocjami i zachowaniem takiego człowieka mogę mieć także duży wpływ na relacje interpersonalne z nim.
Każdy człowiek, w tym także sprawca przestępstwa, który widzi obok siebie „bratnią duszę” i wie, że ktoś inny darzy go sympatią i chce mu pomóc, otrzymuje motywację do poprawy, otrzymuje poczucie oparcia, bezpieczeństwa i poczucie skuteczności własnych działań, by się zmienić, by w przyszłości zapobiec powrotowi do przestępstwa. Taka pomoc, w moim odczuciu, polega na wzbudzaniu i utrwalaniu w takim człowieku prawidłowych form zachowań i reakcji emocjonalnych. Pomagam mu w nabywaniu umiejętności interpersonalnych, zapoczątkowując w ten sposób proces metamorfozy, proces formułowania adekwatnej samooceny i weryfikację dotychczasowych postaw wobec życia i otaczającego świata. Wzbudzam i podsycam w takim człowieku nadzieję na możliwość zmiany dotychczasowego stylu życia. Staram się wzbudzać w nim wolę współdziałania w kształtowaniu jego postaw - społecznie pożądanych, w szczególności poczucia odpowiedzialności za swoje życie, oraz konieczności przestrzegania porządku prawnego, a tym samym powstrzymania się od powrotu do przestępstwa. Sprawca przestępstwa musi określić sobie cele w życiu, musi zrozumieć, że te cele można osiągnąć w sposób inny, niż za pomocą czynów kryminalnych.
Nie mogę patrzeć na drugiego człowieka li tylko pod kątem tego, co zrobił, a już na pewno nie może to być jedyny wskaźnik mojej oceny. Sam czyn, jak również charakter przestępstwa nie może być przeze mnie traktowany jako jedyne i ostateczne kryterium formalne, wpływające na to, czy jestem w stanie polubić kogoś czy nie? Czyn sporadyczny, a często incydentalny nie wiele mówi mi o samym człowieku. Dopiero dogłębne poznanie go będzie dla mnie obiektywnym obrazem jego osobowości. Oczywiście czynów przestępczych nie można pochwalać i akceptować, ale należy umieć także wybaczać, dać takiemu człowiekowi drugą szansę. Także zbyt surowa kara o wiele częściej przynosi skutek demoralizujący, aniżeli wychowawczy. Wskazują na to liczne światowe badania. Wielu ludzi popełnia w swoim życiu wiele błędów, ale nie wszyscy z nich ponoszą konsekwencje swoich czynów. To również wcale nie przesądza o tym, że są to ludzie z natury źli i że zawsze takimi byli i będą.
Sprawców przestępstw nie wolno dyskryminować, należy im za wszelką cenę dopomóc, a tym samym dać szansę powrotu do społeczeństwa. Wyjątek mogą jedynie stanowić ci przestępcy, którzy dopuścili się wyjątkowo okrutnych przestępstw, szczególnie niebezpieczni i tacy, których należy izolować od społeczeństwa.
Nawet przestępczy czyn człowieka nie może być jedynym wykładnikiem tego, czy kogoś lubię czy nie. Lubię kogoś za wiele innych rzeczy, za jego cechy charakteru, za to, czy w moim odczuciu jest człowiekiem wartościowym, a więc, nie do końca zdemoralizowanym i zepsutym. Za to, czy jest człowiekiem szlachetnym, dobrym, za to, co robi, czym się zajmuje, za jego pasje, zainteresowania, sposób myślenia, wreszcie – za uczucia i wrażliwość. Myślę, że nie byłabym w stanie polubić człowieka pozbawionego uczuć wyższych.
W granicach normalności, współistnienia w społeczeństwie i zgodnie z zasadami etyki chrześcijańskiej, każdy człowiek powinien szanować i kochać bliźniego. Często tak się jednak nie dzieje. W wypadku nabytej w życiu deformacji psychicznej i indywidualnych cech osobowościowych, a także poglądów, przekonań i wyznawanego systemu wartości, poczucie estetyczne i etyczne człowieka zaczyna się buntować i przekształca się w rodzaj wstrętu i nie akceptacji w stosunku do ludzi, którzy weszli na drogę przestępstwa. Rzadko kiedy ludzie analizują ten problem i zastanawiają się nad przyczynami, że ludzie tak często dopuszczają się jakiegoś czynu zabronionego. Czy świadomie, a może nieświadomie łamią prawo?
Sprawca przestępstwa to także człowiek, należy go zatem traktować indywidualnie, w sposób humanitarny, z poszanowaniem godności osobistej. W stosunku do sprawców przestępstw nie można postępować według zasady Hammurabiego, czyli „oko za oko, ząb za ząb”. Myślę, że problem tkwi nie w tym, aby bardziej surowo karać i izolować takich ludzi od społeczeństwa – ale w tym, aby przeciwdziałać nasilającej się przestępczości. Jest to karkołomne zadanie, a w naszej sytuacji społeczno – gospodarczej niemożliwe do zrealizowania.

Chciałabym zaznaczyć, że powyższa praca ma charakter typowo autorski, przy jej napisaniu nie korzystałam z żadnych źródeł literackich. Zatem są to moje osobiste i indywidualne przemyślenia, opinie i refleksje.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.