Usytuowanie pierwotnej osady Ropczyca można odnieść do okresu kiedy to kształtowała się państwowość Polski, czyli do XI wieku. Tereny obecnego województwa podkarpackiego zwano wówczas Kresami Wschodnimi – w przeważającej mierze zamieszkałe przez pogańskich Słowian. Świadczyć może o tym fakt pobytu na tych ziemiach biskupa krakowskiego św. Stanisława Szczepanowskiego, który wykorzeniał na tych terenach resztki pogaństwa, umacniając tym samym wiarę chrześcijańską. Tereny Ziemi Ropczyckiej pokrywały nieprzebyte bory ciągnące się po Puszczę Sandomierską. To tu na grubego zwierza; polowali aż pięć razy królowie polscy, m.in. Władysław Jagiełło.
Pochodzenie nazwy Ropczyce budziło i budzi wiele kontrowersji, z których najbardziej przekonującą jest fakt, że utworzona została od słowa ,,ropa”, co w dawnym języku oznaczało gleby ciężkie i tłuste, zalegające te tereny.
Pierwsza wzmianka o Ropczycach odnosi się do dokumentu wydanego przez Bolesława Wstydliwego z 1252 roku. Dokumentem tym zobowiązywał się do dostawy soli z Ropczyc na rzecz klasztoru Cystersów w Szczyrzycu. Wiarygodnym jest twierdzenie, że dostarczana do klasztoru Cystersów sól pochodziła ze składów jakie istniały na terenie Ropczyc. Jeżeli chodzi o samą kwestię soli, to nie jest do dnia dzisiejszego udokumentowane, czy na tym terenie istniały jakieś pokłady soli, które były eksploatowane. O powyższym niech świadczy fakt, że jeden z najwybitniejszych współczesnych onomastyków prof. Stanisław Rospond poza określeniem nazwy Ropczyce nic nie mówi o wydobywaniu soli.
Osada Ropczyca w początkach swego istnienia usytuowana była około dwóch kilometrów na południowy wschód od obecnego miasta i nie była ufortyfikowana. Położenie miasta na szlaku głównych dróg handlowych – Kraków-Ruś i Homona-Gdańsk narażone było na zakusy nieprzyjacielskie - szczególnie ord tatarskich, ruskich, litewskich i innych.
Po całkowitym zniszczeniu osady w 1266 pozostali przy życiu mieszkańcy założyli nową sadybę w południowo-zachodniej części obecnego miasta.
Znaczącą rolę w życiu mieszkańców byłej osady odegrała rzeka Wielopolka, która w ówczesnych czasach zabezpieczała elementarne potrzeby mieszkańców osady.
Postępy osadnictwa wiejskiego w Polsce XIV wieku szły w parze z powstawaniem miast. Można więc odróżnić dwa aspekty tego zjawiska. Z jednej strony dochodziło do procesu narastania elementów gospodarki towarowo pieniężnej, który przejawiał się zarówno w coraz większej roli czynszu na wsi, jak też w rozwoju produkcji rzemieślniczej w miastach i tworzeniu się zawiązków rynku lokalnego łączącego miasto z pewnym mniejszym lub większym otoczeniem wiejskim. Natomiast z drugiej w grę wchodziła świadoma akcja zakładania miast, która albo odpowiadała tamtym obiektywnym przesłankom albo ją wyprzedzała, albo nawet zakłócała proces samorzutnej urbanizacji. Proces urbanizacyjny w świetle formalnie dokonanych lokacji inaczej wyglądał na Śląsku, gdzie do końca XIII wieku lokowano na prawie niemieckim około 100 osad, a do połowy XIV wieku zaledwie 20 osad, a jeszcze inaczej w Małopolsce, gdzie przebieg tego procesu był odmienny. Świadczy o tym wzrost lokacji miejskich w Małopolsce, bo aż do 50 osad w wieku XIV 1.
Według dokumentu lokacyjnego pierwszymi wójtami nowo założonego miasta zostali mianowani Jan i Mikołaj Gielnicowie.
Mieszkańcy nowo erygowanego miasta zostali uwolnieni od opłat na osiem lat, zaś osiedlających się na tych terenach leśnych na dwadzieścia lat. Po upływie lat wolnizny osadnicy z terenu samego miasta płacili na rzecz króla po jednym skojcu od działki, zaś dzierżawiący ziemię po osiem skojców z łanu. Czynsz płacony był z całych stu łanów, wyjątek stanowiła pewna część gruntów wolna od opłat – która służyła celom publicznym oraz ta wchodząca w skład uposażenia wójta.
Po uzyskaniu przez Ropczyce praw miejskich następował ich rozwój gospodarczy co z biegiem lat przyniosło miastu znaczne korzyści Rozwijały się dzielnice miasta: Gryfów zwana Wolą (siedziba wójtów), Średnie, Chechły i Pietrzejowa Wola.
Trzy ostatnie dzielnicy zamieszkałe były przez ludność trudniącą się rolnictwem. Na czele takich dzielnic stali tzw. ,,starsi gromady”. W wiekach późniejszych Pietrzejowa Wola i Chechły stały się samodzielnymi wioskami.
Po upływie lat wolnizny osadnicy musieli – oprócz czynszu dzierżawnego – ponosić ciężary innych świadczeń, do których należały przede wszystkim daniny w naturze; osep – danina uiszczana w owsie, sep – danina w postaci kur, jaj itp., leśne /leszne/ z tytułu wolnego wyrębu w lasach należących do starostwa, domowe, wierzchowe lub ogrodowe, dań gedna – uposażenie dla wójta. Jednym z poważnych obciążeń dla mieszkańców była tzw. ,,stacja”. Już w dokumencie lokacyjnym z 1362 roku król zastrzegał sobie, że podczas pobytu w mieście będzie wraz z dworem utrzymywany bezpłatnie. Jak wynika ze źródeł historycznych królowie często bywali w mieście, a to dla sprawowania sądów lub spraw publicznych, bądź też w trakcie podróży z Krakowa na Ruś w sprawach dyplomatycznych czy wojskowych. Najczęściej gościł w Ropczycach król Władysław Jagiełło: w 1391, 1392, 1411, 1419 i 1435 roku i Kazimierz Jagiellończyk w roku 1448, który to zawarł w Ropczycach rozejm z Konradem Oleśnickim. W późniejszym okresie, zwłaszcza po przeniesieniu stolicy do Warszawy wizyty takie należały do rzadkości, zaś opłatę za utrzymanie stacji uiszczano królowi lub osobie przez niego wskazanej.
Największym ciężarem jaki ponosili mieszkańcy nowo powstających miast był tzw. ,,wóz wojenny”, który na wypadek zagrożenia państwa miasto musiało przygotować i wyposażyć. Wóz taki, zwany m.in. ,,koronacyjnym” miał być przygotowany ze środków miejskich w razie zagrożenia państwa. Wóz z woźnicą oraz dwoma balistami, odpowiednio ubranymi i uzbrojonymi, a także wyposażony w zapas żywności. Zwolnienie od przygotowania tego wozu uzyskały Ropczyce w roku 1521, co było podyktowane klęskami żywiołowymi /powodziami/, jakie dotknęły tę miejscowość. Każde uwolnienie od opłat podatkowych było uzależnione od woli króla, który nadawał takie przywileje.
Szybkiemu i i pomyślnemu rozwojowi gospodarczemu Ropczyc sprzyjał fakt ich korzystnego położenia – na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, o których wcześniej była mowa. Najistotniejszą i najbardziej dochodową arterią komunikacyjną, wiodącą przez Ropczyce, była droga wiodąca z Krakowa na Lwów, którą przepędzano woły na rzeź i nie tylko. Nasuwa się jednak w tym miejscu pytanie dlaczego zaprzestano używać dawnego traktu przez Sandomierz na Ruś Czerwoną ?. Jak się okazało szlak wiodący przez Ropczyce był krótszy, ale i bardziej niebezpieczny.
Oprócz dochodów jakie uzyskiwało miasto z pobieranych ceł do jego zamożności przyczyniał się także rozwój miejskiego i wiejskiego rękodzielnictwa, który sprzyjał wymianie towarowej, Mieszkańcy miasta – oprócz rolnictwa – trudnili się rzemiosłem, które przynosiło im nie tylko korzyści materialne, ale i wielką renomę w ówczesnej Polsce. Mówiąc o prężnie rozwijającym się rzemiośle w Ropczycach trzeba powiedzieć, że było to następstwem kultury rzemieślniczej krajów zachodnich, czemu sprzyjał fakt lokowania miasta na prawie magdeburskim.
Średniowieczne rękodzielnictwo tworzyło własne organizacje, które zwano cechami. Przynależność rzemieślników do cechu gwarantowała ochronę praw, zwłaszcza gdy chodziło o ustalanie cen na poszczególne wyroby. Pierwszym cechem powstałym na terenie Ropczyc był cech tkaczy, który uzyskał moc prawną w 1502 roku, a następnie potwierdzony został przez króla Zygmunta III w dniu 23 maja 1591 roku. Przed upadkiem Rzeczypospolitej na terenie Ropczyc istniały następujące cechy: tkacki, szewski, krawiecki, rzeźnicki i kowalski. Oczywiście były to cechy, które działały najprężniej, ponieważ w obrębie samego miasta i jego przedmieść było ich znacznie więcej.
Ropczyce na przestrzeni wieków uzyskały wiele przywilejów, które umożliwiały im pomyślny rozwój gospodarczy. Jednym z nich był przywilej nadany przez Kazimierza Jagiellończyka w 1485 roku, zezwalający na pobieranie myta od przejeżdżających przez miasto kupców i furmanów. Rozległy handel, jaki wówczas prowadzili kupcy z ,,szerokim światem”, zyskał Ropczycom nazwę ,,Małego Gdańska”. Rozwój handlu i rzemiosła wpłynął zdecydowanie na poziom życia mieszkańców i sprzyjał rozwojowi życia kulturalnego. Mieszkańcy mogli posyłać synów na studia w Akademii Krakowskiej, by później mogli piastować wysokie stanowiska państwowe i kościelne.
Wójtostwo ropczyckie od początku lokacji miasta obejmowało wiele osób spośród których pierwszymi byli wzmiankowani już wyżej Jan i Mikołaj Gielnicowie i jak podaje i uzasadnia w ,,Zarysie dziejów Ropczyc” Włodzimierz Bonusiak – Gielnikowie. Po śmierci Gielniców wójtostwo objął jeden z synów Gielniców – Tomasz, a następnie Wincenty, a później Jan, który był inicjatorem dokumentu cechu ropczyckich tkaczy z 1502 roku. Wraz z Janem wójtostwo ropczyckie piastował jego brat Tomasz.
Jeżeli chodzi o wójta Jana to pochodził z rodziny Witkowskich i spokrewniony był z rodem Mikołaja Scholtisema. W roku 1442 wójtostwo ropczyckie obejmuje Piotr Witkowski, a po sześciu latach jego syn – Jan Witkowski.
Wójtostwo ropczyckie pozostawało w rękach Witkowskich aż do 1530 roku i utrzymane zostało przez nich do roku 1538, kiedy to zostało przekazane w ręce rodziny Mieleckich.
Wraz z rozwojem miasta postępował również rozwój religii, a przede wszystkim powstała nowa parafia na którą król dał uposażenie. Okolica zaludniała się tak dalece, że Jan Długosz w swoim dziele ,,Liber beneficiorum” wspomina wszystkie wsie, które znajdowały się w obrębie Ropczyc.
W roku 1483 pod bokiem Ropczyc powstało nowe miasto Sędziszów, któremu Kazimierz Jagiellończyk nadał przywilej w Grodnie. Jak już wcześniej wspomniałem na terenie Ropczyc osiedlało się wielu osadników z których w przeważającej mierze była to ludność pochodzenia niemieckiego. Wielki napływ na te tereny kształtował się ze strony ludności pochodzenia żydowskiego która trudniła się handlem i rzemiosłem. Sprawa żydowska stała się przedmiotem sporów pomiędzy ludnością pochodzenia polskiego i żydowskiego. Już za Stefana Batorego a później Zygmunta III wyszły zakazy osiedlania się Żydów w mieście pod karą 100 grzywien. Jedynym wyjątkiem było osiedlanie się tej grupy społecznej na tzw. jurydyce starościńskiej lub mieszkania przy obywatelu miejskim.
Ważną kwestią w życiu społecznym społeczeństwa Ropczyc było życie religijne. W początkach XV wieku na terenie Ropczyc istniało pięć kościołów; kościół farny, który był prepozyturą, kościół św. Ducha, kościół św. Katarzyny, św. Barbary i Najświętszej Maryi Panny. Przy kościołach tych istniały tzw. bractwa religijne rzemieślników, które opiekowały się naznaczonymi dla siebie ołtarzami. Najbardziej prężnym na terenie Ropczyc było Bractwo Literackie które skupiało w sobie miejscową inteligencję i w nabożeństwach religijnych używało języka łacińskiego.
Ropczyce, ze względu na swe położenie prowadziły handel z odległymi miastami i w ówczesnych czasach zyskały sobie przydomek ,,Małego Gdańska”. Mieszczanie i mieszczki stroili się bardzo bogato; mężczyźni nosili u pasa kordy, a wszystkie uroczystości rodzinne i kościelne odprawiano z wielką wystawnością.
Od samego początku Ropczyce były królewszczyzną i starostwem niegrodowym, do którego należało siedem wsi: Łopuchowa, Góra, Zagorzyce, Borek Wielki, Boreczek, Kamionka i Zdżary. Starostwo wraz z całą okolicą było częścią powiatu pilzneńskiego, który wraz z sześcioma innymi powiatami; sandomierskim, wiślickim, radomskim, chęcińskim i ziemią stężycką tworzył województwo sandomierskie. Magistrat miał na pieczęci tarczę z literą duże ,,R”, nad tarczą korona królewska, a wokoło napis: ,,Nos oppidi regalis Ropcice”.
W roku 1639 pięciu mieszczan ropczyckich kazało odlać wielki dzwon do kościoła farnego, aby z wysokiej wieży dzwonił na chwałę bożą. Po okresie dobrobytu, świetność miasta zaczęła powoli przemijać i ponownie w jego granice zaczęły wkradać się czasy upadku gospodarczego miasta i klęsk żywiołowych. Wiek XVII przyniósł wiele nieszczęść zarówno dla Ropczyc jak i całej naszej ojczyzny. Skażenie obyczajów szerzyło się w kraju z niesłychaną gwałtownością i przenikało w głąb prostego ludu. Rozpasana szlachta zbrojnymi najazdami na sąsiadów wymierzała własną sprawiedliwość a bezrząd gnębił cały kraj
W Ropczycach działo się podobnie. Sławetny pan wójt ropczycki za rożne przekroczenia i przestępstwa skazywał winnych na karę dostawienia ,,achtla piwa, miodu lub ,,miary wódki”. Natomiast sławetny pan cechmistrz z ,,Bracią Stołową” chętnie zamieniał karne grzywny i funty wosku na napitek, bowiem napitkiem można było zmazać każdą winę. W tej kwestii przewodzili również Żydzi, którzy wytrącali Polakom z rąk handel i niszczyli lichwą. Szlachta za nic miała mieszczan i nierzadko dopuszczała się gwałtów bezprawia na ludności miejskiej, wbrew przywilejom królewskim. Wszystko to prowadziło do upadku Rzeczypospolitej, a przede wszystkim małych miasteczek takich jak Ropczyce.
Ropczyce od początku swego istnienia były starostwem, a w chwili wojen kozackich starostą był Baldwin Ossoliński. Po Ossolińskim starostwo ropczyckie dostał Samuel Korecki. Starosta nigdy nie mieszkał w mieście, ale przeważnie w sąsiedniej wsi Góra zwana również Górą Ropczycką. Po Koreckim starostwo objął Dominik Zasławski wojewoda krakowski. Za czasów jego starostowania kraj nawiedziła w 1652 straszliwa zaraza, a oprócz niej panował głód, które niosły za sobą żniwo śmierci. Równie niekorzystny dla Ropczyc był rok 1655, kiedy to w granice Rzeczypospolitej wkroczyły wojska szwedzkie. W noc 3 października 1655 roku wojska szwedzkie wkroczyły do Pilzna, Ropczyc, Brzostka i Radomyśla. Były to wprawdzie nieliczne oddziały, ale przeciętni mieszkańcy nie mogli się im przeciwstawić.
Koniec wieku XVII i początek XVIII były dla miasta Ropczyce okresem stagnacji i różnych przejść, o których nie sposób tu dzisiaj wspomnieć. Miasto wprawdzie zaludniało się, zabudowywało, ale tak powoli że nawet 100 lat nie wywiodło ich z lichej zabiedzonej mieściny. Handel i przemysł nie mogły się rozwijać z powodu braku odpowiednich warunków w tamtych czasach. Sprzyjał temu nieporządek, nieład w zarządzie miejskim i nieposłuszeństwo władzom, niesprawiedliwość i przekupstwo w sądownictwie. Równie nędznie przedstawiała się struktura architektoniczna miasta; domy nędzne, drewniane, drogi niżej krytyki, a przy tym wszystkim bieda między mieszczaństwem, która panowała za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Lustracja z roku 1765 mówi że: ,,Starostwa posesorem jest jaśnie wielmożny Franciszek Salezjusz na Złotym Potoku. W obrębie tego starostwa zaś działają takie cechy jak: tkacki, szewski, rzeźnicki, krawiecki i kowalski”. Mimo rozwijającego się rzemiosła miasto w dalszym ciągu pozostawało w cieniu gospodarczym okolicznych miejscowości. W takim opłakanym stanie zastały miasto wojska austriackie, które w 1772 zajęły województwo sandomierskie. Z chwilą zaboru starostwo ropczyckie, rząd austriacki sprzedał 18 sierpnia 1777 roku Stanisławowi Sadowskiemu i jego żonie Franciszce z Potockich za sumę 116 tys. złotych reńskich.
Z chwilą objęcia rządów przez władze zaborcze ówczesny cesarz Austrii Józef II wzniósł w Ropczycach trzy kościoły; kościół św. Ducha przeniesiono do Nockowej, kościół św. Barbary do Nagoszyna, a kościółek Najświętszej Maryi Panny jako murowany i niemożliwy do przeniesienia został wystawiony na licytację. Mieszkańcy Ropczyc mając to sanktuarium w szczególnej czci udali się do monarchy austriackiego z zamiarem wykupu. Za mieszczanami ropczyckimi opowiedziała się cesarzowa Maria Teresa, na której to prośbę cesarz Józef II ofiarował ten kościołek nieodpłatnie mieszkańcom Ropczyc przykazując, aby mieli go po wsze czasy w swojej pieczy.
Początek XIX wieku zaznacza się w historii mieszkańców Ropczyc pewnym okresem dobrobytu i to aż do tego stopnia, że ludzie na tle posiadanego majątku zwariowali, a przejawiało się to w tym, że w pisowni swoich nazwisk zaczęli używać końcówek szlacheckich ,,ski lub cki” np. Flasza, Flaszewski, Kosydar, Kosydarski. W przeciwieństwie do tego bardzo ubogo przedstawiały się mieszkania tychże szlachciców; chałupy liche, drewniane, izby ciemne, a naokoło domostw niechlujstwo, brud i plugastwo, które zmuszały niejednokrotnie magistrat do podejmowania energicznych wystąpień przeciwko temu.
Dobrobyt ten wiązał się ze słynnymi ropczyckimi jarmarkami o nazwie ,,wstępny”, który zaczynał się po środzie popielcowej i trwał przez osiem dni bez przerwy. Na jarmark przyjeżdżali kupcy z odległych stron Polski, a także z zagranicy. Handlowano wówczas przeważnie końmi, bydłem, żywnością i wyrobami rzemieślniczymi. Mieszczanie ropczyccy czerpali natomiast zyski z wynajmu mieszkań, handlu miejskiego i obrokiem dla koni. Jarmarki te jednak upadły po rabacji chłopskiej w Galicji, bowiem szlachta okoliczna przerażona niedawną rzezią siedziała w dworach w obawie przed ponownym buntem chłopskim.
Na początku drugiej połowy XIX wieku Ropczyce nie były wielkim miastem pod względem liczby ludności, bo liczyły w 1860 roku zaledwie 1600 mieszkańców. O tym jak szybko rozwijało się to miasto pod względem gospodarczym świadczy fakt, że w 20 lat później liczba mieszkańców wzrosła ponad dwukrotnie. Na tak poważny przyrost ludności miał wpływ fakt utworzenia w 1867 roku starostwa powiatowego, który był wynikiem zarządzonej reformy administracyjnej dokonanej przez władze austriackie. Starostwo powiatowe Ropczyce posiadało wówczas: Radę Powiatową, Urząd Podatkowy, Sąd Powiatowy, Kasę Oszczędności, Czytelnię Ludową, 4-klasową Szkołę Powszechną, stację pocztową i telegraficzną, aptekę, posterunek żandarmerii i oddział wojska. W tym samym czasie na terenie Ropczyc działały dwie placówki o charakterze kulturalno-oświatowym: Towarzystwo Gimnastyczne ,,Sokół” założone przez miejscową inteligencję oraz Czytelnia Ludowa założona w 1883 roku przez wybitnego etnografa Seweryna Udzielę.
Z chwilą powstania Stronnictwa Ludowego na terenie Galicji w roku 1895 nastąpiło rozbudzenie świadomości politycznej i narodowej całego społeczeństwa tego regionu. Świadomość ta przybrała na sile dopiero w roku 1907 kiedy to z okręgu ropczyckiego wybrano do sejmu dwóch posłów-chłopów. Jeden z nich Jan Siwula wszedł w skład członków Rady Państwa, a Michał Jedynak do sejmu krajowego – obaj chłopi pochodzili ze wsi Paszczyna. Coraz częściej mówiło się wówczas o odzyskaniu niepodległości przez Polskę.
Na dwa lata przed wybuchem pierwszej wojny światowej powiat ropczycki był rozległy, a jego powierzchnia wynosiła 80 tysięcy ha. W skład powiatu wchodziły wówczas cztery miasta: Ropczyce, Dębica, Pilzno i Sędziszów. Ludność powiatu ropczyckiego w dalszym ciągu trudniła się w przeważającej mierze rolnictwem i rzemiosłem.
Lata poprzedzające wybuch wojny 1914-1918 były niekorzystne dla polskiego rolnictwa, były to lata mokre i nieurodzajne.
Wybuch pierwszej wojny światowej został przyjęty przez społeczeństwo Ropczyc z różnymi uczuciami. Dla ludzi zaangażowanych politycznie był to czas pełen nadziei na odzyskanie upragnionej wolności narodowej, dla innych okresem trwogi i ciężkiej walki o przetrwanie, a dla żołnierzy służących w przeciwnych armiach upokorzeniem, że muszą walczyć przeciwko swoim współbraciom. Rozkaz mobilizacyjny do wojska austriackiego dotarł do Ropczyc w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 1914 roku, a już drugiego sierpnia zmobilizowani mężczyźni odjechali do wyznaczonych pułków.
Społeczeństwo ropczyckie cierpiało okrucieństwa wojny, ale było już na tyle dojrzałe politycznie, że czuło się zbliżającą wolną ojczyznę. Szczególnie żywe idee niepodległościowe popularyzowane były w Ropczycach przez miejscowe Towarzystwo Szkoły Ludowej, a także przez miejscowy ,,Sokół”. Na rok przed odzyskaniem niepodległości na gmachu ropczyckiego ratusza zawisła polska flaga i została tam do 1 listopada 1918 roku kiedy to rozpoczęto zrywanie austriackich orłów, szyldów i innych emblematów. Rozpoczęto również rozbrajanie batalionu austriackiego, czym zajęli się legioniści: Ryszard Ogorzał, Tadeusz Sałach i Zygmunt Werla. Duży udział w tym odegrali przedstawiciele władzy i administracji miasta: burmistrz Władysław Bursztyn, adwokat dr Bruno Krise i Stanisław Dobrowolski.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Ropczyce w dalszym ciągu były siedzibą powiatu, którego obszar –według spisu z 1921 roku wynosił 800 tysięcy km 2 i zamieszkany był przez 75.920 tys. mieszkańców. W skład powiatu wchodziło wówczas trzy miasta: Ropczyce, Dębica i Sędziszów oraz 76 wsi i 89 miejscowości. Urząd starosty powiatowego piastowali kolejno: Artur Loret, Tadeusz Celewicz, Roman Siła-Nowicki i Kazimierz Ring. Burmistrzem miasta w dalszym ciagu pozostawał Władysław Bursztyn, który godnością piastował ten urząd od 1903 roku.
Sytuacja gospodarcza Ropczyc po pierwszej wojnie światowej była krytyczna. Wiele zniszczeń braków i niedociągnięć, a skarb miejski całkowicie pusty. Wpływy do budżetu miasta były minimalne i ograniczały się jedynie do niewielkich kwot z podatków za wynajem domów i dzierżawę gruntów. Mimo trudnej sytuacji finansowej myślano o rozwoju szkolnictwa średniego, które podniosłoby rangę miasta. W roku 1923 zawiązał się tzw. Komitet Szkół Średnich, który doprowadził do uruchomienia Staroklasycznego Gimnazjum Koedukacyjnego i Żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego.
Na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 grudnia 1931 roku zlikwidowano powiat pilźnieński włączając do powiatu ropczyckiego 36 gmin, ale już w roku 1937 Ropczyce utraciły tożsamość powiatu na rzecz Dębicy. Miasto znalazło się wówczas na krawędzi ruiny gospodarczej. W tym najcięższym dla Ropczyc okresie pojawiła się postać księdza dra Jana Zwierza, który wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego Ropczyc zawiązanego przez mieszkańców w chwili likwidacji powiatu. Komitet ten w późniejszym czasie przekształcił się w zarejestrowane Towarzystwo Przyjaciół Miasta Ropczyc. Nawiązując do tradycji rolniczych regionu ks. dr Jan Zwierz w roku 1940 wybudował i uruchomił szkołę ogrodniczą, która stała się azylem dla ropczyckiej młodzieży przed wywozem na przymusowe roboty do Rzeszy.