SCENARIUSZ LEKCJI POŚWIĘCONEJ OSOBOM
Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ UKRYTĄ
DLA KLAS I-III
Cel ogólny: kształtowanie pozytywnej postawy wobec osób z niepełnosprawnością ukrytą
Cele szczegółowe:
• Uczeń potrafi:
- właściwie zachować się w relacjach z osobami niepełnosprawnymi
- pomóc osobom niepełnosprawnym
• Uczeń rozumie:
- potrzeby osób niepełnosprawnych
• Uczeń wie, że:
- osoby niepełnosprawne zasługują na szacunek i wsparcie
- tolerancja i akceptacja osób niepełnosprawnych sprzyja ich dobremu funkcjonowaniu w społeczeństwie
Metody i formy pracy:
• oparte na słowie – dyskusja
• eksponujące – prezentacja filmów
• miniwykład
• metody aktywizujące
Środki dydaktyczne:
• filmy dotyczące: Olimpiad Specjalnych i postępowania w odniesieniu do osób z niepełnosprawnościami ukrytymi – dostępne na pulpicie komputera w pokoju nauczycielskim
• karty pracy do doświadczenia – dostępne na pulpicie komputera w pokoju nauczycielskim
• tablica
• sprzęt multimedialny
Przebieg lekcji:
1. Burza mózgów – Czym ludzie różnią się między sobą? Zapisywanie odpowiedzi na tablicy; Moderowanie przez nauczyciela, by padły odpowiedzi: zachowaniem, możliwościami, umiejętnościami, potrzebami.
2. Oglądanie fragmentów filmu dotyczącego Olimpiad Specjalnych.
Pytania po filmie: Kim są bohaterowie filmu? Czy różnią się od nas wyglądem, zachowaniem? W czym są widoczne te różnice? Co było charakterystyczne w zachowaniu tych osób? (kiwanie się, machanie rękami, nietypowy chód, spowolnienie reakcji).
3. Miniwykład: poszerzenie wiedzy uczniów nt. niepełnosprawności ukrytej.
Niepełnosprawność = brak pełnej sprawności
Osoby niepełnosprawne – osoby o niepełnej sprawności jednego lub kilku zmysłów (np. wzroku, słuchu), osoby z uszkodzeniem np. narządu ruchu (osoby na wózkach), osoby z niepełnosprawnością ukrytą, która często nie jest widoczna przy pierwszym kontakcie z daną osobą. Osoby z niepełnosprawnością ukrytą nie zawsze wyróżniają się swoim wyglądem, czy zachowaniem. Często trzeba dłużej z nimi przebywać, by zauważyć ich odmienność.
4. Dzieci siadają na dywanie. Rzucają do siebie piłkę mówiąc jednocześnie, w czym osoby niepełnosprawne są do nas podobne (mamy rodzinę, mamy wspólne potrzeby, zainteresowania, umiejętności, marzenia, przyjaciół, hobby)
5. Doświadczenie: Podział uczniów na 3 grupy.
I grupa: Otrzymuje tekst bajki w języku kaszubskim. Uczniowie mają się z nim zapoznać, a później opowiedzieć czego dotyczył tekst.
II grupa: Otrzymuje sentencję w języku łacińskim. Uczniowie mają ułożyć zdanie z rozsypanki i wyjaśnić znaczenie zdania.
III grupa: Otrzymuje tekst ludowej piosenki w języku szwedzkim. Uczniowie mają powiedzieć, o czym jest ta piosenka.
Omówienie doświadczenia: Jakie uczucia towarzyszyły wam podczas wykonywania tego zadania? (bezsilność, złość, zagubienie, smutek, wstyd, strach)
6. Podsumowanie: Obejrzenie filmu: Jak zachowywać się wobec osób niepełnosprawnych intelektualnie, jak im pomagać. (https://www.youtube.com/watch?v=RUbAzv_SeRc)
Załączniki:
1. Powiedzenie w języku łacińskim.
Adulescentia est tempus discendi, sed nulla aetas sera est ad discendum.
Młodość jest czasem uczenia się, lecz żaden wiek nie jest na to za późny.
2. Piosenka ludowa w języku szwedzkim
Bittida en morgon innan solen upprann
Innan foglarna började sjunga
Bergatrollet friade till fager ungersven
Hon hade en falskeliger tunga
Herr Mannelig herr Mannelig trolofven i mig
För det jag bjuder så gerna
I kunnen väl svara endast ja eller nej
Om i viljen eller ej:
Eder vill jag gifva de gångare tolf
Som gå uti rosendelunde
Aldrig har det varit någon sadel uppå dem
Ej heller betsel uti munnen
Eder vill jag gifva de qvarnarna tolf
Som stå mellan Tillö och Ternö
Stenarna de äro af rödaste gull
Och hjulen silfverbeslagna
Źródło: http://www.tekstowo.pl/piosenka,ludowa_szwedzka,herr_mannelig.html
Piosenka w języku szwedzkim – tłumaczenie
Pewnej nocy, kiedy nie nastał jeszcze świt
Kiedy pierwszy kur jeszcze nie zapiał
Do pana zamku przyszła chcąc oddać rękę mu
córka trolla, z gór czarownica.
Herr Mannelig, Herr Mannelig, weź za żonę mnie
jam przecież taka jest hojna
Usłyszeć mogę tylko od ciebie tak lub nie
Czy tego chcesz czy nie
Dwanaście pięknych ja rumaków tobie dam
które pasą się w gaju cienistym
Nie poznał jeszcze siodła żadnego konia grzbiet
ni pysk żaden nie gryzł wędzidła
Dwanaście murowanych młynów tobie dam
Które stoją od Tillo do Terno
Ich żarna tak czerwone jak ognie piekła są
Ich koła aż świecą od srebra
Źródło: http://www.tekstowo.pl/piosenka,ludowa_szwedzka,herr_mannelig.html
3. Tekst baśni o chlebie przemienionym w kamień w języku kaszubskim.
Brót chleba przemieniony w kam
Jednégò rokù głód tak rozkòscérził nad Pòmòrską swòje gniecącé łapska, że lëdze bëlë czësto zwątpiony i zmògłi. Mùszôł jima pòmagac bògati i dostónkòwi klôsztór òliwsczi. Òtemkł òn swòje spikrze i kòmòrë, żebë dopòmagac tima, co nôbarżi brëkòwelë. Cygnãlë tej lëdzëska z bliska i z daleczich strón do Òliwë, bë chòc kąsk sã pòretac, dostac përzinkã zbòżô, mączi czë chleba.
Midzë nima béł téż jeden dosc bògati gbùr, co niedalek mieszkôł, ale béł dbë, że „czim wiãcy, tim lepi". Tak tedë doprôszôł sã ò wspòmóżkã, a że klôsztornicë nikògò bez darënkù nie wëpùszczelë, téż dostôł wiôldżi brót piãkno pôchnącégò chleba. Włożił gò w taszã i wëbrôł sã nazôd dodòm. Ale w drodze napatocził mù sã na pół zdżãti starëszk, wspiarti na cziju, cãżkò dichający jak kòwalsczi miech, gwës ze słabòtë. Pòchwôlił Bòga, wezdrzôł na gbùra proszącym zdrokã zaczerwienionëch òczów i wëszeptôł:
– Dôjce mie, panie, chòc përzineczkã wajégò chleba, co gò môce w miészkù. Czëjã, jak òn mòcenkò pôchnie. Jô jem tak baro głodny. I jem tak słabi, że nie dóm radë docygnąc do Òliwë.
– Co, wë, stôri wãdrowczikù, czëjece pôchniączkã chleba? Jô w taszë żódnégò chleba ni móm. Móm w ni le kam, jaczim òbgónióm sã òd scërzów, co mie przë zôgrodach òbskakùją - mrëknął gbùr i rësził w drogã.
Biédôk wzdichnął i wëszeptôł:
– Dze kam w sercu, to i w torbie kamiéń. Mùszã jic dali, mòże mie dejade chto pòretô.
Minãlë sã. Starëszk pòczurpôł w stronã Òliwë, a gbùr sczerowôł sã w swòjã stronã. Ale wnet jegò kroczi stałë sã pòmałé i nierëszné, i ùczuł, że robi sã słabi. Tasza stôwa sã corôz cãższô i mùszôł òdpòcząc. Sôdł so na kãpie trôwë i z cekawòtë zazdrzôł do taszë, bë ùceszëc òczë widzałim brótã chleba. Ale jaż sã wëlãkł, bò czej chcôł wëcygnąc brót, doznôł sã ò karze bòsczi. Za cwiardosc serca i chcëwòtã zamiast chleba miôł w taszë kam.
Źródło: http://www.akademiabajkikaszubskiej.pl/bajki/1