1. Identyfikacja problemu.
I. Problem: Nieprzystosowanie do norm i zasad w internacie.
Od dwóch lat prowadzę grupę wychowawczą ponad dwudziestu uczennic z różnych typów szkół średnich (przeważnie są to uczennice liceów). Wśród nich wyróżniała się, w negatywnym tego słowa znaczeniu, Paulina – wychowująca się w rodzinie zastępczej, uczennica szkoły prywatnej w klasie policyjnej. Od początku jej bytności w internacie sprawiała kłopoty swoim zachowaniem. Była hałaśliwa, bardzo pewna siebie, usiłowała dominować, przerywała wszystkim, głośno komentowała wszystkie polecenia podważając ich celowość i sens. Zauważyłam, że reszta dziewcząt obawia się Pauliny i jej nieprzewidzianych, gwałtownych reakcji. Nie znosiła krytyki, wciąż argumentując, że taka jest i nic na to nie poradzi. Z czasem jej zachowania stały się agresywne, narzucała siłą swoją wolę innym mieszkańcom internatu, paliła papierosy, nie sprzątała w swoim pokoju, zaśmiecała inne pomieszczenia (wspólne łazienki). Podczas spotkań grupy, zajęć, komentowała głośno moje wypowiedzi, przerywała wszystkim, wychodziła, swoim zachowaniem wprowadzając chaos i zamieszanie, dezorganizowała pracę grupy. Ponadto nie respektowała regulaminu, do internatu wracała po wyznaczonym czasie, głośno wykłócając się o przynależne jej prawa, całkowicie lekceważąc obowiązki.
Wielokrotne rozmowy z uczennicą, przywoływanie jej do porządku, interwencja kierownika internatu, nie przyniosły oczekiwanych efektów – Paulina składała obietnice bez pokrycia, z których i tak nie uznawała za stosowne się wywiązywać.
2. Geneza i dynamika zjawiska.
Paulina pochodzi z rodziny problemowej, ona i jej rodzeństwo (siostra i brat) od kilku lat wychowuje rodzina zastępcza- dziadkowie. Rodzice, oboje bezrobotni, ze względu na nadużywanie alkoholu zostali pozbawieni praw rodzicielskich. W trakcie jej pobytu w internacie zmarła jej babcia, co spowodowało jeszcze większe problemy z wychowanką. Poza tym rodzina wyrobiła w niej przekonanie, że wszystko się jej należy od państwa. Informacje te uzyskałam z wywiadu i bezpośrednich rozmów z uczennicą, która w otwarty sposób przedstawiała swoją sytuację, jako walkę o byt a agresja i nieokazywanie słabości to tylko środki do osiągania celów. Z obserwacji wywnioskowałam, że uczennica ma wiele kompleksów, czuje się gorsza od dziewcząt z „dobrych domów”, dlatego usiłując dominować i zyskać autorytet oparty na sile, chce wypracować uprzywilejowaną pozycję w internacie.
Wcześniejsze traumatyczne doświadczenia nie pozwoliz na przyjęcie właściwych, pozytywnych zachowań. Postanowiłam podjąć szereg zintegrowanych działań pomocowych i naprawczych mających pomóc tej, w gruncie rzeczy wrażliwej i zagubionej dziewczynie w prawidłowym funkcjonowaniu w społeczeństwie.
3. Znaczenie problemu.
Suma wcześniejszych przeżyć i doświadczeń życiowych kształtuje młodego człowieka. Właściwe relacje rodzinne, rówieśnicze, zaspakajanie potrzeb bytowych i psychicznych wpływają na jego harmonijny rozwój. W sytuacji, gdy zaburzony jest którykolwiek z tych czynników, pojawiają się problemy, które mają wpływ na relacje rówieśnicze, nastawienie do innych ludzi, sposób rozwiązywania konfliktów. W konsekwencji narasta frustracja, co rodzi agresję i powoduje utrwalanie się niepożądanych, negatywnych form zachowania.
4. Prognoza.
Prognoza negatywna.
W przypadku niepodjęcia żadnych działań u Pauliny utrwalą się niepożądane wzorce zachowań. Zostanie utwierdzona w przekonaniu, że jej postępowanie jest właściwe, nie będzie umiała zdobyć się na refleksję i samoocenę, nastąpi eskalacja zachowań agresywnych. Będzie to miało negatywny wpływ na grupę wychowawczą, która stanie się niejednolita, niezgrana. Ucierpi na tym cała społeczność internacka, mogą mnożyć się konflikty, akty agresji słownej i fizycznej, zaburzone zostanie poczucie bezpieczeństwa innych mieszkanek i nastąpi osłabienie autorytetu wychowawcy.
Prognoza pozytywna.
Podjęcie stosownych działań wpłynie na zmianę wizerunku wychowanki wśród mieszkanek internatu, poprawi jej relacje rówieśnicze. Paulina nauczy się opanowywać agresję, zdobędzie na samoocenę i nauczy innych sposobów rozwiązywania konfliktów.
Nastąpi poprawa relacji z wychowawcą, uczennica wdroży się do obowiązkowości, zaangażuje w życie internatu, zyska właściwe miejsce w grupie, co zaspokoi potrzebę przynależności i przyjaźni.
5. Propozycje rozwiązania.
Opierając się na dotychczasowych doświadczeniach w pracy z wychowankami rodziny zastępczej i korzystając z literatury fachowej postawiłam sobie następujące cele:
• wdrożenie uczennicy do obowiązkowości i respektowania regulaminu placówki,
• poprawa jej relacji rówieśniczych, integracja z grupą i całą społecznością internatu,
• przyjęcie odpowiedzialności za własne zdrowie (palenie papierosow),
• wyeliminowanie zachowań negatywnych.
Do realizacji powyższych celów wyznaczyłam takie zadania:
• dokładne poznanie sytuacji rodzinnej i wychowawczej uczennicy,
• opiekę indywidualną,
• zawarcie „kontraktu”, ustalenie reguł i zasad postępowania,
• integracja z grupą i całą społecznością internatu (udział w imprezach i zajęciach),
• przydzielanie zadań indywidualnych, aranżowanie sytuacji wychowawczych, angażowanie w życie placówki,
• cykl zajęć z grupą poprawiający wzajemne relacje interpersonalne.
Założyłam, że podjęcie tychże działań naprawczych przyniesie wymierne i korzystne efekty wychowawcze.
6. Wdrażanie oddziaływań.
Praca z wychowankiem ma sens tylko wtedy, gdy wychowawca dokona właściwego rozpoznania i zdiagnozowania sytuacji danej uczennicy. Dokładnie zapoznałam się z dokumentacją Pauliny, przeprowadziłam szereg rozmów z dziadkami, pedagogiem ze szkoły, skontaktowałam się z wychowawcą klasy. Postanowiłam też poznać rodzinę uczennicy i lepiej ją samą. Założyłam, że nie wolno mi deprecjonować jej rodziny a powinnam odnieść się do nich z życzliwością i zrozumieniem Kilkakrotnie rozmawiałam z dziadkami Pauliny i jej rodzeństwem, w ten sposób starając się poznać skomplikowaną sytuację i wzajemne relacje rodzinne. Zyskałam w ten sposób zaufanie uczennicy, zawarłyśmy „kontrakt” na wzajemną szczerość, respektowanie zasad. Paulina zobowiązała się pisemnie, w obecności mojej, kierownika internatu i opiekuna prawnego- babci, do przestrzegania regulaminu internatu, wywiązywania się z obowiązków, nieprzejawiania agresji słownej, fizycznej, respektowania poleceń wychowawcy. Ustalono też bieżącą kontrolę i natychmiastowe informowanie opiekuna prawnego o przejawach niesubordynacji, co mogło skutkować nawet usunięciem uczennicy z placówki.
W czasie cotygodniowych rozmów, Paulina opowiadała o swoich sprawach, rodzinie, szkole, stała się bardziej wyciszona i opanowana. Jako wychowawca byłam aktywnym słuchaczem, dałam jej możliwość wypowiedzi na różne tematy, prowokowałam do refleksji i samooceny. Monika poczuła się dowartościowana, zadowolona z faktu, że ktoś zainteresował się jej problemami.
Uczestniczyła też w szeregu zajęć z grupą na temat eliminowania agresji, konstruktywnego rozwiązywania problemów, właściwej komunikacji i wzajemnego poszanowania się. Zajęcia były urozmaicone, miały formę zabaw ruchowych, dramy, zmuszały do aktywności. Przyjęliśmy pewne zasady:
• dyskrecji i wzajemnego zaufania,
• respektowania praw i aktywności każdego uczestnika,
• poszanowania zdania innych, nieprzerywania wypowiedzi, nie krytykowania.
Jako prowadzący, byłam współuczestnikem, nie oceniałam, aktywizowałam każdego członka grupy. Paulina nauczyła się, że w sytuacjach konfliktowych można reagować racjonalnie a każdy spór rozstrzygnąć bez udziału siły.
Angażowałam też Paulinę w organizację imprez (andrzejki, otrzęsiny, dzień chłopaka) w internacie, zachęcałam do udziału w konkursach i zajęciach sportowych. Wyznaczałam też odpowiedzialne zadania; opieka nad nową koleżanką z jej pokoju, pomoc w nauce słabszej uczennicy, czy też wykonanie gazetki o szkodliwości palenia. Paulina prawie zawsze wywiązywała się z postawionych przed nią zadań w sposób zadowalający a moja konsekwencja i upór zmuszały ją do większej aktywności.
7. Efekty oddziaływań.
Dzięki podjęciu szeregu różnorodnych działań, zamierzone efekty uzyskałam w dużym stopniu. Paulina stała się spokojniejsza, bardziej lubiana, zyskała akceptację grupy i społeczności internackiej. Problemy i konflikty stara się rozwiązywać spokojnie, jest ich zdecydowanie mniej. Angażuje się w życie placówki, chętnie uczestniczy w imprezach i konkursach, stara się być bardziej obowiązkowa, skupia się na nauce i myśli o przyszłości. Myślę, że jeszcze rok pobytu w naszym internacie, który pozostał Paulinie do ukończenia szkoły i zdobycia samodzielności, pozwoli na dalsze sukcesy w pracy z tą wychowanką.
Praca z wychowankiem z rodziny zastępczej jest żmudna, wymaga cierpliwości, podejmowania wciąż na nowo wyzwań i nie rezygnowania w przypadku wielu niepowodzeń. Z doświadczenia mogę stwierdzić, że właściwie realizowana przynosi dużą satysfakcję i zadowolenie z możliwości sprostania tak trudnym wyzwaniom.