X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 31008
Przesłano:
Dział: Artykuły

Sędziowie targowi

Początek

Najważniejszą instytucją lokalnej wymiany towarowej był targ, skupiający życie gospodarcze niewielkiego obszaru, a także życie polityczne, religijne (odpusty) i kulturalne.
Targi, czyli: foralia, loca forensia, ville forenses, civitas forenses,1 były ściśle powiązane z pierwszymi szlakami handlowymi, biegnących wokół wytyczonych dróg. Nic, więc w tym dziwnego, że pierwsze targi odbywały się zazwyczaj na rozdrożach dróg. Tutaj po raz pierwszy organizowano wymianę dóbr. Początkowo obrót towarów był w zasadzie jednym ze środków umożliwiających uzupełnienie potrzeb gospodarstwa domowego, osób nim się zajmujących. Handel lokalny w początkach średniowiecza uprawiano przy okazji działalności rolniczej, hodowlanej, czy myśliwskiej. Handlem dalekim (ponadregionalnym) mogli się zajmować jedynie ci, którzy posiadali określone możliwości czasowe i finansowe. Albo byli to możnowładcy, traktujący to zajęcie jako uzupełnienie innych form działalności, albo kupcy zawodowi. Od końca X wieku możemy stwierdzić powstanie bardziej urozmaiconych szlaków handlowych. Sprzyjały temu zachodzące na wsi przemiany, związane z zagospodarowaniem ziem przez chłopów na własny rachunek, opartym na produkcji rzemieślniczej i towarowej. Wszystko to sprzyjało rozwojowi stosunków rynkowych, ożywieniu między miastem a wsią, a także między poszczególnymi miastami, regionami. Znaczenie geograficznego położenia Polski, jako pomostu łączącego zachód Europy, ze wschodem jest jednym z podstawowych zagadnień rozstrzygających o charakterze stosunków handlowych oraz o życiu gospodarczym.
Stosunków handlowych Zachodu ze Wschodem i krajami słowiańskimi nie można sobie wyobrazić bez istnienia w Polsce sieci dróg, służących dla handlu wewnętrznego i tranzytowego.
Z reguły tam gdzie istniał most, lub oderwana od całości droga, widzimy w czasach późniejszych uczęszczaną komorę celną, gościniec lub targ (non strata publica forum). Przez Małopolskę w średniowieczu przechodziły cztery drogi tranzytowe, punktem wyjściowym dla tych dróg był Kraków, miasto, które odegrało nie wątpliwie najważniejszą rolę w życiu handlowym. Kraków zawdzięczał swe pierwszorzędne stanowisko doskonałemu położeniu geograficznemu.
Leżał, bowiem na skrzyżowaniu dwóch najważniejszych dróg tranzytowych, bałtycko-węgierskiej oraz niemiecko-czarnomorskiej. Przez Małopolskę przebiegały najważniejsze drogi. Zaliczamy do nich:
1. Drogi ruskie, które wiodły ze wschodu na zachód i północ (Czchów-Wieliczka- Bochnia-Kijów), droga ta należała niewątpliwie do najstarszych dróg tranzytowych Polski. Z Krakowa na Ruś prowadziły dwa stare szlaki: jeden biegł wzdłuż lewego brzegu Wisły przez Wiślicę, Połaniec i Sandomierz, drugi zaś przez Bochnię, Tarnów, Rzeszów i Przemyśl. Najbliżej Wisły biegła droga od wsi Ławy, gdzie była przeprawa przez Nidzicę, następnie przez Koszyce, Jaksice, Brzesko, Złotniki, Czyżyny do Krakowa.7 Droga ta była w użyciu przez całe średniowiecze. Drugi wariant tej drogi prowadził z Wiślicy przez Skalbmierz i Proszowice do Krakowa.8
2. Drogi ze wschodu na zachód , spośród których najważniejsza prowadziła z Rusi przez Hrubieszów-Krasny Staw-Lublin - Kazimierz do Radomia, skąd ku Wrocławiowi wiodły przez Skrzynno - Opoczno-Żarnów – Przedbórz – Radomsko - Brzeźnicę - Wieluń. Drogą tą szli kupcy śląscy na jarmarki lubelskie.10
Drogi przecinające Małopolskę z południa na północ – w przeciwieństwie do tych, które przebiegały ze wschodu na zachód – nie od razu chyba posiadały charakter tranzytowy, ale nabrały go najprawdopodobniej dopiero w XIII wieku. Powstały one jako połączenie dwu dzielnic w ramach jednego organizmu państwowego. Ich przebieg ogólny był z dawna ustalony i w swym zasadniczym kierunku prawie niezmienny.
Przebieg jej wytyczały miejscowości występujące w źródłach w XII wieku, ale początki ich można bez najmniejszej obawy przesunąć o całe stulecie wstecz. Miechów, Żarnowiec, Lelów, Mstów, Kłobucko i Krzepice oto główne punkty na tej „strata magna”, jak ją stale źródła określały.
3. Drogi z Węgier nad Bałtyk (Nowy Sącz – Łęczyca – Kraków – Lelów - Sieradz), stanowiły nie tylko łącznik w handlu polsko-węgierskim, lecz były równocześnie fragmentem wielkiej drogi handlowej bałtycko-węgierskiej, oraz śląsko-węgierskiej.
a) Droga Kraków-Sącz-Koszyce. Z kilku dróg łączących Małopolskę z Węgrami, na plan pierwszy wysunęła się droga, która wiodła z Krakowa przez Wieliczkę oraz most na Rabie w Chełmie do Bochni i stąd kierowała się na południe do Czchowa. Dalej wiodła przez most na rzece Łosininie w Jakubkowicach oraz przez Nowy i Stary Sącz.11
b) Droga Sandomierz-Żmigród-Bardiow. Droga ta powstała w skutek zabiegów kupców sandomierskich oraz toruńskich, którym chodziło głównie o możność nawiązania bezpośrednich stosunków handlowych z Bardiowem i Koszycami najprostszą drogą na Żmigród.12 Starał się temu przeszkodzić wszelkimi sposobami Kraków. Wchodziła tu przede wszystkim w grę troska o zyski, jakie Kraków ciągnął z pośrednictwa w handlu z Węgrami. Droga ta, aczkolwiek często wspominana w źródłach, ustalona została schematycznie.
4. Drogi z Moraw i Czech na północ wiodły do Małopolski .Regio Polanorum ab itineribus peregrinorum est remonta,et nisi transeuntibus in Rusian pro mercimonio paucis nota, pisał w początkach XII wieku Anonim Gall13, a starszy od niego o ponad 150 lat Ibrahim ibn Jakub przekazał o kupcach ruskich w Pradze, do której przybywali z Krakowa.14 S. Weyman wytoczył tę drogę od Sandomierza przez Połaniec, Wiślicę, Skalbmierz do Krakowa i dalej na Śląsk przez Olkusz, Będzin, Opole, Brzeg do Wrocławia, stąd zaś kupcy mieli udawać się do Czech.15
Pierwotne połączenia drogowe dorzecza górnej Wisły z Podkarpaciem pozostawały w ścisłej łączności z kierunkami rozwoju osadnictwa.
Tereny położone między Krakowem a Wiślicą należą do najłatwiej i najgęściej zaludnionych i one też stanowiły rezerwuar ludnościowy dla Podkarpacia.
Fale ludności napływały na południe wzdłuż brzegów Wisłoki, Dunajca i Raby.
Wśród rzek przecinających ten rejon największe znaczenie dla rozwoju osadnictwa, a zarazem dla powstawania dróg, miał oczywiście Dunajec. W okresie kultury łużyckiej znajdowało się na terenie jego doliny kilka gródków obronnych, takich jak Chełmiec Polski, Naszęcowice, Maszkowice, Zabrzeż.16 Znamienne jest, że wszystkie one leżą na lewym brzegu rzeki, co należy wiązać z takim samym przebiegiem drogi. Wiodła ona od Krakowa przez Śledziejowice, Węgrzyce, Staniątki, Chełm, Bochnię, Wojnicz, Czchów, Jakubowice, Gostwicę i dalej brzegiem Dunajca aż do Pienin.
Pomniejsze znaczenie posiadały drogi wschodnie. Niewątpliwie bliższe połączenie Krakowa ze Lwowem istniało drogą na Ropczyce. O ile jednak chodzi o czasy piastowskie, droga ta nie miała charakteru drogi tranzytowej stanowiąc połączenie szeregu miast pogranicza rusko-małopolskiego. Kupcy obcy byli zobowiązani chodzić na Ruś drogą przez Sandomierz.17 W polskiej literaturze przyjmuje się, że biegła ona przez Bochnię, Tarnów, Pilzno, Ropczyce, Rzeszów, Jarosław, Przemyśl oraz przez Gródek. Należy wspomnieć, iż kupcy sądeccy uzyskali w XIV wieku od Kazimierza Wielkiego przywilej, dzięki któremu mogli chadzać na Ruś drogą najprostszą na Biecz, Żmigród i Sanok.18Już w XII wieku istniała droga z Rusi przez Sandomierz, Jędrzejów, Sulejów.19Z wielu dokumentów średniowiecznych przebija troska władców o stan dróg handlowych. Ziemie, które weszły w skład państwa polskiego, leżały między dorzeczami dwóch potężnych systemów rzecznych: Dniepru i Łaby. Stanowiących ważne drogi handlowe, łączące północ z południem Europy.
Równie istotne dla handlu drogi przecinały Małopolskę z południa na północ, z Węgier ku Bałtykowi. Jedna szła z Koszyc i Bardyjowa, przez Sącz bądź przez Grybów i Czchów do Bochni i Krakowa.25 Stąd prowadziła na północ przez Michałowice do Miechowa, później przez Jędrzejów, Kielce do Żarnowa i Sulejowa. Droga ta, więc przecinała największą małopolską wyspę miejską, stwarzając dogodne warunki wymiany handlowej na tym terenie. Na drodze Sandomierz-Skrzynno-Łęczyca-Gdańsk spotykamy targi w Opatowie i Skrzynnie. Nad jej odnogami znajdujemy ośrodki handlowe w Żarnowie, Sulejowie, Kazimierzu i Skarzeszowie. Na drodze wzdłuż Wisły spotykamy miejsca targowe w Koprzywnicy i Opatowcu.26 Dla Małopolski najważniejszą centralną niejako magistralą handlową, była droga Krakowsko-Toruńska, biegnąca przez: Miechów, Kurzelów, Przedbórz, Piotrków, Łęczyce, Brześć Kujawski do Torunia. Droga ta miała odgałęzienia w okolicach Brześcia Kujawskiego i zbaczała na Inowrocław. Tzw. „Wielka droga” wiodła z Wielkopolski do Krakowa.27Zarówno wielkie arterie komunikacyjne, jak i mniejsze drogi lokalne świadczyły wymownie o możliwościach wymiany handlowej.
Oddziaływanie władzy książęcej na wybór dróg można zauważyć w związku z ustanowieniem komór celnych przez księcia, co musiało pociągnąć za sobą obowiązek przestrzegania miejsc transportowych. Duży wpływ na wybór szlaku handlowego wywierał stan dróg średniowiecza. Im bardziej „zadbane” drogi, tym częściej uczęszczany trakt. Komunikacja średniowieczna napotykała na wiele problemów, wśród których należy wymienić: błoto, tereny podmokłe oraz zwężenia dróg.29 Wynikający z regale targowego obowiązek naprawy dróg nie wszędzie był jednakowo przestrzegany. Polegał na wymoszczeniu drogi chrustem, drzewem, na budowaniu grobli w miejscach szczególnie trudnych do przebycia oraz na budowaniu i utrzymaniu w odpowiednim stanie mostów.
Na przełomie XII i XIII w. miasta polskie nie posiadały jeszcze prawa składu, lecz ówczesne komory celne warunkowały wybór dróg przez kupców. Zapewne ówczesny kupiec wolał trzymać się stałych, znanych mu dróg, gdzie miał zapewnione bezpieczeństwo i łatwość podróży, niż nowych traktów bardziej niebezpiecznych i nie dość chronionych. O silnie rozwiniętym handlu w średniowiecznej Małopolsce świadczą wymownie wzmianki o komorach celnych. Samo ich istnienie świadczy o prowadzącej drodze handlowej przez daną miejscowość, uczęszczaną z pewnością przez kupców. 31Na dziesiątki można liczyć dokumenty pozwalające w danej miejscowości sprzedawać swobodnie przybyszom towary. Zwolnienie takie miały już przed 1166 r. - Jędrzejów, w 1176 r.- Sulejów, w 1198 r. - Skaryszew.32 Przykłady te mogą świadczyć o rozwiniętej gospodarce w dzielnicy małopolskiej, jak również o wzmożonej akcji lokacyjnej, gdyż jak wiemy nowo lokowane lub relokowane mias dostawały szereg przywilejów, z których najważniejsze dotyczyły struktury prawnej życia miejskiego oraz prawa odbywania targów Dość obszerne informacje odnośnie interesujących nas zagadnień możemy czerpać z dokumentów lokacyjnych. Lokacja Krakowa na prawie niemieckim w 1257 r została dokonana w oparciu o dokument Bolesława Wstydliwego, wystawiony wna wiecu w Koperni koło Szydłowca. Oto fragment tego przywileju:
Quo omnes ciues In ipsa Ciuitate habitantes infra Sex annorum Spacium nullum censum,uel alique exacionem nobis dare, uel facere debeant de personis uel locis Suis, uel eidem Ciuitati pertinentibus, misi de Cameris ubii panni vendentur, et de Cameris institorum, que Cram wulgariter appelantur, de quibus postquam eas nostri sumptibus et laboribus edificauerimus, quia et hoc eis promisimus... Aduocatii vero predicti Sextam partem hereditarie percipient in eisdem; hoc tamen non ex iure, sed ex nostra gracia specialj. Postquam vero transactii fuerint VI annj predicti, de qualibet area tenebuntur nobis soluere dimidium lottum ponderis Theutonici argentii tunc cum soluendum fuerit usualis; De Carnificium tamen et Pistorum et calcipariorum stacionibus ius et potestatem liberam dictis conferimus aduocatis sibi retinendii uel alijs pro ipsorum libiti perpetualiter conferndj, ita quod possesoress dictarum stacionum abonmi censu sint imperpetum absoluti... Promittimus eciam eisdem Aduocatis et Ciuibus universis, quod nullum eis proficiemus advocatum, nec specialem, nec generalem. Sed cum aliquod negocium emerserit, quod maioris inquisicione indigead, tantummodo finiendo negocio transmmitemus.33
Z powyższego dokumentu wynika, że mieszkańcy miasta uzyskali 6 lat wolnych od wszelkich czynszów i świadczeń na rzecz monarchy. Ten okres lat wolnych miał pomóc mieszczanom w dokonywaniu niezbędnych inwestycji i w adaptacji do wytważającej się nowej sytuacji gospodarczej. Z wolnizny zostały wyłączone kramy sukienne i te, które miały służyć sprzedaży tzw. towarów kramarskich. Miały one być wzniesione na koszt księcia i służyć handlowi o wyrobionej już w Krakowie pozycji. Warto dodać, że książe nadał miastu na okres 10 lat zwolnienie od wszelkich ceł i myt na terenie swojego księstwa. Umożliwiało to kupcom wszystkich branż szansę większego zysku handlowego w ramach funkcjonującej już wymiany, a zarazem pozwalało im szukać w granicach Małopolski nowych kontaktów, przy mniejszym ryzyku.
Leszek Czarny w dokumencie lokacyjnym Sandomierza z 1286 r. zezwalał mieszkańcom sandomierskim w przeciągu szesnastu lat rozwozić swoje towary, bez żadnej opłaty. W dokumencie lokacyjnym Kleparza Kazimierz Wielki poddaje ponownej lokacji to miasto i przemianowuje je na Florencje. Mieszczanie Florencji mają wspólne prawo użytkowania z mieszczanami krakowskimi obszarów blisko grodu. Oprócz tego otrzymują jatki rzeźnicze, stragany chleba, jatki szewskie oraz kowalskie. Król zezwala na sprzedaż sukna białego i szarego. Co piątek ma się odbywać targ na zboże i inne przedmioty.37
że nowe targi powstawały w zwiazku z nadaniem ziemskim oraz lokacjami w powiązaniu z prawem nadawczym. Miejscowości targowe civitas forenses istniały już od najdawniejszych czasów. W posiadaniu klasztoru miechowskiego znajdowały się od 1198 roku targi w Skarzeszowie i Chełmnie. Jędrzejów posiadał targ przy stolicy klasztoru przed 1166 r., Sulejów przed 1176 r.
Dość charakterystyczną cechą targów jest fakt, że przez cały XII w. praktycznie nie posiadamy wiadomości o zakładaniu nowych targów.39
Dokumenty z tego okresu potwierdzają jedynie istniejące już wcześniej targi i jarmarki. W 1191 r. w posiadaniu kolegiaty sandomierskiej benficia fori de Lukosin, oraz Żarnów cum nono et decimo foro.40 Źródła w tym wypadku potwierdzają istnienie targu, bez dalszych informacji na jego temat.
Targi XII i XIII w. nie ograniczały się tylko do wielkich miast królewskich lub biskupich lecz były rozmieszczone na całym terenie Polski. Na Małopolskę wg K. Maleczyńskiego w XII w. przypadło ich trzydzieści cztery :
Brzeźnica, Chełm, Czechów, Iłża, Jaksice, Jasło, Jędrzejów, Kielce, Kochów, Kock, Koprzywnica, Krzyżanowice, Kurzelów, Lelów, Łapczywa, Łukawa, Łysogóra, Miechów, Mstów, Opatów, Opatowie, Sieciechów, Siewierz, Sławków, Skarzeszów, Skrzynno, Staniątki, Sulejów, Tarczek, Waśniów, Wawrzeńczyce, Wieliczka, Wierzbina, Żarnów.42 Można tu wyodrębnić dwoistość genezy targów, do powstania, których pewien impuls dawali kupcy; wtedy zauważymy powstawanie targowisk w miejscach zbierania się kupców (z pewnością w pewnej bliskości jakiegoś szlaku handlowego). Na trasie Sandomierz – Skrzynno – Łęczyca - Gdańsk powstały targi w: Opatowie, Skrzynnie i Łęczycy. Obok tego traktu powstało wiele ośrodków handlowych: Sulejów, Kazimierz, Skarzyszew. Początki targów można wiązać z rozwojem w danej miejscowości rodzimej produkcji, która szukała zbytu. Położenie targowisk w pewnej bliskość szlaków handlowych wskazuje na ich związek z handlem tranzytowym.44 Kolejny charakterystyczny czynnik był ściśle powiązany z rozwojem rzemiosła na podgrodziach. Kupcy, którzy uczęszczali głównymi arteriami handlowymi i zatrzymywali się na odpoczynek, korzystali ze sposobności pozbycia się własnego towaru. Musieli również w pewnym stopniu zabezpieczyć się przed przeciwnościami losu (kradzieże), dlatego uiszczali specjalne opłaty w komorach celnych. W tym wypadku słuszna wydaje się interpretacja Karola Maleczyńskiego, który właśnie w pobliżu komór celnych upatrywał zalążku targowisk. Na terenie Małopolski komorę taką posiadał Wąchock, w 1318 r., określany jako civitas forensis.45 Ponadto spotykamy je w Żarnowie i Skrzynnie już w 1136 r., w Opatowcu i Sulejowie około 1459 r, gdzie następuje potwierdzenie istniejącego wcześniej takiego punktu.46 Natomiast inna sytuacja miała miejsce w Skaryszewie, gdzie od 1136 r. istniała komora celna, która nie wykluczała istnienia targu, jednak źródła nie informują nas o nim aż do 1565 r. Z reguły informacje o cle są dużo wcześniejsze od informacji odnośnie istniejącego targu. Wiązać się to może z traktami handlowymi, gdzie było pobierane cło, a w konieczności postój kupców. Fakt ten z pewnością przyczyniał się do zwiększenia gospodarczej roli danej miejscowości. Sam postój kupców dość przymusowy, z czasem stawał się zalążkiem targu periodycznego, na który ściągała okoliczna ludność. Potwierdza to statystyka wczesnego i rozwiniętego średniowiecza, gdzie na 95 miejscowości 28 powstało w pobliżu komór celnych m.in.: Żarnów, Skrzynno, Opatów, Kazimierz.47. Genezę powstania targów wiązać możemy również z ośrodkami kultów przedchrześcijańskich. Jako przykład przytoczę powstanie targu w Tarczku.48 Wg K. Tymienieckiego Tarczek - inaczej Stary Targ, powstał obok dawnego miejsca kultu pogańskiego, utraciwszy swe znaczenie poprzez lokację sąsiedniego Bodzentyna.49 Położenie Tarczka nie sprzyjało jego rozwojowi. Początkową funkcję Tarczka oddaje w zupełności jego nazwa, co wymownie świadczy o występowaniu targu w tej okolicy, wokół której poczęły się tworzyć większe skupiska ludzkie.50
Możemy przypuszczać, że w czasach przedchrześcijańskich wymiana handlowa odbywała się, podczas obchodów religijnych. Sprzyjały one gromadzeniu się szerszej rzeszy ludzi w danej miejscowości, pojawiał się popyt na surowce żywnościowe lub przemysłowe; dostępne tylko na targach. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa, na miejscu starych pogańskich ośrodków kultowych powstały nowe klasztory i kościoły, reorganizując ówczesne targi. Takim przykładem może być klasztor cystersów w Koprzywnicy, obok którego możemy wymienić: Czchów, Opatów, Skarzeszów i Tarczek. Świadczyć to może o powiązaniu opactwa z instytucją targu.51Warto nadmienić , iż najstarsze przywileje na prawo urządzania targów otrzymywały przede wszystkim kościoły i klasztory.52 Handel odbywał się zwykle w niedzielę lub święta (jarmarki), kiedy odprawiano uroczyście nabożeństwa, np. jarmark w Dębicy:
Praeterea statuimus et indulqemus annuale forum, primum ad festum s. Margarethea virginis, alium vero ad festum s. Heduigis53
Także niedziela mimo wielu zakazów kościelnych była dniem targowym. Statuty prowincjonalne archidiecezji gnieźnieńskiej wydane przez arcybiskupa Mikołaja Trąbę w 1420 r., wśród licznych nakazów i zakazów dotyczących dnia świętego i sposobu jego celebracji, sformułowały bardzo wyraźnie zakaz prowadzenia handlu. Statuty Trąby dotyczyły dwu rodzaju imprez handlowych: targów tygodniowych i jarmarków. Na pierwszym miejscu Trąba wymienił niedzielne targi tygodniowe, zapewne dlatego, iż w przypadku handlu niedzielnego co tydzień w określonej miejscowości była naruszana powaga święta chrześcijańskiego – niedzieli.54 Nadanie prawa do odbywania targów tygodniowych w niedziele było na ziemiach polskich zgoła wyjątkowe. Wiadomo, że targ niedzielny ustanowił w Ryczywole król Kazimierz Wielki, a zatwierdził w 1389 r. Władysław Jagiełło:
[...] forum quod pie memorie Kazimirus dim rex Poloniae [...] videlcet dominico die singulis septimanis disumus et tenore presencium dimitamus omnimode [...]55
Jednak kolejny dokument tego władcy z września 1428 r. dotyczący tej samej miejscowości wspomina już tylko o targu poniedziałkowym:
Tribus diebus sequentibus celebrandum, itaque singulis secundis feris forum comune sive septimanale singulis annis.56
Oficjalne nadania targów w niedzielę odnosiły się do małych miasteczek, które z reguły nie miały większych możliwości rozwojowych.57 W 1468 roku Kazimierz Jagiellończyk na prośby opata klasztoru benedyktynów na Łyścu zakazał praktykowania zwyczaju odbywania na jarmarku w dniu Zielonych Świątek, gdyż podczas jego trwania dochodziło do hucznego świętowania i nieprzystojnych zabaw.58 Różnice pomiędzy monarchą nadającym prawa jarmarczne, a biskupem próbującym zmienić ich terminy były dość zasadnicze, ale zazwyczaj w małych miasteczkach lub wsiach posiadających prawo targu lub jarmarku, jedyną szansą handlu były dni świąteczne
Pierwsze targowiska nie przypominały wyglądem i miejscem odbywania zwykłego skupiska ludności. Pojawienie się targu miało zapewne związek z rozwojem gospodarki towarowej w stopniu wymagającym zaistnienia stałej instytucji wymiany.61 Był to przede wszystkim targ lokalny, mogący zaspokoić zapotrzebowanie tylko najbliższej okolicy.62 Początkowo skromne osady, w których sprzedawano i kupowano produkty codziennej potrzeby. Targ w pierwszej fazie istnienia miał miejsce dwa-trzy razy do roku, jednak wraz z wprowadzeniem lokacji na prawie niemieckim stabilizował się i odbywał się cotygodniowo. Równolegle zachodziła potrzeba zreorganizowania targów w szerszej skali, co miało wpływ na wytworzenie targów rocznych - jarmarków. Podczas gdy powstanie sieci targów tygodniowych można połączyć z działalnością państwa, to geneza targów rocznych jest mniej jasna.63
Instytucja jarmarku nie była w życiu gospodarczym w średniowiecznej Polski zjawiskiem jednolitym. Wspólną cechą wszystkich jarmarków był ściśle ustalony doroczny termin, poza tym zaś różniły się one zarówno zasięgiem oddziaływania, asortymentem towarów, jak i formą handlu. Ten zróżnicowany charakter jarmarku dobrze oddaje definicja sformułowana przez Henryka Samsonowicza, zdaniem, którego jarmarki „to w średniowiecznej Europie forma wolnego handlu, prowadzona w zasadzie z udziałem kupców zajmujących się dalekosiężną wymianą i w znacznym stopniu działalnością hurtową; organizowano je w ustalonych, dorocznych terminach, celem wymiany towarowej międzystrefowej, odgrywały jednak istotną rolę w handlu lokalnym”.64 Wielkość, znaczenie i zasięg oddziaływania jarmarków zależały od stopnia rozwoju gospodarczego kraju i międzyregionalnych powiązań gospodarczych. W zależności od tych czynników jarmarki mogły wiązać się z funkcjonowaniem handlu dalekosiężnego lub pełnić funkcje targów dla rynków lokalnych. Bez względu na znaczenie ekonomiczne jarmarku prawo do jego stanowienia należało do kompetencji władzy terytorialnej. Ze względu na brak sprecyzowanych informacji odnośnie terminów jarmarków trudno jest odpowiedzieć na pytanie, jak dalece były ze sobą powiązane i czy tworzyły jednolity, obejmujący całe państwo bądź cały region ciąg komunikacyjno -handlowy. Wśród znanych nam targów dorocznych możemy wyróżnić jarmarki wiosenne, letnie i zimowe. Najstarsze jarmarki funkcjonowały jedynie w ramach handlu lokalnegoi skupiały głównie handel mięsem, bydłem i końmi.65
Sam wygląd targu jest do dziś rzeczą sporną, gdyż na początku miał zapewne kształt koła, dopiero w XII w. przybrał kształt wieloboku.
Z targowiskiem ściśle był powiązany obszar stałej wymiany handlowej. Targi nie były ufortyfikowane, co zapewniało im wolny, przestrzenny charakter, słuszne jest stwierdzenie H. Samsonowicza, iż targi odbywały się nie tylko na rynku, lecz na wyspecjalizowanych targowiskach.67 W Małopolsce południowej prawo odbywania targów tygodniowych i dorocznych (te pojawiają się w momencie lokacji miejskich na prawie niemieckim), posiadały wszystkie miasta i miasteczka, a nawet niektóre osady. Dość ważny przełom w nadaniach praw targu, wprowadziła kolonizacja na prawie niemieckim. Wcześniejsze nadania na prawie polskim różniły się znacznie od nowej formy kolonizacyjnej. Mimo wszystko należy stwierdzić, że przez dłuższy czas funkcjonowały targi roczne, które w skutek wprowadzenia kolonizacji na prawie niemieckim zaczęły odbywać się z większą częstotliwością wyodrębniając targi większe i doroczne-jarmarki. W Polsce istniały targi:
1. Na prawie polskim z immunitetem ekonomicznym i bez niego oraz ekonomicznym i sądowym (częściowym). Immunitet sądowy otrzymały w 1262 targi w Jaśle i Koprzywnicy:
Si vero hmiones extranei et ad claustrum non pertinentes inter se homicidium in eisdem foris vel circa loca perpetraverind, habitatores eorundem pro tali causa cuipiam minime respondere teneantur. Licet autem iudici dicti fori ad causa extraneorum dirimendas in predictis foris sessionem habere sed ob hoc nullatemus per noctare.73 To samo powiedzieć można o przywileju lokacyjnym miasta Skaryszewa z 1264 r.74
2. Targi na prawie niemieckim na wsiach i w miastach (villae et civitates forenses).
W miarę postępów akcji kolonizacyjnej i immunitetowej na prawie niemieckim zmniejszyła się liczba targów I kategorii, a rosła rola II. Te ostatnie były, jeśli chodzi o ich organizacje bardzo podobne do polskich, gdyż z nich bezpośrednio wyrosły i przejęły od nich większość urządzeń. Odnośnie prawa polskiego możemy stwierdzić, że powstały na tym prawie takie metropolie jak: Kraków czy Sandomierz s annis damus.76

Organizacja
Większość forum liberi i forum annuale w wiekach średnich znajdowała się w rękach osób prywatnych, pochodzących z darów panującego, czy też osób trzecich. Obok właścicieli prywatnych panem targu był z reguły sam książę, który z konieczności, bądź z wyboru, dla podniesienia atrakcyjności targów nadawał im różne przywileje i zwolnienia, najczęściej ekonomiczne lub sądowe, nierzadko oba immunitety jednocześnie. Typowym przykładem może być immunitet ekonomiczny nadany dla targu w Miechowie przez Bolesława Wstydliwego w 1259 roku2. Ten prawny stosunek targów i jarmarków do jego właściciela nasuwa pytanie: kto był upoważniony (miał prawo) zakładać targi i czy był to pan ziemi, na której odbywały się wymiany handlowe, czy może był to sam książę, który to nadawał prawo targu bez względu czy ten znajdował się na jego terytorium, czy też na ziemi prywatnej?. Fakt, że już w XII wieku targi komory celne istniały przy wszystkich grodach kasztelańskich dowodzi, że były one ściśle powiązane z organizacją grodową. Sieć targów musiała się pokrywać z siecią grodów okręgowych, czyli kasztelańskich. Sieć ta jednak jak wspomniałem wcześniej była dość rzadka, to też tworzono targowiska w osadach nie będących podgrodziami, zwłaszcza w osadach kościelnych i leżących przy przeprawach przez rzeki. Biorąc pod uwagę fakt istnienia targów w pobliżu grodów kasztelańskich Tadeusz Lalik ocenił liczbę targów w XII wieku na około 200. Niewątpliwie targi (bądź cotygodniowe, bądź to doroczne) tworzyły jeden ze składników prawa książęcego, a później królewskiego. Dlatego powstaje pytanie: czy targi były regalem książęcym i czy istniał związek między nimi. Regale (ius ducale) wytworzyło się we wczesnych formach tworzenia i organizacji państwa z tym, że nie ma ostatecznej pewności, od kiedy targi stały się regale. Niewątpliwie sam książę jako prywatny właściciel ogromnych obszarów był z pewnością posiadaczem większości targów, jarmarków. Jednak wraz z obniżeniem autorytetu władcy i ze słabnącą jego pozycją, targi przechodzą w ręce instytucji prywatnych. Traktowane jako dar lub jako przywilej zależności od danego pana. Targowiska otrzymują przy samych nadaniach szereg zwolnień bądź to ekonomicznych bądź celnych. Jednak jeśli chodzi o zwolnienia to były one jedynie wyrazem dobrej woli panującego. Tak więc staje przed nami kolejne pytanie: czy regale targowe wytworzyło się w związku z regalem lokacyjnym? Z. Wojciechowski sugerował , iż regale powstało pod wpływem sądownictwa książęcego na targach, a przede wszystkim pod wpływem opłaty targowej i nie ma nic wspólnego z regalem lokacyjnym.10
Dążenie panującego do wytworzenia regale targowego i nadawania licznych przywilejów było ściśle powiązane z kalkulacją ekonomiczną nadawcy, gdyż panujący z reguły dzierżył przywilej nadający mu opłatę z targów jako suis generis „cło lądowe”, przysługujące dziedzicznie.11 Przywilej taki przeszedł szereg ewolucji, nadając właścicielowi wyłącznie wszystkie prawa powiązane z tą instytucją. Dla powstania i pomyślnego rozwoju targów i jarmarków konieczne było nadanie targowi pewnych prawnych podstaw, uprzywilejowania go, podniesienia pod względem prawnym ponad inne miejscowości. Chodziło o przyciągnięcie okolicznej ludności jak i wędrownych kupców z dalszych czy bliższych stron do odwiedzania właśnie tego miejsca z pominięciem innych. Mogło się to stać tylko i wyłącznie przez ustępstwa panującego i nadanie przywilejów sądowniczych i ekonomicznych .Bądź to przez wspomnianą wcześniej wolność targową, czyli libertas fori zamianę targu zwykłego na targ wolny (forum liberum, forum cum liberate), lub wreszcie poprzez nadanie wolności targowej (ius fori, forense). Chodziło o stworzenie z miejscowości targowej osobnego okręgu sądowniczo-administracyjnego, poza którym przywileje nadane właścicielowi targu nie miały zastosowania.12
Wolność była więc ograniczona poprzez położenie geograficzne targowiska. Gdyż jasno z tego wynika, że obowiązywała wyłącznie na terenie targu, oraz obowiązywała ludność, biorącą w nim czynny udział. Tak więc, ten kto był poza obrębem targu nie posiadał takowej wolności. Dla przykładu posłużę się dokumentem Grzymisławy dla klasztoru kanoników regulannych w Czerwińsku z 1229 roku gdzie czytamy:
Libertatem ... sicut Henricos dux presente fratre suo Boleslao prenominate....ecclesie contulit in consecracione lanciciensis ecclesie.13
Klasztor ów od 1229 roku posiadał już targ, któremu nadano wolność targową mocą dokumentu zacytowanego powyżej. Przykładów dotyczących nadania wolności targowej można przytoczyć wiele. Możemy wnioskować, że książę obdarzał wolnością nie tylko targi znajdujące się w jego posiadaniu, lecz również prywatne własności (Jędrzejów, Skareszów, Miechów itp.). Możemy zatem przypuszczać, że regale targowe musiało istnieć jeszcze za czasów władz plemiennych,14 które to czerpały zapewne niemałe zyski, nakładając na kupców przywożących towary, opłatę typu celnego. Pozwala to domniemywać, iż regale pozostawało w ścisłym związku z systemem celnym, a także z regalem drogowym, a w konsekwencji z pewną wolnością targu. Uwidacznia nam to dokument patriarchy Monacha z 1198 roku mówiący o nadaniu wolności targowi w Skaryszewie przez Kazimierza Sprawiedliwego:15 Skaryszew należał do posiadłości bożogrobców w dzielnicy sandomierskiej. Do zakonu należał kościół w tej miejscowości, uposażony targiem i karczmą oraz wsią Rzepin i dziesięcinami z kilku innych wsi. Dobra te obdarzone były przez Kazimierza immunitetem ogłoszonym podczas świąt Wielkiej Nocy w Swierżem, w obecności biskupa płockiego Lupusa. Zjazd ten mógł się odbyć w latach 1173 – 1180.16 W przeważającej liczbie wypadków nadania wolności targom (pierwsza wzmianka o wolnym targu) lub prawie targowym, obowiązującym w danej miejscowości, poprzedza lokacja na prawie niemieckim. Z powyższych rozważań wypływa wniosek, że nadanie wolności targowej było zupełnie odmienna sprawą od urządzeń prawa niemieckiego. Można wnioskować, że libertis, czy też ius forensia było instytucją rodzimą.18


Poniżej zamieszczono zestawienie miejscowości targowych, które otrzymały wolność (zwolnienia) od księcia:


Tabela IV
Lp. Nazwa Pierwotna własność Targ pierwszy raz
1 Brzeźnica Świecka 1242 K. Mł. II. 419
2 Chełm n. Rabką Świecka 1198 K. Mł. II. 35
3 Iłża Kościelna a. 12 K. Mł., t.1, 481
4 Jasło Książęca 1262 Ibid. 60
5 Jędrzejów Świecka a. 1166 Semkowicz
6 Sandomierz Książęca a. 1155 K. P. I. 3
Koprzywnica Książęca 1262 Ibid. 60
8 Lublin ? ?
9 Łukawa Szachownica 125 K. Mł. 481
10 Miechów Świecka a. 113 Ibid. 405
11 Opatów Książęca 1282
12 Skarzeszów Świecka a. 1194 K. Mł. 35
13 Strzelno Świecka 1212 D. k. m. 116
14 Sulejów Książęca 116? K. P. I. 4
15 Tarczek Kościelna a. 122 K. k. k. 61

Wytwarzające się w XIII wieku regale targowe powstało pod wpływem wzorców zachodnich, biorąc pod uwagę fakt, że pierwotnie zezwoleń na lokacje udzielał sam książę.
Kwestie, z którymi wiązało się udzielenie miejscowości prawa targu lub wolnego handlu, koncentrowały się zapewne wokół sądownictwa w miejscach targowych w czasie trwania targu, prawnego stanowiska ludności biorącej udział w targu, uprawnień urzędników książęcych, opłat uiszczonych na targach.
Z racji swego położenia w obrębie jednego z okręgów administracyjnych i sądowych, jakimi w średniowieczu były kasztelanie książęce, miejscowości targowe podlegały na równi z innymi wsiami książęcymi czy też prywatnymi sądownictwu księcia, względnie jego urzędnika sądowego. Stąd też sądownictwu panującego podlegała cała ludność danej kasztelanii. Zwolnienie pewnego targu spod sądownictwa panującego równało się nadaniu właścicielowi targu zwykłego immunitetu przeważnie sądowniczego w mniejszych sprawach. Targi, które zostały obdarzone takim zwolnieniem nie różniły się pod względem treści immunitetu od zwyczajnej wsi, która immunitet uzyskała. I tak np. Brzeźnica osadzona na prawie niemieckim przed 1238 r. otrzymała w 1242 r zatwierdzenie swej wolności targowej: Neque iudex uel monetarius ibi dominori possit.19
Sama istota targu wymagała obok tradycyjnych wymagała także odmiennych władz sądowniczych. Na targi odbywające się w regularnych odstępach czasu, zjeżdżała się nie tylko ludność okoliczna, lecz także przybywali ludzie z dalekich stron, często zagraniczni kupcy.20
Ludzie ci byli albo wolni, albo pochodzili z innych miejscowości objętych już immunitetem sądowym, nad którymi ani miejscowy pan prywatny, ani urzędnicy księcia nie posiadali władzy. Krótki czas trwania targów (od 1 do 8 dni, jarmarków od 8 do 17) oraz bezcelowość czy utrudnienie, łączące się z dochodzeniem prawa po skończonym targu, wymagały nadzwyczajnego sądownictwa, zastosowanego specjalnie do potrzeb targowych. W dokumentach wczesnego średniowiecza polskiego można spotkać wiadomości, odnośnie osobnego urzędnika sądowego na targu, działającego z ramienia księcia. Donośnym tego przykładem jest dokument Leszka Białego zwalniający mieszkańców wsi Czerników od szeregu powinności na rzecz księcia oraz „nec forenses iudices, agnoscant”21
Mieszkańcy dóbr klasztoru wąchockiego otrzymali zwolnienie aby: omnibus solucionibus siue exacelonibus, ducalibus, castrorum, forensium, telanearium.22

Sędziowie targowi
Ogólne wiadomości o sędziach targowych znajdujemy w dokumentach zwalniających daną miejscowość bądź to z opłat celnych bądź też z targowego. Sędziowie targowi są urzędnikami księcia, na rzecz, których ludność świadczyła pewne daniny, tak jak w wypadku mincerzy. Jednak nasuwa się pytanie czy sędziowie posiadali swą władze poza obrębem targowiska, oraz czy dzięki nadaniu targowi tzw. wolności targowej ich władza wygasła. Już w 1262 roku Bolesław Wstydliwy zatwierdził wolność (libertates) dla Koprzywnicy, Jasła, zwalniające je od sądownictwa książęcego, stróży, powozu, pogoni, i poradlnego.23 Czytamy w nim: „si uero homines extranei et od claustrum non pestinentes inter homicidium in eisdem foris uel circa loca perpertrauerit habitutores pro tali causa ... minime respondere teneantur. Liceat iudici castri dicti fori ad causas extraneorum dirimendas in predictis foris sessionem habere”.24 W dokumencie tym nadano targowi wolność targową, po drugie sędzia czyli iudex, castri dicti fori i zakres jego władzy przedstawia się w sposób następujący :ma sądzićw sprawach karnych(morderstwo – homicidum) . Jednak czy, zakres jego władzy rozciągał się na inne sprawy trudno jest osądzić. Możliwe, że jego władza dotyczyła przybywających gości oraz drobnych kradzieży. Sędzia targowy (iudices forensis) wg. Romana Grodeckiego to funkcjonariusz grodowy przysłany na targ przez kasztelana.25 Zgadzając się z tym stwierdzeniem możemy przypuszczać, że jurysdykcja sędziów była pod pełnym zwierzchnictwem kasztelańskim, czyli urząd sędziego musiał mieć charakter rodzimy. W danej miejscowości targowej, sędzią był człowiek wywodzący się z tej okolicy, choć nie można wykluczyć mianowania sędziów z odległych krańców kasztelani, bądź miast. Osobną kwestią pozostaje problem utrzymywania własnych sędziów targowych przez poszczególne osady specjalizujące się w wymianie handlowej. Zasadne wydaje się przypuszczenie, że niektóre grody posiadały wyspecjalizowanych sędziów, którzy to przemieszczali się z targu na targ. Wielce prawdopodobne wydaje się, że władza sędziego targowego, rozciągała się tylko i wyłącznie na samo targowisko. Czas urzędowania był zapewne uwarunkowany długością trwania targu. Widać to wyraźnie w przywileju koprzywnickim z 1262 roku. 26
W 1232 roku książę krakowski i śląski Henryk Brodaty wydał dokument dla Miechowa, informujący o istnieniu targu i sądownictwie targowym.27 Zatwierdzając nadanie swych poprzedników, a mianowicie: ipsam villam Miechow [ ...] ab universo debito, quod ad pricipum victum pertinebat, liberam [ ...] amnem etiam institiam de foro, de taberna, de causis quoque tractandis [ ... ] 28
Miechów otrzymał szeroki przywilej sądowniczy ( insita de foro ), co sugeruje istnienie targu. Największe korzyści z regale targowego nie płynęły, prosto do księcia lecz do kasztelana.29 Pewne światło na zakres władzy sądowej mincerzy na targach rzuca przywilej Bolesława Wstydliwego dla klasztoru w Miechowie z roku 1259, w którym książę postanowił:
„Quod monetarius (seu thelonearius) Cracoviensis in foro ville Miechow nullam iurisdictionem sedendi, vadiandi, citandi, denarios sous ponendi vel theloneum a negotiantibus in eodem foro exigendi per se ipsum vel per nuncios suos habere presumat ...”.30 Ustęp o cłach zapewne w głównej mierze odnosił się do wspomnianego w tekście celnika, do mincerza zaś krakowskiego odnieść musimy zakaz zasiadania na targu w charakterze urzędowym, pozywanie na sąd, oraz rozkładania przywiezionych do wymiany nowych denarów książęcych.31 Instytucja targów jako miejsca, gdzie w regularnych odstępach czasu zbierali się kupcy i kupujący celem wymiany gospodarczej, sięgała swymi początkami czasów przedchrześcijańskich. Przekazy źródłowe w tej kwestii (opłat) są bardzo lapidarne. Wspomina się bowiem, albo o zwolnieniu pierwszej kategorii ludności od tej opłaty, albo nadaniu tej opłaty osobom prywatnym, szczególnie instytucjom kościelnym.32 Nadania tego typu płynęły najczęściej w formie dziesięcin z targów książęcych, gdyż książę nadając osadę targową względnie zezwalając na założenie takiej osady w dobrach prywatnych rezygnował zupełnie z przysługujących mu praw do dochodów z opłat targowych. Nieco więcej światła na opłaty targowe rzuca taryfa skareszewska, którą należy uważać za typową taryfę targową, gdyż ściśle była powiązana z targiem. Określała ona wysokość opłaty targowej od sprzedawanej na targu w Skareszowie soli. Niestety nie wspomina o wysokości opłat targowych w odniesieniu do innych towarów.33
Począwszy od XIII wieku zaczynają płynąć szerszym strumieniem zwolnienia celne na korzyść mieszczan. Wyróżnić wśród nich możemy:
1. zwolnienie nadawane mieszczanom w ramach przywilejów lokacyjnych.
2. zwolnienia celne polokacyjne, które miasta uzyskiwały już w formie specjalnych przywilejów, stanowiących trwalszą podstawę rozwoju życia handlowego poszczególnych miast.
Obie grupy zwolnień wykazują bogatą różnorodność form i treści. I tak wśród zwolnień lokacyjnych występują dwa typy zwolnień:
- jedno czasowe, ograniczone na pewien okres czasu, tzw. wolność lokacyjna wahająca się przeciętnie od 8 do 20 lat,
- drugie bezterminowe spotykane tylko w niektórych miastach.
Pierwsze tego typu zwolnienie otrzymał m. in Kraków z okazji lokacji. Drugą grupę zwolnień lokacyjnych stanowiły takie, które nowo lokowanym miastom już w chwili lokacji przynosiły bezterminowo wolność celną. Szczególnie bogato pod tym względem prezentują się miasta małopolskie. Takie zwolnienie posiadały Bochnia, Połaniec, Wieliczka oraz Lublin.34 Z analizy owych dokumentów wynika, że wolność celna odnosiła się do podróżujących w obrębie księstwa. Zwolnień polokacyjnych zachowało się dość dużo w stosunku do poprzednich. Otrzymywały je w pierwszym rzędzie te miasta, które w życiu handlowym ówczesnej Polski odegrały znaczną rolę, oraz były na tyle silne by prowadzić walkę konkurencyjną z obcym handlem Wyraźnie faworyzowano kupców krajowych w przeciwieństwie do obcych, którzy z reguły nie mogli korzystać z ulg przy zwolnieniach celnych. Pierwsze polokacyjne, bezterminowe zwolnienia celne pojawiły się dopiero w II połowie XIII wieku.37 Najwcześniejsze wiadomości o opłatach celnych ponoszonych przez kupców obcych na komorach celnych pochodzą dopiero z początku XIII wieku. Wiek XIV, a zwłaszcza czasy Kazimierza Wielkiego przyniosły ze sobą reorganizację wewnętrznych stosunków w państwie. Wpływało to na ożywienie ruchu handlowego. Kupcy pruscy i śląscy, którym zależało głównie na bezpośredniej wymianie, utrzymywali wówczas stałe stosunki handlowe z rynkami małopolskimi, węgierskimi i czeskimi. Protekcyjna polityka Kazimierza Wielkiego wobec własnych miast krzyżowała często innym kupcom plany poprzez udzielanie miastom małopolskim prawa składu, czyli ius depasistanis vel stopulae, lub ius stapulae vel droit d’etap...
„Prawo handlowe” wieków średnich stało na stanowisku uprzywilejowania pewnych grup społecznych. Można uznać, iż każdy przywilej był w pewnym sensie ograniczeniem, stąd ich mnogość w stosunkach handlowych średniowiecza.
Ograniczeniem, które normowalo nie tylko sposób wykonywania handlu, lecz stanowił jego podstawę i warunki rozkwitu, było prawo składu.41
Stanowiło ono najcenniejszy przywilej średniowiecznych miast, a jednocześnie najdotkliwsze ograniczenie krępujące handel średniowiecznych kupców. Wprawdzie istniał już przymus drożny (nakaz używania wyłącznie przypisanych i ściśle wyznaczonych dróg) zwalczany przez kupców, a wywodzący się najprawdopodobniej z prawa składu. Prawo to nie miało innego celu jak zmonopolizowanie handlu i ograniczenie go murami miasta.42
Prawo składu wymagało, by kupcy jadący z towarami zatrzymywali się w miastach prawem tym obdarzonym, i sprzedawali tutaj swe towary przez określony czas oraz w określonym miejscu. Te warunki wyraźnie zaznaczono w dokumencie nadającym prawo składu dla Krakowa z roku 1306.43
Zapisano w nim, iż wszyscy kupcy, którzy ryby lub śledzie do Krakowa sprowadzali całkowicie byli zwolnieni, od ceł. Dopuszczano i zezwalano mieszczanom wymienionego miasta na kupowanie u żupników soli, którą mieli prawo sprzedawać w mieście Krakowie. Zapisano również przywilej na skład miedzi.
W kolejnym wystawionym dokumencie dla Sandomierza Kazimierz Wielki polecił by sól z kopalni Wieliczki i Bochni oraz śledzie skądkolwiek sprowadzane muszą być składowane w Sandomierzu. Zabronił przy tym organizowania podobnych składów w Opatowcu pod groźbą utraty majątku.44
Możemy rozróżnić dwie formy prawa składu: względne i bezwzględne. Pierwsze cechowała wolność wywozu nie sprzedawanych towarów, drugą zobowiązanie do całkowitej sprzedaży towarów. W zasadzie obowiązywało prawo składu tylko kupców obcych. Już od XII wieku napływ kupców cudzoziemskich do większości ognisk targowych stawał się tak groźny dla handlu tubylczego, że odruchowo powstał antagonizm między kupcami krajowymi a obcymi. Prawo składu zmierzało przeciw gościom nawet w formie prawa targu składowego, które nakazywało sprzedawać towary tylko kupcom krajowym i od nich wyłącznie kupować.45Prawo to było znamienną cechą prawa składu, gdyż odróżniało targi składowe od prawa jarmarkowego.46 Na jarmarkach wolno było handlować wszystkim i ze wszystkimi, poza jarmarkiem kupcy obce handlowali tylko krajowymi obywatelami miasta składowego. Przywilej krakowski z 1306 roku nie posiadał cech samego targu składowego, pozwalając kupcom obcym handlować ze sobą wszelkimi towarami z wyłączeniem miedzi. Mogli oni sprzedawać towary obywatelom krakowskim i od nich kupować.
Ze względu na składowane towary można było rozróżnić składy: główne (deportiva generalis) i częściowe (deportiva particularia).
Pierwsze obejmowały wszelkie artykuły handlu, drugie tylko niektóre. Towary krajowe nie podlegały prawie składu. W takich warunkach nie było mowy o tym, aby kupcy obcy korzystali z jakichkolwiek ulg czy zwolnień celnych. Panujący korzystając ze swej wszechstronnej łaski wydawał również tzw. specjalne zwolnienia celne, np.: z okazji odbywania jarmarków. Przeważnie były to zwolnienia czasowo ograniczone zwykle na okres oktawy jakiegoś święta, podczas którego odbywały się jarmarki.
Polegała zaś owa wolność celna na tym, że wszyscy dążący na inne jarmarki nie płacili w drodze na nie opłat.47
Niekiedy zwalniano od opłat targowych także i przebywających kupców. Periodyczne targi przyczyniały się w wysokiej mierze do usprawnienia wymiany gospodarczej między wsią a miastem. Korzystała z tych zwolnień celnych przede wszystkim ludność okoliczna oraz ta kategoria kupców, która nie posiadała stałych zwolnień celnych. W pierwszym rzędzie byli to kupcy obcy. Większość kupców polskich korzystała już z pełnej wolności celnej w ramach ogólnych przywilejów, ustanawianych pod adresem poszczególnych miast. Z reguły panujący nadawał pewne zwolnienia celne dla uprzywilejowanych miast, zwalniając ich z szeregu Nie wydaje się jednak, by wolno było utożsamiać cło pobierane w osadach targowych z perisio mercaturae quod targowe dicitur, gdyż pierwsze było ściągane stale (najprawdopodobniej nie pobierano go podczas jarmarku), a targowe płaciło się tylko w czasie trwania targu, od wystawianych na sprzedaż towarów. Poborcami cła byli oczywiście celnicy (thelonearii) oraz ich pomocnicy, jednak tam gdzie cło było pobierane dla kasztelana czynność tę pełnili komornicy grodzcy.49
W nadaniach immunitetu targowego w XIII wieku, spotykamy się najczęściej ze zwolnieniami od opłat i świadczeń na rzecz mincerzy (monetarii), którzy zniknęli z targów pod koniec tego stulecia, zastąpieni przez celników.
Wielkomiejskie targowiska zazwyczaj usytuowane były poza murami miast, aby nie utrudnić kontroli handlu przez mincerzy i zapewnienie bezpieczeństwa. Władza państwowa musiała roztaczać nadzór nad celnikami i mincerzami, by ci przy wymierzaniu opłat celnych nie przekraczali swych kompetencji, a przede wszystkim:
- aby nie obciążali osób (kupców) uczestniczących w targach zbyt wygórowanymi stawkami,
- by celnicy respektowali wydane przez władcę przywileje celne.
Jednak poborem cła targowego (theloneum forenses) tzn. opłaty pobieranej przy obrocie towarowym zajmowali się notorycznie mincerze, którzy poza czynnościami ściśle menniczymi trudnili się przymusową wymianą monet na targach. Równolegle z tym spełniali rolę poborców cła targowego. W ostateczności poborem tegoż cła zajmował się również nuntius monetari,50 osoba działająca na terenie targu z ramienia mincerza, oraz komornik grodowy (camerarius castrensis). Ten ostatni pobierał wyżej wymienioną opłatę targową tylko w tych przypadkach kiedy dochód z tych opłat stanowił uposażenie kasztelana. Z reguły to mincerze pobierali opłatę targową, która dzięki przywilejom książęcym była traktowana jako forensis; o czym świadczy zwolnienie z jurysdykcji mincerzy w Miechowie:
Essent penitus absolute. Statuit siquidem, quod homines in uillis nostris habitantes, ad expendicionem non eant, castrum non edificient, poralne et stroizam non dent, monetario non obedient, pouoz et poduode non tribuant.51 Podobna sytuacja dotyczyła Krakowa:
Quod monetarius seu thelonearius Cracouiensis in foro ville nominate nullam iurisdictionem sedendi, vadiandi, citandi, denarios suos ponendi, vel theloneum a negociantibus in eodem foro exigendi per se ipsum, vel per nuntios suos habere presumant salvo hoc, quod mercimonia exerceantur ibidem de moneta generaliter in provincia Cracouiensi constituta.52
Dopiero w połowie XV wieku słyszymy o powierzaniu zwykłym celnikom roli poborców cła.
Do prawa targu i wolności targowej (libertas ius fori) należało ścisłe określanie granic terytorialnych miejsca handlowego. Podlegała jej cała miejscowość targowa i jej najbliższa okolica. Każdy kto przekroczył te granice popadał pod osobne sądownictwo urzędnika targowego. Nadanie targowi immunitetu sądowniczego nie stanowiło wyłącznej treści wolności targowej. Zapewnienie w miarę szybkiego oraz bezstronnego wymiaru sprawiedliwości w obrębie i podczas trwania targu, miało na celu zwabienie kupców obcych branych pod specjalną opiekę księcia. Oprócz zapewnienia bezpieczeństwa kupcom przed różnymi przeciwnościami losowymi (napady, itp.), konieczne stało się sprecyzowanie przepisów odnośnie udziału kupców na targu. Chodziło tu m.in. o określenie, kto mógł brać udział w obrocie towarami, nadzór nad handlującymi oraz zabezpieczenie prawne osób odnośnie pewnych roszczeń na rzecz panującego, bądź pana targu. Wolność targowa w takim znaczeniu zmuszała niejako do zapewnienia bezpieczeństwa kupców biorących udział w targu oraz prawa wykonywania tego zawodu bez żadnych przeszkód.
Prawo uczęszczania (brania udziału w targu) sprzedaży i kupowania, miał każdy wolny człowiek. Stąd też nadanie swobody działania handlowego osobom, biorącym w targu na czas jego trwania, stanowi najistotniejszą cechę wolności targowej, o czym donośnie świadczy przywilej wydany przez Bolesława Wstydliwego dla targu w Skareszowie:
Talem nuic fovo contulit liberatem ut ad ipsum unievites, morantes et exuentes, mercimonia libere contrahere possent.53
W powyższym cytacie mowa jest o nadaniu prawa wolnego, wykonywania handlu. Można wnioskować, że handlem mógł się zajmować każdy kto akurat przebywał podczas targu skareszowskiego. Treść wolności w tym wypadku podejmowała pozwolenie na wolny przywóz towarów (mercimonia libere contrahere) mające być sprzedane właśnie na tym targu.
Niekiedy panujący lub pan targu nadawali prawo bardziej sprecyzowane i surowe. Zazwyczaj wystarczyło samo uczestnictwo w targu, aby kupiec mógł bez żadnych ograniczeń sprzedawać swoje towary lub kupować inne od pozostałych kupców. I tak kramarze miechowscy otrzymali zwolnienie od ciężarów na rzecz mincerzy i celników książęcych.54
Nadanie wolności targowej wyprzedzało jego lokacje na prawie niemieckim (Skareszów), dlatego można wnioskować, iż kolonizacja na prawie niemieckim i związane z nią immunitety nie miały raczej większego wpływu na powstanie prawa targowego. Istota wolności targowej nie uległa zmianie, była zazwyczaj taka sama. Występowała jednak w dwojakiej formie: albo zwolnień od opłat obdarowywanych poddanych, należących do terenów targów, lub też obdarzano nią kupców ściągających ze swymi towarami W drugim przypadku wolność targowa objawiała się z pewnością, zwolnieniami związanymi z transportem towarów i ich sprzedażą, sama zaś wolność targowa obejmowała nie tylko miejsce, gdzie odbywał się targ, ale obowiązywała podczas podróży kupców do miejsc docelowych. Zwolnienie kupców udających się na targ, lub bawiących na nim od opłat celnych na rzecz księcia, pociągała za sobą zwolnienie ich spod jurysdykcji urzędników targowych. Targ średniowieczny od dawna był miejscem azylu – ktokolwiek na nim przebywał podczas jego trwania, chroniony był prawnie przed wszelkimi napaściami itp. Przekraczający granicę targu nie mógł być ścigany za żadne przestępstwo popełnione poza jego okręgiem.55 Na targu obowiązywały te same prawa jak na dworze panującego, ale wówczas gdy władca zaszczycił obecnością takową osadę. Nawet wówczas gdy targ stawał się własnością prywatną lub wobec nadanie mu immunitetu sądowniczego lub wolności targowej mir monarszy obowiązywał nadal, co uwidacznia potwierdzenie przez Konrada Mazowieckiego nadanych przywilejów dla targu miechowskiego.56 Jeśli targ otrzymywał całkowite zwolnienie sądowe, to właściciel targu stawał się równocześnie sędzią targowym, nie sądził jednak w swym imieniu, lecz z ramienia władcy. Symbolem tej zwierzchności były opłaty od obrotu handlowego jakie pobierano od tych miejscowości, które przecież były własnością księcia, a zatem i dochody z targu również należały do niego. Nie wiadomo jednak czy targowe (forense forale), było od początku regalem książęcym, czy też powstało później z rozpowszechnieniem się w Polsce regala targowego. Jeśli już posiadamy znikome informacje o regale, to odnoszą się one do osób prywatnych, a nie do osoby księcia. W XIII wieku targowe było jednym ze świadczeń na rzecz panującego, od którego książę uwalnia wraz z nadaniem immunitetu ekonomicznego. Panujący tak jak zwalniał targ od pewnych opłat i tak samo nadawał zwolnienie dla kupców i mieszczan. Przełom XIII/XIV wieku to załamanie się władzy książęcej na rzecz możnowładztwa. Miasta wraz z rozwojem społeczno - gospodarczym poczęły same starać się o zaopatrywanie ludności miejskiej w szereg towarów pierwszej potrzeby. Wobec niedostatecznego częstokroć zaopatrzenia miast, oraz wobec spekulacji i nadużyć polegających zarówno na podnoszeniu cen towarów (artykułów np. chleba, mięsa itp.) oraz zmniejszenia jego wagi, rady miejskie zmuszane były do podjęcia zdecydowanych kroków. Celem zapewnienia należytego zaopatrzenia miast w artykuły spożywcze pierwszej potrzeby, rady miejskie ustanawiały wolne targi (wolnice) na chleb, mięsa, sól, podczas których każdemu wolno było przywozić artykuły spożywcze do miasta i sprzedawać je na targu. Zwano je potocznie wolnicami w zachodnich częściach Polski, a na wschodzie określano je terminem sochaczki (targi na mięso). Uchwały rad obejmowały sprawy ustanawiania obowiązujących miar, wag, cenników artykułów żywnościowych oraz przepisy normujące porządek targowy.61 Wolnice ustanawiane były na ziemiach polskich od przełomu XIII/XIV wieku. Najwcześniej uzyskiwały zezwolenia na nie Kraków, Kazimierz oraz Wieliczka.62 Właściwy rozwój tego typu targów przypadał dopiero na wiek XVI. W wieku XIV wolnice zapewne ustanawiała rada, jednak począwszy od XV wieku ten przywilej należał do króla. Charakterystyczne jest, że wszystkie wolnice ustanawiane bądź potwierdzone w miastach polskich dotyczyły sprzedaży mięsa:
Ipsis in civitate Bochenesi predicta in loco, quod vulgaliter Nowynnek dictur, boncos carnium seu macella libera, que vulgaliter Sochaczlei nuncupantur, eo iure et consuetudine singulis diebus sabatis in qualibet septimana habend et carnes cuiuscumque, generis hamnibus quorumlibet staturum et condicionum.63
W powyższym dokumencie jest mowa o nadaniu wolnego targu na mięso (sochaczki) w Nowym Rynku. Zupełnie inaczej przedstawiała się rola pozostałych artykułów pierwszej potrzeby, do których z pewnością można zaliczyć chleb. Wolnice na ten artykuł w źródłach są pomijane, co można tłumaczyć mniejszym zapotrzebowaniem na ten artykuł.64 Nie zachował się przywilej ustanawiający wolnicę na chleb w Krakowie. Jego początki sięgają XV wieku. Przywilej Jana Olbrachta z 1496 roku dla cechu piekarzy krakowskich zapewnia wprawdzie monopol na wypiek chleba w Krakowie i Kleparzu, jednak wolno było sprzedawać ten wypiek na targach wtorkowych w Krakowie.65Druga większa wolnica kazimierska obsługiwała ludność całego zespołu miejskiego odbywana była co sobotę. Wprowadziła pewną regułę sprzedaży: rzeźnicy krakowscy jak i kleparscy sprzedawali swe mięsa na wyznaczonych wcześniej miejscach, w pobliżu straganów rzeźników kazimierskich.66 Wolnica jednak była przede wszystkim miejscem przeznaczenia kupców nie zrzeszonych w cechy, tj. kijaków.67 Wolno im było przynosić mięso na wolny targ sobotni przez pewną część roku, tj. od Św. Bartłomieja (24 sierpnia) do Trzech Król (6 styczeń). Dodatkowo byli obciążeni sprzedażą większej ilości towaru (ćwierć wołu) oraz sprzedaży tzw. drobów.68 Na wolnicy były pobierane opłaty targowe w określonej wysokości. Zachowały się niektóre dane co do wysokości targowego z wolnicy kazimierskiej:
1402 - wydzierżawiono targowe za zł. 96
1441 - wydzierżawiono targowe za zł. 110
1477 - wydzierżawiono targowe za zł. 112
1526 - wydzierżawiono targowe za zł. 112 69
Nie da się ustalić w sposób ścisły związków między rozmiarami obrotów handlowych na wolnicy a wydarzeniami politycznymi w kraju i w mieście. Na wolnicy kupowała mięso – nie tylko uboga ludność Krakowa, lecz również civitas, jak i dwór królewski.
Wprowadzenie wolnic było wyłomem w średniowiecznym systemie wymiany handlowej zgodnie, z którym zaopatrzenie w produktu wiejskie winno następować na targu, a w produkty rzemieślnicze – u członków cechów mających swe kramy na rynku oraz sukiennicach. Tak więc wolnice były uważane za środek zapobiegające brakowi artykułów żywnościowych i surowców rzemieślniczych.70
Jak wynika z powyższych rozważań organizacja targowisk była rzeczą potrzebną, a zarazem skomplikowaną. Ze względu na liczebność urzędników przebywających podczas ich trwania oraz ich kompetencje możemy utwierdzić się w przekonaniu, iż cały proceder organizacyjny był już w średniowieczu dość zbiurokratyzowany. Dość istotny wpływ wywarły na to warstwy kupiectwa

Przedmioty handlu.

Jednak miasto, które posiadało charakter rolniczy, wpływało w znaczący sposób na rozwój rękodzielnictwa w pobliskich wsiach,2 a zatem kształtowało rynek lokalny początkowo słaby, potem prężnie już się rozwijający. Jego centrum była osada targowa, potem miasto, zewnętrznym zaś objawem była wymiana towarowa między miastem a wsią. W 1198 roku na targu w Skarzeszowie sprzedawano sól i śledzie.3 A w połowie XIII wieku na tym samym targu handlowano suknem, woskiem i skórkami wiewiórczymi.4 Od końca XIII wieku do miast przenosi się produkcja rękodzielnicza (przemysłowa), silnie rozwija się handel wewnętrzny. . Rynek lokalny wyróżniał się przede wszystkim charakterystycznymi cechami. Przede wszystkim ogarniał swym zasięgiem stosunkowo niewielkie terytorium miasta i jego najbliższej okolicy o promieniu 15 – 20 km6. Okoliczna ludność musiała mieć możliwość dotarcia do miasta i powrotu w tym samym dniu. Obejmował on szczególnie wymianę przedmiotów pierwszej potrzeby, takich jak: żywność, artykuły dostarczane przez ludność miejską oraz różne przedmioty rzemiosła wiejskiego. Wymiana na rynku lokalnym, była typowo bezpośrednia, bez pośredników. Tradycyjną formą wymiany rynku lokalnego były targi tygodniowe, odbywające się w Krakowie we wtorki, na Kazimierzu we czwartki i na Kleparzu w piątki.7 Średniowieczne normy prawne regulujące w miastach formy produkcji rzemieślniczej i lokalnej wymiany handlowej są dość dobrze znane. Małopolskie targi odgrywały także istotną rolę w wymianie ponadlokalnej, a nawet międzyregionalnej. Głównym jej przedmiotem były wyroby rzemieślnicze. Częstotliwość odbywania targów była uwarunkowana przede wszystkim podażą towarów, ich asortymentem, oraz popytem na nie. W miastach, w których lokalizowała się duża podaż towarów i popyt na nie (Kraków), targi odbywały się dwa razy w tygodniu, a wtedy jeden z nich był większy. W określonych warunkach gospodarczych dana miejscowość mogła w ogóle nie realizować swojego prawa do odbywania targów cotygodniowych, choć korzystała z przywileju jarmarku. Jarmarki prowadziły obrót towarami w trzech płaszczyznach. Pierwszą stanowiła wymiana o zasięgu lokalnym. Drugą tworzył handel o charakterze ponad lokalnym i międzyregionalny ostatnią zaś wymiana międzyregionalna i międzynarodowa. W tym ostatnim zakresie mieściły się tylko określone grupy towarów, a handel nimi decydował o większym lub mniejszym jego znaczeniu . Rynek lokalny jako zjawisko gospodarcze ściśle związany z rozwojem jego centrum wpływał na ukształtowanie się produkcji po wsiach i miasteczkach. Dość poważny wpływ na zasięg i charakter rynku wywarł stan dróg i poziom techniczny transportu, ograniczając w pewien sposób stałe możliwości przywozu wielu artykułów (łatwo się psujących) z dalszych okolic. Kontrahentami wymiany lokalnej byli chłopi dowożący swe towary na targi krakowskie, nawet z miejscowości odległej o 20 km.12 O częstotliwości kontaktów lokalnych świadczy wymownie fakt, że odbywały się podczas nie tylko targów tygodniowych ale też i wolnic, czyli wolnych targów, na które ściągała niemal cała okoliczna ludność. Możemy również stwierdzić, że poniekąd wymiana lokalna odbywała się codziennie na ściśle wyznaczonym miejscu z okazji stałej sprzedaży detalicznej. Rynek lokalny Krakowa w XVI wieku obejmował obszar o promieniu 20 km, a mianowicie zbliżał się do linii miast: Nowej Góry, Skały, Słomnik i Proszowic, na południe zaś od Wisły obejmował Wieliczkę i przechodził do Skawiny.14 Dość istotnym przedmiotem handlu były produkty spożywcze, które można ująć w trzy grupy:
- produkty miejscowe pochodzenia roślinnego, od zbóż poprzez jarzyny i warzywa do owoców włącznie,
- produkty pochodzenia zwierzęcego, tj. mięso, tłuszcze i nabiał,
- przyprawy i sól, która była pochodzenia mineralnego.19
Dodatkowo należałoby wymienić napoje (trunki itp.).
Jednym z podstawowych artykułów spożywczych był oczywiście chleb odgrywający w wymianie lokalnej niemałą przecież rolę. Dostarczali go przede wszystkim piekarze cechowi, którzy w II połowie XVI wieku gospodarowali 63 straganami z pieczywem w Krakowie i 5 na Kleparzu.20
W straganach sprzedawano zwykły czarny chleb (chleb rżawy), wszelkiego rodzaju pieczywo białe, bułki, strucle, obwarzanki, różne placki i kołacze.21
Jednakże cech piekarzy nie zaspakajał potrzeb konsumpcyjnych miasta, dlatego że wypiek chleba był ograniczony. Cech w dużej mierze określał okres roku w którym wolno było wypiekać pewne gatunki pieczywa.22
Jednakże w związku z napływem elementu obcego oraz zwiększenia się liczby ludności wypiekiem chleba w Krakowie zajmowali się również piekarze nie zrzeszeni w cechy. Co wymuszało poniekąd na władzach miejskich wprowadzenie wolnic na chleb.23 Przywilej Jana Olbrachta z 1496 roku dla cechu piekarzy krakowskich jasno określił ich powinności względem miasta, jednakże przewidywał odstępstwo iż podczas targów wtorkowych nie wolno było sprzedawać obcym swych wypieków (chodzi tu z pewnością o chleb żytni).24
Drugim podstawowym artykułem nabywanym podczas targów było bez wątpienia mięso dostarczane w Krakowie przez rzeźników krakowskich. Na początku XVI wieku rzeźnicy krakowscy rozporządzali 63 jatkami, dużo mniej bo 40 posiadali rzeźnicy kazimierscy, a kleparscy zaledwie 30.25 Rzeźnicy rozprowadzali swe produkty w postaci „ćwiartek”, lub w mniejszych ilościach. Dość dużym zainteresowaniem ludności ubogiej cieszyły się podroby. Wśród zwierząt hodowlanych na czoło spożycia wysuwa się bydło, a przede wszystkim chowane na mięso i łój, woły.26 Drugim mięsem konsumpcyjnym była nierogacizna (świnie).27 Natomiast jeśli chodzi o produkty, czyli łój i skóry zwierzęce to monopol na te artykuły posiadali tylko rzemieślnicy krakowscy; mydlarze, śmieciarze, grabarze.28 Rzeźnicy krakowscy zaopatrywali się w zwierzęta rzeźne z najbliższej okolicy. Na Kleparzu sprzedawano mięso na jatkach rzeźniczych, woły zabijano w tzw. szlachtuszach i trzymano je po 4 do 6 szt. w stajniach.29 Najbardziej ruchliwy handel mięsem był skoncentrowany nie w Krakowie, gdzie na Małym Rynku stały jatki rzeźnicze, lecz na rynku kazimierskim, gdzie od XV wieku odbywała się wolnica na mięso (sochaczki). Rzemieślnicy dostarczający towary na „wolnice” (wolne targi) byli z reguły nie zrzeszeni w cechach i nazywano ich potocznie kijakami.30 . W przywileju z 1358 roku znajdujemy inwentarz tego co posiadało miast Kraków: 5 kramów sukiennych, 22 ławki chleba, 2 postrzygalnie sukna, 6 innych kramów, 3 łaźnie, 2 place budowlane, jatkę rzeźniczą, czynsz od masarzy.31 . W Krakowie istniał cech krupników dość liczny i rozporządzający 24, a pod koniec XVI wieku 26 jatkami.33 Sprzedawali oni zazwyczaj krupy tatarczane i jęczmienne, mąkę i otręby. Jednakże źródła milczą odnośnie handlu zbożem na rynku wewnętrznym. Nie ulega jednak wątpliwości, iż zboże było dostarczane przez chłopów na targi tygodniowe.
Warzyw i niektórych owoców dostarczali na targ nie tylko chłopi ale i mieszkańcy przedmieścia Garbary, gdzie od XVI wieku rozwijało się ogrodnictwo.34 Dość ważnym artykułem żywnościowym były ryby. Stanowiące przedmiot handlu lokalnego i regionalnego. Kraków zaopatrywał się w ryby na targu. Przeważnie były dostarczane przez cech rybitwów, którzy sami najprawdopodobniej łowili ryby w Wiśle, mając tym samym wyłączność na ich sprzedaż. przekupki krakowskie mogły handlować jedynie rybami sprowadzanymi z poza miasta. Do takich z pewnością możemy zaliczyć śledzie, których konsumpcja była znacząca choćby ze względu na ścisłe powiązanie postów. Oraz z pewnością dlatego iż wtedy nie umiano konserwować innego mięsa.35
Inne artykuły sprzedawane na targu krakowskim to przede wszystkim: drób (kapłony, kury, gęsi, kaczki), dziczyzna (sarny, zające ,dzikie kaczki itp.), nabiał (jaja, masło, ser itp.).
Do towarów naturalno – roślinnych, które cieszyły się popytem zaliczyć można siano i słomę, które znalazły duży zbyt na dworze królewskim oraz w Wieliczce, gdzie były potrzebne dla koni przebywających w żupach.36 Ten towar z reguły był dostarczany przez chłopów z pobliskich wsi.
Kolejnymi artykułami będącymi przedmiotami handlu targów krakowskich były artykuły przemysłowe. Pierwszy prym wśród nich wiodły odzież i obuwie. Szewcy posiadali 84 jatki w Krakowie, 22 na Kazimierzu i 12 na Kleparzu.37 Była to dość uprzywilejowana grupa, gdyż już w przywilejach lokacyjnych otrzymywała z reguły jatki na równi z piekarzami i handlarzami suknem.
Pretera damus eisdem civibus ipsius civitatis Maccella Carnium Mensas panum, Sutorum fabrorum... 38
W przeciwieństwie do szewców cech krawców sprzedawał przeważnie swe wytwory na zamówienie. Towary takie jak: pończochy, rękawiczki itp. były sprzedawane przeważnie przez kramarzy jako towary kramne. Dużym popytem cieszyło się w Krakowie mydło, eksportowane z poza granice Małopolski. Spośród towarów goszczących na targach krakowskich należy wymienić drzewo opałowe, dostarczane przez okolicznych chłopów.
W handlu krakowskim duża rolę odgrywał kram, czyli tzw. towary norymberskie. Wielu drobnych kupców przeważnie obcego pochodzenia (Szkoci, Słowacy, Ślązacy), przebywało na koniach lub pieszo z różnymi towarami uchodzącymi za towary kramne.39 Kramarze przybywali najczęściej ze Śląska, rzadziej z Czech i Moraw. Krakowscy kramarze udawali się ze swoimi towarami na Węgry. Do towarów kramnych zaliczano najróżniejsze wytwory rzemieślnicze. Począwszy od rozmaitych wyrobów pasmanteryjnych; nici, krajki, wstążki, haftki, drobne metalowe (najróżniejszego rodzaju noże, pochwy, nożenki, igły, szpilki, pierścionki, strzemiona, ostrogi, itp.), galanteria (szczotki, grzebienie, ucieradła, itp.). Kramarze przywozili przeważnie ze Śląska karty do gry chociaż w Krakowie było już rozwinięte rzemiosło kartownicze. Największy jednak ruch i ożywienie w miastach małopolskich XIV i XV wieku panowały w czasie dni jarmarcznych, wtedy odbywał się przetarg na wszelkiego rodzaju towary i rzeczy. Jarmarki kojarzą się zazwyczaj ze strefą wpływów szlacheckich, spełniających doniosłe znaczenie w handlu.41 Aby miasto mogło wyciągnąć z nich korzyści, wydawano przepisy, do których musiał stosować się kupiec własny, jak i zagraniczny. Towar jego winien być sprzedawany w takiej cenie, jaką ustalały taryfy targowe.42 To dla rynku regionalnego taką formą był jarmark. Miasteczka posiadały najczęściej po 2 lub po 3 jarmarki w ciągu roku, chociaż zdarzało się że większe miasto posiadało ich więcej.
Liczba odbywanych jarmarków nie była proporcjonalna do wielkości czy znaczenia ekonomicznego miasta. Nie wszystkie jarmarki odbywane w jednym mieście miały równe znaczenie. Zwykle jeden z jarmarków stawał się szczególnie uczęszczany i inne miały pomniejsze znaczenie. Przy dużej liczbie jarmarków w jednej dzielnicy nie mogły one wszystkie odgrywać poważniejszej roli w wymianie handlowej.44 Dlatego posiadały z reguły tylko lokalne znaczenie. Jednak gdy chodzi o jarmarki bardziej uczęszczane, ściągając kupców z dalszych stron, wynikały często z tej przyczyny spory między sąsiednimi miastami. Spór między Przemyślem (jarmark na św. Wawrzyńca – 10 sierpień) a Jarosławiem (jarmark na W.N.M.P – 15 sierpień) rozstrzygnięty został na korzyść Jarosławia.45 Niewątpliwie każdy jarmark posiadał inne znaczenie handlowe. Niektóre z nich stanowiły przede wszystkim miejsce spotkań kupców z wielkich centrów handlowych prowadzących między sobą poważne transakcje handlowe. Największy zasięg posiadały jarmarki specjalistyczne, mniejszy zasięg miały jarmarki ogólne. Na jarmarkach jarosławskich kupowano zwłaszcza sukno i woły, a w mniejszym stopniu konie, natomiast na jarmarkach pilzneńskich sprzedawano konie.46 W Małopolsce południowej odbywały się zazwyczaj jarmarki o określonej specjalizacji asortymentowej: na woły i krowy, na woły spaśne, konie, wełnę, sukno, przędzę, płótno.47 I tak w Bochni, Bierzu, Jaśle i Osieku odbywały się jarmarki na woły robocze i spaśne oraz na krowy, w Bochni, Żmigrodzie, Krośnie na konie.48 Jarmarki w małych miasteczkach były niemal bez znaczenia. W Będzinie oraz w Wadowicach miały jedynie charakter lokalny.49 Jednak centrum regionu małopolskiego stanowił Kraków, dlatego też największe znaczenie miały właśnie jego jarmarki.
W Krakowie odbywały się 3 jarmarki:
1. jarmark na św. Stanisława od 3 do 14 maja, trwał 10 dni i 2 pół dnia (wiosenny),
2. jarmark na św. Michała (jesienny),
3. jarmark na św. Wita od 11 do 17 czerwca, trwał 5 dni i 2 pół dnia (jarmark ten praktycznie nie wyróżniał się specjalnie co sugeruje „utratę” jego roli handlowej.50
W praktyce poważniejszą rolę odgrywały dwa pozostałe jarmarki. Charakterystycznymi towarami jarmarków były bez wątpienia: zboże, futra (z puszcz litewsko – ruskich), woły (hodowane na stepach ukraińskich).55 Te produkty zainteresowały kupców zachodnich, dzięki czemu Małopolska została włączona w orbitę rozwoju Europy.56 Towary występujące na jarmarkach można podzielić na kilka kategorii:
- produkty rolne,
- produkty zwierzęce,
- produkty leśne,
- produkty przemysłu metalowego,
- produkty przemysłu tkackiego,
- sól,
- inne.
Zboże sprzedawane w Krakowie przeznaczone było w większej części na konsumpcje wewnętrzną. Kraków nie pośredniczył w jakimś poważnym stopniu w handlu zbożowym, wywożono je jedynie tylko na pogranicza śląskie. W ten rejon trafiały także pochodzące z Krakowa groch, kasza, len tylko w niewielkich ilościach.57 Rozszerzenie rynku wewnętrznego i zewnętrznego wywołało zawyżenie cen zboża, stawiając problem dalszego podniesienia produkcji tego towaru na zbyt.58
Przedmiotem poważniejszych obrotów handlowych był chmiel. Przywożono go do Krakowa z dwóch stron: z pogranicznych ziem śląskich oraz ze wschodu. Jednak największym jego dostawcą był Śląsk. Chmiel trafiający do Krakowa pochodził z 4 ośrodków. Dwa najbardziej zwarte to okolice Bochni i okolice Sącza i dwa rozproszone stanowiły okolice Myślenic i pogranicza śląskiego.59
Z innych płodów rolnych przywożonych do Krakowa były nieznaczne ilości lnu i konopi. Transporty te przychodziły z różnych okolic Małopolski zarówno leżących na wschód od Krakowa (Ropczyce, Pilzno, Bierz) jak i leżące na lewym brzegu Wisły na północny wschód od Krakowa (Pińczów, Opatów).
Kraków był miejscem skupu i sprzedaży stosunkowo dużej ilości owoców. Przywożono je głównie z południowych okolic województwa. Przeważnie były to: śliwy, jabłka, gruszki.60 Dużą ich ilość eksportowano na północ. Zaznaczał się zmorzony wywóz przez Kraków korzeni na Węgry, które w zamian eksportują śliwki. Sprowadzane podczas wielkich postów (Spisza, Bardjowa, Koszyc rozchodząc61 się po całej Małopolsce).
Kolejnymi produktami rynku regionalnego były produkty zwierzęce, do których zaliczamy: zwierzęta rzeźne, mięso, ryby, towary pochodzenia zwierzęcego jak; łój, wełna, skóry (stanowiące ważną pozycję w wymianie towarowej) oraz nabiał. Wraz ze wzrostem spożycia wołowiny wzmógł się handel bydłem rogatym przeznaczonym na rzeź. Kraków zaopatrywał się w woły, głównie w 3 rejonach. Najstarszym ośrodkiem dostarczającym zwierząt rzeźnikom krakowskim były obszary koło Wiślicy, Nowego Miasta Korczyna, Buska, Pacanowa i Opatowca.62 Od XV wieku sprowadzano woły z Rusi. Na mocy przywilejów z 1430 i 1453 roku rzeźnicy krakowscy mogli pędzić woły na potrzeby miasta przez Krosno, Ropczyce, Rzeszów.63 Później przywilej ten rozszerzono zwalniając rzeźników krakowskich od wszelkich opłat celnych począwszy od Lwowa aż do Krakowa. Ilość bydła zbywanego w Krakowie sięgała kilku tysięcy. Rejestr celny z 1509 roku notuje 3305 wołów, co w pewnym sensie świadczyło o zapotrzebowaniu Krakowa na ten artykuł.64 Pewna tylko część tych zwierząt pochodziła z terenu rynku lokalnego, większa ilość przeznaczona została dalej za granicę (przez Lelów, Krzepice). Gdyż właśnie w Krzepicach komora celna notowała większe ilości wołów niż wszystkie komory małopolskie.65 Jednak ilość wołów pędzonych bądź to do Krakowa, bądź też przez Kraków to liczby szacunkowe, dlatego że ani szlachta, ani obywatele Krakowa nie płacili cła. Oczywiście pewną niewielką ilość zwierząt z pobliskich majątków szlacheckich sprzedawano na targu w Krakowie. Największą sławę zyskały targi wołowe w Jarosławiu, gdzie na jeden jarmark spędzano 40tys. wołów. Jarmarki wołowe odbywały się zawsze na podmiejskich błoniach. Miasta targowe zobowiązane były zapewnić na czas transakcji odpowiednią ilość paszy, poprzez wydzielenie odpowiednich pastwisk.67 Z wieku XV zachowało się kilka ciekawych przywilejów celnych, wystawionych dla rzeźników krakowskich, kleparskich i kazimierskich. Chodziło o to, aby bydło przeznaczone na rzeź, oraz na konsumpcję wewnętrzną, było pędzone do Krakowa pewną określoną drogą.70 Informował o tym dokument króla Władysława Jagiełły, wydany dla rzeźników krakowskich w r. 1430.71
Król zarządził, że rzeźnicy mogą bez przeszkód pędzić bydło z Rusi, z ziemi przemyskiej, jarosławskiej i sanockiej, prostą drogą przez Rzeszów, Krosno i Ropczyce, nie zbaczając do Sandomierza. Na tej drodze rzeźnicy mieli zapewnioną swobodę przechodzenia z bydłem, z tym jednak że musieli płacić cło w Ropczycach i innych miastach, takie jakie zwykle płacili. Natomiast na nowych komorach byli zwolnieni od płacenia ceł. Tą drogą, tzw. ropczycką, krótszą, mogło być pędzone tylko bydło przeznaczone na ubój i na sprzedaż mięsa w Krakowie, Kazimierzu i Kleparzu. Nie mogło natomiast być dalej wysyłane, jako towar, za granicę. Bydło na eksport (tranzytowe) musiało być pędzone główną drogą na Sandomierz. Król zakazał rzeźnikom pędzenia między swoimi wołami wołów przeznaczonych na handel za granicą („boves mercatorum”).
Oprócz bydła rzeźnego przedmiotem handlu było również mięso, lecz nie przekraczało kilkunastu transportów w ciągu roku. Bydło było sprzedawane rzeźnikom krakowskim lub przeznaczone na tzw. „wał”. Na „wale”, czyli przed murami miejskimi koło rzeźni, funkcjonowało miejsce sprzedaży rzeźnikom krakowskim bydła przeznaczonego na potrzeby miasta.72 Znacznie większe obroty wskazywał handel innymi produktami np. nabiałem i łojem. Łój był podstawowym surowcem dla rzemieślników krakowskich, toteż sprowadzano go w sporych ilościach. Największe transporty łoju dowożono do Krakowa z okolic Kielc, Skrzynna i Bodzentyna. Głównymi odbiorcami łoju byli mydlarze. Jeśli chodzi o nabiał to głównymi importerami byli przekupnie i przekupki krakowskie. Przywożono go w dużych ilościach i często z odległych miejscowości mimo, iż były to produkty łatwo psujące się (masło i ser). Już Roman Rybarski stwierdził, że te produkty były często w XVI wieku transportowane przez dłuższy czas.73 Masło, sery i jaja były dostarczane z podmiejskich wsi, jednak zapotrzebowanie na te towary było tak znaczne, że przekupnie krakowscy zaopatrywali się w nie nawet w odległych okolicach.
Ważnymi surowcami dla rzemiosła krakowskiego były: wełna i skóry. Z roku 1429 pochodzi informacja o 6.500 sztukach różnego rodzaju futer wysyłanych przez Antoniego z Florencji do Wenecji. Jego wspólnik, kupiec wrocławski, chociaż mimo iż częściej przebywał w Krakowie , Jan Bonk dostarczał w tym samym czasie jeszcze więcej bo 7.421 sztuk. Kupcy weneccy przywozili płody i towary wschodnie, różnego rodzaju korzenie, pieprz, cukier, grecki wina, surowy jedwab, bawełnę a nadto wyroby własnego przemysłu: szkła.74 Z artykułów gospodarki hodowlanej należy wymienić ryby, których spożycie podczas postów wzrastało diametralnie. Ryby sprowadzane do Krakowa możemy podzielić na 3 grupy: śledzie, suszone i solone ryby słodkowodne, ryby świeże. Dwa pierwsze rodzaje dostarczano do Krakowa częściowo z zagranicy lub z wielkich ośrodków handlowych Polski (Lublin, Lwów). Natomiast ryby świeże sprowadzano najczęściej z najbliższych okolic (nawet samo miasto utrzymywało kilka sadzawek rybnych).75 Ryb zazwyczaj nie brakowało, ale tylko pierwszego dnia można je było sprzedawać w stanie świeżym bez ograniczeń. Ryby z dnia poprzedniego musiały mieć odcięte pół płetwy.76 Ryby świeże były również spławiane Wisłą do Krakowa w tzw. sadzanicach, prawdopodobnie były to pozbijane skrzynie z pak drewnianych. Do Krakowa przywożono również transporty innego produktu rzecznego, tj. raków. Ryby solone były przeznaczone na sprzedaż do wielu miasteczek Małopolski. 77 Do Krakowa za pośrednictwem Lwowa docierały ryby pochodzące z Rusi i Morza Czarnego.78
Kolejną grupę towarów jarmarcznych stanowiły produkty leśne. Wśród nich na pierwszeym miejscu klasowało się drzewo. Kraków był ważnym rynkiem zbytu dla tego towaru. Drzewo i wyroby drzewne były dostarczane do Krakowa tylko drogą wodną, co zawęża terytorium z którego Kraków mógł je sprowadzać (puszcza pszczyńska). Wielkie zapotrzebowanie Krakowa na drzewo na przełomie XIV/XV wieku świadczyło o jego rozwoju urbanizacyjnym, a także potwierdzało jak ważny był to towar dla rynku południowo – zachodniej Małopolski.79 Oprócz drzewa i wyrobów drzewnych na rynku krakowskim przeprowadzano transakcje jeszcze innymi przetworami leśnymi, przede wszystkim smołą, żywicą, mazią i popiołem. Smoła była traktowana jako surowiec podstawowy przez bednarzy, szewców i powroźników. Zaznaczające się od końca XV wieku stały wzrost masy produktów leśnych na rynku krakowskim spowodował powstanie cechu włóczków krakowskich, do obowiązku, którego należała kontrola produktów leśnych.80 Jako produkt leśny należy potraktować również miód. Świadczenia miodne określano nazewnictwem naczyń, którymi mierzono miód. Z reguły naczynia te różniły się kształtem, wielkością i nazwą w zależności od występowania na poszczególnych obszarach.81 Jego eksport znacznie zmalał w związku z napływem do Europy znacznych ilości cukru.82 wyniszczenie lasów w XV i XVI wieku powodowało kurczenie się bartnictwa, choć jeszcze miało ono pewne znaczenie w rejonie Kielc i Sandomierza.83 Miód na rynku krakowskim pochodził z Podkarpacia (Nowy Sącz, Bierz, Gorlice) oraz Wyżyny Małopolskie (Jędrzejów, Lelów, Kurzelów, Radomsko).84 Dość ważnym (prawie firmowym) artykułem handlu jarmarcznego Krakowa było sukno.92 Dostarczano go ze Śląska, Moraw i innych krajów. Sprowadzano wiele gatunków od tanich używanych pospolicie, jak sukna sądeckie, krośnieńskie, śląskie do bardzo kosztownych, zaspokajających zapotrzebowanie dworu czy patrycjatu.93 Do wysokogatunkowych należały sukna brukselskie, iperneńskie, lowańskie, londyńskie.94
Na sukno niezbędne do ubioru zarówno kobiet jak i mężczyzn było dość duże zapotrzebowanie. Obok sukien cienkich i delikatnych wyrabiano też sukna w kraju, którymi również handlowano. Ośrodkiem handlu był Kraków, o czym do dziś dość wymownie przypomina budynek sukiennic .95 Dostawcami surowca tkackiego na rynek małopolski byli chłopi, szlachta, plebani, a nawet w niektórych wypadkach klasztory.96 Handel wyrobami tekstylnymi, zwłaszcza suknem był w naszych dziejach jednym ze wcześniejszych czynników kształtujących rynek krajowy. Według S. Kutrzeby Kraków odgrywał główną i najważniejszą rolę w małopolskim handlu suknem.97
Ceny postaw sukna w Krakowie na przełomie XIV i XV wieku wynosiły:
- postawy sukna z Bruxelli (brostense) 12 – 24 gr
- postawy sukna z Thuin (Thynense) i Dinant 11 gr
- postawy sukna z Mechelen 13 gr
- postawy sukna z Ypern 16 gr
- postawy sukna angielskiego 6gr 98
W samym Krakowie produkowano kilka gatunków wcale nie drogiego sukna: bloser, selbfar, loden (kosmate). Dość żywa wymiana nawiązała się między Krakowem a Lwowem, oraz Krakowem i Węgrami. Ze wzmianek źródłowych dotyczących produktów wymiennych dowiadujemy się, że Kraków eksportował na jarmarki lwowskie sukno, natomiast z Lwowa importował jedwab i korzenie.100 U schyłku XIV wieku wywóz sukna z Krakowa na Węgry odgrywał znaczącą rolę. 101 Kontakty handlowe z Czechami niektórych miast Małopolski zwłaszcza Krakowa były dość częste. 102 Jak zatem widzimy Kraków praktycznie zmonopolizował handel tym artykułem w dzielnicy małopolskiej. Dochód miasta z cła od sukna wynosił najczęściej 150 grzywien rocznie, a w latach 1396 i 1399 nawet 300 grzywien.103 Pochodnym artykułem sukienniczym były płótna, których obroty z reguły były małoznaczne. Pokrywając potrzeby tylko nielicznej klienteli.104
Handel solą miał specyficzny charakter. Jego organizacja była bardzo dokładnie określona już w XIV wieku, przez Kazimierza Wielkiego. Dzierżawcy salin według ordynacji z 1368 roku nie wolno było samemu trudnić się handlem. Kupować ją mogli tylko Wieliczanie, w Bochni Bochnianie i krakowscy prasołowie i wieźć na targ do Krakowa, gdzie był skład na sól.105 Sprzedaż soli odbywała się hurtowo, tj. mierzono ją w bałwanach, natomiast jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną to stanowiła wyłączne prawo przekupniów. W Kazimierzu sprzedaż tej soli mogła się odbywać jedynie na targach. Musieli ją sprzedawać tylko na bałwany. Nawet kupcy z Wieliczki nie mieli pełnej swobody pod tym względem, sprzedając sól w dni jarmarczne.106 Obok sukna ważnym towarem importowanym było wino. Od 1310 roku wymieniane było jako stary artykuł wywozu z Węgier do Polski.108 Wyraźnie zauważalny był wzrost popytu na ów trunek, zwłaszcza na dworze królewskim.
W 1493 roku król Jan Olbracht nadał Krakowowi prawo poboru cła od wina. Wysokość cła była zależna od gatunku wina i tak wina zwykłe „simplicia seu terrestria”, a więc austriackie, reńskie, czeskie, włoskie opłacano dwa floreny od kufy (kufa – równa dużej beczce). Od win droższych, takich jak: małmazja, wino włoskie, muskatela cło wynosiło 5 gr od baryłki (na pół kufy wchodziło 5 – 6 baryłek).99 Od końca XV wieku możemy mówić o tzw. wielkim handlu winem. Świadczy o tym przywilej Olbrachta z 1498 roku pozwalający Krakowianom pobierać specjalną opłatę od wina. Na pierwszym miejscu widoczne było wino węgierskie, od którego pobierano 1 florena od beczki.110 Ceny wina były dość zróżnicowane, ustalane z reguły przez dekrety rady miejskiej. Ceny wahały się od ½ groszy od kwarty (przy wyszynku) do 22 denarów.111 Używano wina zarówno białego i czerwonego w różnych gatunkach. Jeśli chodzi o gatunki win to sprowadzano wino: syrmijskie, szegszardzkie, tokajskie oraz nisztskie. Do Krakowa wina dostarczały Bardjów i Koszyce. Za fałszerstwa, sprzedawanie pokątnie win poza miastem nakładała rada miejska kary.112
Kraków importował wysoko szacowne korzenie i przyprawy, cukier, rodzynki i pieprz.113 Towary najcenniejsze sprzedawano w tzw. kramach bogatych (insitae divites). Na Małym Rynku znajdowały się kramy żelazne, tworzące osobną hale targową (smether haus).114 Sprzedawano tam przede wszystkim barchan nici (sukna sprzedawać tam nie wolno) itp. Aby móc posiadać kram należało mieć obywatelstwo miejskie. Przeważnie specjalizacja kramu nie zmieniała się. Kupiec krakowski był zapewne osobą rzutką i śmiałą, szybko nawiązywał stosunki handlowe. Nie jeździł sam z towarem, nieraz wyprawiał się z nim kamisanta.115 Wiózł on towar na wyznaczony targ, jarmark, sprzedawał go i kupował inny, który przywoził. Każdy prawie kupiec prowadził handel w detalach, posiadając własny kram. Możemy wyróżnić trzy zasadnicze formy kramu: kramy sukienne, kramy żelazne, kramy korzenne.116 Kupcy sprzedawali bezpośrednio w swych sklepach bądź przez swych pośredników kramarzy.117
Kupcy zajmowali się wyłącznie wymianą handlową. Stanowili bardzo niejednolitą warstwę wewnętrznie zróżnicowaną. O ich statusie decydowało kryterium rozmiarów transakcji i rozmiar przedmiotów w wymianie. Najsilniejszą grupę stanowili kupcy sukna.118 Osobne organizacje zrzeszały detalistów, obsługujących rynek wewnętrzny. Najliczniejszą grupę na rynku lokalnym stanowili kramarze. Wyraźnie widoczny był podział na tych, którzy wyspecjalizowali się w handlu różnymi towarami. Kramarze nawiązywali stałą współpracę z kupcami – hurtownikami posiadając w miarę ustabilizowaną klientelę. Kramy i sklepy z reguły były własnością rodzinną. Wyraźnie można zauważyć podział obowiązków między członkami rodziny.119 Zamożniejsi kramarze rozprowadzali towar zwykle w okresie jarmarków na rynek okolicznych miast. Najniżej usytuowani w hierarchii kupieckiej byli drobni handlarze, przekupnie, którzy nie posiadali w mieście stałego miejsca do prowadzenia swej działalności – zwykle był nim skwerek bruku. Niewątpliwie wszyscy kupcy lub kramarze pragnęli być uczestnikami handlu detalicznego.120 Kramarstwo było jedyną dziedziną życia gospodarczego, w której tak wyraźnie mogły ujawnić się talenty handlowe kobiety. Były one szczególnie widoczne w handlu kramarskim większych miast Małopolski, takich jak: Kraków, Sandomierz, Lublin. W środowisku przekupniów kobiety stanowiły od 70 – 100% uczestników drobnego handlu miejskiego.121

Nadania Jarmarków w Małopolsce w latach 1320-1530.

Lata Krakowskie Sandomierskie Lubelskie Razem
1320-1330 1 1
1340-1350 1 1
1350-1360 1 1
1360-1370 2 2
1370-1380 1 1
1380-1390 3 1 4
1410-1420 1 3 4
1420-1430 2 1 3
1430-1440 1 1
1440-1450 2 2
1450-1460 2 4 6
1480-1490 2 1 2 5
1490-1500 2 5 7
1500-1510 10 9 5 24
1510-1520 7 9 3 19
1520-1530 9 6 15
Razem 45 39 12 45

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.