Sala sensoryczna w Integracyjnym Przedszkolu Publicznym nr 4 w Bartoszycach
„Przygoda małego jeża”
Pomoce:
2 sylwety jeży,
piłka z kolcami
szczotka w krótkim włosiem
koszyczek
pokrojone jabłka
Urządzenia w sali sensorycznej:
ściana dotykowa
lustro
emiter zapachowy i olejek sosnowy
kula obrotowa
strumień światłowodów
kamienie i mata rehabilitacyjna „jeżyk”
Pewnego ranka, a było jeszcze ciemno (zaciemniona sala) mały jeżyk (sylweta jeża) wyszedł na spacer. Rozglądał się po świecie, popatrzył w lewo, w prawo (ruch sylwetą) nie zobaczył nic ciekawego. Spojrzał do góry i zdziwił się. Na niebie zobaczył dziwne światła. Położył się i przyglądał się im uważnie (dzieci kładą się na dywanie i oglądają migające światła emitowane przez kulę obrotową. Określają kolory i wielkości wzorów – na suficie małe, a na ścianie duże; słuchają fragmentu muzyki relaksacyjnej). Nagle usłyszał z daleka ciche szczekanie (naśladowanie odgłosów) usiadł na łapkach. Pies był coraz bliżej (głośne odgłosy), więc jeżyk ze strachu zwinął się w kulkę (mała piłka z kolcami). Wystawił swoje kolce, by pies nie zrobił mu krzywdy (dz. dotykają piłeczki rękoma). Przyszedł pies (duża szczotka z krótkim włosiem), powąchał kolczastą kulkę i powiedział: myślałem, że tu ktoś jest, chcę się z kimś pobawić, trudno idę dalej (ruch N.). W tym czasie mały jeżyk schował się gdzieś. Musimy go poszukać. Może jest pod drzewem (dz. dotykają kolejno; drabinek, ściany dotykowej) tu go nie ma, może wskoczył do wody (dz. dotykają lustra) – zimne, tu go też nie ma, bo jeże nie potrafią pływać. Może pod tym drzewem (dz. dotykają drugiej ściany dotykowej) – tu też go nie ma. Jak te drzewa ślicznie pachną (emiter z zapachem sosnowym). Musimy szukać dalej. Idziemy wyznaczoną ścieżką (dz. idą po ułożonym torze: po kamieniach, po macie „jeżyk”) i tu go nie ma. Może schował się w tym domu, w którym palą się światła (N. przykrywa dzieci strumieniem światłowodów). Nadal go nie ma a tu już ranek nastał (N. włącza światło i odsłania okna). Przyszła pani jeż – mama małego jeżyka (sylweta dużego jeża) i rozpłakała się. Nie będę płakać, wiem, co zrobię, wyjmę z koszyczka przysmak mojego synka i na pewno on zaraz się tu pojawi, bo jeże mają doskonały węch (N. wyjmuje pokrojone jabłko i częstuje dzieci). (W tym czasie N. pokazuje sylwetę jeża) – synku dobrze, że już jesteś, martwiłam się o ciebie. A ja się trochę bałem, bo nie mogłem znaleźć drogi do domu. Już nigdy sam nie będę wychodził na spacer do lasu.
Opowieść może być punktem wyjścia do kinezjologicznej zabawy dydaktycznej „Jeż” wg metody Doroty Dziamskiej „Edukacja przez ruch”
„Przygoda świętego Mikołaja”
Pomoce:
piłeczki
kosz
magnetofon
kaseta z nagraniem piosenki „Sanna”
Urządzenia w sali sensorycznej:
projektor i tarcza żelowa „kosmos”
skakanka muzyczna
latarka
emiter zapachowy i olejek cytrynowy
Była noc (zaciemniona sala). Wysoko po niebie swoimi zaczarowanymi saniami jechał święty Mikołaj (kosmos – obraz wyświetlany z projektora). Z daleka, cichutko dzwoniły dzwoneczki zawieszone na szyi reniferów (dźwięk dzwoneczków). Zbliża się gwiazdka i dlatego Mikołaj wybrał się w daleką podróż. Jego sanie przesuwały się po niebie w taki sposób.... (N. światłem z latarki wodzi po ścianie w różnych kierunkach: w pionie, poziomie, ruchem falistym i po kole). W czasie, gdy Mikołaj odbywał swoją podróż elfy czytały listy od dzieci. Policz ile ich dostały. Najpierw były... (N. wygrywa na skakance muzycznej odpowiednią ilość dźwięków, a dzieci liczą). Elfy zabrały się do pracy – pakowały prezenty. Gdy było jeszcze daleko do świąt pracowały powoli (wolno wygrywane dźwięki na skakance muzycznej). Gdy do świąt było coraz bliżej elfy pracowały coraz szybciej (szybko wygrywane dźwięki na skakance muzycznej). Gdy elfy pracowały, a Mikołaj jeździł saniami dzieci spały (dzieci kładą się na dywanie, na suficie migocą światła emitowane przez kulę obrotową). Rano (zapalone światła w sali) ubrały się, przyszły do przedszkola (dzieci ruchem naśladują czynności) i bawiły się w jazdę saniami (zabawa ruchowa przy piosence „Sanna”). Po powrocie do domu wspólnie z rodzicami ubrały choinkę. Wieszały bombki na górnych i na dolnych gałązkach, owinęły choinkę dookoła łańcuchem (dzieci naśladują słowa odpowiednim ruchem). W nocy Mikołaj cichutko zatrzymywał się przy każdym kominie i wrzucał do niego prezenty (dzieci biorą piłeczki z basenu i wrzucają je do wyznaczonego kosza). Mikołaj bardzo się zmęczył i po ciężkiej pracy elfy zrobiły mu herbatę. Dodały do niej... (dzieci węchem rozpoznają zapach cytrynowy).
Opowieść może być punktem wyjścia do rozmowy z dziećmi i zajęć plastycznych.
„Widzę, czuję i smakuję – próbuję rozpoznać zimę wszystkimi zmysłami”
Cele etapowe:
- rozwijanie różnych obszarów spostrzegania, poznawania i doświadczania,
- rozwijanie sprawności funkcjonowania zmysłów,
- bogacenie zasobu słownictwa dzieci.
Cele operacyjne:
dziecko:
- odróżnia i nazywa wrażenia dotykowe, słuchowe, wzrokowe o zróżnicowanym charakterze: ciepłe – zimne, cicho – głośno, jasno – ciemno,
- uczestniczy w zajęciach z wykorzystaniem urządzeń w sali sensorycznej pobudzających zmysły: wzroku, słuchu, dotyku, równowagi, smaku i zapachu,
- podejmuje działalność plastyczną na proponowany temat,
- lepi stosując podstawowe materiały: masa solna,
- zna i stosuje proste techniki plastyczne: lepienie, łączenie materiałów w proste kompozycje przestrzenne.
Kanwą zajęcia jest spotkanie dzieci z misiem, który żyje w ciepłych krajach i nigdy nie widział zimy. Sytuacje edukacyjne organizujemy tak, by to dzieci opowiadały misiowi o zimie.
Dzisiaj rano, gdy przyszłam do przedszkola było jeszcze bardzo ciemno i cicho (zaciemnienie sali). Idąc po schodach usłyszałam z daleka, że ktoś biegnie po schodach (cicho, wolno wygrywane dźwięki na skakance muzycznej). Chciałam zobaczyć, kto to jest. Powoli (pokaz wolnych kroków) szłam w kierunku dźwięków.
Kroki na schodach słyszałam coraz głośniej (głośno, ale wolno wygrywane dźwięki na skakance muzycznej). Nagle ktoś zaczął biec (głośno i szybko wygrywane dźwięki na skakance muzycznej). Podeszłam bliżej, w kąciku siedział wystraszony gość, ze strachu trząsł się (odgłos poruszanych dzwoneczków zawieszonych pod sufitem). Nachyliłam się i zobaczyłam kogoś, kto ma futerko takiego koloru...(żółte światło na skakance muzycznej). To miś (pokaz misia). Był smutny. Powiedział mi, że nie wie skąd się tu wziął a idąc do nas widział różne rzeczy, których nie zna. Coś białego spadło mu na nos, było mu zimno, nie mógł dobrze iść, bo łapki ślizgały mu się po chodniku. Zaprosiłam misia do naszej sali i obiecałam, że wy opowiecie mu o zimie i pomożecie ją rozpoznać. Nasz gość przybył z ciepłego kraju, w którym nie ma zimy.
Planowane sytuacje edukacyjne:
1. Opisywanie śniegu – jaki jest śnieg?
- dotykanie śniegu,
- co się dzieje ze śniegiem, gdy robi się ciepło?
- co się dzieje z wodą, gdy robi się bardzo zimno?
- co czuję, gdy śnieg pada na moją twarz?
2. Dotykanie różnych przedmiotów, określanie wrażeń przeciwstawnych:
- ciepłe-zimne (woda w butelkach),
- miękkie-twarde (śnieg i kostki lodu).
3. Słuchanie fragmentu nagrania instrumentalnego „Sanna”
- rozróżnianie wrażeń wzrokowych: jasno-ciemno
- słuchanie dźwięków różnych dzwonków: cicho-głośno,
4. Zabawa ruchowa przy piosence „Sanna”
5. Doskonalenie zmysłu równowagi poprzez rzucanie „śnieżkami” do celu stojąc na jednej nodze.
6. Rozpoznawanie zapachu kojarzącego się z zimą:
- wąchanie miętowego olejku eterycznego (elementy metody „Poranny krąg”)
7. Rozpoznawanie smaku miętowego:
- smakowanie miętowych cukierków (elementy metody „Poranny krąg”)
8. Jakimi zmysłami rozpoznawaliście dziś zimę?
- rozmowa z wykorzystaniem symboli graficznych
(przejście do sali grupowej)
9. Lepienie bałwana z masy solnej, łączenie z różnorodnym materiałem.
10. Śpiewanie zbiorowe piosenki „Bałwan”
„Wiosna tuż, tuż”
Pomoce:
sztuczne przebiśniegi
piłeczki: białe i zielone
zielony materiał
magnetofon i nagranie „Walz from flauer” Czajkowskiego
pień z korą
cytryna posypana cukrem
bazie
różdżka
Urządzenia w sali sensorycznej:
muzyczna skakanka
ściana dotykowa
emiter zapachowy i olejek cytrynowy
Idąc rano do przedszkola w ogródku zobaczyłam rosnące kwiaty. Kwiaty były białe a listki zielone. Nie mogłam ich zerwać, bo są pod ochroną. Pokażę wam takie same kwiaty, lecz sztuczne. To przebiśniegi (pokaz sztucznych kwiatów i oglądanie ich z bliska). Znajdźcie piłeczki takiego samego koloru (dzieci przynoszą małe piłeczki w kolorze białym i zielonym). Przebiśniegi to ulubione kwiaty pani Zimy i pani Wiosny, bo mają w sobie ich ulubione kolory: biały jak śnieg i zielony jak trawa.
Spróbujmy ruchem pokazać jak budzą się kwiaty ze snu (dzieci leżą na dywanie a N. dotyka je kolejno zaczarowaną różdżką). Gdy zaczynają rosnąć wiosną kwiaty na świecie od razu robi się weselej. Żółte słońce (żółte światło na skakance muzycznej) mocniej grzeje, wiatr słabiej wieje (dzieci naśladują ruchem wiatr). Pobawmy się w wesołe kwiaty (dzieci leżą na dywanie, N. przykrywa je zielonym materiałem, włącza melodię „Walz from flauer” Czajkowskiego. Na sygnał dzieci powoli wstają i tanecznym krokiem przesuwają się dookoła zielonego materiału). Tak budzą się ze snu kwiaty a co się dzieje na drzewach? Na wierzbie rosną już bazie (pokaz gałązek wierzby). Bazie są białe i delikatne (dzieci dotykają bazi i opisują swoje wrażenia) pień drzew jest zaś twardy i chropowaty (dzieci dotykają kory na kawałku drewna i opisują swoje wrażenia dotykowe, następnie podchodzą do ścian dotykowych i powtarzają czynność). Znacie już ulubiony kolor pani Wiosny, czas poznać ulubiony jej smak i zapach (dzieci rozpoznają węchem zapach cytrynowy i smakują cytryny posypanej cukrem – smak gorzko-kwaśny; elementy metody „Porannego Kręgu’).
Opowieść może być punktem wyjścia do spaceru i poszukiwania przebiśniegów rosnących w naturalnym środowisku bądź zajęć plastycznych.