Numer: 30096
Przesłano:
Dział: Artykuły

Co warto wiedzieć zanim kupisz zabawkę dla niemowlaka?

Po wejściu do sklepu z zabawkami widzimy masę zabawek krzyczących jaskrawymi kolorami, wydających dźwięki. Jako kochający rodzice chcemy obdarować nasze pociechy czymś naprawdę wyjątkowym i to już od pierwszych chwil ich życia. Poszukujemy więc tych zabawek, które naszym zdaniem będą przykuwały uwagę maleństwa, ale czy na pewno dokonujemy właściwego wyboru?
Aby zrozumieć zagrożenie lub zupełną nieprzydatność niektórych zabawek proponowanych na rynku należy nieco lepiej poznać możliwości maluszka.
Poród jest trudnym przeżyciem nie tylko dla matki. Dziecko w tym krótkim czasie jest atakowane przez masę nieznanych dotąd bodźców. Jego ciało pływające dotychczas w ciepłej wodzie zostaje przeciśnięte przez kanał rodny lub w czasie porodu przez cięcie cesarskie nagle wydarte z ciepłego i bezpiecznego matczynego łona do zupełnie obcego świata pełnego nowych i nieznanych bodźców dotykowych, czuciowo - ruchowych, smakowych, wzrokowych i słuchowych.
Pewnie niejednokrotnie wzdrygnęliście się po założeniu szorstkiego swetra bezpośrednio na ciało, szeroko rozrzuciliście ramiona broniąc się przez upadkiem w reakcji na popchnięcie lub niezamierzoną, gwałtowną zmianę pozycji, albo zacisnęliście oczy przy przejściu z ciemnego do bardzo jasnego pomieszczenia czy skrzywiliście się po usłyszeniu zbyt głośnego dźwięku.
Tak właśnie czuje się dziecko po narodzinach. Łatwo więc zrozumieć, że maluszek potrzebuje sporo czasu aby zaadoptować się w nowym środowisku.
Dr n. med. Bożena Kociszewska – Najman zwraca uwagę na fakt, że noworodek wyraźnie widzi to, co znajduje się w odległości nie większej niż 20–30 centymetrów od jego twarzy. Widzi trzydzieści razy słabiej od osób dorosłych.
Badania nad wzrokiem noworodków i niemowląt wykazują, że miesięczne dziecko ma wzrok trochę gorszy niż wzrok dorosłego w ciemności , a wszystko za sprawą nierozwiniętego dołka środkowego, który wymusza widzenie głównie pręcikami czyli peryferyjnie (na obwodzie). Spostrzega kształty, ale nie rozpoznaje szczegółów, np. wyraźnych rysów twarzy matki.
Maleństwo widzi kontrastowe zestawienia: czerń i biel i to pod warunkiem, że wzory są duże. Świat widziany jego oczyma przypomina obraz oglądany przez matową szybę. Dopiero około 1 roku życia oko jest na tyle sprawne aby widzieć świat tak jak osoba dorosła. Wpływa na to wiele czynników, np. grubość i długość fotoreceptorów w dołku środkowym, mniejsza ilość sieci dendrycznych neuronów w korze mózgowej.
Dopiero w 2 miesiącu życia obserwowane przez dziecko obiekty są zbliżone kształtem do rzeczywistych obrazów. Około 3-4 mies. życia dziecko może odczytać ze znanej twarzy emocje – uśmiech, smutek, złość, czy też odróżnić kota od psa. Wtedy też zaczyna się prawidłowe widzenie kolorów, choć nadal problem stanowi dwuwymiarowość: barwa – jasność. Dopiero około 3-6 mies. życia pojawia także widzenie stereoskopowe, czyli obuoczne, a między 5-7 mies. widzenie głębi.
Różnice pomiędzy widzeniem osoby dorosłej a noworodka wyraźnie widać porównując dane dotyczące budowy oka. Istotne są tu różnice w długości osiowej gałki ocznej, mocy soczewki, średnicy, promieniu i mocy rogówki, oraz głębokości komory przedniej.
Wszystkie dane świadczą o tym, że widzenie naszych pociech odbiega od widzenia osoby dorosłej. Wniosek jest prosty - sprzyjającą będzie więc zabawka zawierająca duże elementy o wyraźnych kontrastach, np. czarno – biała, lub czarno – biało – czerwona.
Wciąż jednak na naszym rynku mało jest tego typu propozycji. Poza tym, wiele osób, szczególnie starszych nie dopuszcza do siebie myśli, że można zabawiać dziecko czarną grzechotką. Jak wskazują przytoczone powyżej wyniki badań naukowych to wielki błąd!
Proponuję więc stymulowanie maleństwa czarno – białymi planszami przedstawiającymi kształty i wzory (biały wzór na czarnym tle). Można je wykonać samemu lub zakupić gotowe pomoce - są dostępne w formie książeczek.
Zgodnie z wynikami badań kolory należy wprowadzać dopiero po 3-4 mies. życia, ze zwróceniem uwagi na siłę koloru.
Często wybieramy karuzele, które zajmują maleństwo w czasie leżakowania w łóżeczku. Zapominamy jednak o ważnej zasadzie.
Karuzela nie powinna być montowana z tyłu za głową dziecka, lecz na zmianę z prawej i lewej strony dziecka. Sprzyja to prawidłowemu rozwojowi ciała w symetrii oraz tworzeniem prawidłowego wzorca ruchu gałek ocznych w linii horyzontalnej.
Absolutnie niedopuszczalne w okresie wczesnego dzieciństwa są zabawki z pulsującym światłem. Migotanie powoduje nieprawidłową stymulację mózgu. Dlatego nie polecam także strojenia swoich domów na święta lampkami o zmiennej częstotliwości. Może to pięknie wygląda, ale naszemu maleństwu na pewno nie sprzyja.
Słuch oprócz dotyku jest najlepiej funkcjonującym zmysłem maleństwa. Dziecko słyszy o wiele lepiej niż my i tak jest do około 20 roku życia, po czym następuje naturalna degradacja słuchu. Od nas zależy w jakim tempie ten proces będzie przebiegał w przyszłości. W żadnym wypadku maluszek nie może więc być narażony na ekspozycję głośnych dźwięków.

Słuch kształtuje się bardzo wcześnie - już cztery tygodnie od zapłodnienia kształtują się pęcherzyki słuchowe. Małżowiny uszne dziecka kształtują się w 7 tygodniu ciąży i już wtedy mają swój specyficzny kształt, odziedziczony po mamie lub tacie.
Właściwy aparat słuchowy płodu rozwija się dopiero pod koniec pierwszego trymestru ciąży i przyjmuje się, że jest w pełni dojrzały w 14 tygodniu ciąży.
Od około 5 miesiąca życia płodowego maleństwo zaczyna odbierać dźwięki drogą słuchową. Nie możemy przecież powiedzieć, że dziecko rozwija się w absolutnej ciszy. Wręcz przeciwnie! Uderzenia serca, szum płynącej w naczyniach krwionośnych krwi, odgłosy związane z trawieniem, hałas pracy układu oddechowego – ta kakofonia dźwięków rozbrzmiewających w ciele mamy jest w tym okresie życia płodowego dziecku najmilsza. Dopełniają ją jeszcze dźwięki, jakie wydaje ono samo, czyli bicie jego serca oraz odgłosy, jakie powstają podczas poruszania się w wodach płodowych. Ponadto odczuwa wibrację dźwięków matczynej mowy. To wszystko dziecko słyszy 24 godziny na dobę.
Zaraz po urodzeniu dziecko nadal ma w uszach wody płodowe i słyszy prawie tak samo jak w łonie matki, ale po 3-4 dniach, gdy dojdzie do osuszenia kanałów słuchowych dziecko zaczyna odbierać czyste dźwięki. Zetknięcie się z nowym środowiskiem akustycznym powoduje, że często boi się odgłosów wydawanych przez otoczenie. Należy także wspomnieć, że są i takie maluszki, które zasypiają przy dźwięku suszarki, czy pralki, które swą monotonią i jednostajnością przypominają odgłosy z ciała matki.
Niektóre dzieci reagują płaczem także na głos taty, szczególnie jeśli w okresie życia płodowego nie miało okazji go słuchać. Z obserwacji wynika, że noworodki i niemowlęta zdecydowanie wolą pieszczotliwy i wysoki ton głosu. Sami nieświadomie tak właśnie komunikujemy się z maleństwem. Najlepiej widać to w czasie obserwacji „rozmów” ojców ze swymi pociechami, których głos czasem przechodzi w falset.
Wszystkie maleństwa bez względu na płeć, kolor skóry, czy kulturę, w której przyszły na świat uwielbiają mruczenie i czułe spokojne przemawianie.
Audiolodzy Jason Birnholz i Beryl Benacerraf z Bostonu wykazali, że na silny dźwięk lub wibrację płód reaguje przyspieszoną akcją serca, niespokojnymi ruchami ciała i mruganiem powiek. Wyniki tych badań potwierdzają, że nagłe ostre dźwięki wywołują strach i przerażenie.
Z obserwacji wynika, że większość dzieci źle znosi hałas i często w odpowiedzi reaguje krzykiem i płaczem.
Naukowcy z żalem wspominają czas, gdy noworodek, czy niemowlę wystawiane były tylko na naturalne dźwięki. Dziś bombardujemy maluszka stale włączonym odbiornikiem radiowym, telewizyjnym, głośną muzyką. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że uszy naszej pociechy stale są narażone na stymulację słuchową dźwiękami, których my już nie słyszymy. Są to np. dźwięki wydawane przez wszystkie włączone na czuwanie urządzenia elektroniczne.
Nie wszyscy także wiedzą, że dzieci urodzone przedwcześnie lub z różnych powodów narażone na przebywanie w inkubatorze mają przez pewien czas opóźnione reakcje na dźwięki.
Wszystko za sprawą urządzeń niezbędnych do podgrzania wnętrza inkubatora, monitorowania czynności serca i oddechu, które mimo starań producentów wciąż pracują za głośno, a alarmy wydające głośny, piskliwy dźwięk wcale nie poprawiają tego stanu rzeczy.
Długi czas przebywania w inkubatorze sprawia, że dziecko na nowo musi się uczyć się słyszeć. Tym bardziej powinniśmy dbać o słuch wcześniaka.
Stąd właśnie wniosek, że nie każda grająca zabawka nadaje się dla małego dziecka. Jeśli już koniecznie chcesz zrobić dziecku taki prezent zwróć uwagę na to, czy zabawka ma regulowane natężenie dźwięku. Naucz się świadomego dokonywania wyboru. Uważnie posłuchaj jak działa wybrana przez ciebie zabawka. Większość proponowanych na rynku zabawek imitujących głosy zwierząt, czy odgłosy otoczenia jest nie do przyjęcia. Zazwyczaj proponowany przez producenta dźwięk jest płaski i w niczym nie przypomina dźwięku naturalnego.
Badania naukowe potwierdzają, że najlepszą stymulacją słuchową dla małego dziecka jest muzyka. W oparciu o te doniesienia na rynku można znaleźć wiele propozycji min. z muzyką Mozarta, czy Bacha.
Dodatkowo należy wspomnieć, że badania potwierdzają iż w czasie słuchania muzyki w mózgu uruchamia się nie tylko ośrodek słuchu, ale także ten odpowiedzialny za mowę i wzrok, co w przyszłości skutkuje dobrą percepcją słuchową, wzrokową i prawidłowym rozwojem mowy.
Ważne jest jednak jaką muzykę proponujecie swojemu dziecku, a właściwie w jakim formacie. Wszyscy wiemy, że najwięcej utworów na naszych przenośnych odtwarzaczach, czy dyskach zmieścimy w formacie cyfrowym. Czy zastanawialiście się dlaczego? Dźwięki w tych formatach są skompresowane, a dokładnie obcina się dźwięki wysokie, których jako słuchacze nie jesteśmy w stanie usłyszeć. Podpierając się tymi informacjami zapis cyfrowy najczęściej pozbawiony jest wysokich dźwięków przy użyciu tzw. kompresji stratnej. Zapomina się o tym, że nasz mózg odbiera także te dźwięki, których sobie nie uświadamiamy i których nie jesteśmy w stanie wychwycić z ciągu następujących po sobie sekwencji dźwiękowych.
Zapis dźwięku w formacie cyfrowym polega na zapisaniu kształtu sygnału w postaci ciągu liczb. Powyższa procedura nazywana jest próbkowaniem.
Algorytm kompresji został opracowany przez Grupa Motion Picture Expert Group przy współpracy z Instytutem Frauenhofera z niemieckiego Erlangen w celu zapisu plików multimedialnych, ze szczególnym naciskiem na obraz (format MPEG). Jednak zaczęto wykorzystać go również do zapisu audio i tak powstał format MP3. Dla producenta największą zaletą (ale dla nas porażką) tego zapisu jest możliwość skompresowania pliku typu WAV nawet 12,13- krotnie. Dźwięk skompresowany jest pocięty i następują w nim skoki, które w naturalnym brzmieniu instrumentów nie występują. Dzisiejsze badania potwierdzają, że nie sprzyja to naszemu mózgowi, a już na pewno nie można polecać tego rodzaju muzyki osobom z epilepsją.
Nieskompresowany dźwięk w formacie PCM zawiera np. WAV, czy AIFF . Rzadko stosowane w Internecie ze względu na duży rozmiary plików. Pozwala na zapis muzyki z jakością płyty kompaktowej (44.1 kHz, 16 bit, stereo) bez strat jakości (wtedy na 1 sekundę dźwięku potrzeba 172 kB). Stąd tak ważne np. w metodzie Tomatisa, aby trening słuchowy był prowadzony w formacie nieskompresowanym, bo tylko taki daje szansę na poprawę uwagi słuchowej.
Warto więc zastanowić się czym stymulujemy nasze dziecko i samych siebie.
Należy także zwrócić uwagę na to czy zabawka posiada certyfikat unijny. Nie wszyscy jednak rozróżniamy symbol certyfikatu unijnego od symbolu chińskiego eksportu, które różnią się od siebie odległością liter oraz długością środkowej kreski w literze E (Certyfikat Europejski - ma większy odstęp między literami, środkowa kreska w literce E jest krótsza niż dwa pozostałe ramiona).


Gorąco polecam artykuł pt. „Nieodwracalne uszkodzenie słuchu i inne zagrożenia pokolenia .mp3”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.