Mała kózka
Była sobie kózka biała,
co na drzewo wciąż skakała,
mama zawsze jej mówiła,
nie rób tego- jesteś mała.
Ale kózka, z małą bródką,
wcale mamy nie słuchała,
bo gdy tylko była sama,
to na drzewo wciąż skakała.
Mama, koza doświadczona,
wciąż swą córkę ostrzegała,
moja córko - słuchaj starszych,
ale kózka nie słuchała.
Aż raz kiedyś, po kolacji,
gdy na drzewo swe skakała,
mała nóżka się omsknęła,
aż w dwóch miejscach się złamała.
Pojechała mama z kózką,
prześwietlenie jej zrobili
i w szpitalu na oddziale,
małą nóżkę w gips włożyli.
W łóżku leży mała kózka,
na swe drzewo już nie skacze,
boli bardzo, mówi mamie,
całe dnie i noce płacze