X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 29576
Przesłano:
Dział: Poezja

Ballada o zamieci śnieżnej

Ballada o zamieci śnieżnej


Ni to rock , ni to krzesany.

Niezwyczajny nekrotaniec

zadumany zadymaniem...



Ma w sobie coś z tańca ochotek,

tylko jest zaberrowany.

Chodnik krwawą bielą spływa.

Na trotuarze trwa powstanie.



Skrzypce liści już nie grają

batem zimna wychłostane.

Teraz wiatr przejmuje ich myśl

i zamienia w wirowanie.



O dom jak kot się ociera,

miaucząc przy tym rozpaczliwie.

Prosi : "Wpuśćcie mnie do środka.

Jest mi zimno - nie wytrzymam!"



" Dobrze" - mówię. - " Proszę wejść.

Przy kominku się ogrzejesz.

Chcesz , to porozmawiamy sobie

o pantarejowskim misterium.

Poznam Cię od strony śmierci

bo ten świat to już mnie nie chce..."


--------------

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.