Narrator 1
Maria Goretti urodziła się 16 października 1890 r. w domu biednym i głęboko chrześcijańskim, w którym była czwórka dzieci. Piąty, syn Tonino, umarł mając osiem miesięcy.
Ojciec Luigi Goretti miał 41 lat, kiedy urodziła się Maria. Był postacią biblijną: człowiekiem sprawiedliwym i żyjącym w bojaźni Bożej. Uprawiał kawałek ziemi, z której każdego roku dosłownie wyrywał coś, aby wyżywić swe dzieci. Mama, Assunta, miała 35 lat, gdy urodziła się Maria. To niewiasta dzielna, jaką opisuje Księga Mądrości. Silna w swej łagodności i pokorze. Od wczesnego rana do późna w nocy miała w ręku krosno, grabie lub gracę, dbałą o dom, karmiła dzieci. To rodzina, w której panował pokój i radość Jezusowa. Byli szczęśliwi pomimo swego ubóstwa.
W domu u Gorettich - Scena I
/ W domu u Gorettich- Ojciec siedzi przy stole z 3 dzieci czyta biblię – za chwilę kolacja/ktoś puka/ wchodzi ksiądz/
Ksiądz- Szczęść boże – Można - To wy mieszkacie w tej starej zagrodzie
Ojciec – tak, chałupa duża – a mieszczą się tu 2 rodziny - Na górze mieszka Sorelli – został mu tylko syn – żona umarła
Ksiądz – Widziałem moczary ; Ciężko tam pracujecie
Ojciec- Tak - no i pan wiecznie niezadowolony ; Ale wystarczy tylko osuszyć ziemię i zaorać . Człowiek widzi potem młode zboże i docenia ile dał nam Bóg / po chwili/ No ale - nie przedstawiłem swojej rodziny- wstaje podaje rękę – Luizi Goretti- nie jesteśmy stąd – a to moje dzieci Andżello, Persillo, i Morelli – tam jest Asuanta- moja zona , trzyma na rekach najmłodszą Terese - nie ma tylko .............o jest / wchodzi
Marija Goretti/ marija - / ksiądz zdziwiony /
Ksiądz – My się znamy – wasza córka pomogła mi dotrzeć na bagna
Marija – Witam- może ksiądz zostanie u nas na kolacji
Ksiądz - Nie bardzo dziękuje – ale muszę jeszcze zajrzeć do hrabiego - żegna się i wychodzi /...........Matka- / krząta się , pomaga Marija przy kolacji- jedzą / modlą się – Ojciec wstaje i mówi/
Pobłogosław Panie Boże nas, pobłogosław ten posiłek, tych, którzy go przygotowali i naucz nas dzielić się chlebem i radością ze wszystkimi.
Amen.
Ojciec- Dziękujemy ci panie za pożywienie , które nam dałeś – wstaje całuje Mariję – mówi 1 na do widzenia, drugi na dobranoc, trzeci na kolorowe sny . Dobranoc motylku– /odchodzi z gromadką dzieci Mówi - tylko nie siedźcie długo
Mama -odpowiada- Mamy jeszcze cerowanie, prasowanie i sprzątanie po kolacji. zostaje mama z Mariją zabierają się do cerowania, prasowania,sprzątania po kolacji – siadaja przy kominku -
Mama- Ksiądz jak cię dziś zobaczył , to tak jakby zobaczył ducha
Marija - Spotkałam go dziś już nad kanałem ,zabłądził- ale miał minę - / wchodzi Aleksandro/
Matka- /do Aleksandro/- Ojciec twój pewnie chrapie , jak parowóz .......Jestem bardzo zmęczona wystarczy na dzisiaj --- Dobranoc- odchodzi i mówi – Tylko nie siedźcie za długo / Aleksandro siada przy Maryji ,wyciąga jakąś ksiązkę i otwiera
pokazuje coś Maryji-
Maryja-Już mi to czytałeś ?Widziałam już te sprośne ilustracje
Aleksandro- Kiedyś stąd wyjadę , nie chcę skończyć jak mój ojciec . - zwraca się do Maryji/ Boisz się śmierci?
Marija- Nie wiem
Aleksandro-Ja nie boję się .Boję się tylko tego ,że odejdę i nie zdążę zrobić tego co chcę
Marija ?-- Czego ?
Aleksandro - Nie powiem -bo dotyczy to Ciebie- pokazuje coś w książce /przeciąga się i zasypia
Maryja- Boże spraw , żebyśmy byli wszyscy szczęśliwi, nie daj nam przestać marzyć i mieć nadzieję na lepsze jutro / zasypia Aleksandro na krześle , a maryja zabiera mu książkę odkłada i wychodzi /
Modlitwa przy łózku;
Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.
Narrator
W miarę jak dzieci rosną, ich apetyty są coraz większe. Luigi nie potrafi ich już wyżywić. Jest nieszczęśliwy, widząc łzy dzieci.
Luigi decyduje się z małżonką wyjechać na wiejskie gospodarstwa rzymskie, gdzie będzie pracował dla księcia Mazzoleniego, wielkiego właściciela ziemskiego. „Był przekonany że to prawdziwy raj!” Sprzedają dom i pole, wyruszają w drogę, licząc na pomoc Madonny.
Zamiast raju odkrywają pontyjskie bagna, ziemie wilgotne i niezdrowe. Książę Mazzoleni wynajmuje im po niskiej cenie jedno ze swoich gospodarstw w Ferriere di Conca. Na parterze – szopy, na piętrze -mieszkania na które wchodzi się po kamiennych schodach: wiejskie mieszkanie.
Luigi podwija rękawy i zabiera się do pracy, aby uprawić ugór, osuszyć bagno. Niestety ziemie te są siedliskiem bagiennej gorączki!
Scena II / pole Macolliniego rok 1899
/pracownik, 2 dozorców, ksiądz, hrabina, 3 kobiety/1 z dzieckiem na ręku, ( pracownik biegnie goniony przez 2 dozorców krzyczą na niego
dozorca 1 – zaczekaj
dozorca 2- stój bo strzelam
pracownik/ się przewraca- płacze /- dobiegają do niego – biją , szarpią
Hrabina- / rozdaje pożywienie ustawionym w kolejce 3 kobietom/ - Cieszę się , że mogłam pomóc - Co się tam dzieje? Co za krzyki
Ksiądz- / do chłopów / Zostawcie go
Dozorca 1- Proszę księdza to złodziej – już trzeci raz próbował okraść folwark
Ksiądz – I co, chcecie na nim od razu wykonać wyrok
Dozorca II . Niech się ksiądz nie upiera . My mamy go tylko doprowadzić do pana hrabiego . On już zadecyduje co z nim zrobić
Hrabina- Dosyć –zostawcie go
Dozorca 1 – Niech , go tylko pan zobaczy ; Inaczej będzie zły
Hrabina – Zostawcie go mówię
Dozorca 1. / patrząc na księdza/ --i po chwili mówi do księdza/- A ty coś za jeden - Nie widziałem cię w kościele
Ksiądz- wkrótce mnie poznacie Jadę do Nettumo objąć parafię –Wkrótce się spotkamy
Hrabina- Dobrze , że właśnie dziś przyjechałam pomóc tym kobietom
Ksiądz-/ pochyla się nad biednym pracownikiem/- Nie bój się – już nic ci nie grozi
Hrabina- -/ do księdza/ On ma malarię –/ pochyla się nad biedakiem/ - Ja Cię znam – Ty jesteś jednym z tych pracowników sezonowych
Pracownik/ patrzy z litością na hrabinę/ Proszę mnie nie wydać , nie mogę zostać bez pracy .Dzieci chodzą głodne . Nie wyżyjemy bez moich zarobków
Hrabina- Masz moje słowo . Ale musisz się leczyć
Pracownik- Nie --- Nic mi nie jest dam radę
Hrabina- / zwraca się do księdza/ - Większość pracujących tu chłopów zapada na malarię . Malaria, jak człowieka dopadnie , to już nie puszcza
Ksiądz- Kto jest właścicielem tych ziem Co to za pan , który pozwala swoim chłopom głodować chorować i umierać na malarię nawet w katechizmie jest napisane , że uciskać biednych i nie nagradzać jak należy to jeden z grzechów . Takie grzechy wołają o pomstę do nieba
Hrabina- My możemy tylko wspierać tych ludzi siłą wiary .Jeżeli chce ksiądz poznać hrabiego Maciarelli , to ; proszę iść za mną – jestem Ellen Maciarelli – jego żona
/ schodzą ze sceny / - i wchodzą z powrotem
Scena 3 / Ksiądz przychodzi do hrabiego, hrabina zaprowadza /
Ksiądz – dzień dobry
Hrabina - O zaprowadzę do hrabiego ; przyszedł ksiądz Bassillo – nowy wikary
Hrabia- Słyszałem - że przyjechał ksiądz parę dni temu . Jak się ksiądz czuje w Konkach ?
Ksiądz – Jeszcze nie przywykłem , ale widzę że tu sami dobrzy ludzie . Również ten biedak , co to go chcieli zabić pańscy pracownicy
Hrabia- Dali by mu tylko nauczkę . Nie jesteśmy mordercami . Ale ci ludzie to hołota . Jak kradną, trzeba ich ukarać
Ksiądz- Ale ten człowiek – cierpi na malarię
Hrabia- W gazetach, też piszą o malarii .Zdaniem polityków powinniśmy płacić za chininę z własnej kieszeni. Nie piszą tylko ile to kosztuje? 3 liry rocznie na gospodarstwo conamniej!
Ksiądz- 3 liry, które uratowały by ludzkie życie??
Hrabia- Mówią ,że my obszarnicy jesteśmy pasożytami ? , że przejadamy dochody, że nie inwestujemy , traktują nas gorzej niż przemysłowców ... tak jakby nasze pieniądze na podatki miały inny kolor- i to mnie rozwściecza !!! Księdza nic nie doprowadza do szału????
Ksiądz- wyzysk człowieka przez człowieka;;; ze strony spekulantów , którzy dla zarobków wykorzystują ludzi i traktują ich jak przedmioty
Hrabia- brakowało nam tu tylko księdza socjalisty
Ksiądz- To słowa Ojca świetego – Leona 13
Hrabia- Nie mam czasu na humory papieża - / ksiądz wychodzi zły – spotyka hrabinę /
Hrabina- świece naręcze/ - Proszę , to świece do kościółka w Campo – Norton
Ksiądz- Bardzo dziękuję - również za wczoraj – ten biedak umiera już na malarie
Hrabina Co do mojego męża ...
Ksiądz- Pani mąż to bezpośredni człowiek, dzięki takim ludziom świat staje się prostszy./ wychodzi/
/rekwizyty/- worki na plecach , 2 łopaty
Scena 4 W polu na bagnach ludzie pracują , rodzina Gorettich siedzą odpoczywają , Aleksandro też ; Ojciec Maryji rozmawia z ojcem Aleksandra
Sorelli- 400 kwintali ?? myślisz ,że potem da nam kontrakt?? Wszystkich tak samo wykiwał . Traktuje nas jak osły . Pokazuje nam marchewkę a potem już tylko bat
Ojciec Maryji- Jak ostatnio mnie przekabaciłeś , wyrzucili nas na bruk
Sorelli- Skoro nie masz odwagi bronić swoich praw , to wybrałem złego wspólnika
Ojciec M – Swoich praw możemy bronić tylko pracą . Powiedział 400 kwintali to oddamy 400 k. Będzie musiał podpisać kontrakt .
Sorelli- Zal mi ciebie i tej twojej rodziny żebraków -/przygląda się na odpoczywającą grupke -/ odchodzi ./
Matka / wstaje i mówi – do roboty – Marija zakłada na ramię worek zgrzebny i idzie w strone ojca
Ojciec- Marija nie rób tak jak on, to nie jego wina to choroba
Marija- Tak jak gorączka?
Ojciec- Tak , najgorsza z możliwych
Marija- To coś takiego jak malaria??
Ojciec- Gorsza. Ta choroba nazywa się nienawiść . Jedynym na nią lekarstwem jest Jezus. Ale jak przystąpisz do komuni on zawsze będzie przy Tobie / Maryja się przytula do ojca / przechodzą na bagna
/ Na bagnach siedzą i rozmawiają /
Podchodzi - Aleksandro, Ojciec słaby – coś go boli/, mama też , lekarz,
Aleksandro- Marija wiesz , że dla koni trawa jest jak narkotyk . Taki poganiacz bydła to ma świetną pracę . Płacą mu za siedzenie w siodle . Poproszę hrabiego - na pewno się zgodzi mnie przyjąć do pracy . A jak zarobię - popłynę do Ameryki . Tam wszyscy są bogaci i robią co chcą .
/ wielki ruch / coś się stało?
Marija - Krzyczy- tata zemdlał !! - – mamo, Zawołać lekarza!!!
Matka- / podbiega- Luidzi- co się stało ? Co ci jest ? /
Marija / podbiega – Tato / dzieci się pochylają nad nim
Ojciec- To nic motylku /wchodzi lekarz/
Lekarz- Osłuchuje go / możesz się okryć /– trzeba zanieść go do domu
Matka- Matko święta- miej nas w opiece
Ojciec- Trochę się zmęczyłem na bagnach – wiem że pan musi zarabiać na życie ale nie moim kosztem - jestem zdrowy
Lekarz- Zdrowy jak zgniłe jabłko ./ /
Ojciec- Co mi jest ?
Lekarz - Kiedy wrócę tu w przyszłym tygodniu masz leżeć w łóżku- Ja nie żartuje / do matki- słyszy to Marija/ - O też ma malarię . Przykro mi
Marija – Dopomóż mi boże
Ojciec- / wychodzi/ - Nic mi nie jest ,-
wchodzi ksiądz ; Sorelli, chłopi ,
– /przy stole w domu chłopi Ojciec, Ksiądz, Sorelli rozmawiają -/ Marija /
Pracownik 1 – To pan powinien zadbać o to żebyśmy nie pozdychali . Gdzie indziej to chininę dają za darmo . Wczoraj zmarł jeden naszych . Kto wyżywi jego dzieci?
Ksiądz- Dlaczego nie zastrajkujecie? . To nie grzech
Pracownik 1- dla chininy-- nie zamierzam - jest gorzka jak śmierć .
Sorelli- Co tam strajk? - Po mojemu to trzeba mu się dobrać do majątku . Spalmy mu spichlerze, wyrżnijmy te jego kundle .Jednego dziennie , aż przyjdzie błagać żebyśmy przestali
Marija. Nie nie . Tak nie można
Ojciec M- Ciebie zabije , to co zżera cię od środka –nienawiść
Sorelli-wstaje i chce bić Ojca–mówi-Załatwię cię raz na zawsze
, matka z Mariją podbiegają biorą ojca za ręce .
Ojciec-Jeśli zgadzacie się na strajk to jateż .Ksiądz ma rację Trzeba bronić swoich praw
Ksiądz- Marija nie bój się nic się nie stało
Marija- wiem, wiem że to nienawiść – a ona zabija w środku jak malaria
Ksiądz – Żegnam , muszę odwiedzić hrabiego
Scena 4- / Ksiądz przychodzi do hrabiego/
Hrabia- O tej porze powinien ksiądz odprawiać mszę , albo porządkować kościół
Ksiądz- chodzi o tego zmarłego wczoraj na malarie
Hrabia – Umorzyłem rodzinie długi- czego jeszcze chcą
Ksiądz- Trzeba rozdać ludziom chininę , bo będą wymierać jak bydło
Hrabia-Kosztowałoby mnie to co najmniej 3 liry rocznie na głowę
Ksiądz – Nie wie Pan co Pana czeka!!
Hrabia- co? Strajk?? Spalą mi spichlerze, wybiją zwierzęta? Nic takiego się nie zdarzy . Zbyt się tu wszyscy martwimy tym, by przeżyć
Ksiądz—My? ? Pan nawet nie wie co to znaczy-
deszcze leją 3 dzień , zwierzęta uciekają , potopią się w bagnie , straszna burza nad mokradłami
Marija-/ wpada do hrabiego/ - Proszę księdza , tata poszedł na bagna, nie dał się zatrzymać , proszę ze mną jechać , go poszukać .Przy takiej pogodzie to bardzo niebezpieczne dla niego.
Ksiądz .Toż to szaleniec. Lekarz, kazał mu leżeć w łóżku / chodźmy /
Marija-On tu jest –tato, tata-odezwij się . Zabierają go do domu .
Lekarz – bada
Mama- I co panie doktorze/ ?
Ksiądz- Zostało mu mało czasu
Ojciec-/ do Maryji/daje jej swój krzyżyk/ ściąga - Chcę, żebyś zabrała,ten krzyżyk i jak najszybciej przystąpiła do I Komuni świętej .Jak znajdę się w domu Pana , on już będzie Cię znał z nazwiska,a wtedy i mnie dobrze potraktuje .To ojciec mojej
Marietty -powie ......................... Zawołaj mamę......................
Ojciec -/do mamy/ Nie damy rady zebrać 400 kwintali –.. Wyjedź stąd. Wróć do nas na wieś - Obiecaj mi .
Lekarz-Koniec wizyt .Dzieci nie powinny patrzeć na śmierć ojca
Ksiądz-Ja się tym zajmę .Lepiej stąd chodźmy / Marija , ksiądz ją zabiera- krzyczy Tata / matka klęka płacze/ umiera
Ksiądz- Luidzi chyba miał rację ; powinniście wrócić do siebie na wieś
Marija- Dom i pracę mamy tutaj gdzie przyprowadził nas Bóg , i tutaj zostaniemy z jego pomocą Mama dalej będzie pracować w polu a ja zajmować się będę domem i braćmi
Ksiądz; Jesteś silna jak Twój ojciec
Marija ; On , teraz jest zawsze przy mnie
Mama: Motylku, od jutra , będziesz uczęszczała na lekcje religii u pani hrabiny
Marija -Jak się cieszę .Spełnię wole ojca i pójdę jak najwcześniej do I komunii świętej
scena 5
Narrator;
Luigi Goretti umiera 6 maja 1900 r. Maria ma 10 lat, . Pociesza matkę trawioną cierpieniem. Zastępuje mamę w domu, kiedy wychodzi ona do ciężkiej pracy w polu. To Maria wlewa w braci i siostry bojaźń Bożą i wstręt do grzechu. „Maria to anioł” – mówili Assuncie ludzie.
Ten anioł niczego już więcej nie pragnie, jak tylko przystąpienia do Komunii św. Ale mama nie ma pieniędzy, aby jej kupić sukienkę, welon, buciki. Jednak daje się wzruszyć i przedstawia Marię biskupowi w Nettuno. Ten kieruje Mariję na lekcje religii do hrabiny a następnie przepytuje ją . Zaskakuje go jej wiedza i przejrzystość duszy gorejącej Bożą miłością. ..
29 maja 1902 w wieku 10 lat, w uroczystość Bożego Ciała Maria i jej brat Angelo oraz dwunastka innych dzieci przystępują do Pierwszej Komunii św. w małym kościółku w Ferriere. Maria wyznaje Jezusowi, „Pragnę Jezusa, nie chcę być dłużej bez Jezusa” – mawiała często..
Modli się bez przerwy, nie tylko odmawiając różaniec, lecz zajmując się swoimi sprawami lub gospodarstwem domowym, kiedy zastępuje mamę
Scena 6/ - Marija przebiera się w suknię komunijną , wianuszek // Po komuni;/ Sorelli, Sąsiadka, Aleksandro, Mama, Marija/ Luiza
Koleżanka-/ Luiza/ Dlaczego ty tyle się modlisz?
Maryja- „Modlę się, żeby pocieszyć Jezusa i Maryję z powodu tak wielu grzechów”
Luiza- Jesteś taka piękna , dobra , będę się z Tobą modliła
Sąsiadka- Pięknie wyglądasz;do matki Maryji „ Maria to anioł
Marija / do sąsiadki/ Przepraszam panią , jeśli kiedyś mogłam zająć się dziećmi, a tego
nie zrobiłam
Sąsiadka- Co ty mówisz , to my powinniśmy Cię przeprosić , że tyle dla nas robisz chociaż jesteś taka mała
Marija - /do Sorelliego/- przeprasza pana , jeśli kiedyś źle coś ugotowałam , na przyszłość się poprawię
Marija / do Aleksandra/ - Ciebie też przepraszam ,że źle cerowałam ci koszule, i że czasem Cię nie rozumiałam
Mama – Jesteś taka śliczna ,żeby tata mógł Cię zobaczyć . Wyglądasz jak panna młoda
Marija- Kiedy zjawi się ten właściwy – to nie ja go poznam – wskaże mi go Bóg ; A ja go będę kochać całe życie - Jak ty tatę
Chłopi , kobiety, ksiądz – przyszli do księdza/
Ksiądz- Dziękuję , że przeszliście- takie okazje jak komunia trzeba świętować wspólnie
Dozorca 1- Przyszliśmy się pożegnać , wyjeżdżamy z Konkach' – nie spełniliśmy wymagań hrabiego, a to on decyduje, kiedy ustaje umowa.
Ksiądz; Nie może Was tak wygonić
Kobieta1 – Ale wygonił – długo nie zastanawiał się
Ksiądz- Mści się , bo złożyłem na niego skargę , że nie daje Wam chininy
Dozorca 2 – To nie księdza wina – i tak by to zrobił ;;Wracamy do Nas na wieś -Szukają tam pracowników . Dowidzenia ...żegnają się z księdzem
– zaraz zaraz .....idę po hrabiego ...../ hrabia wchodzi/
Ksiądz-/ krzyczy/ panie hrabio. Panie hrabio Ci ludzie muszą nakarmić dzieci, Proszę się nie mścić za Mnie
Hrabia- Żal mi czasu na księży wywrotowców --- Miałem z Tymi ludźmi umowę -nie moja to sprawa, że jej nie dotrzymali
Ksiądz- Prędzej , czy później czeka pana sąd Boży . Myli się Pan sądząc , że ta historia minie bez echa.
Hrabia- odkąd ksiądz - tu jest nic nie mija bez echa . Mam gdzieś takiego księdza. Jeśli nie jest ksiądz w stanie robić co do niego należy – to znaczy , że nie tutaj księdza miejsce .
Ksiądz / odchodzi smutny/ ;Ta dziewczynka ma rację ; Nienawiść jest jak malaria , jeśli raz ją wpuścisz – już nie odejdzie
Hrabina - / wchodzi/ - Próbowałam cię zrozumieć , być przy Tobie ,ale człowieka, którego kochałam ,już nie ma , a mnie nie ma w jego sercu .Jadę do matki żebyś mógł się zastanowić czy chcesz jeszcze być ze mną . Jeszcze nie straciłam nadziei ,że kiedyś wrócisz/ wychodzi/
Hrabia / do siebie/ - To bagno i mnie zabija ;
scena 6
Narrator- .............Od śmierci ojca rodzina Goretti musi dzielić prace w gospodarstwie z rodziną Sorelli, nieokrzesaną i leniwą. Ojciec to próżniak i pijak. Jego żona umarła szalona w ochronce w Anconie. Kuchnia jest wspólna. . Alessandro, 19-letni syn, to prostak pozbawiony zasad moralnych. W jego pokoju pełno jest sprośnych obrazków.
Assunta chciałaby odejść z tego miejsca, lecz wiąże ją umowa. Pamięta o ostatnich słowach swego męża: „Assunto, wracaj do Corinaldo”. Ich przybycie do Bagien Pontyjskich to była katastrofa...Alessandro czyha na Marię. Czyni jej sprośne propozycje.
Maria boi się. Jej ucieczką jest modlitwa do Jezusa Eucharystycznego, do Matki Bożej i do św. Józefa, stróża czystości.
/przy pracy – Marija i Aleksandro / Marija z workiem a Aleksandro z łopatą ,, rzuca łopatę i odchodzi/
Marija – A ty dokąd? Musisz to dokończyć .
Aleksandro Co tak rządzisz? Jesteś córką hrabiego/- czy jak?
Marija – W tym roku może uda nam się dotrzymać umowy
Aleksandro- I co z tego i tak tylko hrabia na tym zarobi/ popycha Mariję –
Marija upada/
Marija- Aleksandro – Co się z tobą dzieje ?
Aleksandro – To ,że teraz muszę tyrać sam , a nie zamierzam zaharowywać się na cudzej ziemi -poza tym nie muszę ci się spowiadać
Marija- Mówiłeś , że nie chcesz być taki jak Twój ojciec ?
Aleksandro- Nie jestem . Teraz już wiem co to nienawiść. Nienawidzę tej ziemi, brzydzę się tej ziemi, tych bagien i tego życia .
Marija- Nienawiść cię zabije , zniszczy ci życie
Aleksandro- Teraz już nie – Odmieni je , -bo nienawidzę ojca całym sercem i nie chcę przestać ucieka .....idę do hrabiego - dostanę tę pracę , przy koniach .
Po chwili ................./ schował się za drzewo / Marija wraca z pola.
Aleksandro- Marijo , czekałem na Ciebie
Marija – O mało nie umarłam ze strachu
Aleksandro/ -- Boisz się mnie? . /Lubisz mnie – udowodnij mi
Marija - Tak a jak myślałeś ?.Marija próbuje odejśc od niego/ podchodzi i próbuje ją całować . Wzięli cię za poganiacza.? / z ironią /
Aleksandro/ szarpie ją za rękę /i przytula do siebie.
Marija- Przestań – Zostaw mnie ---/i ucieka/
Aleksandro- / zły/ Jeszcze cię znajdę
Po chwili......
Marija / daje kurom jeść – sypie ziarno/ -Aleksandro się przygląda .
Marija – Och – zapomniałam o zwierzętach w stajni – muszę dać im wodę .
Aleksandro- / pobiegł za nią - Nie powiedziałaś , czy mnie lubisz i nie udowodniłaś mi / podchodzi blisko do niej
Marija- Przecież się przyjaźnimy - nie psuj wszystkiego , nie plam swojej duszy. Proszę – bądźmy znów przyjaciółmi
Aleksandro/ dochodzi jeszcze bliżej/ szarpie ją ona się broni
Marija – Przestań , błagam , to straszny grzech ; Bóg cię ukaże
Mama- / woła Mariję / Marija, Marija - gdzie jestes? / marija wybiega poprawia włosy, spódnicę/
O tutaj jesteś --- Dobrze . Muszę iść na targ . Popilnuj dzieci.
Marija -Dobrze mamusiu - przytula rodzeństwo zamyka drzwi
Aleksandro-/ puka/ Jeżeli komuś powiesz „ Zabiję Cię – rozumiesz?/ Zabiję cię – mówię
scena 7
Narrator
5 lipca 1902 r. Maria pilnuje kołyski, w której śpi jej siostra – Teresa. Nagle z modlitwy wyrywa ją wezwanie mrożące krew w żyłach. To Alessandro krzyczy: „Chodź ze mną!”, „Chodź!” – nalega.
Siłą wciąga ją do kuchni. Maria wzywa pomocy. Jej głos ginie stłumiony odgłosem młocki na zewnątrz.
- / Marija w domu/- przy kołysce /
Aleksandro-/wpada do domu gdzie Maryja usypia Teresę/
Aleksandro- Chodź tu na chwilę , musimy porozmawiać , /szarpie ją , całuje / ; wkłada do ust chustę / Maria się broni /
Marija- Proszę cię - Pójdziesz do piekła ; Bóg nie pozwala- ; To grzech . Błagam Cię .Pójdziesz do piekła
Aleksandro – Mów !!! Lubisz mnie ?
Marija - Bóg na to nie pozwala . To straszny grzech . Nie popełnię go !!!!/ klęka i modli się
Aleksander / wściekły – bierze nóż ze stołu / Powiedz tak – bo zabiję Cię jak psa.
Marija / dalej się modli - Aleksander zrywa jej krzyżyk od ojca rzuca na ziemię i zadaje jej kilka ciosów .
Aleksandro-/ wybiega płacze – krzyczy Marija, Marija – wpada mama , Sorelli, ksiądz wszyscy tylko płacza i mówią Marija
Wojskowi/ 2/ wyprowdzają Aleksandra Soreliego
Brat- Mama, Mamo – co się stało?
Marija -/ leży na podłodze / - modli się ; Zdrowaś Maryjo ......
Matka ---- Nie .. Nie
Marija - Mamo – nie uległam-
Ksiądz- wezwać natychmiast lekarza
Lekarz- wbiega/ - ruszamy- , Połóżmy ją boku - / lekarz mówi/ na plecach też ma paskudne rany -
Mama - To bardzo poważne ?
Lekarz -Trzeba ja natychmiast zoperować . Zadał jej co najmniej kilkanaście ciosów, ale nie to jest najgorsze. ...../ po chwili / zatrzymuje matkę / - pani zostaje, nie możemy
zastosować znieczulenia, jej serce by nie wytrzymało. Rozumie pani ......................, po chwili wychodzi ........./
Matka- Co z moją córka ?
Lekarz- Zrobiłem co w mojej mocy. Teraz musi leżeć
Marija- Mamo- Mamo
Matka- Marija kochanie - Już wszystko dobrze
Marija- Gdzie chłopcy?
Matka- w domu - cali i zdrowi
Lekarz- Niestety . Ocknęła się podczas zabiegu i do końca operacji była przytomna
Marija- Pić mi się chce...Mogę dostać trochę wody
Lekarz- żadnych płynów. Możemy tylko czekać / mama zwilża jej usta/
Ksiądz- / wpada/ - Gdzie Marija /ktos odpowiada-/ w środku
Lekarz – do mamy- Chodźmy , proszę to zrobić dla córki. Powinna trochę odpocząć.Niech chociaż spróbuje odzyskać siły. Ksiądz niech zostanie. Miejmy nadzieję,ze jednak przeżyje
Ksiądz- Marija - .../po chwili/ tak zmasakrować dziecko. Jak można zrobić coś takiego!!!
Ksiądz / świt/ Już świt . - niezwykłe , że jeszcze żyje ; Jakby na coś czekała ??
Aleksandro/ wchodzi w kajdankach/ ze strażnikami / UMARŁA?
Strażnik- Boisz się , że resztę życia spędzisz w więzieniu- Nie mnie pytaj , tylko jego /pokazuje na krzyż /
Aleksandro- / patrzy na krzyz /i Marije- klęka przy łóżku/ Marija ,wybacz mi- błagam Cie ;Jak ty mi wybaczysz to Bóg też
Mama- Dlaczego on to zrobił?
Marija- Przez Nienawiść
Aleksanrdo- Nienawiść?
Ksiądz- Kiedy świat Was nienawidzi, wiedzcie , że mnie pierwej niż Was znienawidził .Ojcze przebacz im , bo nie wiedzą co czynią
Marija- Ja mu wybaczam / mama się dziwi?, ksiądz też/
Ksiądz- / jest światełko- idzie do Boga wszyscy klękaja – szlochają / modlą się
Ksiądz- Jezus mu odpowiedział „ Zaprawdę powiadam Ci „ Przebaczam” , Dziś ze mną będziesz w raju / Marija uśmiecha się / UMIERA/-wszyscy klękają .....
Nawrócenie Alessandro
Na łożu śmierci Maria obiecała modlić się o nawrócenie swego oprawcy, żeby i on poszedł do nieba. Alessandro przebywał w więzieniu od ośmiu lat, ale nie przejawiał wciąż najmniejszego znaku skruchy. Pewnej jednak nocy ujrzał Marię we śnie. Była we wspaniałym ogrodzie i zbierała lilie, które mu podała. On wziął je, a wtedy jedna po drugiej, lilie się zapaliły. Młoda dziewczyna i ogród zniknęły. Ten sen ścigał go dniem i nocą, aż w końcu go przemienił. Biskup odwiedził go w więzieniu i mówiąc mu o Marii zdołał go wzruszyć. Wyspowiadał się i uznał swoją całkowitą odpowiedzialność za tę zbrodnię. Jego zachowanie stało się tak wzorowe, że o 4 lata zmniejszono mu karę. Spędził więc w więzieniu 26, a nie – 30 lat. Po wyjściu z więzienia pojechał do matki Marii, prosząc ją o wybaczenie. Assunta powiedziała: „Ponieważ Maria ci wybaczyła, dlaczego ja nie miałabym tego uczynić?” Uzyskawszy przebaczenie matki swej ofiary wstąpił do klasztoru franciszkanów i zajmował się ich ogrodem.
Święta Mario Goretti, módl się do Pana,
którego oglądasz twarzą w Twarz,
aby nas natchnął twoim umiłowaniem
czystości i twoją odrazą do grzechu,
który rani Serce Boga miłości!
melodia : Dziwny jest ten świat", Fale Dunaju
Pieśń : Mario czemu odchodzisz"