Pozytywizm – narodziny, rozwój i światopogląd
„Wiedzieć, żeby przewidywać, żeby móc”
Powyższe słowa Auguste'a Comte'a, ojca filozofii pozytywizmu, stały się głównym hasłem pozytywistycznej szkoły myślenia. Jej założeniem było poleganie na faktach, a pozytywistą nazywano „każdego, kto w twierdzeniach stanowczych opiera się na dowodach dających się sprawdzić, kto nie wyraża się bezwzględnie o rzeczach wątpliwych, a nie mówi wcale o niedostępnych” (Julian Ochorowicz, Wstęp i ogólny pogląd na filozofię pozytywną, cyt. za: Władysław Tatarkiewicz, Historia filozofii, Warszawa 1988, s. 94). Nazwa pozytywizm (z łac. positivus oparty na faktach, uzasadniony, ugruntowany) przynosi skojarzenia, co do postrzegania świata. Uważano, że wszystko to, co nie da się naukowo zbadać i wyjaśnić, a zatem religię i metafizykę należy odrzucić. Nie zadawano pytań o to, czego nie da się racjonalnie wytłumaczyć.
Pozytywizm kształtowały głównie cztery modele światopoglądowe: scjentyzm, ewolucjonizm, utylitaryzm oraz organicyzm. Scjentyzm zakładał, że aby zmienić rzeczywistość, należy najpierw ją poznać i zrozumieć. Źródłem poznania miała być wiedza, dostarczana przez nauki przyrodnicze, gdyż one najdokładniej obrazują naturę ludzką. Ewolucjonizm zapoczątkował Herbert Spencer, a rozwinął i przeredagował Charles Darwin. Uważali oni, że każdy byt podlega ewolucji, która odbywa się wedle niezmiennych reguł. Za główną zasadę przemian uznawali postęp. John Stuart Mill pisał, że „wszystkie nasze uczynki są dobre, jeżeli pociągają za sobą szczęście nasze i innych”. To stwierdzenie przyczyniło się do powstania utylitaryzmu, który opierał się na przekonaniu, że to nie Bóg dał nam zasady życia społecznego i postępowania etycznego, lecz są one wynikiem indywidualnych dążeń do szczęścia. Będąc użytecznym dla ogółu społeczeństwa, stajemy się też bardziej troskliwi o samych siebie. Wreszcie organicyzm, który wyobrażał społeczeństwo jako jeden wielki organizm, w którym do sprawnej pracy konieczna jest współpraca pomiędzy jego poszczególnymi częściami. Stąd narodziła się idea hasła pracy organicznej, pracy u podstaw, a także nastąpił wzrost zainteresowania emancypacją kobiet i położeniem mniejszości narodowych w Polsce.
Tło historyczno-polityczne pozytywizmu polskiego
Za początek pozytywizmu przyjmuje się najczęściej rok 1864, czyli upadek powstania styczniowego i reformy uwłaszczeniowej w Królestwie. Jednak należy pamiętać, że w sercach polskiego społeczeństwa nieustannie dochodzą do głosu bolesne wspomnienia, związane z klęską powstania listopadowego z 1830 roku. W latach 1864 – 1894 Polska wciąż znajduje się pod trzema zaborami: rosyjskim, pruskim i austriackim. Oznacza to podzielenie kraju nie tylko terytorialnie, ale także pod względem rozwoju kulturowego; zabór pruski z punktu widzenia ekonomicznego był terenem najbardziej uprzemysłowionym, patrząc na śląski przemysł i unowocześnione rolnictwo w Wielkopolsce; tereny Galicji, która była krajem głównie rolniczym, były niezwykle przeludnione i istniał tam głównie przemysł rolno-spożywczy; zabór rosyjski zagarnął ziemie litewskie i białoruskie, które charakteryzowały się ubogim życiem stojącym w kontraście z intensywnie rozwijającym się przemysłowo terenem ukraińskim. W obliczu tego bolesnego podziału bardzo często dochodziło do solidaryzowania się poszczególnych klas społecznych. Ponad wszystkimi klasami stanęła inteligencja, która zyskała miano głosu narodu jako nierozerwalnej całości.
Codzienność życia po upadku powstania styczniowego spowodowała, że trzeba było zaakceptować panujące warunki, nauczyć się żyć na nowo i wreszcie spojrzeć z nadzieją w przyszłość. Poza oczywistymi skutkami porażki styczniowej miała ona także wyraz niezwykle symboliczny. Ludzie zakwestionowali sens głoszonych w romantyzmie arkadyjskich ideałów. Bardzo często okres wspólnego dźwigania brzemienia klęski zbiorowej nazywa się epoką postyczniową. Pokolenie tego okresu dążyło przede wszystkim do zmian światopoglądowych, przewartościowania ideałów i znalezienia moralnych autorytetów.
Za koniec pozytywizmu uznaje się lata 1890 – 1895, czyli patrząc z punktu politycznego czas powstawania nowych partii politycznych (Liga Narodowa, Stronnictwo Ludowe), w literaturze czas debiutów młodej i wyraźnie innej generacji twórców (Kasprowicz, Żeromski, Tetmajer).
Narodziny literatury pozytywistycznej
W porównaniu z literaturą romantyzmu zmalała ranga pisarstwa. Już nie uważano pisarza za depozytariusza prawd natchnionych, wieszcza i przedstawiciela narodu. Takie uzawodowienie roli twórcy spowodowało uzależnienie się od kapitalistycznego wydawcy i redaktora, a czytelników stawiało na drugim planie. Twórcy w swoich utworach bardzo często powstrzymywali się od poruszania tematów drażliwych politycznie, kreując swoją myśl dostosowaną do ówczesnych wymogów danego wydawcy. Pozytywiści pisali zgodnie z ideami scjentyzmu. W ich utworach zauważalna jest spójność, brak przypadkowości i nieuporządkowania.
Szczególna rola w literaturze przypadła publicystyce. Reprezentatywnym pismem pozytywistów był „Przegląd Tygodniowy Życia Społecznego, Literatury i Sztuk Pięknych”, wydawany przez Adama Wiślickiego w Warszawie w latach 1866-1905. Po dość długim tytule możemy wywnioskować, że zajmował się wieloma dziedzinami życia, co czyniło go w czytelniczych oczach jeszcze bardziej atrakcyjnym i godnym uwagi. Jednak bardzo często był atakowany za swój ostry język. Prasa spełniała wiele istotnych funkcji: dla początkujących pisarzy czasopisma były miejscem, gdzie mogli wypróbować się w sztuce dziennikarskiej i rozwinąć swój warsztat; zważając na położenie, w którym znajdował się naród polski dziennikarstwo stawało ponad podziałami i dążyło do integracji społeczeństwa.
Warto w tym miejsce zadać sobie pytanie: dlaczego powieść wiodła prym wśród pozytywistycznych gatunków? Pozytywiści charakteryzowali się tendencjami antyromantycznymi, a więc ich nastawienie, co do liryki i dramatu było, delikatnie mówiąc, krytyczne. Stąd uprawiano głównie prozę – powieść oraz krótkie epickie formy, np. nowele. Analizując słowa Elizy Orzeszkowej można uznać, że to właśnie powieść jest najlepszą możliwością zanotowania rzeczywistości; jest „zwierciadłem” społeczeństwa, w którym można dopatrzeć się swoich zalet oraz wad; powieść dzięki walorom rozrywkowym stała się łatwa w odbiorze dla większości ludzi.
Pozytywiści, idąc za wzorem pisarzy zagranicznych dążyli do wyeliminowania z literatury postaci wyidealizowanych, niepasujących do nostalgicznej rzeczywistości. Antoni Sygietyński pisze: „piękność dzieła nie leży w przesadnym powiększaniu osobowości, w postaciowaniu cnót lub wad, w uosabianiu śmieszności lub zalet, ale w budowaniu charakteru ze szczegółów obserwowanych wiernie, w malowaniu ludzi naturalnych i ustawieniu gmachu sztuki z dokumentów ludzkich wziętych z procesu życia, a których autor nie sądzi, nie chwali ani potępia, ledwie przedstawia czytelnikowi z całą prostotą, w całej ich nagości, nie pozwalając sobie nawet wyciągnąć z nich zawczasu nauki moralnej lub filozoficznej” ( Sygietyński Antoni, Gustaw Flaubert 1881, [w]: Markiewicz Henryk, Pozytywizm, Warszawa 2002, s. 100). Myślę, że te słowa nakreślają obraz polskiej powieści pozytywistycznej. Określają też rolę autora, który ma jedynie pokazywać postać bohatera, ale w żaden sposób go nie opiniować, bądź podsuwać czytelnikowi gotowy wniosek i swoje subiektywne przekonanie o danej postaci.