Mój przyjaciel skowroneczek
ćwierka dziś za oknem.
Wstawaj! Wstawaj!
Wiosna przyszła!
Choć ja w deszczu moknę.
Kleję nos do szyby,
deszczyk pada mocny.
Co Ty mówisz? Gdzie ta wiosna?
Skoro dzień tak słotny.
Deszczyk pada, ale ciepły.
Trawka się zieleni.
Wszystko pachnie - tęczę widać,
świat się kolorami mieni.
Biorę buty i parasol,
biegnę na podwórko.
A tam deszczu ani śladu
tylko piękne słonko.